-
Zrzucam kiloski z humorem:)
A co tam! Nie będę zaciskała zębów (jedynie pas. Chcę schudnąć 10 kg i daję sobie czas do września. Wiem, ze żadna ze mnie "wiotka trzcinka", ale przecież w życiu trzeba wszystkiego spróbować, również panowania nad sobą i ciałkiem, prawda?
Kobyłka już ze mnie po przejściach, na karku wiele latek i doświadczeń, ale wyobraźcie sobie brykam na siłowni i z okazji komunii mojej córki - kupuję sobie rolki no dobrze dobrze- jej też się coś dostanie!!!
Patrzę tak sobie na to moje sadełko i marzę....
Obcisła spódnica ......
(koniec niekończącej się ery spodni...)
wesołe kolorki
(szarości, brązy i czerń zakazane w zbyt dużych ilościach)
talia bez dodatków tłuszczowych....
POEZJA
a Rubensowskie udziki wymienię chętnie na bardziej smukłą podstawę
no tak
TYLKO TRZEBA WZIĄŚĆ SIĘ ZA SIEBIE
co robę z humorkiem od 2 tygodni
i jak na razie systematycznie dbam o siebie.
Mój sposób na fałdki:
siłownia 1 godzinę + dieta 1000 kalorii - chociaż nie panuję tak dokładnie nad tymi kaloriami i dlatego
MAM PYTANIE!!!!
CZY NIE BĘDZIE SZKODLIWE STOSOWANIE DIETY CAMBRIDGE + CHODZENIE NA SIŁOWNIĘ?
Może jakaś dobra duszyczka podpowie.... podzieli się swoimi przeżyciami....
POZDRAWIAM WSZYSTKICH CIEPLUTKO
JAGNA
-
U mnie również mija dziś 14 dzień diety
Ale na siłownię, czasu niestety nie mam (na inne ćwiczenia zresztą też. Wyjątkiem jest hula hop i dużo ruchu, w stylu bieganie z wywieszonym językiem po mieście, żeby zdążyć wszędzie na czas, bo zegarka nie noszę :P), dlatego jak na razie pozostaje mi głównie dieta i życie w złudnej nadziei, że wcieranie w siebie kremów ujędrniających mi pomoże
Co do Cambride – ja Ci niestety nie pomogę, nigdy nie stosowałam.
Pozdrawiam i trzymam kciuki. Wytrwamy
-
gubię kiloski z humorem
Kremiki anty .... ja też się na nie załapałam -żel cud miód ...bardziej chyba dla mobilizacji niż z prawdziwej wiary w jego dobrodziejstwa Ale wygląda ładnie i zapach też przemiły. Męczę się z nim pastwiąc się nad własnym ciałkiem, pot ocieram i liczę kalorie. Dzisiejszy dzień bez siłowni - bo jak to u kobiety zły dzień nie najlepszym jest. Za to jednak dokładnie przeliczam callorie serwujac sobie dobrą muzykę na deser
Tak się cieszę, że się odezwałaś Gratuluję 14 dni o przepraszam 15! dni diety! Sądzę, że możemy sobie zrobić połowinki! Proponuję dobry film albo wyciągnąc się na spacerek
Wiosna to taki zaczarowany czas.... . Będzie mi bardzo miło jeżeli się zgodzisz razem ze mną od czasu do czasu pożegnać kiloski Mam tylko jeden kłopot...nie posiadam wagi Robiąc wszystko z przymrużeniem oka cieplutko pozdrawiam!
Wytrwamy!...nie zapominając o uśmiechu
Trzymaj się!
-
Hejka Jagabus
No przede wszystkim to super pomysł z tymi rolkami!
Co do dietki Cambridge, to nigdy jej nie stosowałam, ale z tego co wiem, przy niej nie wolno ćwiczyć!
Ale może zamiast jeść te papki, zupki i koktajle, zdecyduj się na zdrową dietkę - np. South Beach.. jak dla mnie i nie tylko dla mnie to super dietka.
Info o niej (jeśli jej nie znasz) jest w pościku "PRZEPISY SB" - u mnie pod wykresem wagi jest link na ten pościk!
Tak dietka jest super, naprawdę można ładnie schudnąć na niej, super jest też to, że ładnie chudnie na niej brzuszek (mój największy problem )..
Gdybyś była zainteresowana w każdej chwili pytaj.. generalnie to zdrowa, dobra dieta
Tak chciałam Cię zachęcić.. bo tych zupek to nie jedz..
MIŁEGO WEEKENDU! Ania
-
Ja stosowalam DC, jedno co Ci moge owiedziec - NIE!
Nie decyduj sie na to!
Owszem, waga zacznie Ci leciec, ale z nia i humor i neergia. Ja po tygodniu scislej DC ledwo dawalam rade chodzic do pracy, a co dopiero na silownie.
Czlowek jest absolutnie wykonczony jedzac 400kcal.
Na dodatek przemiaqna materii szaleje i jak wraca sie do normalnego jedzenia, to tyje sie nawet op warzywach. W kazdym razie ja mialam tak, ze schudlam sporo w ciagu 2-3 miesiecy (kolo 10 kg), meczac sie przy tym strasznie, laknac czegos do pozucia, opanowujac odruch wymiotny na widok i zapach niektorych papek..., a potem w ciagu miesiaca, gdy mielismy u siebie gosci i nie wypadalo szalec z jedzeniem samej salaty - niemal wszystko mi wrocilo.
Dieta 1000kcal plus silownia jest znacznie rozsadniejsza, naprawde I efekty dlogotrwale
-
Tak...ja wczoraj świętowałam
Byłam u znajomej, i wiadomo, jak to zawsze – nie można nie zjeść czegoś nadprogramowego Jednak, na szczęście tych nieplanowanych kalorii za dużo nie było, licząc tak „na oko” w 1400 kcal się zmieściłam, więc rozpaczać nie mam zamiaru :] Za to zjedzenie sałatki z serem, majonezem, czosnkiem i kukurydzą baaardzo mi nastrój poprawiło
No i oczywiście, że będziemy żegnać nasze kilogramki! Miło powiemy im „do widzenia”, jednak nie będziemy nalegać, by nad ponownie odwiedziły :P
A brakiem wagi się nie stresuj – niby ja wagę mam, ale taką, której ufać z pewnością nie można, więc wolę na nią nie wchodzić. Po co biedne serce mam narażać?
Co do diety – też na Twoim miejscu przeszłabym na 1000 kcal. Zdrowo, miło i przyjemnie. Po prostu żyć, nie umierać z taką dietą :>
Pozdrawiam :]
-
Dziewczyny, jak to jest właściwie z tymi kiloskami? Mój 3,5 letni synek z zachwytem stwierdza, że jestem "mięciutka" i tak szczerze patrzy mi przy tym w ślipia, że fałdki na biodrze zmieniają skalę szkoda, że nie proporcje
Szybciutko jednak na ziemię sprowadza mnie moja córcia, która "fachowym" okiem 9 latki stwierdza, że zmiany muszą nastąpić i to najlepiej podczas jazdy na rolkach lub biegu z nią na siłowni. Podjęłam "rękawicę" rzuconą mi pod nogi i razem z nią popląsałm sobie przy muzyce - zamiast dzisiejszej siłowni.
Obie spuchłyśmy
Tak więc, przekonując się na własnej skórze, że jednak równowaga musi być dzielnie dziś wytrwałam kolejny dzień licząc calllorie i nie przejmując się zbytnio jak wiele jeszcze przede mnąCo prawda skusiłam się na kawałek piernika, ale.... szybko sobie wybaczyłam - jutro więcej pobiegam i się wyrówna. Brak wagi mi nie doskwiera, a dzisiaj zauważyłam większy luz w bluzeczkach!!!! Hurrrra! Znacie to uczucie...Poezja..... oddech juz nie przyduszony (pisze za siebie! i tak jakoś lżej ze wszystkim.
Czuję, że Nam wszystkim się uda. To Nasz rok! I każdy kolejny już tylko dopieszczaniem- a co!
Kofeinko, Ziutko, Anikas przed Nami kolejny tydzień i wiecie co ..... nie dajmy się zwariować. Na luziku i z humorem kolejne gramiki odczepią się od Nas. W końcu - i tak jesteśmy Piękne... jak to KOBIETY!
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!
Pa
Dziękuję za info o DC! Odpuszczam sobie- pozostaję przy jarzynkach
-
Jeść albo nie jeść - oto jest pytanie.... Krzyś siedział mi na kolanach zajadając kanapkę z twarożkiem a Majka wcinała hamburgera "na niby" czyli krzyżówkę bułki, sałaty,serka i plastra szynki polane sosem pomidorowym. I ja ...tęsknie patrząca na pozostałosci po cieście, które zajadał mąż popijajac kawkę czułam się OSACZONA
Zasłoniłam się więc sałatą, pochowałam pieczywo, postawiłam przed sobą wspaniałe jabłko i.... zaczęłam się sycić jego pięknem Długo się w nie wpatrywałam-co zresztą zaraziło rodzinę, aż w końcu znając jego najintymniejsze sekrety, odstawiłam na później
Poniewaz jestem z tych co to rankiem do 12 mogą wogóle nie kąsać potraw popiłam kawę z łakomstwa zjadłam łyżeczkę serka (Krzyś się podzielił) i biorę się za prackę
Wiecie to niesamowite, ale kiedy się za coś wezmę zapominam o zmęczeniu, głodzie i całej reszcie świata....ale na szczęście inni mnie nie zapominają przypominając o obowiązkach rodzinnych i wyzwaniach kuchennych
Dziewczyny! kolejny dzień z Naszymi uśmiechami-a co tam, trzeba trochę rozjaśnić tą codzienność, prawda?
trzymajcie się cieplutko, nie bójcie się kalorii tylko z głową je zatracajcie
pozdrawiam wszystkich co wpadają by pozostawić swój uśmiech!!!!
Buziaki!
Jagna
-
Pogratulować silnej woli :]
Bo właśnie to, dla większości, jest najgorsze – patrzeć jak inni zajadają najróżniejsze smakołyki i wiedzieć, że nam „nie wolno”. Najtrudniej na samym początku diety, potem ochota na „grzeszne” przekąski mija. Przynajmniej w przypadku mojej osoby tak jest
Powodzenia w dietowaniu
-
No i jestem zapisać ostatnie wyczyny. Pomykanie pomiędzy przygotowaniem komunii - gdzie żarełko wchodzi wciąż w oczka- wyduszaniem ostatniego tchnienia na siłowni (konsekwentnie biegi i wspinaczka na schodkach) szczerze mówiac WYKAŃCZA. Na szczęście "kwiatki" jakie mnie spotykają w codzienności dostarczają dużo śmiechu i pozwalają cierpliwie i długodystansowo pokonywać wszelakie przeszkody. Rozbroił mnie dziś tekst na siłowni. Wiążąc już niemal język u kostek nóg rozmawiam sobie z dziewczyną szczupłą jak igiełka o diecie, chudnięciu itd i słyszę tekst: "wiesz jeszcze tak z 20 kilo i będzie zupełnie dobrze")) Hi hihi - a ja byłam taka dumna, że wchodzę w ciut mniejsze rozmiary))) szczerze mówiąc wcale mnie to nie zasmuciło! raczej pozwoliło dostrzec różnicę w postrzeganiu swojej osoby To pewnie dlatego, że ogólnie lubię siebie taką jaką jestem a chudnięcie to sprawa dla mnie drugoplanowa. W radości jaką mi daje zwykły ruch i wysiłek - zresztą jestem typem człowieka, który mysli i tworzy w ruchu- szczuplenie to luksusowy dodatek, coś jak wisienka na torciku mniam.
Wiecie co, słuchając rozmów na siłowni i patrząc na te zgrabne dziewczyny, ktore z takim zapłem ćwiczą stwierdzam, ze to wciąga jak .... co najmniej komputer Sama widzę po sobie że jeśli coś się wydarzy i faktycznie nie mogę pobiegać to ....markotno mi i czegoś brak.
Dziewczyny z całego serca polecam silownię. Odstresuje, uspokoi i da możliwośc oderwania od obowiązków dnia powszedniego. I wiecie, chociaż chyba jestem najgrubszym okazem w tej instytucji to... mam już najlepszą kondychę Szpilki wysiadają
Ach.... nie mogę doczekać się rolek! Już widzę zdumione miny sąsiadów i uszczęśliwionego buziaka Majki
Pozdr wszystkich co wpadają!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki