-
dzisiejszy dzień nawet może byc ,w zasadzie bez węglowodanów,może mi się uda wrócić z manowców...:)
Wczoreaj na rowerku chyba ponad 5 godzin ,dzisiaj tylko godzinka ,ale zawsze coś
Niestety nie mogę zacząć ćwiczyć ,bo jak na złość komputer nie odtwarza dvd..zbuntował się ,a szkoda bo ćwiczonka mnie mobilizują...
Nie wiem ile dzisiaj było kalorii ale chyba niedużo myślę ,żę nie więcej niż 1000...jeżeli faktycznie melon ma tak mało kalorii
-
Ancca wiem ,że do dietki ponownie ciężko sie zmobilizować ale musisz kochana tyle miałaś wyrzeczeń i tyle osiągnełaś Szkoda to zaprzepaścić
Wracaj do dietkowania :!:
Trzymam kciuki
-
wracam do diety...bo jest tragicznie...nie wiem ile kilo do przodu ,ale jest żle....i ciasno...przede wszystkim..
Dzisiaj tylko napoje....i cwiczenia ,może rower....
A ten dzień na napojach to tak dla przełamania złej passy...,zobaczymy
-
znowu choróbsko mnie dopadło...tym razem angina...,czopy w migdałach..brrrr
WQcziraj nawet minęło w miarę dietkowo i z ćwiczeniami ,ale ogólnie jestem słaba..to chyba choroba
Ale dzisiaj się zmierzyłam
horror ,ale sama sobie jestem winna
Biodra - 98- czyli 4 cm.więcej niż w najlepszym okresie
talia -73 -czyli 4 cm.do przodu
a na wage nawet nie staję
ale dzisiaj tez dietkuuę
Nie wiem jak to bedzie w przyszłym tygodniu...bo ...imieniny..:)
-
I jak tu miec dobry nastrój jak ciuchy coraz ciasniejsze,nawet te które były luzne
ale...cóż..co zasiejesz to zbierzesz....
Dzisiaj jeszcze jeden dzień imprezowy,od rana siedzę w garach ...ale od jutra musi byc ok
Tzn.nie tak całkiem,bo wczoraj było ok.800 kalorii,a dzisiaj tez się postaram jeść mało,ale na pewno będzie powyżej 1000
jutro się zważę i wracam na forum
Zauważyłam ,że jak rzadko tu zagladam to i likogramy lecą w górę.
Nawet nie mam kidey pojezdzic na rowerku..zwłaszca ,że takie upały!!!!
-
chcialabym ,żeby to był ważny dzień..
od dzisiaj zaczynam na serio odchudzanie ,mam dodatkową motywację ..może wreszcie iskierka nadziei nie bedzie złudna.....
postaram się nie robic tych samych błędów...i nie mam na mysli tylko odchudzania:)
-
Aniu trzymam kciuki !
Zapraszam zaglądaj na mój wątek.W zasadzie to ja też od nowa zaczynam .Sprzyda się wsparcie przyjaznej duszyczki.Pozdrawiam
-
ANIU WPADAM Z REWIZYTĄ!Pisz Aniu pisz nawet jak nie trzymasz dietki!
Pozdrawiam :D :D :D
-
wracam...tym razem mam nadzieję ,że na dłużej i bez załamań
mam za soba 2 miesiace czegoś co jest przeciwieństwem odchudzania...
ostatnio bylam w górach ze znajomymi i cały czas super żarcie ...pampuchy jagodowe,placek po góralsku,szarlotka...mniam mniam...
Fakt ,że trochę jeżdże na rowerze,tropche chodziłam po górach,ale...nadmiar kilogramów czułam cały czas i wielkie wyerzuty sumienia ,że tyle zaprzepasciłam
ale cóźż...dzisiaj odważnie weszłam na wage i jakie było moje zdziwienie ,że nie jest tak tragicznie!!!
tylko 3 kilogramy od najnizszej wagi!!!!spodziewałam się co najmniej siedmiu...ufff jak dobrze
a zatem mój kolejny start!!
waga -68 /było 65/
biodra 98 /bylo 94/
talia 71/było 69/
udo 58/!!!!!!/
Zauwazyłam ,że wczesniej miałam taką samą wagę...ale mniejszy obwód bioder
Jestem pewna ,że to kwestia cwiczeń,które teraz sobie odpuściłam
Na prawdę kamnień spadł mi z serca.
Czuję się zmotywowana.J
w sumie nie tak duzo mam do nadrobienia,lepiej się wziąć za to wczesniej niz póżniej
Uffffffffffff............
-
wczorajszy dzień był ok
co prawda zjadlam ciastko/nie mogłam odmówic kuzynce/ i kawalek miesa z sosem ,ale myslę ,że zmieściłam się w 1000 kalorii,jakoś nie mialam wiecej apetytu podbudowana wagą /chociaz 3 kg.w górę/ i zmotywowana
dzisiaj fajnie się czuje ,w miare płaski brzuszek.waga ta sama
bedę się wazyła co niedzielę..nie bede juz tak wariowala jak poprzednio zaczynajac dzien od wagi
Dalej uwazam ze dieta 1000 kal plus nielaczenie plus sport -to najlepsze co moze byc
w sumie wyniki badan poprawily sie a i po 2 miesiacach obzarstwa nie tak znowu duzo p[rzybylo
mozna wręcz powiedziec ,ze prawie nie ma jojo
-
Witam
Oj wiem co to znaczy - najpierw solidne odchudzanko, tyle wyrzeczeń, zadowolenie z efektów, a potem zaprzestanie diety i ... efekt jojo. Ja odchudzałam sie od 28.04. przez 8 tygodni, a później z diety wyszły nici i efekt jest taki, że boję się wejść na wagę. Mój rekord (oczywiście ten najniższy) wagowy to 53 i taka waga mi całkowicie pasowała, ale dlaczego zerwałam z dietą nie wiem. Od poniedziałku znów zaczełam swoje zmagania i jak na razie idzie mi na 4+. I Tobie tez tego życzę.
-
no i zaczynam następny dzionek....
jest dobrze,wczoraj nie było wiecej niz 1000 plus cwiczenia na brzuszki
dzisiaj zamierzam troche popedałowac ..chociaż za oknem na razie niespecjalnie...
ale co tam,dam radę
Niesatety juz kończy się urlop...a może będzie łatwiej
dzisiaj na wadze ubyło 0,5 kg.
chyba zmienię sobie suwaczek dla zwiększenia motywacji:)
-
zmień suwaczek -gratulacje :D :D :D
-
Dzięki za odwiedzinki u mnie :D Wpadłam żeby podziękować! A propos mamy podobne ticerki, chodzi mi o cyferki :D Pozdrawiam Sigonia :) :) :)
-
Ancaa będziemy razem dążyły do celu! Do pierwszego etapu zostały niecałe 3kg. Mam przed sobą jeszcze drugi, bowiem chciałabym zejśc do 60kg. Może się uda! :) Pozdrawiam i buziaki!!! Trzymaj się cieplutko! :D :D
-
Dzisiaj trochę przesadziłam z owocami...ale myślę ,że limit kalorii został naruszony nieznacznie...już sobie odpuściłam inne jedzonko.
Ale za to mialam dzisiaj ok.2 godzin pedałowania..ponad 30 km....chociaz tyle
a nie...jeszcze pol godzinki ćwiczeń na brzuszek z Shape'a
Czyli bilans...ok
a co do wykresu to be3dę go zmieniala co tydzień
Wczoraj ucieszylam się tym o,5 a dzisdiaj przybylo z powrotem...
ustalam sobie dzień ważenia na poniedziałek..i mierzenia też:)
-
wlasnie wróciłam z wycieczki rowerowe...no...może az nie tak..tylko 25 kilometrów,wle jednak..zawsze to coś
Nie mogłam znależć nikogo do towarzystwa i jezdziłam sama ale samej to nudno i szybko wróciłam.
zjadlam wlasnie ostatni dzisiaj posiłek /mam nadzieję ze ostatni:)/ serek ziarnisty z warzywkamii...czekam do jutra
Jutro się ważę...pewnie jeszcze bedzie bez zmian,ale już czuję większy luz w spodniach...bedzie dobrze
Jutro pierwszy dzień w pracy po długim urlopie...oj....leń mnie ogarnia...nie chce mi się wracac
-
No to mamy dzień ważenia
waga-68
biodra-97
talia-72
udo-57-8
Nic nie drgnęło od srody:( nio cóż,poczekamy
dzisiaj zaraz wychodzę do pracy...po miesięcznym urlopie...same problemy..nawet nie wiedzialam jak sie ubrać...:)
-
Witaj Aniu !!!
Wiesz, ja tez mialam kryzysik i przytylam sporo :? Ale teraz jest juz OK i waze tyle, co na tickierku. Teraz staram sie juz tak nie wariowac :shock: , bo nie ma to zadnego sensu...
No wiec walczymy dalej, zeby przesuwac nasze suwaki w dobrym kierunku. Ja mam teraz wiele wyzwann, urodziny, wesele, potem znow urodziny... Ale postaram sie byc dzielna i nie ulegac zbytnio :wink:
Serdecznie Cie pozdrawiam !!!
Buziaki :*:*
-
-
b]hej hej hej ;)
A ja muszę zrzucić jakieś 5-6 kg do 11 września, więc wybrałam dietę kopenhaską, ale chyba bez brokułów, bo chce mi się po nich wymiotować. jeszcze zobaczę co z tego wyniknie ;) raz na jakiś czas można sobie na nią pozwolić ;) bo to na start, a potem 1000kcal ;)
dzisiaj pierwszy dzień:
piszę, bo każde wsparcie się przyda ;)[/b]
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6613&start=255
http://nest.gliwice.pl/~essentia/pat...i.rozne.14.jpg
-
dzisiaj ciężki dzień...pierwszy po długim urlopie w pracy....
Może dlatego zrobiłam odstępstwo od diety...pojadłam lodów...i to trochę dużo...:(
ale...nie zamierzam z tego powodu popadac w doła...poćwiczyłam brzuszek z ulubiona płytką i jakoś to bedzie...jutro tez jest dzień
ale fakt jest faktem,że jestem strasznie zmęczona....i chyba zaraz wskoczę do łazienki ..i do łóżka
-
Gdzie jesteś :?: Milego weekend-u :!: :D :D :D
-
jestem,jestem...ale jakoś nizbyt dietkowo się czuję
a może to zblizający sie okres...
jutro stanę na wagę..ale jakos mało optymizmu...nie wiem,ale coraz gorzej znoszę druga połowę cyklu..
psychicznie tez nie bardzo ale to inne sa tego powody...przykro gdy przyjaciele zawodzą...a może nie trzeba miec zbyt wielu oczekiwań w stosubnku do innych..
oj jakoś smecę...ale to chyba dlatego ,że plany na słoneczną niedziele poszły w kat!!!!
-
totalna załamka
waga-70!!!
obwody- te same
nie wiem dlaczego aż tak!!!! mam nadzieje ,że to zblizający się okres.ale nigdy az tak nie bylo
a juz się cieszylam ze w ciagu 2 miesiecy tylko 3 kilo przybylo!!! a tu proszę...kilka dni,nawet nie tydzieh i gotowe 2!!!!
ale fakt ,że coś ze mną nie trak,przez 3 dni ppjadłam pieczywa...czuje się opuchnieta do dzisiaj...jednak chlebuś i bułeczki zdecydowanie mi nie służą...muszę je odstawić na stałe!!!!
....a może ważyłam więcej ale bęąc w górach straciłam ze 2 kilo i dlatego póżniej waga wskazała 68...?
sama nie wiem co mam mysleć o tym...
Jednak powinnam się ważyć częściej niż raz w tygodniu...wtedy kontroluję wagę i mogę się bardziej ograniczac już zaraz po niewielkim skoku
ale jestem zakręcona po tym dzisiejszym pomiarze....:(
-
Porażka...niestety..:(
waga rośnie...czuję się fatalnie...to jakieś kompulsy chyba....
Węglowodany mnie gubią ,odbieraja rozum do reszty.
Jak zaczynam jeść pieczywo...przestaję panowac nad dietą...muszę trzymać się od nich z daleka
Dzisiaj nawet w miarę dobrze..same warzywka i owoce
Jutro dodam białko...może wejdę w rytm...mam nadzieję ,...
-
Anca co ja widze!Jest mi smutno ,kiedy jesteś w tak fatalnym nastroju !Chciałabym cię pocieszyć!Musisz przemyśleć swoją dietkę.Mnie pomogło kiedy wzięłam tabele kaloryczne.Podkreśliłam to co lubię i to z czego nie chciałabym zrezygnować(kto powiedział że dieta ma być pokutą) Tak zaczęlam kombinować swoj jadłospis.Narazie zjadam około 1300-1500cal ale niedługo -wierzę w to mocno spokojnie obniże wartość kaloryczną zjadanych potraw.Do tego trochę ruchu !
Trzymaj się kochana cieplutko !Dzisiaj nowy dzień uśmiechnij się i do dzieła :!: :D
-
Dzieki za wsparcie..:) Bardzo mi jest teraz potrzebne ,bo zaczynam znowu walczyć...znowu i znowu...i znowu...ile mozna ?
Juz nieraz mnie ogarniaja watpliwości ...czy jest sens..skoro nie potrafie utrzymac wagi...może mam zapisane w gwiazdach ...tyle i tyle sadła i już!!!!
Ale nic to...wczoraj był dzień raczej na plus...liczę na to ,że jakoś sobie poradzę...
Dzisiaj planuje ze 4 godzinki na rowerze...Uwielbiam rower ale przyznam ,że jakoś nie czuję jego zbawiennego działania...
-
dzisiaj plan zrealizowany....
Jedzonko z umiarem / rybka na parze i warzywa..trochę serka chudego i duuuzo wody/
i ponad 3 godzinki na rowerze...przejechalam 54 kilometry.!!!
Niestety nie mogłam znależć towarzystwa...i jechalam sama...ale się zaparłam i dopięłam swego..
Oby tak dalej:)
-
Aniu trzymaj się dzielnie !Miłego dnia :D :D :D
Zaglądnę pózniej żeby zobaczyć co u Ciebie :D :D
-
Aniu a Ty gdzie? :cry:
Miłego dnia :D :D :D
-
Aniu co z Tobą? Gdzie jesteś :!:
-
Oj Ajaczko ,kochana jestes ,że zagladasz do mnie...duże buziaczki za pamięć..:)
U mniue ..kiepsko i...nie chce mi sie pisać...
Popłynęłam......
Nie wiem czy to zblizający się okres...który nie chce nadejść... czy inne niepowodzenia nawarstwiajace się ...ale jakoś..nie jest dobrze.
Czuję się fatalnie ,wcinam co się da i nie mogę nad sobą zapanować,nawet duże porcje ruchu niewiele mogą zdziałać...
Ale ..może od jutra...Sama już się śmieję na te słowa.....:)
Nie będę się odzywała dopóki nie poradzę sobie z tym...
-
Aniu co ty odzywaj się jak najwięcej ! Musisz być silna! Trzymam za Ciebie kciuki !Posyłam buziaczki :D :D :D
-
-
ANIU CZEKAM!
MIŁEGO WEEKENDU :D :D :D
-
Na szczęście dzisiejszy dzie.ń był taki...w miarę udany..dietkowo...
oby tak dalej było...może zła passa minęłą...szkoda tylko ,że w talii i na udach tyle zostawiła...:)
Pozdrawiam Cie Ajaczko serdecznie i cieszę się m,że do mnie zaglądasz...:)
-
Aniu cieszę się ,że u Ciebie lepiej !Humorek dopisuje !Tak trzymaj !
:D :D :D Miłego weekendu :D :D :D
-
oj...z tym humorkiem to nie tak do końca jest dobrze..
Raz górka raz dołek...i tak się zmienia nastroj cały czas...:(
ale moze wreszcie wskoczę we właściwe tory.....wczoraj żarłam tyyyyle lodów,że aż się wstydzę przyznać....a póżniej ciacho...a tak było dobrze
najgorsze te wieczory...
dzisiaj zaczęłam ambitnie
pol godziny ćwiczeń z płytką dvd....zaraz zjem, lekkie sniadanko...a póżniej...zobaczymy...postaram się wytrwać...dzisiaj nie mam żadnych planów na wyjście ..ani gości...może się uda
Chcialabym miec chcoiaz jeden cały dobry dzień za sobą...byloby łatwiej...może to dzisiejszy bedzie....
-
Aniu głowa do góry ! Dasz radę !Wierzę w to !Trzymam kciuki!
buziaczki :D