-
pamietnik czas zaczac :)
po przeczytaniu wielu postow na tej stronce postanowilam zaczac pisac pamietnik chocby tylko dla siebie moze to mnie jakos zmobilizuje do rozpoczecia i utrzymania diety a jest co zrzucac niestety.. moje sliczne jak to zawsze nazywalam kobiece kraglosci zmienily sie w jakies nieforemne faldy tluszczu. najwyzszy czas zatem wziac sie za siebie tyle ze przychodzi mi to strrraaaasznie trudno. jakos nie radze sobie z myslami o jedzeniu przesladuja mnie na okraglo. a jak tylko delikatnie zasugeruje sobie diete zaczynam jesc jeszcze wiecej... co gorsza zawsze lubilam swoje cialko (stad absolutny brak mobilizacji do odchudzania-bo niby pulchna, ale i tak fajna laska ) ale KONIEC Z TYM od dzis zaczynam i chce zeby tym razem to bylo NA POWAZNIE (czyli skutecznie) no wieczorkiem jesli tylko zdaze biegne po wage. boje sie tylko ze pokaze wiecej niz te 75 ktore przewiduje jestem praktycznie pewna ze pokaze wiecej no ale musze wiedziec ile waze zeby potem wiedziec ile zrzucilam TO SIE MUSI UDAC
-
Hej Asia
Chciałam Cie przywitać i powiedzieć, że kciuki za Ciebie trzymać będę
Super, że tu trafiłaś - na pewno zgubisz swoje niepotrzebne fałki i te kiloski.
Ja tez od dziś wracam na dietkową drogę
Tak więc i ja proszę o kciuki.. bo bardzo tego potrzebuję!
Asiu napisz może coś więcej o sobie - ile masz wzrostu, latek? Masz jakis plan odchdzania, jakieś ząłożenia?
Bo ja to spora kobitka 174 cm i 25 latek i od dziś jestem na dietce South Beach.
MIŁEGO DNIA CI ZYCZĘ! i powodzenia!!
ps. to że lubisz siebie to dobrze, to bardzo dobrze! Wiele z nas musi uczyć się akceptować i lubić swoje ciałko! Tak więc Ty juz jestes sporo w przodzie przed wieloma z nas!
-
hej anika pewnie ze 3mam kciuki uda sie na pewno zreszta jusz osiagnelas PIEEKNY wynik -13 kiloskow. pozazdroscic tylko moge co do mnie 22lata 167cm wzrostu wiec jak widac tych kiloskow naprawde sie uzbieralo ale jak sie uzbieralo to i zgubic sie da co do planu wybralam 1000kcal (znaczy mam zamiar jesc gora ok 1200) jakos chyba najbardziej mi pasuje. SB brzmi calkiem rozsadnie ale nie wyobrazam sobie 2tygodni bez owocow taak a ze teraz mam wolne i absolutnie nic do roboty, siedze sobie u rodzicow, to stwierdzilam ze to dobry czas na diete - znajomych tu nie mam wiec odejda kalorie zwiazane z towarzyskim wlewaniem w siebie hektolitrow piwa i grzecznie kupilam sobie karnet na basen, ten niestety dzis jest zamkniety ( co za pomysl zeby w PONIEDZIALEK kiedy mnostwo ludzi zaczyna diete zamykac basen niedobrzy... ) a no i postaram sie nie jesc po 19 (buuu to bedzie chyba najtrudniejsze jako ze lubie posiedziec sobie do ok 3 w nocy i tak mniej wiecej pojesc )
informuj czasem jak Ci idzie SB mamy podobna wage wyjsciowa i ciekawa jestem jak to z efektami na naszych dietkach bedzie 3MAM KCIUKI BARDZO MOCNO
hmmm czemu mi nie wychodza kolorki
-
Asia jasne, że będę Ci kibicowała na tysiaczku.. mi jakoś tysiaczek nie idzie..
ja już odchudzałam się wg SB cały styczeń.. byłam bardzo dzielna bo miałam dużą motywację (ślub w lutym ) i schudłam 5 kg (z 81 na 76 kg), ta dietka jest w moim przypadku super (bo mam największy problem z duuuuuużym brzuchem), ale cosik sił ostatnio brakuje.. ostatnie 2 miesiące to były ciągłe upadki.. trochę mi się przytyło, bo miałam już i 74,5 kg.. ech.. ale od dziś spróbuję znów dzielnie plażować
Trzymaj się dzielnie Asiu, na pewno dasz radę ładnie schudnąć
Pozdrawiam Cie gorąco, zapraszam też na mój pamiętniczek jeśli masz ochotę i za kciuki też dziękuję - oj, przyda sie bardzo
A na basen to i ja zamierzam chodzić, może jutro - to bedziemy się łączyły duchowo
papa, Ania
-
podsumowanie dzien 1:
nie poszlo do konca tak jak powinno
w sumie zjadlam ok 1160 kcal w tym
banan, szkl kefiru, spagetti, 3 jablka, 250g fasoli gotowanej i 4 malutkie wafelki ryzowe
no troche tego jest
najgorsze ze kolacje (czyl fasolke) zjadlam ok 20 a potem jeszcze 2 jablka kolo 22-23
jakos nie potrafie nie jesc wieczorem trudno. grunt ze sie jakos zmiescilam w tym 1200 a co
ide zaraz wlac w siebie z pol litra wody bo cos mam wrazenie pustosci w brzuszq a nie chce zniweczyc tego calkiem niezlego poczatku
-
ja jednak nie moge nie jesc wieczorem
czy ktos sie moze orientuje ile godzin przed pojsciem spac powinno sie jesc kolacyjke bo ja nawet jak jem o tej 20 to zanim sie poloze o 3 (a tak sie codziennie klade) to przez te 7h zdaze porzadnie zglodniec. a potem wstaje ok 12:30 i teoretycznie mam tylko kilka godzin na wtrzachniecie tysiaczka. a tak chyba nie powinno byc..
no wiec chwilowo przestaje sie przejmowac godzinami a zatrzymam sie na liczeniu a co
dzis zaczelam pieknie dzien robiac 30 basenow potem potuptalam do domq na sniadanko a ze jusz po 14 bylo to zjadlam ok 100g spageti z sosem serowym (jakies 390kcal) a potem jeszcze 2 jablka (czyli razem ponad 500kcal)
no i odkurzalam z jakies 20 min dom plus 20 min spacerku raznym krokiem jakies 290 spalonych ( nie licze takich rzeczy jak czytanie czy lezenie przed tv )
i jusz jestem glodna ide zaraz cos zjesc
-
Hejka to ja ZmarszczkaMimiczna!!
ostatni posiłek powinno się jeść na 3-4 godzinki przed spankiem.
obowiązkowo śniadanko w 1 godzinie po przebudzeni no i koniecznie coś przed ćwiczeniami
Ja mam solenne postanowienie zacząć od jutra, chcę tylko kupić sobie elektroniczną wagę kuchenną.......
pozdrawiam
-
Hej Asiu, ja też przyłączam się do słów ZmarszczkiMimicznej - że ok 3 godzinki przed snem.
Ale w sumie co Ty tak późno spać chodzisz? To niezdrowe
Zmarszczko mam pytanko do Ciebie - dlaczego trzeba zjeść w I godzinie po przebudzeniu śniadanko? Bo że trzeba je jeść to wiem, ale że w I godzince, to nie spotkałam się.. no i przed ćwiczeniami? Ja własnie z tego co wiem, to z godzinkę przed cwiczeniami nie powinno się jeść.. będę wdzęczna za odp.
POZDRAWIAM - Asia gratuluję baseniku!!
MIŁEGO DNIA
-
dzieki dziewczyny za odpowiedz
hehe to by znaczylo ze moge jesc do polnocy ale az tak to nie bede... hmm wiem anika ze to niezdrowe ale jakos sie nie moge przestawic z trybu imprezowego zreszta ja zawsze wolalam siedziec do pozna, do switu nawet a potem dluugo pospac
wczorajszy dzionek calkiem calkiem. wchlonelam jeszcze szklanke kefiru, 2 kanapki (chleb z ziarnami, plasterkiem szynki konserwowej, kilka ogorkow konserw.), 200g fasolki szparagowej, 4 mini chlebki ryzowe, 3 jablka i sojowy czekoladowy deserek (mniaaam paluszki lizac ) tak ze wyszlo cos kolo 1200 kcal (no moze 1223 )
gdzies w trakcie jedzenia tego wszystkiego znalazlam jeszcze czas na troche spaceru, przeplyniecie kolejnych 30 basenow i 10 min wygrzewania w saunie
i jestem calkiem zadowolona
dzis zaczynam 3 dzien dietki. wlasnie wstalam, spozywam sobie pyszne sniadanko w postaci koktajlu z kefiru i bananka a potem jade w koncu po ta wage zeby nie klamac jusz wiecej (troche sie boje ale co tam )
milego dzionka dziewczyny zycze
a anika powiedz mi jeszcze jak ci te kolorki wychodza
-
Asia widzę że ostro się wzięłaś!! Super!
A co do kolorków:
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=56009&start=0
tu poniżej pod wyjaśnieniami z tickerkiem Shalala wszystko opisała
MIŁEGO DNIA
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki