Aniu jestem z Ciebie dumna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem czy sama dała bym radę oprzeć się tylu pokusom więc naprawdę gratuluję i oby tak dalej :)
Pozdrowiasy!
Wersja do druku
Aniu jestem z Ciebie dumna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie wiem czy sama dała bym radę oprzeć się tylu pokusom więc naprawdę gratuluję i oby tak dalej :)
Pozdrowiasy!
no jestem uffff...................
zrobiłam dzisiaj LODY :) i nie mam zamiaru ich jeść skończyło się na oblizaniu łyżeczki, co zresztą jest normalne , jak sie robi cokolwiek do jedzenia :twisted: :twisted: no przecież trzeba spróbować !! tym bardziej , że lody robiłam pierwszy raz :)
poza tym na kolację 1 jajko i ok 150g warzywek smażonych na 3/4 łyżeczki oliwy z oliwek
czyli dietkowy dzień minął tak jak powinien :)
pozdrawiam i do jutra ;)
BUZIAKI
Graruluje! Świetnie sobie dajesz radę, dzielna dziewczyna z Ciebie hehe :)
no witam !!!
sobota skończyła się ŹLE !!! :oops: 3 piwa Lech Mocny............ 3 albo 4 (nie pamiętam) skibki chleba z pomidorem i masłem niskotłuszczowym, kilka michałków, kilka krówek i pare ciastek :oops: :oops: :oops:
miałam doła i postanowiłam go zalać , no i skończyło sie na jedzeniu :oops: :oops: :oops:
ale doszłam do wniosku, że alkohol mnie odchudza :shock: rano :arrow: 57,5
no i mialam silne postanowienie, że cały dzień dietetycznie
nie udało się ( choć mogę powiedzieć że kalorycznie się udało )
5 kawałeczków babcinego placka 2 pianki i to wszystko czyli w 1000 się zamknęło
wieczorem 57,.................
do rana będzie pewnie mniej bo, chyba nie zasnę :?
jak tylko wrócę z Poznania to się zjawię na forum
Korci Trzymaj się !!!!!!!
BUŹKA
nio tym razem się nie popisałaś ale masz zajebisty organizm który Ci wszystko wybacza...nie to co ja :(
pisz szybko jak badania mam nadzieję że wszystko ok!
w sumie, to do ostatniej chwili mialam ochotę "dać nogę" ;)
ale Łukasz był nieugięty :evil:
później spytałam, go czy nie było mu mnie żal, jak był taki nieugięty i nie chciał pójśc na rękę moim zielonym oczkom :)
a on mi powiedział, że "tylko go ukłuło jak gościara dała mi do wypełnienia zgode na zabieg i sobie pomyślał -> dlaczego ona musi tam iść "
ale on jest milusi :)
no nic wyniki mam 8.06 , zabieg nie bolał, za to sobie pożartowałam z wyszstkimi. np......
ten gościu co mi robił punkcję, jak już się położyłam powiedział że lepiej żebym wypluła gumę, a ja do niego czemu ?? no to on , że jakby mnie czasem zabolało, to mogłabym wciągnąć powietrze i zakrztusic sie gumą....
spojrzałam na niego troszeczkę poważnie, a troszeczkę tak z "gagem" i mówię " no przecież nie miało boleć........" musiałabyś to widzieć
cały personel medyczny był bardzo miły dlatego nie czułam się tak strasznie :)
no i NIC NIE BOLAŁO !!!!!!!!!!!!!
choć strzykawka i igła wyglądały jak na moje oko strasznie !!!!!!
nie patrzyłam, odwróciłam głowe w drugą stronę :)
jeżeli chodzi o dietkę , to dolinka :evil: :evil: :evil: :evil:
rano było 56,5, ale teraz nie mam zamiaru wchodzić na wagę........ zjadłam ok 2000 kcal
a wszystko przez to że od 10 do 17 nic nie jadłam, więc jak się dopadłam do jedzenia to nie mogłam przestać mimo że czułam się najedzona ,........
a później czułam się paskudnie................
takie długi odstępy między posiłakami powodują o ile dobrze pamiętam hipoglikemię i dlatego później człowiek je i je i je ........
pozdrawiam spadam Cie odwiedzić
Całuski i dzięki za zainteresowanie :)
no to już jestem po śniadanku :)
jajecznica z 2 jaj i ze szczypiorkiem :)
po wczorajszym "wszystko jedzeniu" czułam się rano strasznie głodna, aż mi było słabo .......
po śniadanku zjadłam jeszcze 1/2 paczki otręb
teraz ide poćwiczyć ...... a później nauka ;)
pozdrawiam :)
Nio widzisz a tak się bałaś że będzie bolało :)
Jak będziesz miała wyniki to jak najszybciej daj znać!
Pozdrów Łukaszka :)
Wagą się nie przejmuj,ona i tak Ci prawie wszystko wybacza! Wrócisz na 2 dni a dietkę i będzie lepiej niż ostatnio.
3maj się!
wczoraj i dzisiaj to dni 2000 kalorii :oops: :oops: :oops:
tak na mnie działa perspektywa Dnia Matki, że już od 2 dni świętuję .......
aż strach wejść na wagę :oops: :roll: :oops:
ale tradycyjnie pewnie szybko sobie z tym poradzę
od jutra mam mocne postanowienie poprawy........
i nie stawiam sobie wygórowanych wymagań. !
tak dzisiaj postanowiłam :lol:
mój pierwszy cel na najbliższy czas to 55 kg...........
mam zamiar go osiągnąć do 8.06 ,
jutro rano sprawdzę jak bardzo zbuntowała się moja waga :)
pozdrawiam i spadam do nauki
14 DNI BEZ SŁODYCZY, DLA CIEBIE KORCIU
żebyś zawsze pamiętała że nie jesteś sama, i że tam na drugim końcu Polski jest sobie laska, która Cię wspiera duchowo całym sercem
nie ma nic ważniejszego jak tylko wsparcie innych osób
a co więcej pewnie pozwoliłabym sobie dzisiaj jeszcze na coś , z racji tego że i tak nie jestem na diecie, ale dzisiaj już kategoryczny zakaz słodkiego........
a od jutra 14 dni dla Ciebie :)
WoW jestem pod wrażeniem...ogólnie mam dzień pełen wrażeń :)
Kurcze głupio mi :| W takim razie ja dla Ciebie również bez słodyczy aż do moich urodzinek (16.06) :) Co prawda nie jem słodyczy praktycznie już od kilku tygodni,ale przez ten czas zdarzyły się 3 małe gryzki i mus truskawkowy z cukrem który w sumie to samo co słodycze... ale od minionego poniedziałku nie tykam żadnych słodyczy ani niczego do czego moja mamusia/babcia dodają cukier :)
mam nadzieję że wytrwam aż do moich urodzinek,a z takiej okazji że to moje ostatnie urodzinki przed pełnoletnością chyba mogę zjeść jakiegoś cukierka? :D
Oki dziekuje za ten gest,jesteś kochana :) :*
Mam nadzieję że się uda,bo przede wszystkim wyjdzie Ci to na dobre!!!
dziś dzień Matki i urodzinki mojej siostry ;)
czyli jedzenie, grilowanie i cały dzień coś czyli 2000 kcal
dobrze że dzień Matki jest tylko raz w roku :)
jutro znów normalny dzień i normalne dietkowe jedzonko :)
:(
dobrze że u mnie dzień matki nie jest hucznie obchodzony... w ogóle o mały włos całkiem bym o nim zapomniała...
ale byli goście więc świętowanie też było. zjadłam 2 kawałki pizzy,boję się żeby nie było tak jak ostatnim razem... ale to tylko 2 kawałki no i słodkiego nic nie było,więc moze nie będzie tak źle...
pozdrowiaski!
napewno będzie OK !!!! zobaczysz :)
u mnie dzień Matki, jak zresztą wszystkie święta od walentynek zaczynając obchodzone są na wesolo i na słodko, tak jakoś zawsze wychodzi że ktoś dostanie torcika i najczęściej są to rodzice lub babcia. poza tym Pelasia zawsze napiecze strasznie dużo słodkiego, "żeby nie zabrakło" a i tak zawsze zostaje i marudzi kto to wszystko zje
a dzień Matki jest szczególny bo jest to jeszcze dzień urodzin mojej młodszej strasznie rozpieszczonej, czasami wrednej siostrzyczki, którą i tak mimo wszystko kocham :)
dzień narazie mija mi spokojnie,,,,,,,
zachwilkę idę zgłębiać tajniki prawa karnego :roll:
wpadnę później, tak pod koniec dnia czyli o 18 i napiszę co przez cały dzień jadłam....
jak narazie 2 jajka smażone na łyżeczce o/o
pozdrawiam :)
BUŹKA
no i jestem :)
troszkę dzisiaj zjadłam, ale w 1000 - 1200 sie zamkinie .......... a więc
1/2 paczki otrębów czyli jakieś 280
sałatka z tunczyka w sosie słodko-kwaśnym 100
warzywka w sosie serowym na łyżeczce o/o 300
tuńczyk w sosie własnym 150
2 ogórki kwaszone
słoiczek buraczków
4 malutkie jabłka
no i to by było na tyle :)
i cały dzień spalałma kalorie, cały czas byłam w ruchu, albo znajdowałam sie w pozycji stojącej :)
jeszcze 4 dni i zmierze się z wagą :)
chba sobie pozwolę na jeszce 1 jabłko przed nauką :)
pozdrawiam :)
nio to super :)
fajnie że masz taką imprezową rodzinkę :)
za te 4 dni na pewno będziesz miło zaskoczona :)
pozdrawiam!!
no to jestem :)
dzień pracy minął, przede mną tylko nauka i spanko :(
śniadnako :arrow: tuńczyk w sosoie słodko- kwaśnym
obiad :arrow: tak samo
później skibka chleba razowego z 1/2 plasterka żółtego sera i 3 plasterkami pomidora ok150
szklanak mleka 0,5%
warzywka w sosie serowym
czyli zostało mi w zapasie jakieś 250 kcal :)
czyli otręby :) aż 100g :lol: :lol: :lol: :lol:
ale to się zobaczy :)
poza tym OK :)
Korciu pozdrawiam Cię bardzo cieplutko
ps. dzisiaj babcia wodziła mnie na pokuszenie ale się nie dałam ;)
Buźka
Dzielna jesteś że się babci nie dałaś! :)
I wszystko ładnie pięknie,oby tak dalej!
Pozdrowiaski :)
no więc do końca wczorajszego dnia nie było już tak dobrze :oops:
zjadłam duuuuuży kawałek arbuza, i okazało się że ważył az 1kg, później się zastanawiałam gdzie ja to zmieściłam, ale pocieszyłam się faktem, że większośc to woda :)
później moja starsza siostra namówiła mnie na grila i zjadłam 2,5 kiełabasy ( jak później sprawdziłam ile taka jedna kiełbasa ma kcal, to mało co zawału nie dostałam, przypuszczałam że troszkę może mieć ale że aż 200, to nie pomyślałam. więc podjęłam decyzję że mimo iż jem mało wyrobów z mięsa i mięsa , to od dzisiaj już wcale :) , ograniczę sie do drobiu i ryb ), do tego sałatka z kapusty , ogórka i pomidora z kwaśną śmietaną 18% i 1 kromka chleba :oops: :oops: :oops:
ale nie jest źle , i gdyby nie wczorajsze łasuchowanie , naliczyłam jakieś 2200 ( a ja normalnie powinnam jeść ok1900, a na diecie 1000 ) to było by jeszcze lepiej
w każdym bądź razie w poniedziałek było 56,5 a dzisiaj rano 58 czyli norma biorąc pod uwagę że cały tydzień było dzień w dzień ok2000 ( a musimy pamiętać że z 1000 należy stopniowo przechodzić do 2000 bo inaczej mimo iż bedziemy jadły przepisowe 2000 to i tak przytyjemy )
no dobrze a dzisiaj ??
1 jajko gotowane na pół twardo i tuńczyk w sosie słodko kwaśnym czyli 200 :)
trzy dni na 1000 i znów będzie 56,5 :)
pozdrawiam Cię KORCIU
BUŹKA :)
do kliknięcia
zapomniałam dodac , że byłam rano u Pelasi na kawie ........
i moja kochana Babcia zaczęła męczyć, że po co piekła placek, cała blacha jej jeszcze została i kto to zje..........
czyli motyw w stylu jak to powiem to Ania napewno będzie chciała KOCHANA BABUNIA
ale ja powiedziałam ,,,,, Babciu wiesz że z miłą chęcią zjadła bym Twój placek, który uwielbiam, ale wiesz też że obiecałam że do 16.06 nie ruszę słodyczy , więc nie mogę ''''
no i udało się......
Korciu nawet nie wiesz jaka jestem z siebie dumna :)
papatki
ps. doszłam do wniosku że nie będę jeść owoców, tylko warzywa...........
owoce mają dużo kcal np jabłko ok57 100g (tak przynajmniej wyczytałam) i nie mogę się opanować jak już je zacznę jeść ....... przykładem może być ten wczorajszy arbuz ( zresztą zostało jeszcze 5kg) albo te przedwczorajsze jabłka zjadłam 6!!!!! małe bo małe 100g jedno ale nie mogę, zostają mi warzywa, które zresztą są zdrowsze :)
Oj Aniu Aniu... wiesz co to źle że ta waga tak Ci pobłaża bo gdyby Cię traktowała tak jak moja mnie to na pewno odechciałoby Ci się takich jedzeniowych akcji! :)
A kiełbasa z grilla to sie spotkałam nawet z wersja że 350,ale lepiej wierzyć tym co mówią że 200 :)
przeproś babcie ode mnie :)
Pozdrowiasy!
:oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
doszłam do wniosku że owoce pobudzają mój apetyt........
zjadłam kawałek arbuza bo byłam głodna no i się zaczęło.......nie powiemjak się skończyło ale było źle :oops: :oops: :oops:
oczywiście 0 słodyczy jak obiecałam ale zjadłam jakieś 1200 po kolacji czyli 2200 +/-
szkoda słów
ale dzisiaj kulturka,
sałatka z tuńczyka i sałatka z selery
otręby
tuńczyk 1/2 puszki czyli +/- 60g i brokuły w sosie serowym
czyli jak narazie jakieś 700 - 750 kcal
mam jeszcze troszkę miejsca na kolację :)
i 0 owoców :) warzywa zresztą są zdrowsze :)
BUŹKA
Hehs...faktycznie może nie jedz tych owoców... Zresztą one też mają dużo cukru :)
Dobrze że dziś już ładnie i życzę smacznej kolacji :)
Buziaczki!
cześć Korciu !!!!!
przepraszam, że mnie wczoraj tutaj nie było, ale jakoś nie miałam czasu :oops:
wczoraj cały dzień było dobrze, do czasu :oops:
musiałam skończyc tego nieszczęsnego arbuza, bo jak na złość okurat wtedy kiedy "modlę się w duchu" żeby ktos wyręczył mnie i zjadł coś co sobie kupiłam, to nikt się nie kwapi.......
a jak pilnuję swojego jedzonka jak oka w głowie, to właśnie wtedy ktoś mi je zje :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
no i za sprawą nieszczęsnego arbuza było około 2000 :oops: :oops:
ale musialam go zjeść , bo bym sie nasłuchała że marnuje, że po co kupowałam itd.....
no i pewnie się domyślasz co się stało jak go zjadłam..............
ale nic człowiek uczy się na błędach ;)
codziennie rano wstaje z nastawieniem że dzisiaj będzie lepiej
ALE KATEGORYCZNIE NIE JEM SŁODYCZY !!!!!!
choć coś :)
teraz uciekam się uczyć, później wpadnę znowu :)
BUŹKA
aha..... śniadanko :arrow: tuńczyk w sosie słodko- kwaśnym ok 100
WITAM OPTYMISTYCZNIE :)
no i minął kolejny dzień :)
dzisiaj najwspanialszy dzień w roku DZIEŃ DZIECKA :)
dostałam troszke kasy , wzięłam swoje oszczędności i poszłam na miasto :)
kupiłam sobie " małą czarną sportową " i spódniczkę mini z zakładkami ale "jestem uczennicą "
wydalam 69 i 55 zł czyli dużo, ale nie żałuję :)
zasłużyłam, bo od 27 nie jadłam słodyczy mimo że miałam milion okazji i dzisiaj jeszcze nie przekroczyłam 500 :) bo nie byłam głodna :)
jak narazie super, właśnie szamie selera i piję wodę mineralną :)
pozdrowionak
CZEŚĆ KORCIU !!!! :)
widzę, że jeszcze nie zdążyłaś mnie odwiedzić.........CO ROBIŁAŚ??????
mam nadzieję że sie to szybciutko zmieni i jak tylko wrócisz ze szkoły zostawisz mi jakąś notkę ...... :lol: :wink:
wczoraj byłam u siostry Łuksza złożyć jej zaległe życzenia z okazji imienin...... kupiłam jej stringi (zarąbiste swoją drogą) kocham taką bieliznę i duże Merci
no i ona mnie poczęstowała, co stawiło mnie w dość trudnej sytuacji, bo starałam się odmówić ale z drugiej strony czułam że mogą pomyśleć że mi już odbiło na punkcie diety
zresztą wczoraj pani Dorotka mi powiedziała , że doszli do wniosku że jak mnie nie znai to nikt nie zwracał uwagi na kalorie i takie tam, a od czasu kiedy jestem tam częstym gościem to się zmieniło
a wracając do tego Merci, poczęstowałam się ( dobrze że one są osobno pakowane :) ) ale zaznaczyłam że zjem dopiero 16.06 bo obiecałam kumpeli że do jej urodzin nie tknę słodyczy :) , ale troszkę się bałam że jak będe miała to Merci w torebce lub w pokoju to je zjem no i "przez przypadek" zapomniałam zabrać jak jechałam do domku
wiem że to było wstrętne ale napewno zjawił się ktoś kto je zjadł a ja wyszłam z twarzą :)
no i jeszcze coś wczoraj do tego wszystkiego , wieczorem jak wróciłam od Łukasza wypiłam szklankę mleka 0,5% bo czytałam że należy codziennie wypić szklankę mleka boma takie właściwości że w skali roku pozwala schudnąć nawet 4 kg :)
a że lubię mleko to piję to z małą zawartością tłuszczu
waga mnie wynagrodziła za moje wczorajsze dietowanie i rano było 57 :)
dzisiaj na śniadanko zjadłam to co zwykle ostatnio jadam czyli tuńczyka w sosie słodko kwaśnym
zresztą teraz mam motyw na ryby i warzywa , więc zrobiłam sobie zapas i kupiłam 7 puszek tuńczyka a rodzice kupili 5 dużych paczek mrożonych warzyw bo ich prosiłam :)
dobrze że dietowanie mnie nie męczy :) tylko szkoda że co jakiś czas te moje dietowanie przekreślam kilkoma dniami "wszystko jedzenia :) " choć z drugiej strony ciesze się że później wystarczy kilka dni dietki i wszystko wraca do normy :lol: :lol: 8)
mam plan by do 8.06 mieć 55- 56 kg czyli mam tydzień żeby zgubić 2 kg :x
będzie ciężko ale dam radę , mam tylko nadzieję że nie dostanę okresu , bo nie będę wiedziała czy mi się udało , no i będą mnie męczyć "ochoty na wszystko'' :evil: :evil: :evil:
Pozdrowionka i buziaki
właśnie spadam do pracy, ale wpadłam jeszcze coś "szrajbnąć"
śniadanko -> salatka z tuńczyka
obiad -> warzywka na łyżeczce o/o , z serkiem feta i 1/2 puszki tuńczyka ( 70g)
dzień minął mi na 2godzinnym chodzeniu po mieście z mamą, czyli spaliłam troszkę :)
poza tym doszłam do wniosku że irytuje mnie jak faceci się za mną oglądają i puszczają komentarze........... bo jakoś nie mogę uwierzyć w ich zachwyt moją osobą :roll: ( bo wydaje mi się ze fizycznie się zmieniłam, ale psychicznie nie dojrzałam jeszcze do konsekwencji tej zmiany)
wiem że wyglądądam dobrze , a czasami nawet bardzo dobrze, potrafie ocenić czy w jakimś stroju mi jest OK a czy w czymś wyglądam tak jakbym chciala się w to wcisnąć na siłę i takich rzeczy z resztą nie kupuję
ale jak facet z entuzjazmem reaguje jak widzi mnie w spódnicy , czy o mało co nie wjedzie samochodem na drzewo jak się na mnie patrzy
to mi się włącza trybik, pewnie patrzy co to za pokemon idzie po ulicy
wiem że dziewczyna która waży więcej niż ja np. Ania z przed roku może się podobać facetom i to nawet bardzo ale ona sama musi się z sobą czuć
ja jakoś straciłam wiarę w swój wygląd..........
a dlaczego to mówie ????
dzisiaj jak byłam w mieście z mamą , mijał nas jakiś facet ok25l i klepnął mnie w tylek , a ja nie mogłam zareagować
ja uwielbiam kokietować facetów, ale tym razem tego nie robiłam ...........
szok !!!!!!!!
brak mi słów, odwróciłam się za nim i krzyknęłam że TO JEST MOLESTOWANIE
ale jak bym miała możliwość spoliczkowałabym go
no nic idę do pracy
Pozdrawiam BUŹAKI
hejka , WIDZĘ KORCIU ŻE JESZCZE NIE WRÓCIŁAŚ :cry:
no cóż poczekam aż się zjawisz........NIE ZOSTAWIAJ MNIE SAMEJ !!
dzień minął mi OK.....
w pracy zjadłam kilka listków szynki z indyka niech będzie 250kcal , ale napewno mniej.....
kolacja -> 1/2 puszki tuńczyka i 1/2 buraczków konserwowych , do tego szklanka mleka 0,5%
byłam w pracy po tem u Pelasi i tak mi minęło, teraz idę sie uczyć. a po tem "machnę " troszkę brzuszków.......
jutro szkoła więc dietka napewno się uda :)
wpadnę wieczorkiem, albo dopiero w sobotę :)
BUŹKA !!!!!! :wink:
Przepraszam że mnie tyle nie bylo,ale wczoraj wyszlam z domu o 6:30 a wróciłam o 22 a dziś też mnie praktycznie w domu nie było,do tego mój nowy modem działa tylko wtedy kiedy jemu sie chce i nie miałam jak wejsc do netu :(
widze że sporo pisałaś pod moją nieobecność i że byłaś dzielna :)
już nie mogę się doczekać tych moich urodzin,a Ty? :)
pozdrowionka :**
cześć Kochanie :)
1 informacja MAM NOWY TEMACIK >> CHCĘ SCHUDNĄĆ -> ROZSĄDNIE JEŚĆ , ROZSĄDNIE ŻYĆ, UDAŁO SIĘ, WALCZĘ DALEJ <<
to są bardziej moje przemyślenia odnośnie życia i dietkowania, nowy wątek
JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ TWOICH URODZINEK !!!!!!!
i wcale nie dlatego że bede mogła zjeść coś słodkiego, bo wtedy będę wiedziała że dotrzymałam danego słowa !!! :twisted: :twisted: :lol: :lol:
i zastanawiam się czy czasem od 17.06 nie pociągnąć tego do moich urodzinek 26.07
śniadanko -> 2 jajka smażone na łyżeczce o/o
POZDRAWIAM
BUŹKA
Zaraz poszukam tego Twojego nowego wąteczku i oczywiście sie wpiszę :)
Do moich urodzinek zostało 13 dni...mam nadzieję że nie będą pechowe :)
Wypadałoby żebym ja z Tobą pociągnęła to potem do Twoich urodzinek... i pociągnę z jednym tylko dniem wyjątku - dniem zakończenia roku szkolnego,ok? ale to pod warunkiem że będę miała świadectwo z paskiem co jak na razie jest pod znakiem zapytania a jeśli się uda,to będzie się należała jakaś mała słodka nagroda czy też może tato się szarpnie na obiad w restauracji... :| Swoją drogą pierwszy raz w życiu nie mam pewnego czerwonego paska :( Ale takie sobie wybrałam LO to teraz mam za swoją głupotę :)
Do 1 sierpnia masz jeszcze więcej czasu a jak się nie będziecie długo widzieli to na pewno zrobisz jeszcze lepsze wrażenie! :)
Pozdrowiaski!
OCZYWIŚCI TY MASZ PRAWO DO KAŻDEGO WYJĄTKU (tylko z umiarem, w co nie wątpię :twisted: ) JAKBYM MOGŁA MIEĆ COŚ PRZECIW SKORO JA TYLE RAZY NAWALIŁAM :oops:
dzisiaj miałam męczący dzień, wyjechałam o 14.40 i wróciłam o 23.40 bo musiałam jeszcze wpaść do kuzyna wyjaśnić pewną sprawę , ale nie miałam okazji bo miał kumpli :evil: :evil:
jednak, co się odwlecze to nie uciecze :wink:
dietka dzisiaj super...... w sumie od 14 nic nie jadłam , bo nie było kiedy, a jak podjechaliśmy do McDonald Drive to powiedziałam Łukaszowi że nie chce jogurta tylko mineralkę......
później zjadłam1/2 paczki otręb i luzik
jestem z siebie zadowolona i strasznie zmęczona.,,,,,,,,,
idę pod prysznic i spać bo jutro na 7.00 do pracy :cry: :evil:
ale dam radę :)
pozdrawiam do kliknięcia
BUŹAKI
hehe dzięki :) w takim razie ja po moich urodzinkach tydzień słodyczowego postu a po zakończeniu roku szkolnego nic słodkiego aż do 26.07 :) to będzie dość długo ale mam nadzieję,że wytrwam... w końcu będą już dostępne duże ilości truskawek :)
oj męczący miałaś dzień,tymbardziej gratuluję że wytrwałaś! :) ja w środę jak byłam we Wrocku niestety nie mogłam odstąpić od obiadu w mcdonalds i zjadłam tortille z kurczakiem... coś musiałam,a wszystko wliczone także ok :)
pozdrawiam cieplusio!
nadeszła chwila szczerości, bo wiem że 1000 przekroczyłam i nic mi już nie wolno dzisiaj :/
a to dlatego że byłam zmuszona zjeść śniadanie przed 7 a nie po 8 jak zwykle to robię no i obiad ok 13 a zawsze jem później , no i wszelkie sprzyjające wiatry mówią że ma mi się na okres, bo jakoś mam dziwne zachcianki na różne dziwne rzeczy........
ŚNIADANIE :arrow: serek wiejski 164kcal, szklanka mleka 0,5% 97kcal, pomidor 34kcal
czyli razem -> +/- 300
w pracy :arrow: 200g szynki z indyka 330
OBIAD :arrow: tuńczyk w sosie słodko-kwaśnym 90kcal i szklanka mleka 0,5% 100kcal
czyli razem 190
U PELASI :arrow: 2 razy razowy i 3 plasterki pomidora 200
i na koniec otręby ze śliwką 130g 305
czyli suma sum :arrow: 1325 kcal :evil: :evil:
nie jest źle tylko że do końca dnia muszę wytrzymać na głodzie :evil: :evil:
ale dam radę :)
BUŹAKI
wiesz cio...myslę że jest super bo zwykle jak przekraczasz limit to jest 2000 a teraz tylko 1300 :)
ja bym od razu poszła w górki i potańczyła i było by jakoś...
ale Ty nie musisz więc jest dobrze :)
pozdrawiam!
no cóż nie wytrzymałam i w sobote te 2000 tysiaki przekroczyłam :oops: :oops:
ale jest OK, nie łamię się dzisiaj było kulturnie +/-1000
mam zamiar stopniowo przyzayczajać się do bardziej rygorystycznej dietki , czyli 2 m-ce 1000i ani kcal więcej ale nie zapeszam
pozdrawiam :)
Zmarszczko, małe obżarstwo jak na jakiś czas, to nie koniec świata :) Pewnie po 1 dniu nic a nic nie przytyłaś, trochę pobudziłaś metabolizm i jest ok :) Widocznie tego Ci było trzeba :)
A teraz idź i nie grzesz więcej ;) 8)
Hehe Milagro ładnie to ujęła :)
Po prostu ciesz się że Twój organizm tak super reaguje i nie przejmuj się takimi wpadkami :)
Pozdrawiam cieplusio i czekam na dłuższy wpisik! :)
cześć Laseczki :) Dzięki za rozgrzezenie, ale raz na jakiś czas dajcie mi jakąś surową pokutę , bo jeszce uwierzę w to że jestem ŚWIĘTA a wtedy aż strach pomysleć co by było. Fakt czasami nachalność facetów mnie męczy, ale mogę sobie z nią inaczej poradzic. niekoniecznie muszę tyć :)
dzień minął mi wzorowo :)
jestem z siebie jak narazie zadowolona i myslę że tak już zostanie :)
jeszce tylko kolacja i koniec tego dobrego na dzisiaj :)
czasu jeszcze troszkę jest , mam nowy cel i nową mobilizację ale zobaczymy co z tego wyjdzie :)
następne ważenie dopiero w niedzielę 12.06
zobaczymy co z tego będzie ;)
i pamiętajcie Kochane moje , zamiast mi odpuszczać i rozgrzeszać, to najpierw dajcie mi pokutę!!!! :)
BUŻAKI