-
oj bylo dzis tego jedzenia bylo
(i to rzecz jasna jeszcze nie koniec, bo czeka na mnie zwyczajowe ostatnie jabluszko (co to w ogole za glupi nawyk zeby jesc jablko przed snem - pytam ja sie :?: :!: :evil: - mam tylko nadzieje ze to nie jest mega niezdrowe :? ))
a bylo tak :arrow: 1/2szkl kefiru+1/2 mini krazka serka president, koktajl (100ml kefiru + 3truskawki + 1/2banana), 1/2 szkl soku grejpfrut, 2kanapki (chlebek z ziarnami+szyneczka), salatka owocowa (1/2 banana+3 truskawki), 1/2mini presidenta, talerz rosolku mamusinego :wink: i (oczywiscie :roll: ) deserek sojowy
czyli razem ok 1073kcal - znaczy ze z jabluszkiem wyjdzie jakies 1150
:arrow: kolejny ani najgorszy ani najlepszy dzien :arrow: kolejny dzien powolnego zmierzania do celu :D
-
a :!: no i wypilam 2 herbatki pu-erh :mrgreen:
* tiruriru w koncu jutro otworza mi basenik :lol: :D 8) :D :lol:
-
no wczoraj oprocz tego jabluszka zjadlam jeszcze 4 truskawki (ok 100g)
ale za to troszke pocwiczylam (cwiczonka z 6weidera-1,5 serii-wiecej nie dalam rady :oops: i jeszcze troche na nogi i pupke :wink:)
:arrow: dzis zjadlam sobie na razie jabluszko, salatke owocowa (1/2 banana+100g truskawek) i wypilam 1/2 szkl kefirku
przeplynelam tez 70 basenow
ale to dopiero poczatek dnia :D
-
Hejo Asiu i wszytskie inne :D :!:
Tak tak to była pomyłka zjadłam 1002,36 kcal. A jem zazwyczaj nie cale 1000. Tz ok 800-900. Nie nie nie mam zamiaru się głodować No co Ty ... :) Za dużo się nasłuchałam na jej temat i nawet odpycha mnei to że mogę zgubic szybko kg i brzuszek....
bes_xyfki żartujesz z tą herbata :?: Chyba tak, bo ja piję ją od nie wiem jakiego czasu, i nie słyszłam jeshcze takiego czegoś. Ale wiem o jakie herbaty Ci chodzi. Nie mozna pić codziennie herbat z senesem, one uzależniają, ale moja czerwona jest okiej uwież:!:
heh marzy mi się zeby tak w sobotkę stanąć a tam .... 58 kg .. :D a nawet mniej była bym chyba w siódmym niebie :roll:
mushę się przyznać że dziś dietkowo wypadłąm nieźle :wink: Ale o tym u mnie... nie będe Ci zaśmiecać pościku :wink:
świetnie że ćwiczysz i że pływasz. Ja w moim mieście nie mam basenu :? Dopero się będzie budowałm na tych wakacjach .. tz mówię tu o krytym. Eh ale mam dużo miejsca na bieganie :P
Trzymaj się wpadnę póxenij jeshcze może :wink: Bye
-
Asiu całkiem dobrze Ci idzie! Gratuluję :)
Super że jesz tak dużo owocków :) A truskawki?? chyba są jeszcze bardzo drogie i przede wszystkim sztuczne... tak myślę... no chyba że masz jakieś z własnej hodowli,to tylko pozazdrościć bo kocham truskawki :D
herbatki pu-erh możesz spokojnie pić sporo :)
powodzenia!
-
o herbacie tylko mówię co powiedział lekarz - czerwona działa trochę przeczyszczająco i lepiej z nią naprawdę nie przesadzać
-
co do herbatki czerwonej to podobno nie wolno jej za duzo pić - ale ja od kilku lat pije po kilka dziennie i nie mam żadnych problemów - myslę że to zależy także od organizmu - lepiej wypic herbatke niż zjeść....
pozdrówka :D
-
no na pewno lepiej wypić herbatkę niż zjeść
ale czy wszystkie herbatki w ciągu dnia muszą być czerwone???
ja piję trochę zielonej z melisą - a poza tym full owocowych :)
-
Siedzieliśmy do 4.30 rano :lol: :o
ale zamiast się uczyć przegadaliśmy całą noc :oops: 8) :lol:
rano miałam 59. mój dzienny bilans to 100g otrębów z jabłkiem, owocogurt z McDonalda, bułka z szynką z indyka i ketchupem, bułka z serkiem sojowym, jabłko, plasterek tortu na kremie straciatella, 4 krówki, 4pianki, 2 cukierki czekoladowe, 4 ciastka karpatki :oops: :oops: :oops: ( słodyczy najadłam się przed chwilką) bo mam stresy w pracy, ale zaraz idę poskakać na skakance, pokopać mój worek bokserski i uczyć się czyli troszkę spalę :wink:
-
aska83 - ale mi narobiałs smaku na ZIMNE PIWKO
dlatego przyszłam odpowiedziec tu bo jak widze tylko napis ZIMNE PIWKO
i mmm jak sobie pomyślę o takim lekko zaparowanym mokrym kufelku z piwkiem to noramlnie zaraz się nie powstrzymam.... :wink:
a teraz i Ty w swoim pamietniku masz takie napisy :D - niech nie tylko mi będzie trudno :twisted:
-
tylko czemu to pyszne zimne babelkowane pyszne zimne przyjemnie dzialajace pyszne piwko musi byz taaakie kaloryczne (i czemu tak bardzo po wypiciu zachciewa sie jesc) :?: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
ysz to wlasnie hektolitry piwka dziennie i jakies nocne popiwkowe kebaby sa jednymi ze sprawcow mojej aktualnej misji odchudzanie :evil:
(no i wlasnie dlatego siedze teraz u rodzicow gdzie nie mam znajomych a moja jedyna rozrywka jest basen --> zeby chociaz przez chwile nie pic hektolitrow pysznego zimnego babelkowanego pysznego zimnego przyjemnie dzialajacego pysznego piwka :D :D :D
-
az mi slinka pociekla :evil: dobrze ze nie mam takowego w lodowce bo jakbym sie przyssala... mrrrrrrrrrrrraaaaauuuuuuuu :twisted:
ty niedobra kobieto... :D
-
a ja nadal piję (ale rzeczywiscie rzadziej) i nie jem juz przy i po przepysznym jasnym pełnym piwku na przykład moim ulubionym piwku Heinekenie
mogę nie jeść słodyczy
mogę zrezygnowac z jedzenia po 18:00
ale nie z P I W K A :D
http://www.saomainet.com/storyimages/piwo.jpg
btw, jak ta Pani to robi pije a jest szczupla :wink:
http://partypatrol.pl/zzzzzzzzz/galeria4/piwo-laska.jpg[/b]
-
o ty zla kobieto :) tego to ja jusz nie przebije :D
dobrze gadasz z tymi slodyczami, etc. bo rzeczywiscie prawda jest taka ze (informacja dla tych co jeszcze o tym nie wiedza) :
piwko to podstawa egzystencji :!: :!: :!:
*hmm moze wcale nie jest szczupla.. w koncu ma na sobie futra i czape. a jak jest szczupla znaczy ze nie pije tylko udaje zeby sie do elity wpasowac :twisted:
* ide ze zwieszona glowa zrobic sobie herbatke :(
-
hehehehehehehe
na pewno udaje :D
hm hm herbata też jest dobra.... :? (chyba...) własciwie jest jak.. ekhem ekhem przez gardło mi przejść nie chce... piwo :?
-
muhahaha dzieki za ta niezwykle przekonujaca probe przekonania (maslo maslane-wybacz) mnie do tego cieplego brazowego poniekad ohydnego napoju
(no chyba ze jest z cukrem i cytrynka to jeszcze jest znosny - a akurat nie jest :evil: )
ok. back to reality
d2ieciak jak ja bym miala nawet cale pieknie ulesione hektary pod domem a 0 basenow to mysle ze wtedy moja aktywnosc sportowa ograniczylaby sie do `channel surfingu`:D
korcia bo tak po prawdzie to oprocz tego ze jestem slodyczomaniakiem i piwkomaniakiem to jeszcze jestem owocomaniakiem :D
co do truskawek: tu az takie drogie nie sa, zas co do ich smaku zdaje mi sie ze sa dobre , ale tak naprawde to nie potrafie powiedziec - mozliwe ze w zwiazku z amerykanizacja calego swiata moje kubki smakowe zaczely zanikac
aniu strrasznie sie ciesze ze noc tak sie udala i zazdroszcze przyjaciela z ktorym zawsze jest o czym pogadac :wink: co do tych slodyczy heh pewnie tez tyle bym ich jadla jakbym tak malutko wazyla 8)
bes_xyfki dzieki za ostrzezenie przed herbatka. od dzis bede pila pu-erh tylko 1 dziennie
* jak cudownie ze nie trzeba tego pic bardzo duzo :twisted:
-
CZEŚĆ ASIU
Co do słodyczy pewnie bym ich wogóle nie jedła, gdybym nie miała w domku sklepu spożywczego :? . a tak wiedząć że mogę brać co chce i nie muszę płacić, to nie mogę się powstrzymać :oops: :oops: :oops: :oops:
wczoraj miała napad na słodkie, bo moja cały (czas myślałam że tak jest) przyjaciółka, mnie zdradziła. Poprostu wbiła nóź w placy mojej mamie. A rodzinka to u mnie ŚWIĘTOŚĆ ale jak mówi Łukasz nie ma ludzi niezastąpionych. Trzeba iść dalej i nie załamywać się przeciwnościami losu.
najgorsze jest to że po słodyczach ( moich ukochanych krówkach i nie tylko) wcale mi się nie poprawiło. Przeciwnie, miałam wyrzuty sumienia :oops: :oops: :oops: :oops:
dzisiaj zaczęłam dzień od chrupkiego chlebka z serkiem sojowym i jabłko. jest OK
za chwilkę ide się uczyć :lol: :lol:
czyli za nim pójdę do pracy przejdę jakieś 12 km :lol: :lol: :lol:
muszę iść jeszcze do miasta po otręby, bo mi się kończą, ważyć się będę jutro!! :lol:
POZDRAWIAM :lol: :lol:
-
No mi po piwku zawsze chce sie jeść. :oops: :oops: :x :x
Dlatego je odstawilam, ale latem obawiam sie ze nie dam rady sie powstrzymywac. Juz widze siebie na plazy..... ten upal... i zimne bąbelkowane piwko. mniam..
-
wrrr przestancie wy z tym piwkiem bo nie zdzierze :roll:
* zęby w sciane :evil:
wpadlam na chwilke zameldowac tylko
:arrow: ze wczoraj w sumie zjadlam ok 1100 kcal (z tego baardzo duzo w truskawkach i banankach :) )
:arrow: i przeplynelam w sumie 120 basenow
a dzis waga pokazala nastepny kilosek mniej :D
-
Nom bardzo ładnie :)
Gratuluję!!!
Ach i cały czas cieknie mi ślinka jak piszesz o.... basenie :)
-
hehe :!:
To wychodzi na to że mam jakies nawet malutkie chęci na schudnięcie :P
Ja niestety mieszkam w takim miejscu ... Ale to nic mówie wam że fajnie jest mi tutaj :p NIe ma tak dużo ludzi i nie wszystcy się na mnei atrzą ...
Oka ja uciekam może troszeczke pobiegam .... ale najpierw to obiad ... w własnie dziś zgrzeszyłam właśnie kończe groszki śmietankowe :? ...:opss: ale to nie wszsytko .. zjadłam dziś jeshcze loda .. i z rana wafelka w czekoladzie :? .... Wpadne wieczorkeim to napisze wam co nie co wiecej :p PAaa
Trzymaj się :D
-
korciu tak szczerze to ja sama sobie zazdroszcze. ale tak jak powiedzialam moge sobie plywac dzieki uprzejmosci moich rodzicow ktorzy daja mi na to kaske i do pracy (jeszcze :wink:) mnie nie gonia :)
d2ieciak mmm pyszny dzien za toba eeh wafelek mrr lod :roll:
ja ostatnio tez chcialam sobie kupic loda ale niestety tu sprzedaja je tylko w paczkach po kilka :(
no i oczywiscie jestem tu tez po to zeby zlozyc meldunek z wczoraj ekhm ekhm
:arrow: zjadlam: 2*salatka owocowa (j/w), 100g truskawek, 1/2 minikrazka serka president, mamusina pomidorowa z makaronem, deser sojowy, 2 jablka, 2 kanapki (j/w), 1/2 szkl kefiru i jogurt 0% :arrow: razek ok 1180 kcal
:arrow: przeplynelam 90 basenow
:arrow: zrezygnowalam z mojego zwyczajowego ostatniego jabluszka 8)
dzis jestem jusz po sniadanku
:arrow: 2 kanapki i szkl kefiru
i jestem parszywie niewyspana ( telefon mnie obudzil o 9 - jak mozna dzwonic do czlowieka o tak niehumanitarnej porze :?: toc to srodek nocy :!: :roll: :wink: )
-
hehehehehe
o 9:00 :wink: - tragedia - nienawidze tego.. i jeszcze się pytaja "to Ty jeszcze spisz?" a mi się od rana robi głupio że ja taki leń jestem :D
mam nadzieję że mimo tego dzień będzie udany :D
-
aaa i jezeli mogę coś polecić - to podobno jabłuszko (i wogóle owoce) dobrze jeść jest nie wieczorem - bo cukry wieczorem to podobno zabójstwo, podnosi się insulina i cośtam cośtam... w efekcie przeklłada się to na wolniejsze chudnięcie :D a o to nam przecież nie chodzi :D
-
nom tylko pogratulować 3mania dietki!
o niehumanitarnej porze...o 9.... ile ja bym dala zeby sobie wstawać codziennie o 9 zamiast przed 6... :) ale jeszcze tylko 2 lata :)
nio wlasnie ja tez czytalam ze na wieczor jest najlepiej jesc białka,ponoć to nawet wspomaga chudniecie,a cukry wieczorem sa beee! :)
pozdrawiam!
-
gratuluje.
oooh.. i'm mpressed :D
-
a gdzie sprawozdanie z kolejnego wzorowo przedietowanego dnia? :D
my tu normalnie umieramy z ciekawości
mam Cie jak pasibrzuchę za ogon przyciągać? :wink:
pozdówka
-
jusz jestem jestem tylko sie otrzepie..... ok :)
no wiec po 1 : dzieki dziewczyny za rady co do wieczornego jedzonka
dzieki nim (i hefalumpfowi :* ) udalo mi sie znow nie zjesc wieczornego jabluszka. zamiast tego zjadlam sobie pol minikrazka serka president. kaloryczny jak hmmm hmmm no. kaloryczny, ale wliczony :D
eeeh reasumujac - oprocz tego sniadanka wczoraj zjadlam:
:arrow: 1,5 krazka serka (liczac z tym wieczornym), 2 jablka, red bull light, jagurt nat, salatka owocowa, 250g fasolki szparagowej i deser sojowy (<-to byl moj grzech - zjedzony wieczorowa pora :oops: ) czyli ok 1100 kcal
:arrow: i przeplynelam 130 basenow i musze stwierdzic ze nie byl to najlepszy pomysl. cos dzis nie dosc ze wczesnie wstalam ( jakies 30 min temu :wink:) to jeszcze jakas taka lekko polamana sie czuje... hmmm :?
dobra koncze sniadanko (salatka banan-trusk + sok grejfrutowy) i sie szykuje na basen.
moze jakies 10 uda mi sie dzis zrobic :wink:
*tiruriru terefere a ja nie mam ogona :!: :twisted:
-
hej hej :lol: wróciłam
a co do nabiału, czytałam, że powinno się dziennie wypijać szklankę mleka, najlepiej w godzinach popołudniowych, ponoc w ciągu roku można stracić nawet 2 kg, tylko dlatego że się pija mleczko.
:lol:
-
hej aniu :)
cosik cie dlugo nie bylo a i twoj pamietniczek zaginal gdzies pod stertami innych.. dobrze ze jusz jestes. czekam na prawozdanie z ostatniego czasu :wink:
hmmm a co do tego mleczka: moze byc kefir :?: 8)
-
hyba tak :lol:
kefir jest ogólnie uważany za napój the best :lol:
miałam szkołę i kurs tańca, dlatego się nie odzywałam i mam więcej pracy po tym jak moja kumpela zmieniła pracę muszę pracować więcej :lol: ale jest OK przynajmniej nie będę tyle jadła ( pracuję w mięsnym)
pozdrawiam i będę się meldować
dzięki że o mnie pamiętałaś :lol: :lol:
-
BRAWA za jabluszka - nagana za deser sojowy (co to wogóle jest :?: - może lepiej nie wiedzieć, dopóki nie wiem że coś takiego istnieje, na pewno się na to nie skuszę :D - ale pojscie na łatwiznę :D - żadna sztuka nie skusić się na coś nieznanego :D ale odchudzanie to walka, zwykle nie fair (grr głupie wagi) , więc wszystkie chwyty dozwolone)
130 basenów to coś, moj trejn by na pewno rady nie dał :?
a tak wogóle gdzie Ty masz ten basen, że codziennie masz czas na niego pojść :?:
- DUŻE brawa za to, myślę że ze 130 basenami raz dwa dobjesz do 70 potem 60 potem 50 potem... :D
-
.. a potem znikne :P nie nie nie
nie bede wiecej robic 130 basenow bo niedlugo zaczne wygladac jak otluszczony szwarceneger 8)
czas mam bo jak jusz mowilam nie robie nic nie pracuje a przerwe w studiach mam do pazdziernika
a basen mam 10min spacerkiem od domu z ta jeszcze fajna opcja ze mam karnet na miesiac na basen i saune i moge sobie tam wchodzic i wychodzic i 10 razy dziennie jak mi sie zachce :D doobry basenik :D
hmm deser sojowy to najzwyklejszy pudding tyle za dla diabetykow. cos pysznego :!:
no i ma tylko 115 kcal :wink:
aniu
to dobrze z tym kefirkiem. od dzis postaram sie pic szklanke wieczorem o :!:
btw co tanczysz :?: 8)
*zjadlam jeszcze minigrzaneczke z serkiem bo co mi na brzuszku pustawo :?
a po basenie zrobie sobie spageti bo nie wytrzymam norrmalnie - hefalumpf zgadnij kto mi na to ochoty narobil :P :wink:
-
hehehehehehe
a wiesz ze spaghetti najlepsze jest z ZIMNYM PIWKIEM :?: :D
-
zabije udusze wlasnymi rekami :twisted: na szczescie nie mam piwka w lodowce, a samochod zabral tata, tak ze do sklepu nie trafie chocbym chciala :P
a na zimne piwko przyjdzie czas wieczorem jesli mojemu bratu bedzie sie chcialo gdzies mnie zabrac... a jak nie to jutro i tak bedzie kolejny dzien grzechow i Grzechow i GRZECHOW tak ze pewnie do wielkiego pysznego obiadu w restauracji wypije z 2 browarki. i moze do deseru z 1.. a pozniej nie wstane bo wyszlam z wprawy... najwyzszy czas wrocic do polski :D
-
ekhm ekhm wrocilam na moment zeby zdac relacje z jedzonka i oglosic krotki komunikat
a wiec do teraz zjadlam:
:arrow: salatke owocowa*2 (j/w), kromke chleba z ziarnami i polowa plastra sera zoltego, spageti z sosem pomidorowo-serowym, grejfruta,1/2 minikrazka brie i wypilam 1/2 szkl soq grejfrutowego
:arrow: przeplynelam 50 basenow i wiecej dzis nie zamierzam bo ide PIC :!: :twisted: zrobie tylko to male ustepstwo ze zaczne od winka jako ze ma mniej kalorii. a jak to sie dalej potoczy to sie jusz zobaczy...
no i ogloszenie:
zawieszam diete od teraz do niedzieli rano
* w zwiazku z rozpoczynajacym sie weekendem
- dzis ide z bracholkiem na koncercik-kto wie moze po winku nawet potancze i spale :roll:
-jutro wycieczka z rodzicami i kolejny restauracyjny obiad z duuzym deserem
**prosze mnie niczym nie przejezdzac :wink:
-
hehs... takim totalnym zawieszeniem diety możesz udaremnić pracę z całego tygodnia,ale to Twój wybór...
życzę udanego weekendu!
zazdroszczę koncerciku :)
-
Hej Asiu :lol:
Wczoraj była totalna makabra z tym naszym tańcem ( ja czułam się jakbym conajmniej wypiła ćwiartkę, Łukasz był zmęczony bo cały dzień prwaie spedził za kierownicą)
no to albo ja go kopnęłam , albo on mnie nadepnął ( miałam szpileczki bez palców.............auuuu) :?
a tańczyliśmy wczoraj : rocka, slase i dżajwa ( polska pisownia, bo nie wiem jak to idzie z angielskiego :lol: ).
w sumie już prawie kończymy 4 stopień kursu ( na 6), i zawsze idzie nam wprost super więc to musiało być przez zmęczenie 8)
ja osobiście uwielbiam walca angielskiego, rumbę i tango :lol:
pozdrowionka i pa pa
-
wpadlam na momencik bo nie za bardzo mam sile pisac :)
grzechy: pol snickersa, 1/2 szkl coca-coli, butelka wina, 1 piwo i kebab
troche :!: nagrzeszylam. razem z bacholkiem rzadzilismy na parkiecie (cale 2h skakania przy reggae) a to ze wyszlismy z niego cali mokrzy i na miekkich nogach tylko zwiekszylo radosc z dobrej zabawy :wink:
:arrow: reaumujac: duzo zjadlam (kolo 3tys kcal :? ) ale i niemalo spalilam :D
jutro (dla 3majacych sie scisle godzin - dzis) bedzie gorzej...
ysz. najwyzej spale na basenie
od takiej diety moze i nie za duzo schudne ale tez nie przytyje, czy nie :?:
* czemu nie mozna jesc i pic do oporu i nie tyc :?: :evil:
-
szczerze :?: brakowalo mi takiej imprezki :mrgreen: