-
Witaj Reenis :D :D :D
Cudownie tak wejść i widzieć jak z postu bije radość i pewność :) :) :) Cieszę się, że się cieszysz i tak pozytywnie podchodzisz do dietki. Tak trzymaj :!: Bo przecież o to chodziło :) Ja również jestem na dobrej drodze i chyba wczorajsze wymiany pościków bardzo pomogły nam obu :lol: :lol:
Zaraz będę uciekała na zakończenie roku, więc i dziś dużo o jedzeniu nie da się myśleć. I bardzo dobrze. A swoją drogą, to ja wcale dziś nie chce i nie muszę o żadnym jedzeniu myśleć :!: Oby tak dalej :wink:
Dobrze, że jesteś :D POWODZENIA :wink:
-
:D Jak tam Gosiu dzisiaj dietka? U mnie OK-jak narazie,ale jeszcze dzień sie nie skończył :wink: Wierze ze bedzie dobrze!
Wpadłam tylko na chwilę,zobaczyć jak Ci dzien minął,ale nic,zaglądne późnym wieczorkiem.Teraz idę oko umalować :wink: , bo zaraz przychodzi Moje Kochanie,a nie moge przecież wyglądać jak potwór (na przesadziłam :D )
trzymaj się.Pa pa :D
:D :D :D :D :D :D :D :D :D :D :D
Mam dziś dobry humor :D
-
Witaj, Słonko :D :D
Dieta jak najbardziej pozytywnie. Zjadłam i wypiłam:
:arrow: 3 jabłka
:arrow: 2 marchewki
:arrow: 2 jajka
:arrow: 1szkl. mleka
:arrow: 2 kawy
:arrow: herbata zielona
I uciekam teraz oblewać zakończenie roku. I znowu będzie się lało :wink: Zostawiłam sobie specjalnie troszku kalorii na piwka, więc będzie dobrze. Dziś można sobie pozwolić - koeljne lanie dopiero po maturze pisemnej, czyli gdzieś po 12 maja. Chociaż może 1 piwkiem uczczę maturkę z polaka we wtorek. Ale to się zobaczy.
Miłego wieczorku :D Zmykam 8)
-
:D Witaj Gosiu
Widze że Tobie idzie znakomicie,bardzo malutko jesz,jak ty to robisz :)
Ja dziś nic nie ćwiczyłam,ale w inny sposób straciłam pare kalorii :D :wink: W bardziej przyjemniejszy sposób :wink:
Życze miłej zabawy,piwkiem sie nie przejmuj,nie żałuj sobie :D
Ja jutro też pewnie gdzieś wyskoczę na imprezke,i nie mam zamiaru siedziec przy soczku,to nie dla mnie.Raz już poszłam na imprezkę(byłam akurat na diecie kopenhadzkiej) i siedziałam przy wodzie :D bo nawet soku nie mogłam wypić-było strasznie.
Jutro kolejny dzień :D mam nadzieje że równie sympatyczny i dietkowy jak dzis!!!!
Zmykam spać!!!
Dobranoc :!: :D
-
Na razie ogranicze się do jednego słowa: KAC :?
Reszta będzie potem
-
:D hahahahaha- widzę,że imprezka sie udała :D
-
Udała się i to bardzo - na początku podchodziłam do tego z lekkim przymróżeniem oka i spodziewałam, że niedługo zabawimy w tym gronie (taka mieszanka osobowości, och), a tu taka miła niespodzianka :D :D Na pewno nie było to ostatnie spotkanko przy piwku, kolejne z pewnością będa - już ja się o to postaram (niekoniecznie przy piwku :wink: ).
Długo się w sumie rano nie męczyłam, ale i tak nic praktycznie nie robiłam. Taki leń mnie złapał. Po południu pojechałam do babci i tam niestety skusiłam się na parę ciasteczek :oops: :oops: (tak prosiła i prosiła, strasznie się martwi, gdy nie widzi, że jem :wink: ), ale nie żałuję - raz, od święta dla babci można. Na szczęście spaliłam to szybciutko - poćwiczyłam z pół godzinki na rowerku stacjonarnym :D . Więcej nic mi sie nie chciało robić.
Od dziś zmniejszam ilość kalorii, tak aby waga zaczęła ruszać coś w dół i centymetry również zaczęły się zmniejszać.
Tymczasem idę się uczyć - to już taki okres, że wypada coś ruszyć :wink:
Do przeczytania potem, papa 8)
-
Witam!
Na grilu było spoko,tylko troszke zimno,ale potem przenieslismy się do pubu.Dzis mały kacyk jest.Na grilu nie skusiłam sie na nic,ale niestety póżnym wieczorem zjadłam kebaba :oops: :oops: :oops: ,tak to jest jak sobie człowiek popije i nie panuje nad tym co robi.Akurat z moim Miśkiem przechodzilismy koło kebaba i trzeba było wstapic.A rano wypiłam 0,5l coli. :oops: :oops:
Ale sie tym nie przejmują,jutro zjem mniej kalorii.
Cieszy mnie to że u Ciebie równiez imprezka sie udała :D
Dobra zmykam się uczyć na kolokwium z chemii,najgorsze że strasznie mi sie nie chce,ale jak mus to mus!!!
pa,pa
-
Brak dostępu do internetu zrobił swoje :( Zaledwie 5 dni mnie nie było, ale tyle się działo, że aż szkoda gadać. Wszystko do kupy się zebrało i robiło swoje.
Obżerałam się :( :oops: :evil:
Nie mam siły już. Zależy mi na pozbyciu się kilogramów, a tu takie idiotyczne wyskoki :cry: Co zrobić by samozaparcie wróciło i nie uciekło :?: :!:
Załamana.
Jutro znowu zaczynam, ale nie wierze w to że dam rady.
Mam już dość :!: :!: :!:
Pomóżcie :cry: :cry: :cry:
-
Pierwsze koty za płoty - powiedziałam 'nie' na ptasie mleczko. Niby mało a się liczy. :P :P :P
Dobrze, że mam forum. Jak za dużo zjem - dostanę po łapkach. A jak nie zjem słodkości i innych takich, do których tak ciągnie - będę mogła się pochwalić :wink:
Wytrzymam.
Uciekam teraz poczytać jak to było z tym Mazowieckim i Krzyżakami. Bądź co bądź maturka z historii zbliża się dużymi krokami i tu już niekoniecznie może być tak kolorowo na ustnych.
Do usłyszenia później.
P.S. Reenis, gdzie jesteś, co u Ciebie - czyżby oba nasze komputery tak się zbuntowały :wink: Wracaj, wracaj, wracaj :D :D :D Bo jakby nie patrzeć pusto tu bez Ciebie :wink: