Icik, naparwde jestem pod wrazeniem. :D
Widze, ze jestes osoba uksztaltowana i nic ci nie straszne.
Trzymam kciuki i zycze powodzenia :D
Wersja do druku
Icik, naparwde jestem pod wrazeniem. :D
Widze, ze jestes osoba uksztaltowana i nic ci nie straszne.
Trzymam kciuki i zycze powodzenia :D
Dziekuje za mile slowa :)
Staram sie :)
prawdziwe, ale przerażające jest to, że w momencie osiągnięcia celu motywacja spada do zera
ciekawe, czy można motywować się chęcią utrzymania rezultatu? teoretycznie tak, ale czy praktycznie ma to jakiś wpływ na nasze myślenie?
nie dziw się icik, że tylko 4 osoby zareagowały na chore wizje autorki postu, o którym piszesz
większość to nastolatki, które boją się odezwać, żeby nie zostały wyśmiane, bo przecież są za "grube"... a tym rozsądniejszym opadają ręce. czasami nie wiadomo, czy odzywać się, czy lepiej wyłączyć komputer i nie podnosić sobie poziomu adrenaliny. szczególnie mając świadomość, że nasze słowa trafiają w wielką czarną dziurę... a np. ja czasami zaglądam kilka razy do jakiegoś tematu, a nie komentuję (nabijam te 44 o których wspomniałaś:) ) komentuję dopiero jak uznam, że mój głos może coś pomóc. bo jeśli 10 osób napisze to, co ja miałabym ochotę, to po co się dublować... może to błędne myślenie, ale boję się, że w pewnym momencie "dyskusja" z nastolatkami okaże się walką z wiatrakami. za mało nas jest przeciwko chorym wizjom młodych....
podziwiam Cię, icik
Twój sukces bardzo motywuje
mam nadzieję, że obu nam uda się utrzymać sukces na zawsze :)
pozdr
Icik...dawno mnie tu nie było, więc dziś nadrobiłam zaległości i przeczytałam wszystkie posty. Gratuluje....chyba wszystkiego! Głównie owej "mądrości" i rozsądku, który nabyłaś poprzez doświadczenie....w końcu tyle schudłaś, że Twoje rady są szalenie cenne.
Święta racja...odchudzać się głównie, gdy zagraża to zdrowiu....a fakt, że niemal każda nadwaga nie jest najlepsza dla zdrowia (od cholesterolu po obciązenie kręgosłupa), więc trzeba dbać o tą sferę zdrowia.
Czytałaś artykuł w ostatnim "Wprost" pt Anorican Beauty? Warto.... (to tak a propo tego postu anorektycznego)
POzdro!
http://www.tuitam.pl/images/tapety/dom5_male.jpg
Witajcie:)
Ja mam pytanie do icik.:) Chodzi mi o reduktę? Pisałaś że ją stosujesz. Jak długo, co jesz po za tym, czy są efekty?
Pozdrawiam:)
Zuzylam chyba 6 opakowan Redukty, czyli stosowalam ja ok. 1,5 miesiaca. Sluzyla mi glownie jako zastapienie sniadania i w razie ochoty na slodycze (porcja Redukty na 108 kcal a batonik 500 - jest wiec roznica).Cytat:
Zamieszczone przez Insane
Latwiej mi powiedziec czego nie jem: bialego pieczywa, kartofli, makaronow.
Bardzo fajny, zabawny sposob na nerwowe jedzenie: zaopatruje sie w salate i przygotowuje sobie zawiniatka. Do srodka moze isc wszystko, co mam pod reka, w sladowych ilosciach, dla smaku. Chociaz najbardziej lubie zawijac paluszki rybne.
Juz mi emocje opadly i postanowilam zostawic anorektyczki ich wlasnemu losowi. W koncu kazdy ma swoj rozum. Wiekszy lub mniejszy ;)
Wiesz Icik, w sumie anoreksja to choroba, tak wiec to nie jest tak łatwo powiedzic "Dziewczyno jedz", bo ona po prostu nie moze......
To trzeba leczyc i wydaje mi sie, ze wcale to nie jest takie proste...
"Chroba" na WLASNE zyczenie przy wydatnej pomocy malego rozumku - uparlabym sie. Kiedys nikt o niej nie slyszal, ludzie sie glodzili z rozpaczy, gdy chcieli umrzec. Nie robili tego z powodu slepego zapatrzenia w szkieletowate modelki.
Ja równiez uwazam,żę to choroba,cięzka psychiczna choroba,a nie fanaberie.....i paradoksalnie wiele osób majacych zaburzania odzywiania jest ponadprzeciętnie wrażliwych i inteligentnych....tak więc Icik,nie obrazaj chorych ,nie generalizuj :roll:
Zgadzam sie z Tobą Bakoma.
Wiesz, Icik alkoholicy też choruja na własne zyczenie ....przy wydatnej pomocy malego rozumku :roll:
Ale anoreksja jest wyuczona. Bulimia zreszta tez. To wyuczone zachowania. To styl zycia. Zreszta nie slyszalam, zeby alkoholicy zakladali strony poswiecone temu jak fajnie jest chlac na umor oraz zachecali do tego innych.
Dopoki media nie zaczely lansowac szkieletorkow nikt nie slyszal o anoreksji. Nikomu anoreksja nie przyszlaby do glowy.
Cytat:
Zamieszczone przez bakoma
Mozna byc wrazliwym i inteligentnym a przy tym glupim zyciowo, nierozsadnym.
Jesli ktos swiadomie sie glodzi, dazy do samozniszczenia a w nastepstwie tego idzie na leczenie (np. pod kroplowke), gdzie zajmuje miejsce ludziom naprawde potrzebujacym to mnie to zwyczajnie oburza.
Poza tym bylabym wielce zobowiazana, gdybys zechciala nie pouczac mnie w moim wlasnym pamietniku :)
Tak sie sklada,że znam i osobę,ktora była chora na anoreksje i taką,ktora choruje na bulimie,nikomu nie zycze przezywania takiego piekla,dlatego tez sama postanowilam zacząć odchudzac się troche bardziej normalnie,zeby sie w cos takiego nie wpedzić,zeby nie rozwiązywac problemów jedzeniem.
Te choroby nie sa wyrazem tylko chęci bycia szczupłą,to poprostu objaw tego co się dzieje w srodku człowieka,jego problemów z samym soba,przyczyny moga byc rózne i tacy ludzie potrzebuja leczenia,jakiejs terapii,żeby poradzic sobie ze wszystkim co ich gryzie,nie można mówic o braku rozsadku,nie kazdy jest silny psychicznie,to nie jest mniej wazny problem niż inne,nie ma chorob lepszych i gorszych.....
a dawniej anoreksja tez istniała,czytałam o tym nie raz..
Masz absolutna racje.
Jednak zachowan bulimicznych i anorektycznych mozna sie nauczyc, mozna je przyswoic.
Sprawa jest zlozona. Ja dostrzegam te wyuczone przypadki. One mnie bulwersuja.
Z drugiej strony wiem doskonale, ze anoreksja bywa spowodowana np. wykorzystywaniem seksualnym. I to jest dramat ludzki, ktory naprawde nie wymaga komentarza.
Witaj Icik- tak się słada że mam doczynienia z bulimiczką na codzień, bo to moja siostra. Może i to głupota rodziców, ale choruje od 10lat i oni nic z tym nie robią. Tylko ja sobie nerwy psuje i sama zaczynam chorować z żarciem (co prawda nie wymiotuje czy coś, ale się na nie rzucam...:?)
Moze sie powtarzam, nie mam czasu sprawdzic;) Na razie tylko o tym czytalam, ale jestem zachwycona. Chodzenie z kijkami angazuje 90% miesni i spala dwa razy wiecej kalorii niz zwykly marsz! Z kijkami mozna takze przejsc w ciagu godziny dwa razy dluzszy dystans niz bez kijkow! Aby dobrac kijki do wzrostu nalezy wzrost w cm podzielic przez 0.66.
Mieta sie sprawdza! Niesamowicie likwiduje wieczorne laknienie! Pje miete BioActive (z jablkiem i cynanomem).
A wiec zwyciezylam nad okresem, a konkretnie nad zatrzymywaniem wody w czasie "trudnych dni". Nie wiem jak to zrobilam, ale... po raz pierwszy zadna woda sie nie zatrzymala, waga nie skoczyla o 3 kg do gory :)
Mysle, ze dowiedziawszy sie (dopiero niedawno), ze taki mechanizm zachodzi zrobilam sie bardziej czujna, nie rozlazlam sie :) I wygralam :)
Waga wskazala 30% a to oznacza gorna granice normy i upewnia mnie ostatecznie, ze nalezy dazyc do 62 kg.
Hę??? Ale ja bardzo prosze mnie uświadomić z tymi " 30 % " ....jak to się liczy i w jakim celu? :shock:
Mniej wiecej w takim celu jak BMI :) Prawidlowa zawartosc tkanki tluszczowej u kobiet waha sie w przedziale 20-30%. Wyzsza oznacza problemy.
Mnie tluszcz wylicza waga, ale mozna tez wyliczyc recznie :) http://www.female.pl/ilosctluszczu.php3
Kurcze, nie wiem, jak to zabrzmi, ale brak mi zywego anty-wzorca. Tzn. nie znam osoby o moim wzroscie, ktora wazylaby 100-90 lub 80 kg. Moje grube zdjecia grube nie pelnia tej funkcji (sa to tylko popiersia a nie pelne sylwetki), zreszta nie ma to jak trojwymiar.
Cholera, przecez nie bede pytac kobiet na ulicach ile waza!
Ooo...dzięki, policzyłam sobie..mam 34.55 %. Jak mam to zinterpretować?
A cała waga tłuszczu to 28 kilo :shock:
4.55% ponad norme :)
Ha! Wlasnie przeczytalam w artykule zdanie kluczowe dla utrzymania wagi : "Zachowaj czujnosc!" :)
Zaczelam ujedrniac posladki. Zwykle wyrzuty nog, szybkie, pod malym katem (na stojaco, na lezaco, w klęku) z "koziolkami". Pod warstwa tluszczu na udach miesnie mam ze stali (efekt rowerka, prawdziwa niespodzianka), ale stal na pupie jest jeszcze bardzo mizerna :)
Wczoraj kolega chyba 5 razy powiedzial mi "Ale Icik schudl" :)
Waga sie zawziela i nie chce juz tak ladnie, sukcesywnie leciec w do mimo codziennych spacerow (wczoraj 10 km na pewno)l. Teraz przypomnialo mi sie, ze przeciez zapotrzebowanie energetyczne osoby lzejszej jest mniejsze i spala ona mniej! Dlatego grubym najtrudniej stracic ostatnie kilogramy a chudym schudnac z kosci do osci.
Icik, polecam Ci sok zurawinowy (musi byc czysty), 150 ml rozpuszczasz w 1,5 litra wody i pijesz przez caly dzien, i tak dwa tygodnie - to detoks dla organizmu. Zurawiny maja dzialanie moczopedne, ale nie pozbywasz sie wody "prostej" - jak na poczatku odchudzania, tylko tej, ktora wiaza toksyny. A po dlugodystansowym odchudzaniu w organizmie tych toksyn jest sporo (produkty uboczne spalania tkanki m.in.). Mnie (rowniez) dzieki sokowi udalo sie ostatnio schudnac 2,5 kg. Generalnie ten ostatni etap chudniecia juz nie polega na systematycznym spalaniu, jak kiedys - 1 kg na tydzien czy 10 dni. Zaczynasz odchudzac sie "zrywami". Moja szefowa, ktora schudla ponad 20 kg, ostatnie 5 gubila na wczasach odchudzajacych, bo tak normalnie nie chcialy jej zejsc.
Dziekuje za info Margolko! Poszukam tego soku! Zastanawiam sie, czy podobne dzialanie beda mialy zurawiny suszone (widzalam takie w dziale z herbatami).
nie jestem pewna, czy suszone maja takie same wlasciwosci. Niby nie powinny byc "scukrzone", bo w zurawinach cukru jak na lekarstwo, ale licho wie.
Wczoraj zrobilam mnostwo kilometrow (stracilam rachube) i bolaly mnie tylko uda! Zadnego bolu stop i lydek jak w czasach, gdy dzwigalam balast! Cudownie!
Ach, juz czuje, ze jak bede miala "6" z przodu to pojdzie z gorki :) Ostatni etap :)
Blekitne dzinsy,obcisla koszulka na ramiaczkach. Alez to przyjemne!
[b]Witaj ICIKU,
do tego anturażu dorzucam Ci jeszcze lekką bryzę znad morza, która chłodzi ciało w upalny dzionek i przeczesuje włosy najdelikatniej, jak się tylko da .... :P :P :P
Pozdrawiam, paaaaaaaa :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:[/b]
Dziekuje Jado! Zwlaszcza, ze znam bryze z autopsji (czesto jestem w Gdyni) !
Dawaj, dawaj...i jak, już "6" z przodu?
Echj....ale mi się marzy taka koszulka i dżinsy....ale kiedy to nastąpi :roll:
Cytat:
Zamieszczone przez Mamadu
Ja wcale nie marzylam, nie wizualizowalam sie. To by mnie stresowalo chyba a ja sie zdecydowalam na odchudzanie bezstresowe :)
Jak bedzie "6" to natychmiast doniose! Niestety, te ostatnie kilogramy trzymaja sie mocno;)