-
Jasne ze nam sie uda...a co ma nam sie nie udac? W koncu juz tyle przeszlysmy. Masz racje niektore dziewczyny nie sa jeszcze pewne tego jak wygladaja...ze w rzeczywistosci sa piekne:d Ale uda im sie...schudna... i moze w koncu beda zadowolone z siebie :D
A kiey trafia na ten watek...szybciutko im sie humor poprawi :D
-
Witam serdecznie :D
Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum... :idea: :D
Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące :)
Czas bicia rekodru ustalono na:
9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00
Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!
Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30
Do zobaczenia :wink:
-
mam nadzieje ze z czasem bedzie nas tu wiecej :D czasami udzielam sie na innych watkach i pocieszam dziewczyny, ale wiekszosc z nich jest tak zalamana swoim wygladem ze nie potrafi spojrzec na to z innej strony, bez tej desperacji, ze spokojem i rozsadkiem...do tego trzeba dorosnac...momentami mam ochote odpisac na te uzalanie sie nad soba, ze trzeba ruszyc pupe i zamiast narzekac postanowic cos sobie, malymi krokami zmieniac nawyki...i nic to ze czasem na poczatku kalorie wymkna sie spod kontroli..tak tez bywa..
-
jak bicie rekordu to bicie :D
obecnosc obowiazkowa, do zobaczenia :P
-
Musze Ci sie przyznac ze od czasu do czasu i mi sie wymykaja kalorie spod kontroli...co prawda zdarza sie to bardzo zadko ale zdarza :Di tym dziewczynom to trzeba uswiadomic, ze to jest cos normalnego i ze kazdemu sie zdarza ...heh :D
-
no tak, ale ciezko jest to zrobic jesli ktos podchodzi do odchudzania w stylu "teraz mi sie uda " i nie przewiduje ze beda wpadki, bo zawsze sa...trzeba to wliczyc w diete. oczywiscie starac sie zeby ich bylo malo, ale zawsze beda..no i to podejscie 'zero slodyczy", troche odwazne, bo potem jest zal ze bylo ciastko, czekolada...ja daje sobie maly dzienny przydzial na slodkosci i mimo to gubie centymetry i wcale a wcale nie mam wyrzutow sumienia za pierniczki ktore uwielbiam :D wczoraj zjadlam 3 :D
-
chyba najtrudniejszym krokiem jest przyznanie sie samemu przed soba, ze w wiekszosci przypadkow to my sami jestesmy winni temu ze ulubione spodnie sa za male. kiedy zbieralo mi sie na uzalanie nad soba to myslamam o tym, ze przeciez nikt we mnie nie wpychal slodyczy, nie kazal jesc poznym wiecozrem i nie zabranial cwiczyc..bardzo dobrze wiem ,ze sama sobie jestem winna. ale przebaczylam sobie i naprawie sytuacje. wlasnie od tego momentu, kiedy pojelam ze nie mam na kogo zganiac winy za moje kiloski, polubilam je na swoj sposob. ale jeszcze bardziej je polubie jak znikna :P
to nara, musze isc pozmywac( jak mi sie nie chce) bo gary czekaja od wczoraj ( bo byla moja kolej zmywania) :wink:
-
nio właśnie kaczus, zgadzam siez Tobą.. najgorzej sie przyznac przed sobą.. i nie wykręcać się czymś tam i to przeze mnie :P przez pół roku dzięki słodyczom zrobiłam się bardziej okrągła :P ehh dziś mi waga nie poszła w dół..
a jeśli chodzi o maturki to różnie się kończą bo zalezy jaki przedmiot się wybrało do zdawania ja kończę dopiero za tydzień we wtorek :P :)
ehh jutro mam matmę .. boję sie :(
-
Oj, zgadzam się z Wami, dziewczyny - to, że spodnie są za ciasne, to nie wina braku czasu, pogody, stresu czy też elementów nadprzyrodzonych. Bzdura! Panowanie nad sobą jest może dla jednych łatwiejsze, dla innych trudniejsze, ale wątpię, czy istnieją osoby, dla których jest ZUPEŁNIE niemożliwe. Kiedy uświadomiłam sobie, że sama jestem sobie winna, że się zwyczajnie zaniedbałam, poczułam najpierw ochotę stuknąć się parę razy w głowę, a potem... Potem przyszedł impuls, by coś ze sobą zrobić :D
-
hehe witam was kochane.. ehh matura z matmy była ciężka dużo osób naprawdę niezadowolonych z mojej klasy - ja też :P a dodam że miałam w mojej klasie rozszerzoną matmę.. ;/ ale nie ma co się przejmowac, napisałam teraz już nic nie zmienie :P heeh a dzisiaj waga mi spadła :P jak się cieszyłam :) już niedługo będę na półmetku :)
a w sumie to troszkę słodyczy jem bo zcasem wcinam batoniki z cambridge a to nie całkiem słodycze :d a dzisiaj miałam pycha obiadek - kurczak w sosie słodko-kwaśnym :) pozdrawiam