-
czesc kochane :)
fajnie ze sie frytex do nas przylaczylas :)
agassi ja np jem ten 1000-1100 kcal i z tego przezwaznie 200 pochodzi ze slodyczy czasem troszke wiezej albo troszke mniej ale jakos od lutego schudlam juz 7 kg wiec nie jest tak zle . Ja bym chyba nie potrafila bez tych slodyczy :)
dzisiaj rano bylam na rolkach bo staram sie w miare codziennie rano jezdzic pol godzinki przed szkola chociaz nie zawsze wychodzi bo jak jest brzydka pogoda to no coz , nici z rolek :(
a narazie zjadlam tak :
pol grahamki
jajko
2 pieguski
=
300 kcal :)
na obiadek chyba zjem sobie jajecznice bo mama robi klopsy a ja zbytnio za nimi nie przepadam :/
trzymajcioe sie papa , wpadne pozniej
-
Hejka dziewuchy!!!!chyba macie racje z tym odchudzaniem się na czas matur. nie mam sily aby zapanowac nad wlasnymi myslami a co dopiero nad tym co jem. Nie przeczytalam wszystkich ksiazek(zostaly mi 4), nie mam napisaneuj zadnej pracy a ustne w poniedzialek:(Za to wczoraj odwalilismy sobie klasowa imprezke i z dyskoteki wrocilam dopiero po 2 w nocy. Traz pije baaarrrdzo mocna kawe aby sie troche przebudzic i przeczytac do rana te ksiazki. Trzymajcie sie mocno!!!:*
-
nicoletia: czytaj, czytaj
aaggii: gratuluję rolek :)
cholera, ja mojego rowerka raczej nie odgrzebię, jest w jednej jeszcze nie odremontowanej łazience, gdzie dosłownie jest wszystko :( i jest na samym spodzie i końcu, nie ma szans :/ ale znów ćwiczyłam na biust :)
pracę na polski już mam, własnie przed chwilą wyrecytowałam ją mamie i powiedziała, że nawet spoko jest,tylko mam się przypadkiem nie denerwować... ja też myslę, że tak źle nie będzie... poza tym codziennie rozmawiam z nią po angielsku (mama- anglistka)... i to jest fajne, też mi powiedziała, że zdać, zdam... tylko, żeby do tej biologii sie zmobilizować :( trzeba w końcu, ale wciąż odkładam to na "po ustnych", teraz wykręcam się nauką prezentacji i angola ;)
-
odp na pytanie agassi: mam 161 wz i 59 kilo..
wczoraj sie dowiedzialam dokladnie o moich wymiarach..a dzis dostalam okres i nic mi sie nie chce..ale jutro zmykam na rowerek,pewnie znow po 2 h wroce prawie niezywa :wink:
aggi gratuluje ci sukcesu,ale mysle,ze bardziej powinnas przykladac uwage do tego co jesz,chyba,ze uzupelniasz braki jakimis witaminkami :wink: zdecydowanie za malo nabialu spozuwasz,nie chce sie madrzyc,ale ostatnio strasznie odbija mi na tym punkcie,bo kiedys tez nie patrzylam tak do konca na to co jem,tylko na kalorie
ksiazki mi ise w kacie kurza,a ja przy kompie..
nicoletia,ty powaznie jeszcze nie masz pracy na prezentacje??kiedy chcesz to zrobic? :roll: wow,podziwiam jeszcze twoj spokuj 8)
agassi,staraj sie stopniowo zmniejszac ilosc slodyczy,bo tak od razu to ciezko,wiem bo sama mam z nimi problem :roll: narazie zmykam,moze z niemca slowka powtorze :twisted:
trzymajcie sie,apap
-
i wielkie dzieki za cieple przyjecie :D
-
frytex:nie mam pracy bo ponoc zasada ustnej matury nie jest pisanie pracy(przynajmniej mnie tak nauczyli). Nawet jakbym ja napisala to nie wyryje jej na pamiec:(:(Ale spoko. Popisze sobie najwazniejsze rzeczy, luzno, nie w formie pracy....czy ja jestem spokojna??????????bron boze...po prostu egzamin ustny z polaka nie bedzie nawet odnotowany na swiadectwie maturalnym(przynajmniej tak mowia na wiosce malbork:)).Tak a propos zycze powodzenia wszystkim zdajacym....i tym, ktore nie bede juz krolikami doswiadczalnymi za pare lat. trzymajcie sie cieplutko:*:*:*
-
nicoletia: z tą pracą to niby tak jest, że lepiej powiedzieć z głowy, rozumieć, a nie z pamięci recytować... ja napisałam całą, bo chodziłam na korki i musiałam iść z czymś, poza tym chyba nawet mi samej w ten sposób było łatwiej się uczyć :) na pamięć się nie uczyłam, w życiu nawet bym się tego nie podjęła :P ale co nie co kapuję :)
zakończyłam na dzisiaj moje jedzenie bananem, szklanką cappuccino i kostką gorzkiej czekolady, jak już jeść słodycze, to może chociaż te zdrowsze... :) no i frytex, masz rację, trzeba stopniowo je wykluczać, po pewnym czasie sama zacznę rozumieć, że bardziej najem się powiedzmy jabłkiem niż kilkoma kostkami czekolady :) jak narazie żyję i nawet sama jestem pod wrażeniem tego, jak dobrze mi idzie :P
buziaki
-
czesc kochane :)
frytex nie martw sie nie zapominam o nabialku :)
przewaznie jem go wieczorkiem ( np dzis . na kolacje 1.5 kromki zytniego z serkiem figura )
albo na sniadanie jakis rozrobiony chudy z jogurtem , ale ogolnie jakis jogurcik
i wlasnie w maire moich mozliwosci staram sie zdrowe produkty wybierac ale czesc kalorii ok.150 idzie na slodycze :( ale nie moge nie zjesc nic slodkiego ale staramsie zazwyczaj cos malego i nie jakies chipsy albo cos ale raczej cos z czekolada bo magnez ma chociaz :)
a dzis zjadlam ok. 1000-1100 kcal bo tak do konca to sie nigdy nie da doliczyc dlatego wole troszke zawyzyc , no ale napewno lepiej 1100 niz np. 900 kcal
a i witaminki tez zazywam :) nawet jak nie bylam na diecie to zazywam bo zwsze lepiej zapobiegac niz leczyc ;)
trzymajcie sie kochane papa :)
-
witajcie :) czy u Was też tak pięknie słoneczko grzeje?
tak mi się przypomniało, że gdzieś kiedyś przeczytałam, że jeżeli jeść słodycze, to raczej rano... nie wiem dlaczego, ale staram się tak robić, wieczorem już raczej mało i lżej... echh a potem budze się o 7 głodna jak wilk :P ale to chyba w miarę dobrze :)
czy któraś z Was ma jakieś doświadczenia z herbatą pu-ehr? bo gdybym wiedziała, że działa, może bym się zdecydowała spróbować... podobno trzeba przez jakiś czas pić tylko ją, nic więcej, ewentualnie wodę niegazowaną, a na to chyba brakuje mi silnej woli :(
heh, uciekam do mojej prezentacji, bo czasu coraz mniej, a ja cały czas się opieprzam :(
pozdrawiam
-
czesc u mnie tez pieknie swieci slonko i zaraz pojde gdzies , moze na spacerek ? mam nadzieje ze ktos sie da wyciagnac :)
agassi co do pu-erh to ona jest raczej dobra ale ja sie pije glownie po tym jak sie zje cos tlustego bo wtedy zapobiegana wchlanianiu sie tego tluszczu a tak sobie picie jej to niewiem mi tam nic nie pomoglo a pilam kiedys przez bite 2 miesiace 2 herbatki dziennie :(
dzisiaj jak narazie zjadlam tak :
1 kromka zytniego z serkiem figura
mala galaretke
1 cukierka
jajko na twardo
dzisiaj tak sobie myslalam i wprowadzam nowe postanowienia w swoje odchudzanie : otoz
jesli chodzi o chleb to nie moge go zjesc wiecej niz 2 kromki dziennie , a jesli beda w domu grahamki to gora jedna dziennie , bede sie starala 3 dni w tygodniu calkowicie zastapic pieczywko chrupkim chlebkiem
a na kolacje pieczywka raczej wogole , co najwyzej chrupkie i bede jesc jakis nabial albo jajko na twardo , jogurt , cos takiego
nastepnie wszelakie slodycze jak juz mam zjesc to beda one zjedzone do godz 12;00 by je spalic i nie beda przekraczaly 150 kcal , i 2 dni w tygodniu wogule bez slodyczy
po trzecie postaram sie jesc wiecej warzyw mimo ze sa bleeee
no i mam nadizje ze cos z tego wyjdzie :)
piszcie kochane co uwas ?
a ja sie dzis zwazylam no ale niestety zastoj jak narazie , ale slyszalam ze nawet pare razy podczas odchudzanka moze zastoj byc , no ale moze w koncu ruczy , jak wprowadze te postanowionka co powyzej to moze bedzie lepiej :)