-
Hej w nowym tygodniu 8)
Ten tydzien jest dla mnie krótki, bo piatek wolny, a w czwartek biorę dzien opieki nad maluszkiem :lol: . Tak wiec pracuje tylko 3 dni. Hip hip hurra :D
Wczoraj mimo, ze bylam u mamy na obiedzie ładnie sobie dietkowalam, wiec z tego weekendu jestem zadowolona.
Dzis zas jak zwykle na sniadanie zjadlam musli z jogurtem naturalnym, a na lunch jablka 8) .
Na obiad zas mamy pyszniutkie nalesniki z serem :lol: Mysle, ze w 1200 kcal sie zmieszcze jak zjem 2 :lol:
-
Heloł!!
Byłam ostatnio u mojej pani doktor i w ramach odbudowywania odporności po kuracji antybiotykowej mam jeść: dużo miodu (dostałam anwet przepis na specjalną nalewkę!), dżem z czarnej porzeczki (ale tylko domowej roboty), ząbek czosnku tygodniowo (oj :roll: ), czarną rzepę - sok i dodawać do surówek, jogurty naturalne. Zamierzam wprowadzić to wszystko do swojej diety. Wiecie, że odnudowywanie odporności po jednej kuracji antybiotykowej zajmuje 2 lata ??!!!
Śniadanie:
- maślanka truskawkowa 200 ml- 164 kcal
- otręby pszenne 3 łyzki - 60 kcal
- duże jabłko - 50 kcal
II śniadanie:
- 1 kromka razowego - 60 kcal
- sałata - 1 kcal
- serek fitness 20g - 32 kcal
- plasterek wędliny - 20 kcal
- 1/2 owoca kaki - 36 kcal
- 1/2 banana - 50 kcal
Obiad:
- zupa kalafiorowa - 96 kcal
- ziemniak - 70 kcal
- surówka z sałaty lodowej, marchwi i ogórka - 40 kcal
- schabowy bez panierki pieczony w folii ok. 60g - 108 kcal
[u]Podwieczorek:[/u
]- batonik musli - 78 kcal
- dżem z porzeczki domowej roboty (zaleta jest taka, że mniej słodzony :) ) - 0k.4 łyżeczek - 36g - 72 kcal
Razem: 937 kcal
Jeszcze kawka się zmieści jakby mnie zmogło nad pracą domową z zarządzania strategicznego :D
Kawonko natrafiłam raz na opis dietetycznych placuszków w Twoim pamiętniku. Z moimi umiejętnosciami kulinarnymi pewnie nie zdrapałabym ich z patelni ;)
Pozdrowienia dla wszystkich leni i nie-leni :lol:
-
czesc dziewcyznki :)
a ja dzis znow 2000 :x no ale coz
niby w limicie sie zmiescilam ;)
a bylo tak :
s; duza micha platkow z mlekiem
2s; drozdzowka
0; makaron z sosem z indykiem , danio
p; 2 rkomki razowca z serem zoltmy i pomidorkiem
k; ciabatka z maslem i miodem , skzlanka mleka , 5 herbatnikow
a wiec troche tego bylo tlyko musze troche zwolnic bo jeszcze mnie jojo lapie bo jakos duzo mi sie tego zarleka wydja e, a jeszcze sie dzis prawie wogole nie ruszalam bow skzole nie bylam :/
a musze teraz kupic musli bo platki mi sie troszke przejdaly i bede jesc dwa dni to i 2 dni to :D
buziolki :*
-
Agi wsazystko jest w porzadku :) jedz sobie spokojnie 200okcal - hyba ze waga Ci zacznie skakac . najwazniejsze zebys nie robila takich dni w stylu " aa dzisiaj nie licze kcal , od jutra wszystko zaczne" bo ja tak robilam i teraz mam za czesto wyskoki , potem wyrzuty sumienia, chec przejsca na 1500kcal i wogoel zl to sie konczy , dlatego jestem na 1800kcal i ani mniej a jak wiecej to do 200kcal ale zadnych wyskokow :D i bedzie pieknie :)
-
Pewnie, ja tez uwazam, że poki sie liczy kalorie - to ma sie wszystko pod kontrolą 8)
U mnie wczoraj wzorowo, dzis bede miec podobne menu, bo jeszcze zostaly mi dwa nalesniki, wiec musze je skonczyc.
Wlasnie zjadlam swoje 2 jablka i sobie pije cieplą Pu Erh no i czekam, kiedy do domu :wink:
-
Witam!
Ja dziś gonię już resztkami sił, bo nie wyspałam się wcale a wcale. Zasiedziałam się wczoraj nad pracą z zarządzania, a rano pobudka o 6 :(
O i odkryłam już co jest dobre na zniszczone stawy - glukozamina.
Śniadanie:
- jogurt DrOetker suszona śliwka z cynamonem 130g :P - 132 kcal
II śniadanie:
- grejfrut 70 kcal
- 2 kromki razowego - 120 kcal
- parówka drobiowa - 70 kcal
Obiad:
- zupa kalafiorowa - 96 kcal
- ryż 8 łyżek - 224 kcal
- sos do ryżu z fasolą i chudym mieskiem - na oko - 150 kcal
Podwieczorek:
- kawa 40 kcal
- kilka paluszków - 70 kcal
- 3 łyżeczki dzemu porzeczkowego - 54 kcal
Razem: 1026 kcal
Właśnie dopijam kawę ze śmietanką, cynamonem i słodzikiem i idę do książek.
-
Śniadanie:
- bułka kajzerka 120 kcal
- pomidor - 20 kcal
II śniadanie:
- 2 kromki razowego - 120 kcal
- twarożek chilli - 78 kcal
- plasterek wędliny - 20 kcal
- pól ogórka - 6 kcal
Obiad:
- ryż z sosem, jak wczoraj - 374kcal
- duże jabłko - 60 kcal
Podwieczorek:
- jogurt jagodowy - 125 g - 124 kcal
- 2 herbatniki - 60 kcal
Razem: 862 kcal
Postanowiłam zmniejszyć troszkę limit kcal chociażby do końca weekendu i zobaczyć co będzie :D
-
czesc :)
olifko a nie za malo :(
tylko sobie przemianke zwolnisz , moze lepiej zwiekszyc dawke ruchu hm ?
no ale to jak chcesz , w kazdym razie trzymam kciuki :)
a ja dzis 2000 ja k zwykle :)
s; platki z mleckziem
2s; ciabata z syznka i salata
o; duzo pierozkow z mieskiem
p; banan , winogrona
k; kawa milka , drozdzowka z marmolada ( nie moglm si eoprzec :) )
no a teraz lece cwicyzc bzuch :)
buziolki :*
a tak a propo to co z dziubusia vel angie i ania :( ?
-
Agi, ale ktora Anie wzywasz? :lol:
Ja nie licze kalorii i na razie sobie radze :D Chociaz przedwczoraj wzielam sobie te platki ciasteczkowe wieczorem do lozka i chrupalam :twisted:
Kawonko, ja obliczalam zapotrzebowanie na stronach:
http://kalorie.net/
http://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/0,51205.html
http://www.chatelaine.com/health/art...07_121420_5936
Ja bym probowala stracic 9kg w troche dluzszym okresie niz 2 miesiace :roll: Taki ubytek wagi to dla organizmu szok, lepiej powoli :roll:
Olifko, ja mysle, ze Krzys mial wtedy katar i nie czul smaku kotletow sojowych :P I nie glodz sie moja droga. Najpierw dogadzasz sobie maslem orzechowych a potem tak od razu sie od niego odcinasz i schodzisz ponizej 1000. To nierozsadne ;)
Wyobrazcie sobie, ze przez ta dzisiejsza mgle zgubilam sie w Lodzi. Wysiadlam z tramwaju i nie wiedzialam gdzie isc :shock:
-
Agii kurde jak ja Ci zazdroszcze.. ja wogole stracilam silna wole ;/ po prostu mam ochte na ciacho to niezaleznie czy jestem glodna cyz nie to ide sobie do lodoweczki i jem :/ a z liczeniem kalorii to pewnie tez oszukuje :/ w niedziele na wazeniu wsyztskei szalenstwa wydja nic sie nie ukryje :lol:
-
motylku troskzu nie wpore to napisalas :)
bo dzis pochlonelam ze 2500-2700
a to wszystko przez to ze mialam dyzur skzolny i nakupowalysmy sobie z kolezanka zarcia i wogole co chwile do sklepiku latalysmy :D
ale nie zlauje bo bylo pyszne
utro po prostu zjem zamiast 2000 , 1800 , pocwicze troszke i bedzie dobrze , nie bede si eprzejmowac bo nei chce myslec o tkaich rzeczach ze ah bo przytyje , chce zyc i cieszyc sie jedzeniem tly eze w ogranicoznych ilosciach ale w koncu od czasu do casu poszalec mozna :)
-
Dziękuje serdecznie za strony :*:*:*
Wyszło mi 1800-2000 kcal na dzień, gdzie do zrzucenia wagi mam jeśc ok. 1500 kcal. Hm ... jestem na tysiaku i przytyłam kilogram albo mam z%$&#$ą wagę ...(taka ze wskaźnikiem;)) Głowa mnie boli w ogóle ...
-
Hehe Agii wez mnie nawte nie rozsmieszaj :P JA mialam dzien takie wlasnie potem z 2 dni na swoim limicie a pozniej z 3 dni po 300kcal i znowu jeden dizen na 1800 .. starsznie skalama i jak juz cos zjadlam ponad kcal to byla speiwka - aa dzisiaj nie lcize kalorii, od jutra zaczne.. ale juz nigdy wiecej tak !!:)
-
Eeee, czepiacie się :P
Zresztą już wyszłam z nałogu masło-czekoladowego! Tata nadal kupuje smarowidło, ale umówiliśmy się że chowa je w miejscu dla mnie niewidocznym, a mnie nie kusi stojac w lodówce, i nawet za bardzo mnie nie interesuje gdzie jest :lol: Grunt, żeby nie podesżło mi pod ręke jak wracam głodna z uczelni!
-
czesc :)
wlasnie romawialam z annia na gg i powiedziala ze wroci do nas w poniedzialek i mam was od niej ucalowac :)
wiec
:************************************************* ***************
a dzisiaj zjadlam 2000 cyzli tak jak byc powinno :)
platki z mlekiem
obwarzanek
lody
makaron z serem i sosem jogurtowo-szczypiorkowym
sernik
kajzerka miodem i mleckzo
i zaraz sie biore za pisanie zadania z poslkiego o tkorym sie wlansie dowiedzialam :/
a potem cwiczenia
-
Witam was moje kochane dziewczynki :-)
Pamiętacie mnie?
Mam duuuzo do opowiedzenia... :D
Zaczne od tego co nas najbardziej interesuje...wagi.
Cos strasznego. A w sumie ciągle tak samo od kilku miesięcy. 73-74kg.
Musze cos z tym zrobic. Koniecznie.
I od jutra wracam tu do was dietkować.
Tradycyjnie liczenie kalorii.Bo to działa. :wink:
Chciałabym jeść ładne sniadanie, nawet makaron z sosikiem i kawałek mięska
w pracy obiad w postaci rybek i jogurtu owocowego. przekąskę jakiś batonik zbożowy,
A po powrocie do domu lekką tylko kolację w postaci owoca lub zupki warzywnej z odrobiną ryżu.
Odrobina ruchu na rowerku stacjonarnym...z 30 min chociaż,
musze zadbac o dolne partie ciała bo gurne sie ruszaja w pracy.
nie chce cudów, ale myślę, ze 65kg do sylwestra to osiągalny cel.
W końcu to aż 47dni :wink:
Dieta ścisła. I ruch. Jeju, dobrze ze pracuję :D
Kontrakt mam jeszcze tylko na 6 tyg. Zleci szybciutko.
Ale jestem prawie na 100% pewna ze w nowym roku odnowią mi umowę.
Zalezy to głównie od Massimiliano, a ten mnie lubi :p
Mówiłam wam? 35 lat, zonaty, bez dzieci, cudowny...wyjątkowy :-) I leci na mnie. Palcem kiwnąc i zonę by zdradził. ALe nie dla mnie takie gierki :roll:
Patryk. Patryk odkąd pojechał do tej swojej anglii, tak milczy do teraz.
A ja zrobię jajo. Zadzwonię do Polski do rodziców. Poprosze o numer do patryka do tej anglii, powiem, ze byc moze jestem w ciazy. A niech sobie myslą. Niech się martwia troszkę. Zła i niedobra Anka. hehehh No co?, Oficjalnie to jestesmy narzeczeństwem. Nikt nie zerwał.
Wczoraj miałam 20 urodziny. Nawet smsa nie wysłał. A dobra by była okazja, w prezencie powiedziec mi" "jestes wolna, rób co chcesz" :-)
Nieważne. Sama juz dobrze to wiem. Boli gdzies w środku czasem jeszcze...
Ale co ja mogę zrobic?
Mam kierowcę. Rambo. i dobrze mi. Ten wariat zabrał mnie wczoraj na kolację...
I piękny prezent mi zrobił...FURBY! Mamma mia, jakie to smieszne "stworzonko" :lol:
I...bardzo ładny zegarek :wink:
Zabic go kiedys muszę.Tak słodki facet z niego.
Laski, bierzcie sobie włocha. Fajne z nich misiaki.
Na wszystko się godzą, ze wszystkiego sie cieszą, we wszystko wierzą...:wink:
W domu mam zoo.
3 tyg temu powiększyłam fretkowe stado.
Rambo w auto, godzinka drogi...i uratowalismy zywot dwóch slicznych ogonów.
Niby to adopcja, ale zapłaciłam za oba stworzonka 50E. Nie duzo. W sklepie jeden kosztuje 200-400E.
To był przypadek, to było przeznaczenie.
Pamiętacie freciaka z Polski? Miałam go przywieść po wakacjach.Dziewczyna specjalnie dla mnie go zostawiła, szczepiła, paszport wyrobiła na moje nazwisko...
A ja go nie wzięłam. :oops: Przez kogo?
Przez Patryka który wymyslił wyjazd do anglii.
Zdrowy rozsądek mi mówił, z Bajką coś sie wymysli, a z 2jką ogonów cięzko.
Teraz los mi wynagrodził moją cierpliwość i odpowiedzialność.
Biorąc żywe stworzenie do domu, trzeba mysleć trzeźwo, być odpowiedzialnym, obliczyc koszta utrzymania, przemysleć czy znajdziemy dla neigo czas...
Z wizją wyjazdu do anglii za głupim Patrykiem...zdecydowałam nie brac ogona.
A teraz...Patryk i tak zwiał i się nie odzywa, choc obiecał dać znak, zadzwonić...
Los mi wysłał piękny uśmiech...
Szefowa z pracy robiła zakupy w markecie i zaczęła z kolejce pogaduszkę z nieznajomą.
Nieznajoma pozaliła się na 2 fretki dzieciaków, ze nie ma dal nich czas, chce oddac...
Szefowa trzeźwo mysli naszczeście:
"...ze mna pracuje jedna dziewczyna, ma fretke w domu i pewnie chciała by dla niej towarzystwo, bo ciągle jej nie ma w domu teraz..."
Babka dała swój numer telefonu.
Ucieszyłam się strasznie jak mi to Mariella opowiadała. Dobrze ze pod koniec dnia pracy,i chyba specjalnie, bo bym się na pracy nie mogła skupic..hihihi
Umówiłam się z babka na sobotę i faktycznie była niezrównowazonym kobieciskiem, dokładnie takim jakim ja odebrałam przez telefon.
Fretki były w garażu, od miesiaca w ciasnej klatce bez mozliwaści ruchu, wielkość klatki transportowej dla kotów. I nawet skrawka szmatki do nakrycia się. Jak te fretki spały na własnych odchodach i resztkach karmy? Chude, śmierdziały.
Kobieta sie przyznała ze zapominali dawac im jeść czasem...
Teraz maja sie dobrze. Zaszczepiłam je, wyrobiłam książeczki zdrowia, odrobaczyłam na wszelki W. Po 3 tyg bardzo utyły, sierść wypiękniała.
Bardzo ruchliwe, zaczepiaja, bawią się, są wesołe...
Samczyk ma na imie Gnocco (nioko) brazowy, duzy , masywny...
Samiczka jest albinosem, ma na imie Mora/ Morena i troszkę podgryza...
Pierwsze pare dni zarła mi ręce do krwi.
Gnocco nie. Jest przytulasny.
Bajka ich unika, woli spac ze mna pod kołdrą...czasem tocza wojny i mam niezły zapach w pokoju...
No, na razie tyle...
-
Hej :D
No to sobie ładnie dzisiaj pojadłąm na "pożegnanie" :lol:
Slepa jestem.
Niewygodnie mi w tych soczewkach, a okularki wyladowały w naprawie, bo pękło mi szkiełko.
Własciwie to plastk...pękł, kurdę 40E za jedno szkło. Zwariowali. Dobrze ze człowiek ma tylko dwoje oczu. :lol:
Rambo mnie wyciągał dzis na spacer...ale nie idę...za bardzo sie najadłam.
Bylam na spacerze z rodzicami, łazilismy po sklepach, jeju jakie wszystko sliczne mięciutkie, kolorowe...iii...ciasne :?
Jutro gębę sobie zaszyję, na głowie stane, ale wkońcu przerwę ten ciąg obżarstwa.
Poza tym micio mio chyba mnie zaraziło jakimś wirusiskiem, bo czuje jak katar nadchodzi wielkimi krokami...i cos dziwnie mi zimno.
Słyszeliście kiedys jaką piosenkę Biagio Antonacci...
??
Nieee...chyba do polski Biagio nie dotarł...
Tutaj to szanowany starszawy artysta...
Ja go dopiero niedawno odkryłam i zakochałam sie w jego piosenkach.
Lece spaciulkac.
Mój furby coś do mnie gada :lol:
Buziaki
-
czesc :)
aaniaa tez mam furby :)
czerwonego czarne kropki ale dawno go nie wlaczalam , ale smieszny jest :)
eh to widze ze obydwie z zarelkiem zaszalalysmy dzis , ja chyba zjadlam ze 3000 kcal :/
szkoda gadac
tak sie najadlam , chyba z pol sernika zjadlam u babci , kotleciora , mase frytek
a w domu dodpchalam bula z maslem i zoltym serem , ptasimi mleczkami i petitkami , normalnie zaraz mi ten moj bandzior w powietrze wystrezli ,a le od jutra cwice codziennie rano i jem te 1800-2000 bo inaczej sie rozpase wkoncu
dobra lece sie czegos nauczyc bo caly dzien bylam dzis pozadomem (opychalam sie u babci :) )
wiec teraz musze cos tam zrobic
jutro cos skrobne wiecej
a aaniaa a jakies foteczki malych fretek beda ? :)
-
Jeju...i znow nic z tego... :roll:
Mama ma urodziny :(
Sniadanie: batonik zbozowy
Obiad: 3 mandarynki, batonik zbozowy, kawalek szarlotki
Kolacja: ...sałatka, brokuły, ziemniak, chude mięsko z łyzka sosu...porcja torta lodowego (tata-italiano kupił zeby uczcić mamy urodziny...:-( , lampka wina, ...i poszło jak lawina...druga porcja torta...apotem zobaczylam w lodówce kotleciki nadziewane zółtym serem...i oliwki...:-( tragedia. znow niewypał. :cry:
Foteczki ogonów będa , ale dopiero w grudniu...zamierzam na święta pod choinke sobei sprezentowac cyfrówkę :wink:
-
Agii to wracaj mi na 1800-2000 i bedzie pieknie :) nieczym sie nie przejmuj ( chyab ze bedziesz codziennie szalala jak to glupi mitylek mial w zwyczaju - alep odkreslam juz nie ma:P)
Pozatym to ja znam te wszystkie babcie - takie juz sa takze to w sumie nawet twoja wina nieb yla nie? :P
-
czesc :)
motylkus nie martw sie o mnie bo ja juz dzis ladnie wrocilam do 2000 :) a wspodnie wchodze tak jak wchodzilam :)
a bylo to tak :
s; platki z mleckziem
2s; bula z szynka i salata
o; kajzerka i bigosik
p; lody
k; buleczka z szyneczka i fura salatki z majonzem niestety ale w limicie to w limicie no nie ;) ?
a i przedewszystkim pocwiczylam rano 10 minut :)
i 10 minut wieczorkiem i bedzie pieknie , postanowilam co 1 miesiac dodawac po 5 minut cwiczen i dojsc do 20 minutek i tak jz zostanie bo na lduzej rano nie mam niestety czasu :/
anulku nic si enie martw jeden dzien w te cyz we wte nic nie zmieni tylko jutro juz sie postaraj i ladnie jedz w limiciku :)
w koncu mamusia nie codziennie ma urodzinki wiec grzechem by bylo z tej okazji nie zjesc torcika ;)
no ja juz lece si ekapac i do lozeczka :)
a rano zjem sobie plateckzi cookies crisp ktore ubostwiam nad zycie
w sumie to juz od jakis paru miesiecy dzien w dzien jem to smao na sniadanie , raz cheerios a raz te cookies crisp no i czasem ciniminic ale tylko plakti , i chyba si ejuz uzalenzilam
-
Agii powiedz mi tzn ile kalorii przeznaszcza na sniadanie i dokladnie ile dajesz mleczka i ile platkow :)
pozatym brawo za to ze wsyztsko ci idzie jak po masle :)
-
czesc :)
ja na sniadanko przeznaczam az 500 kcal bo wychodze z zalozenia ze rnao trezba zjesc duzio :)
platkow 90 g czyli 350 kcal i 1.5 skzlanki moleka 0.5% czyli 150
no i wychodiz tyle na nsiadnako :)
a dzis znow 2000 :) chociaz nie przecze ze jeszcze zjem mandarynke , no ale ile ona ma ze 30 kcal ? niewiecej
a dzis bylo tak
s; platki z meckziem
2; obwarzanek krakowski , kubus
o; zupa ogorkowa i kajzerka
p; baton musli
k; grahamka i jajeczniczka
czyli w miare zdrowo , bez slodyczy , bo ja batona musli nie licze jako slodycze wiec jest ok :)
bylam juz na tancach tylko dzisiaj bylo krocej :(
bo instruktor sie gdzies spieszyl
a skzoda bo akurat mialam duzo energi po tym batoniku i chcialo mi sie tanczyc
teraz bede sie uczyc a ptem m jak milosc i magda m :)
buziolki :*
-
czesc :)
wczoraj i dzis 2200 :/
niby nie najgorzej bo to jest takie moje maximum :)
a jutro bedzie juz 2000
s; platki z mlekiem
2s; grahamka z serem zoltym , kitkat
o; pierogi z serem
p; kajzerka z maslem orzechowym i miodem
k; salatka jarzynowa z majonezem , jajko , chleb
-
a ja stracilam wiare...:-(
jestem gruba, brzydka, mam angine ropną, boli mnie gardło a mimo wszystko ładuję w siebie tluste naleśniki z dzemem...chyba z 5 zjadlam :roll: na sniadanko
wazę 74kg zaokraglając i wiecie co? jest 8) (cool) pieknieję z dnia na dzień.
(ironia, uh, ironia)
Kisnę w wyrku z bulem gardla
Fretki nie chca srac do kuwet, wiecznie myje podlogę
Władze wyzsze ukrocili piractwo, nie moge znaleść torrentów...:-(
dziubusi nie ma, olifki nie ma, figi nie ma...
tylko agi, chudzinka sie udziela w temacie...
Aaggii...co ja mam zrobic?
Pozbyć się 10 kg w połtora miesiaca?
sie da?
Zobzczcie ze strasza nie znaczy madrzejsza... :roll:
Wcale a wcale :cry:
Trzeba było byc mądrą od razu, robic jak ty, powoli malymi kroczkami do celu...
A nie zapaść się jak świnia, kiedy cel byl juz tak blisko...
Nie moge uwierzyć, ze niedawno wazylam 10 kg mniej...
i narzekalam.
Ale bylam laska... :roll:
Właśnie. BYŁAM.
Jak ja moglam tak się upaśc?
Muszę sobie pomóc...
Najpiękniejsze lata swojego zycia z taaaką dupą?
O nie!
-
i jeszcze do tego analfabetyzm mi dokucza... :lol:
jak ja "z bulem" napisałam :lol:
z bułą chyba :lol: :lol: :lol:
eh...co za ból... :D
-
dziubusi nie ma, olifki nie ma, figi nie ma...
tylko agi, chudzinka sie udziela w temacie...
Hej. Czekam, że kiedyś ktoś zapyta o mnie i nic... Też podłamałam sie lekko.. Mam swój post, do ktorego nikt nie zagląda. po co ja jestem komuś potrzebna..
AAniAA19, życze powrotu do zdrowia. Mnie naszczęście narazie choroby omijają.. Wiem że jest Ci ciężko, bo nie dość, że Cię wszystko boli, to jeszcze masz sobie przyjemności w postaci jedzenia odmawiać.. Pozdrawiam. P. S. Będzie dobrze, tylko te 5 naleśników na sniadanie mają się nie powtórzyć, ok?
-
czesc dziewuszki :)
oj nie marudzci tak strasznie bo wszysko sie da tylko trzeba dobryc checi :)
AANIAA 10 kg w 1.5 miesica to raczej nie mozliwe ale 5-7 jak najbardziej :)
tylko nie przechodz na jakiegos tysiaka bo na tym jest ciezko wytrzymac , sama wiesz jak to bylo ze mna gdy probowalam jesc ten 1000 , wytrzymywalam 2 dni a potem puf , wyzeralam wszytsko co bylo w domciu
dlatego mysle ze 1500 jest tutaj najlepszym i najrozsadniejsyzm wyjsciem :)
eemko ty tez nie marudz ze nikt do ciebie nie zglada , tylko zagladaj tutaj :)
a aaniaa cie nie wymienila bo jak ty zaczelac tutaj pisac to jej akurat nie bylo
a wogole gdzie dziubusia ???? bo miala robic super przemiane , zmienila nick na angie i jej nie ma ?
o figunie sie nie martwie bo juz chudizna , olifka tak samo
a my tu sobie dalej tylko zostalysmy :)
ale nie przepraszam
nie TYLKO
tylko AZ :)
no a ja mam na koncie juz 1500 kcal
s; jajecnzica z grahamka
2; baton kitkat , pare paluskzow , jablko
o; kluski z serem
-
eeemka...my sie po prostu jeszcze nie znamy :-)
wiesz, ze ja tez załozyłam swoj temacik? a potem szybciutko przyszlam tutaj do aaggii... tak fajowo tu bylo, to sie przeprowadziałam i nie marudzialam.
czy to wazne czyj topick?
wazne jaka treść...
a poza tym uwazam ze aaggii to wzorowy gospodarz topickowy :D
i daje świetny przyklad.
no to jestem
:D
5 nalesników na śniadanie sie juz nie powtórzy. obiecuję :wink:
oprócz tych nalesniczkow zjadłam jeszcze pol porcji polenty z sosem pomidorowym.
polenta- to kaszka kukurydziana.
i gotowany koper włoski...pyszny!
zawezmę sie i schudnę
:D
-
-
Cześc dziewczyny. Chce wam powiedziec cos bardzo przyjemnego.... Wczoraj załozyłam spodnie, które nosiłam 1,5 roku temu a ostatnio w nie nie wchodzilam. I wcale nie były obcisłe. EXTRA. Pozdrawiam. Emka
-
Ja tylko na chwilkę by sie przywitać. Zmykam z pracy do domku. Pozdrawiam. Emka.
-
Jak już Aaggii nie pisze na swoim wątku to musi być źle :roll:
-
-
czesc
ano zle jes bo mam tyle nauki ze wogole nie mam czaus na nic :(
a z zarciem to jako tako
troche za duzio jem chyba
dzisiaj np zjadlam cala czekolade i napchalam sie platkami i wyszlo 2400 :/
i niewiem czy 1 kg nie przytylam bo wczoraj zjadlam ze 3000
niewiem co sie ze mna dzieje
ciegle bym jadla i jadla
od jutra jem 1500 i nie jem slodyczy i duzo owockow
bo to jak teraz zasmiecilam swoj zoladke jest nie wyobrazalne
a wiec postanowione :)
1500 to i tak duzio
i musze sobie zoribc odpoczynek od lsodyczy bo eszcze mi sie cleulitis w koncu zrobi blee
nio a tak pozatym to wszytsko dobrze
no i zaczynam bac tez o swoj wateczek wkoncu :)
tlyko wy tez piszcie ;)
nio a teraz ide na srrial , potem nauka , potme seriale 2 i znowu nauka :D
-
Ja tez tak mialam, zaczelo sie od 2400kcal a potem juz lecialo ponad 3000kcal kazdego dnia i jak zchodzilam do 1500kcal to potem nastepnego dnia bylo znowu 3000kcal i tak sie jojo dorobilam. Agi elpiej jedz te 2000kcal.
-
Ja tam się nie wypowiadam bo ekspertem od wychodzenia z diety nie jestem ;)
Cel jeszcze nadal przede mną ... tak sobie powoli chudnę... potem z entuzjazmu tyję kilogramek ... i znowu chudnę .... :roll: Jak w reklamie płatków Fittness :wink:
Chyba jakaś wewnętzrna siła nie pozwala mi dotrzeć do końca. No bno co ja potem biedna pocznę :lol:
Codziennie jem do 1100 kcal (formalnie 1000 ale jakoś nie potrafię utzrymac się w ryzach i zawsze mi coś tam jeszcze wyskoczy), na razie nie ćwiczę, dużo spaceruję, no i wyniki (te wagowe) troszkę mi się poprawiły tzn.
:arrow: tkanki tłuszczowej 21,8% (było 22,8%)
:arrow: tkanki mięśniowej 34,8% (było 34,4%)
:arrow: wody w organizmie niestety nadal mało bo 54,5%
... czyli idzie jak po grudzie, ale idzie !
Aaggii nie kiwaj, że czasu mało bo widuję Twoje pościki na innych wątkach :D
http://www.rachaelhale.com/gallery/d...vish_719_2.jpg
Zima przyszła wkońcu, nie?
-
Agi ciesze sie ze wreszcie wrocilas :)
ej my wsyztske mamy tak samo schudniemy potem troche za duzo jemy znow obnizamy limit.. alessa , ja teraz Ty :) ale Alessa juz schudla wiec teraz kolej na mnie to i Tobie nic zlego sie nie stanie :P etap po etapie :)
Ja mialam tak ze od pon do piatku jadlam po 1500 a w weekendy to byly meg wyzery seryjnie ... i tez przytylam od tego :) ale teraz jest pieknie :)
-
no wiem :) jakos tak wszystko u mnie tez w weekendy najgorzej jak siedze w domu to hcodze od rana i tlyko cos jem :)
i postanowilam ze nie jem 1500 tlyko 1800 bo tez schudne ten 1 kg skoro wczesniej jadlam ze 2500-600 :/
ale przynajmnije sie wyzarlam hehe
a na 1800 tez nie jestem wogole glodna
a dzis ide na zkaupy mikolajkowe pokupowac jakie prezenty i jeszcze niewiem co komu ?
a ja dostane w kazdym razie sweterek i diznsy
wszsko juz upatrzone :D
teraz tlyko musze sie wziasc za jakies cwiczenia po za tymi na brzuhc
bo na nogi i ramionka zeby byly umiesnione tez by sie przydalo :)
a wreszcie jakos w ten weekend nie mam prawie wogole nauki , chyba pierwszy taki w mojej karierze w tej szkole hihi
no a teraz lece na zkaupy spozywcze i z psem
buziaki :*********
-
Aaggii jak się udały mikołajkowo-gwiazdkowe zakupy??? Uwilebiam kupowanie 8)
Niestety do nas w tym roku Mikołaj nie przyjdzie bo nie jest zbytnio kasiasty! :(
Weekend, więc cięzko dietę utrzymać! Do tego jeszcze czuję się sklapciała po wczorajszej zabawie w barze, no i jeszcze na koncercie byłam. Takie hulanki chyba nie dla mnie, spałam tylko 4 godziny i nie mogę dojsc do siebie. chyba sobie zrobię jakąś energetyzującą kąpiel, i tak obawiam się że z dzisiejszej nauki nici...
Dzisiaj na obiad brokułowa :D