Ale tu smakołyki ...:-)
Wersja do druku
Ale tu smakołyki ...:-)
no niby juz nastepna strona, ale za zdrowie wspolodchudzaczki wypije z przyjemnoscia :lol: :lol: :lol: :wink: :wink: :wink: :D :D :D
Madziu nie duś mnie :lol: wystarczy mnie alergia dusi hehe :)
kochana miłego weekendu Ci zyczę!! :) pozdrawiam gorąco! :D
Znowu dol. Cos nic mi sie nie chce. Na weekend bylo calkiem bezdietkowo. Czekolada, pizza, sernik...nie bede nic mowic na ten temat, bo mi sie nie chce. na szczescie waga stoi w miejscu...hmm....nie wiem czy to szczescie, bo tez szostki, to juz chyba nigdy nie zobacze przy takiej dietowej rozpuscie...
Spac mi sie chce okropnie. Rano bylam z Amelka u endokrynologa, bo ma troszke powiekszone cycuszki, a takie dzieci maja miec calkiem plaskie. zbadala ja, powiedziala, ze nie ma nic bardzo niepokojacego, ze moze to byc jeszcze wplyw hormonow w ciazy, ale zeby wykluczyc np przedwczesne dojrzewanie wyslala nas na rentgen raczki (wielkosc kosci i ich rozwoj) i rentgen narzadow kobiecych. Nie wiem czemu, ale mnie to zmartwilo barzdo i taka jestem do niczego. Na dodatek jak odwozilam mame z Amelcia do domu, to mama przy wysiadaniu z auta, a mamy wysokie taki mini van, potknela sie i runela na ziemie jak dluga uderzajac glowa o beton...nie chciala do lekarza, ale teraz martwie sie caly czas i dzwonie co chwila...wszystko to bardzo skutecznie psuje mi humor...i nic mi sie nie chce..na szczescie jesc tez nie bardzo....chyba potrzeba mi uropu..jeszcze troszke musze wytrzymac....
Madziu kochana, mam nadzieję, że z córeczką to nic niepokojącego i wszystko okaże się dobrze :P
Tylko tak musisz myśleć :wink:
A co do tego upadku, to nie dziwię się, że się denerwujesz.
Życzę Ci kochana więcej spokoju :roll: Trzymaj się dzielnie!
WIDZE,ZE MASZ ZLY DZIONEK MADZIU.
MAMA RACZEJ POWINNA ISC DO LEKARZA.
JESLI CHODZI O CORECZKE ,TO MAM NADZIEJE ,ZE TO NIC POWAZNEGO.
JEDNAK JAK KAZDA MATKA DOPUKI NIE BEDZIESZ PEWNA,ZE WSZYSTKO JEST OK ,BEDZIESZ SIE MARTWILA.
POZDRAWIAM MADZIU I ZYCZE ,ZEBY WSZYSTKO SIE JAKOS POZYTYWNIE ZAKONCZYLO
http://www.flowers-gifts.com/images/...ed-flowers.jpg
uffff......ja wiem, ze to zadne pocieszenie, ale tez wlasnie przechodze kryzys dietowy :roll:
Magdus.....trzymaj sie dzielnie!!!! :roll:
http://thehealthblogger.com/fruit.jpg
i ja mam kryzys dietkowy....
Madziu tak to juz jest z dzieciaczkami, ciagle sie o nie martwimy, ja wczoraj tez caly wieczor przelezalam z malym, caly weekend chasal zdrowy a wczoraj wysoka goraczka, bol glowy ehhhh... my to sie musimy nastresowac...
na szczescie wszystko zazwyczaj konczy sie dobrze!
Trzymaj sie!
Madziu zyczę Ci dziś miłego i bezstresowego dnia.. z Amelką na pewno wszystko w porzadku!! choć jak ktoś to mi powiedział - ze od momentu zajścia w ciązę to juz same troski - najpierw o maluszka w brzuchu a po urodzeniu to mi sie dopiero zacznie.. :wink: ta troska to z miłości kochana, ale jestem pewna ze jest ok Madziu.
a jak Mama się czuje?
Pozdrawiam CIe goraco buziaczki
Miał ten ktoś rację, oj miał :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez awi
Moje dziecię już prawie 17-letnie a kłopoty wciąż są, inne oczywiście niż jak miał 5 lat :wink: ale zamartwianie się o dziecko będzie zawsze :wink:
Madziulek, i jak dzisiaj się czujesz?
Lepiej troszkę? Bardziej optymistycznie?
Buziaczki zostawiam kochana :)
Madziu
przybiegam i czytam
dobrze kurna ze nie lubie czekolady
ja tez mam ostatnio jakis ryzysik dietkowy
takie zycie - raz nam sie chce bardziej raz mniej
Madziu nie martw sie na pewno bedzie z malutka dobrze - po prostu jest malutki pulpecik i to tylko tluszczcy :P
Caluje cie i przytulam - dziekuje ze wspieralas mnie myslami
Mozna na ciebie liczyc
Sciskam !!!
Kochane dziewczyny...kurcze jak dobrze was miec tutaj :) :) :) od razu czlowiekowi lzej na duszy jak sie was poczyta
Dzis beznadzieji ciag dalszy. Po pierwsze dostalam okres i brzuch mnie boli jak sto diablow (juz dawno mnie tak nie bolal, wlasciwie po ciazy to wcale), po drugie wczoraj mama zgubila zlotego kolczyka, ktore jej kiedys podarowalam, po trzecie caly czas sie denerwuje i szukam po necie czy rentgen jest bezpieczny dla tak malego dziecka jak moje i wciaz nic nie wiem, i po czwarte kupilam salate lodowa, ktora smakuje okropnie gorzko. no, zyc, nie umierac :lol:
Kasiu, dziekuje za troske..no widzisz, jeszcze nie calkiem ok, ale zmusilam sie wczoraj do 1h stepu..dobre i to
Aniu, mama ok, teraz jej smutno z powodu kolczyka znowu, ale glowa ok....a co do dzieci, to racja....ja sie martwilam przez cala ciaze..i teraz jest ciag dalszy
Martus, no wlasnie ona nie jest pulpecik, jest normalna, nigdzie nie jest otluszczona, wazy 11,5kg i lekarka powiedziala, ze to napewno nie jest gluszcz, no nic zobaczymy..
Gosiu, kurcze, tak to jest z tym dziecmi...zycze Kamilkowi zdrowka..
Tagotko...ach..zawsze w grupie razniej..hehe
Katsonku, dziekuje...widzisz mama sie uparla i nie chce do lekarza...
http://imagecache2.allposters.com/im...es-Posters.jpg
Magdalenko, mocno trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze ze zdrówkiem w Twojej rodzince :!:
całuję i życzę miłego wieczorku :)
Magda....mysle ze lekarze wiedza co robia. Nie stresuj sie tym rentgenem. Nawet jesli nie jest to "najzdrowsza" metoda badania, to jednak dla wykluczenia wszelkich podejrzen, warto sie zdecydowac. Wiem, ze Ci kochana ciezko.... :roll: Najgorsze sa niedopowiedzenia i DOMYSLY. Zrob szybko wszelkie przeswietlenia i zobaczysz sama na czym stoisz. ZACISKAM KCIUKI!
Magdalenko to nie pociecha ale ja byłam w dzieciństwie tez wiele razy prześwietlana hehe :) i zyję i mam się dobrze :wink: (głównie na biodra ale nie tylko) nie martw się tak..
co do Mamy dobrze ze czuje się lepiej, a kolczyka szkoda.. no ale to tylko rzecz..
mam nadzieję ze dziś będziesz miała lepszy nastój :D trzymam za to kciuki i za smaczną sałatę hehe :D buziaczki
Buziaki kochana :P :P
Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień przyniesie Ci dużo uśmiechu :D
Spokojnej środy Madziu :D :D
tez mialam rentgena w dziecinstwie co 5 min
a w tamtych czasach byly wieksze dawki i nie bylo takich zabezpieczen jak teraz
a jakos zyje
i nie jestem tak bardzo nienormalna
Madziu przytulam cie wirtualnie
jak tylko znajde moment wskakuje w samochod i bede tulic na zywca
nie smutkaj tyle kochana
slyszalas o akcji 200-dniowej
pewnie sie nie piszesz bo ty w tym czasie to bardziej juz pewnie tyc bedziesz chiala....
buziaczki :D
hellooo..juz sroda....chyba pomalu wygrzebuje sie z dolka...przynajmniej tego psychicznego, dietowo nie jest super, ale tez nie tragicznie jakos...
dziekuje wam wszystkim za rady i wsparcie, pojde z Melunia w piatek na to usg i rentgen, mam nadzieje, ze wszystko bedzie ok...takie mam dobre przeczucie, ze wszystko jest ok...jest taka radosna, pelna zycia, wlasciwie nic jej nie brakuje, nawet nieraz sie wkurzam na lekarke i sama siebie, ze szukamy dziury w calym...no ale dla swietego spokojuy ja przebadam.
wczoraj jadlam mniej wiecje tak>
/mala ciemna bulencja ze smarowidlem/ 200
/brzoskwinia, 2 kiwi, ananas/ 100kcal
/salata lodowa ta gorzka, z kukurydza, feta light i 3 tekutry/ 300kcal
/kilka zelkow, 2 kostki czekolady gorzkiej i baton proteinowy/ 250kcal
/troszke kalafiora, kawalek chleba maczanego w sosie, 1 parowka/ 400kcal
/kilka winogron, plaster sera zoltego/ 150
razem jakies 1400kcal..hmmm...i 1h stepu..jakos sie zmusilam..
no i naganialam sie za corcia tez duzo :lol: :lol:
Martus, no wlasnie, jak masz autko, to moze sie jakos spotkamy niedlugo! my w czwartek za tydzien jedziemy do Polski! na 200 dniowke sie zapisze, co mi tam...nie wiadomo, kiedy bede tyla...hehe
Kasiu, dzieki, dobra duszo
Aniu, no mam nadzieje, ze bedzie dobrze, teraz taka technika przeciez jest...jeszcze zreszta wypytam
Tagos...wlasnie, lekarze chyba wiedza, co robia...to mnie bardzo uspokoilo...
Beatko..dziekuje..rowniez za pyszne truskaweczki..hihi
Madziu, bardzo się cieszę, że pomalutku wychodzisz z doła! :P :P
Tak trzymaj kochana :D :D
Z Córeczką na pewno wszystko będzie dobrze :D :D :D Tylko tak masz myśleć, co zresztą robisz :) :) :) :)
super
dopisuj sie bo zamykamy w tym tygodniu :D
link ten sam co studniowka
Całe forum jest z Amelką i przesyła jej tyle pozytywnych myśli że chyba nie może być inaczej niż myślisz! Dobrze, że poprawia Ci się nastrój a 1400 kcal to przecież nie jest nic złego, zwłaszcza że w godzinę stepu dużo spaliłaś... no i ten Twój rowerek do pracy - będzie dobrze Madziu!
Madziu, dzieki...bez was juz dawno bym skonczyla w rynsztoku dietowym..i jak widac nie tylko dietkowo potraficiwe wspierac....bedzie dobrze
Martus, no dopisze sie..tylko gdzie??
Kasiu, no przynajmniej dobre to, ze jestem optymistka...zreszta..cholera nic jej nie jest!
Dzis z zakazanych rzeczy pozarlam juz 2 toffi w czekoladzie, 1 trojkacik pizzy oraz lyche lodow waniliowych!!!heeh...wszystko podarowane od moich kolegow z pracy..hehe...ze swoich zjadlam ananasa, brzoskwinie, ciemna buleczke i troche fasolki w sosie pomidorowym...oto jak zycie weryfikuje nasze plany..hehe
po lapach za te tofi
a potem ma doly zte waga stoi
no kurnaaa no °!!!
madziu - na tym samym watku gdzie byla studniowka
np kliknij u mnie w stopce nasza druga studniowka
alles klar?
heloooooł :lol: :lol: :lol: :lol:
ja na razie jeste m na pięknej diecie :lol: ale wpadnę do domu i ..... zaczęły sie czereśnie na własnym drzewie, wieć bez zahamowań aż do bólu brzucha je jem :lol: :lol: :lol:
POZDRAWIAM SERDECZNIE :)
WSZYSTKO BEDZIE DOBRZE MADZIU :)
http://i210.photobucket.com/albums/b.../flowers-2.jpg
http://i279.photobucket.com/albums/k...rawberry-1.jpg
Magdalenko, truskawki to moje ukochane owoce, mogłabym je jeść na okrągło, dlatego teraz mam raj na ziemi :wink: :lol:
pozdrawiam zatem truskawkowo i dietkowo :D
A ja na okrągło to mogłabym jeść tylko lody :lol: :lol: (wiem, wiem, nudna jestem :lol:), truskawki też lubię, ale nie są to moje ulubione owoce :wink:
Wolę śliwki! :D :D
Buziaczki Madziu, udanego dnia i dobrego humoru życzę :) :)
Kasiu, Beatko, skoro o owocach mowa, to ja lubie najbardziej malinki z krzaka, potem poziomki, agrest, a z egzotycznych lubie taki maly owoc, co po niemieckiemu zwie sie passiosnsfrucht, wiec nie wiem czy to po polsku pasja czy cio :oops: :oops: , lubie tez pomelo, ananasa czasem.....no a co do lodow...to hmmm...kto ich nie lubi..
Marta, daj mi kopa daj, bo wlasnie miele toffi :wink:
Katsonku, dziekuje i pozdrawiam
Dorcia, no gdzies ty sie podziewala...
Dziwne, ale po moich czekoladowo-toffiowych szalenstwach waga poszla lekko w dol. juz nic z tego nie rozumiem, jak sie staram, walcze, licze i waze, to nic sie nie dzieje, jak oleje, to waga zaczyna spadac....hehe...to co teraz....jem dalej slodycze czy nie..hehe...
Bylam wczoraj w miescie, kupilam dla mojej krolewny kapelusik i spineczki. jutro ide z nia na tego rentgena calego. moja myszka mala. ma taki zapchany nosek, ze nie mogla spac.
moj maz mnie wkurza ostatnio masakrycznie...brrr...co tu z takim zrobic
wczoraj
/bulka ciemna ze smarowidlem/ 200
/cappucino, 3 toffii/ 200
/1 trojkat pizzy, troche fasolki w sosie pomidorowym, lyzka lodow waniliowych, 400kcal
/troszke bigosu, 2 male kromeczki chleba orzechowego/ 300kcal
/2 kostki czekolady ciemnej, baton migdalowo/mleczy/ 250kcal
/troche ziaren soi/ 100kcal
razem 1450kcal...
wiem wiem..slodko jak diabli :oops:
Trochę słodko, ale skoro waga spada :wink: :wink: :lol: :lol:
Magduś, ja ostatnio też słodkiego pojadłam (czekolada, lody) i wszystko gra, nic nie przybyło a nawet czasami ubywa :lol: :lol:
No, ale wiadomo, że w naszej diecie powinny dominować raczej warzywa i owoce a nie czekolada i lody :lol: :lol: :wink:
passionfruit to bedzie chyba passiflora - inaczej marakuja
ale pewna nie jestem (owoc meczennicy wpisz madziu w google zrob bilderki i powiedz mi czy mam racje
i buziaki czwartkowe
kiedy dokladnie do polski bo sie kurna gubie no
to to?
http://www.agroworld.com/images/Pass...0fruit.psd.jpg
jesli tak to tak jak mowilam
passiflora albo marakuja
Passion fruit to marakuja - pychotka! uwielbiam jogurty z marakują :D :D :D
Martuś masz rację :) :) :)
Martus, to to...haha...ale durna jestem..tak tak marakuja. mniam. do polski jedziemy dokladnie za tydzien w czwartek
Kasiu, nio...czasem trzeba sobie oslodzic ten zywot..
a ja chyba bede w przyszlym tygodniu w weekend we frankfurcie
no coz - zaczepimy sobioe jakis weekend po waszym powrocie
albo kolonia tym razem??
Madziu a gdzie Ty właściwie do Polski jeździsz? Bo chyba mi to jakoś umknęło :oops: Majaczy mi się nie wiem czemu Wrocław ale chyba niesłusznie... :roll:
Madzia slusznie Madziks gdzies tam bedzie fruwal :D
Madzia, to Ty wrocławianka jesteś :?: :?: :?:
no to objasniam, jedziemy w okolice Wroclawia, moi rodzicie mieszkaja we wsi zwanej Ostroszowice, a moj maz pochodzi z Jordanowa, jakies 30km od Wrocka. wiec tam jedziemy :lol: :lol: dobrze majaczylas, Madziu..hehe
Martus...choroba, to sie rozminiemy..my wracamy 7 lipca...a Amelinda zostaje jeszcze na 2 tyg u babci w Polsce, wiec mozemy jakos umowic sie na weekend...Kolonia, bardzo chetnie, bo bylam tam tylko szybciochem w konsulacie, a wiem, ze jest co zwiedzac...wstyd tam nie byc po 12 latach tutaj!!!
Dorcia, no..taka przyszywana Wroclawianka nazwijmy to
Jordanów nawet kojarzę :-) A Wrocław bardzo lubię i miło wspominam... :) To nie masz aż tak strasznie daleko od siebie na szczęście. Samochodem jedziecie?
Madziu, tak samochodem jedziemy. w sumie szybko by szlo, jakby nie pewien 19 miesieczyny pasazer, ktoremu sie po jakims czasie robi nudno. ale zmieniamy sie z Danielem w czasie jazdy wiec idzie nam szybko dosyc, jak nie ma korkow.
buu..czuje sie jak beczka...chyba czas pomyslec o jakiejs pozadnej diecie...za dwa tygodnie wesele...kurde..jakbym tak zrzucila jeszcze ze 3kg...tylko jak tego dokonac...no jak? macie jakis pomysl jak schudnac 3kg w 2 tygodnie???? :lol: