Po nieuzasadnionej niczym innym wyzszej wadze.
Wersja do druku
Po nieuzasadnionej niczym innym wyzszej wadze.
Przed okresem najnizsza waga wynosila 66.3, w czasie okresu skoczyla max. do 68.1, wraz z koncem okresu (dzis) wrocila do 66.3. Z dokladnoscia co do dekagrama!
Icik, super dokładniutki masz organizm.
Powodzenia w trzymaniu wagi (bo już chyba teraz zamierzasz trzymac, prawda?)
Będę zaglądać jak ci idzie i czytać spostrzezenia, uczyć się jak to zrobić. Przecież schudnięcie to 1 krok a utrzymanie 2 ale za to baaaardzo długi i wcale niełatwy
Pozdrawiam
No, juz od kilkunastu tygodni przygotowuje sie psychicznie od utrzymywania.
To nie powinno byc trudne, bo nowy jadlospis stal sie dla mnie norma. W ogole z takim zalozeniem podeszlam do odchudzania, ze to jest zmiana stylu zycia a nie dieta, ktora sie porzuca, gdy przyniesie juz efekty.
Wczoraj w sklepie zamierzam kupic chipsy kukurydziane serowe. Pod kontrola, ze swiadomoscia, ze trzeba spalic i ze nastepne za miesiac. Zadnego pojscia na zywiol.
Czytam etykiete: w 170gr prawie 1000 kcal i mysle tak: zjem to w ciagu kilku minut i za chwile bede glodna, bo przeciez w tym nie ma zadnych wartosci odzywczych.
Druga mysl: czy naprawde chce mi sie spalac te nadprogramowe puste kalorie ?
Odpowiedz: wcale nie.
I nie kupilam.
Kupilam Piatnice, ktorej smak i konsystencja jest dla mnie zrodlem takiej samej przyjemnosci.
Oj chipsy to paskudztwo :wink: Ja ostatnio znalazłam light :shock: Fakt, że trochę mniej Kcal mają ale tak czy siak to jest około 500 w 100 gramach :? Też nie kupiłam. Nie warto.
Ja w sumie nie mogę powiedzieć, żebym słodkości wszelkie odstawiła całkowicie ale jak już mam ochotę na coś słodkiego to na przykłąd lody jogurtowe, czy truskawki z łyżką cukru i jogurtem...no i ewentualnie Big Milk, chociaż jego ostatnio brakuje w mojej lodówce :) Dziś rano zobaczyłam na wadze 59.3 kg, także 5 z przodu zadomowiła się już jako tako. Dzisiaj zrobię sobie 3 zabieg z GUAMem ale szczerze mówiąc, to poza odżywieniem skóry nie widzę powalających efektów.
Prawdziwym paskudztwem sa REKLAMY, ktore mowia, ze glod nalezy zaspokajac Snickersami i chipsami wlasnie :/
Mam nadzieje, ze niedlugo beda za to procesy ;)
O taaak...a najlepsze są reklamy zupek chińskich "jak u mamy". Tosz to wszelkie pojęcie ludzkie przechodzi!! Jak można tak z mózgu sieczkę robić. A najlepsze jest to, że jak reklamują pokarm dla psów to: zdrowe, ma dużo witamin itp. a dla ludzi: szybko i tanio.
Hehe chipsy - okropnie tuczące ale miło było je chrupac :lol:
Icik jeśli masz czasem ochotę pochrupać to znalazłam ostatnio coś chipsopodobnego, ale... są to wafle ryżowe. Te zwykle są prawie bez smaku
Ale znalazłam i smakowe: sezamowe, kokosowe i sojowe (te mi najbardziej przypadły do gustu bo nie są słodkawe). Mają ok. 370 kcal w 100 g
ja jak mam ochotę pochrupac to biorę 5 szt w garść (10 g dokładnie) a resztę paczki wsadzam wysoko i wychodzę z kuchni. Wtedy jak chce wiecej to muszę wspiąć się na stołek, zwykle mi się nie chce ;)
A ja mam pomysł na chętkę na coś słodkiego: rodzynki :D. 100g. ma niecałe 300kcal, ale jak ktoś tyle zje to mu pogratuluje....:)
Wafelki ryzowe (znam) kojarza mi sie ze styropianem :) Nie szukam takich substytutow, bo ich nie potrzebuje.
Rodzynki? Mialam taki etap, ze kupilam hurtowa ilosc suszonej papai, suszonych ananasow, suszonych bananow etc., do tego platki owsiane i mleko, sezam, wiorki kokosowe etc., mialo byc domowe muesli w rezultacie powstawala bomba kaloryczna, zreszta mialam wtedy jeszcze rozszerzony zoladek.
Dzisiaj nagle, po tylu miesiacach, olsnienie. Co jest najfajniejsze w takim stylu zycia ("Jesc, zeby zyc a nie zyc, zeby jesc")? Otoz, oprocz uczucia lekkosci (wynikajacego z braku nadprogramowych kilogramow) jest to BRAK POCZUCIA WINY :)
Pamietam, ze kiedy rzucalam sie na jedzenie (zwlaszcza wieczorem) to to poczucie winy dopadalo mnie rano, po przebudzeniu. To poczucie winy bylo podstepne, bo najpierw myslalam "O! Nowy dzien!" a potem przypominalo mi sie, ile zjadlam wieczorem i zwalal sie na mnie ogromny, psychiczny ciezar.
Suszone banany to faktycznie nie polecam, zresztą fakt faktem że lepiej jeść normalne owoce nie suszone bo się prędzej idzie najeść :).
Iciku-powiedz mi jak bym mogła oryginalną potrawę z przepisu (np. lasagne itp.) zmienić na mniej kaloryczne i do tego by rodzinie smakowało? :( Ja to bym najchętniej nie dawała śmietany, sera o połowę mniej, mielonych z indyka zamiast wieprzowego, ale od razu na mnie krzyczą, że takie niedobre :(
Nantosvelta, modyfikowac przepisu lasagne to bym sie nie odwazyla (choc najbardziej niebezpieczny wydaje mi sie w niej sos beszamelowy) :)
Bardziej mozesz kontrolowac kalorycznosc spaghetti chyba.
Ale kuchnia srodziemnomorska jako taka to juz ogromny postep w jadlospisie :)
Schudlam bez wspomagaczy, ale ostatnio dostalam od rodzenstwa Cealin. Mysle sobie, ze na te resztki cellulitu w sam raz.
A tu niespodzianka! Cealin zbija wage! Tak wyraznie jak grejfruty!
Wczoraj kilka godzin intensywnego chodzenia i przyznam, ze czuje dzis cale cialo :)
Podziwiam Pania :)
Iciku-może i masz rację, ale i tak pokombinuje coś. Tylko musze przemóc rodzinę żeby mi dała kuchnię do bawienia, bo tylko moja siostra gotuje a takie bezwartościowe rzeczy :?.
Ten Cealin na prawde działa?>?
Na mnie zadzialal. Tylko tak jak podkreslam: wywolal wyrazny spadek wagi. O dzialaniu antycellulitowym nie wypowiadam sie.
Nowa, swiecka tradycja utrzymuje sie: codziennie, conajmniej raz wedruje na 11 pietro.
Icik Ty straaasznie szybko chudniesz...zmienia i zmienia się waga na Twoim pasku, wygląda jakby codziennie z 400 gram spadało. Ile mniej więcej codziennie Ci ubywa?
Wiem, że nie liczysz Kcal ale mogłabyś mniej więcej napisac ile zjadasz w ciągu dnia?
Chudne w stalym tempie. Ok. 1,2 kg tygodniowo. Wspomnialam, ze ostatnio pewien udzial w tym mial Cealin. Licze kalorie, jak najbardziej. Mysle, ze ok. 800-1000 w ciagu dnia.
Cześć Iciku :!:
Serdecznie pozdrawiam, dawno tu nie zagładałam. Przez 2 tyg walczyłam z przeziębieniem, no i sesją. To drugie już za mną, ale katar dalej się utrzymuje.
Moja waga chyba się zacięła, od 2 tygodni ani rusz. Kalori dostarczam najwyżej ok 1200, ale to na wyrost, jak nie chce mi się liczyć, albo jak nie wiem dokładnie ile posiada jakiś produkt.
Całe szczęście, że nie ruszyła do góry,co, jak sama wiesz, jest już sukcesem samym w sobie.
przez te dwa tygodnie mało ćwiczyłam, bo ciężko było oddychać zapchanym nosem. Na szczęście powoli mija i wczoraj byłam już na areobiku :D
Pozdrawiam.
Choroba jest potrzebna. Mozna fajnie odpoczac w czasie takiego przeziebienia, spelniac swoje kaprysy. Ja juz nie pamietam jak to jest, bo ostatni raz bylam chora 4 lata temu.
Iciku-a nie uważasz, że 800-1000kcal to za mało?? Chyba wiesz, że minimum to 1tys. a to też nie za długo??
zgadzam się z Nan!
800 to stanowczo za mało...
czemu nic nie piszesz?
Może brak czasu?
A może wypoczynek na urlopie :)
Iciku, odkurz pamiętnik :)
Gdzie sie podziewasz??
Iciku, niedługo minie miesiąc od ostatniego postu. Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku i że po prostu wyjechałaś na urlop, choć to nieładnie tak znikać bez uprzedzenia ;)
Iciku,
wiem, że tytuł twojego wątku, to.... luźne notatki, ale ostatnio ich brak :cry: :cry:
Wychyl dzióbek z norki i skrobnij słów parę do spragnionych wieści ze świata superodchudzaczek :lol: :lol: :lol: :lol:
Serdeczności, paaaaaa :P :P :P :P
ICIKU POZDRAWIAM :D
JAK IDZIE CI UTRZYMYWANIE WAGI :?: , MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE MASZ Z TYM PROBLEMÓW.
PODOBNIE JAK MOOMIN UFAM, ŻE NIC ZŁEGO SIĘ NIE DZIEJE. PONIEWAŻ JEST SEZON URLOPOWY MYŚLĘ, ŻE GDZIEŚ SOBIE TERAZ ODPOCZYWASZ 8) W PROMIENIACH SŁOŃCA.(U MNIE NIESTETY LEJE)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt.../b710/preg.png
DZIŚ DOPIERO ZOBACZYŁAM TWÓJ DOPISEK Z DN. 4 LIPCA NA PIERWSZEJ STRONIE TWOJEGO TOPIKU.
SZANUJE TWOJĄ WOLĘ. POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WIELU SUKCESÓW WE WSZYSTKICH DZIEDZINACH ŻYCIA. MIŁO BYŁO CIĘ POZNAC ICIKU.