JESIENNE POZDROWIENIA!
http://www.e-foto.pl/users/k20050722..._Obraz_013.jpg[/list]
Wersja do druku
JESIENNE POZDROWIENIA!
http://www.e-foto.pl/users/k20050722..._Obraz_013.jpg[/list]
Witajcie kochane moje myszeczki! Alez sie stesknilam! I na dodatek nie mam czasu dzis an forum prawie wogole! Katastrofa. Wszystko wkolo sie wali i pali.
Wiec musze sie teraz strescic. W Londynie bylo super. Jak zawsze. Kupilam 4 pary bucikow :oops: , 2 torebki, 1 spodniczke i 2 topy i dla D tez trobe i 3 koszule...acha i pizamke i takie cieple kapciuszki :wink:
Wybawilam sie, spotkalam kuzyna, znajomych, w tym natloku zajec nawt zdjec nie porobilam niestety.
Pod wzgledem dietkowym bylam najwieksza grzesznica na ziemi. Odzywialam sie w 80% czekolada, ciastkami, cola i chipsami :oops: :oops: , tak jakby to byla moja ostatnia szansa zasmiecenia zoladka sobie :wink: Dzis rano wlazlam z przerazeniem na wage, a ona mimo nadchodzacej onej i tego tlustego weekendu pokazala 0,5kg mniej jak przed wyjazdem. Ja juz nic z tego nie rozumiem!
Dzis, jak obiecalam Anusi, startuje probe Sb...chociaz powiem wam szczerze, ze nie jest to dla mnie latwe...kompletnie nie wiem, co jesc...czarno to widze...ciagle jogurt i jogurt...szczerze mowiac, to tylko ta obietnica dana Anusi narazie mnie trzyma..bo nie lubie lamac obietnic. wieczorkiem chyba zrobie salatke kalafiorkowa Beatki, bo nie widze innego wyjscia, co to bym sie nie rzucila na cos innego. Pokupowalam troche przypraw do roznch potraw, ale zauwazylam, ze w niektorych jest cukier!!!
No nic, narazie porobuje...
Kochane, musze uciekac do pracy, bo naprawde sie narobilo tutaj....
Dziekuje Wam z calego serduszka za pamiec i za odwiedzinki. Jestescie najkochansze!
Buziaki
Bardzo szybkie...bardzo wazne pytanie....
Poszlam na przerwe i zjadlam zupe krem pomidorowo-paprykowa. Chlebek zostawilam :P Tylko jest problem...bo po zjedzeniu spytalam sie pani czy w tej zupie byl cukier, a pani powiedziala, ze byla odrobina ciemnego cukru, malutko podobno na caly gar, wiec w moim malym talerzyku znalazly sie ilosci sladowe. Tak mowi pani. A ja sie martwie czy oby to nie wplynie zle na plazowanie....Matko, co ja mam zrobic....zjadlam ten cukier czy nie? liczyc czy nie? kupilam zupe przeciez nie ciasto! chcialam kupic dressing w sklepie....patrze na opakowanie, a tam cukier w srodku....oje...cos czuje, ze bedzie ciezko...ale musze byc silna!
Magdalenko, a od czego masz w domu książkę o SB? I wątek przepisy SB? Bez wykrętów mi tu, tylko w domu zasiądź na kanapie i przejrzyj książkę, poznajduj przepisy i do dzieła!
A przede wszystkim gratuluję spadku wagi i zakupów. Wow, ja nie potrafię tyle wydać na raz na siebie. Znaczy, kupić sobie kilka sztuk na raz. Bo ja nawet jak kupię coś tanio to czuję, że więcej nie powinnam. Ale to ja. Buty sama chętnie bym sobie kupiła, bo nie ma nic absolutnie co można by do spódnicy założyć!
PS. Nie znam się na SB ale ja bym się śladową ilością cukru w zupie nie przejmowała :)
http://www.800florals.com/virtual/1513V.jpg
Witaj Magdalenko:)
cieszę się że już jesteś z nami, teraz bierz się ostro do pracy, po tych wszystkich londyńskich szaleństwach;)
pozdrawiam cieplutko :D
WELCOME HOME MADZIA :lol: :lol: :lol: :wink:
Uceiakm do ćwiczeń, jak obiecywałam na ANTYJojo :wink:
Madziulka ale szczęście , nie dośc że się wybawiłaś to jeszcze schudłas na tym wyjeździe :-) Jaki z tego wniosek?/Londyn Ci służy:-)
Ciesze się że już wróciłaś, że już jesteś na forum.
A co do SB to czy Ty czasem nie przesadzasz. Jeśli zaczniesz tak skrupulatnie zastanawiać się czy gdzieś jest cukier czy nie to wpadniesz w paranoję a co najgorsze, rzucisz dietkę szybciej niż ją zaczęłaś. MAdziulka nie można tak bo przesada nigdy nie jest wskazana. Nie miałas innego wyboru więc wziełaś zupkę, ja uważam że bardzo zdrowo i rozsądnie !!!
Spójrz jak na plaży może być cudownie:-)
Całuski.http://www.hotelcasadelasflores.com/...palm7milea.jpg
Dobra, nie bede tu nikogo z ciemniac. Nad moja plaza przeszla burza. A gdzie tam burza! Huragan, jeszcze gorszy niz nad New Orleans! Normalnie zaatakowal mnie znienacka. I to juz wieczorem, po dobrym starcie. Widok moich ulubionych ciastek okazal sie przelotnie duzo wazniejszy niz plazowanie. Bardzo mi przykro, ale jestem tylko czlowieczkiem...Szczerze mowiac zmeczylo mnie studiowanie etykietek. Chcialam zjesc ogorka konserwowoego, a tam cukier na etykietce, sledzia a tam cukier, salatke szwedzka a tam cukier...dressing do salaty..cukier....I wtedy sobie pomyslalam...ze mam to gdzies...Wiem wiem...bardzo zle zrobilam, ale jakos nie mam specjalnych wyrzutow sumienia...Po grzesznym weekendzie ciezko mi wrocic na dobra droge. A rzucona od razu na gleboka wode, po prostu utonelam...No coz...rzuccie jakas line, to moze da sie mnie jeszcze jakos wylowic :wink: :wink:
Zosiu: masz racje, moja niewiedza doprowadzila mnie do plazowej ruiny. Musze najpierw poczytac, a potem zobaczymy. Poza tym bylo jeszcze zbyt duzo pysznosci angielskich w domu, zebym udawala, ze ich nie widze... a co do butow....to czy ty nie dostalas kilka miesiecy temu w prezencie butow..co to byly troche za male??? Acha..najmodniejszy kolor sezonu to kolor starego zlota..takiego miedzianego...torebki i buty to hit...ale po co ja to tu pisze...
Beatko: no dzis to sie dietkowo nie napracowalam. naklapalam sie pyszczkiem za to wystarczajaco. moze pomalu zaczne naciskac na hamulec..chyba juz czas...
Yagnah: widzialam nowy antyjojo domek. Juz tam bylam. I bede bywac:-)) Buziaki
Najmaluszku: boo! ja tez sie ciesze, ze z wami jestem! widzisz, jak przeczytalam, to co napisalas, to tak jakbys wrozka byla. Wlasnie to zastanawianie sie i analyzowanie etykietek doprowadzilo mnie do zalamania dietkowoego. ale z tego co wiem, to SB tylko wtedy ma sens, jesli naprawde trzymasz sie zasad, dlatego tak bardzo chcialam...no ale...plaza mi nie ucieknie...zawsze sie moge na lezak walnac, jak zechce, nie? hihi..
http://www.gifart.de/gif234/babys/00000492.gif
Witaj Madziulek, cieszę się że sie świetnie bawiłaś w Londynie :D
Co do SB ja bym Ci radziła pierw przeczytać książkę (same zasady diety nie zajmują aż tak dużo miejsca- potem lecą przepisy), następnie przy okazji zakupów posprawdzała w sklepach co do SB pasuje, a dopiero potem zaczęła od nowa dietę :D
Ja wiem po sobie, ze gdybym tak zrobiła, nie zarzuciłabym SB po tygodniu. Teraz mam wyszukanie galaretki bez cukru i cukierki bez cukru mleczne i truskawkowe i ziołowe i pomarańczowe i cytrynowe... I przejrzałam na wątku o SB przepisy i jakoś to wszystko różowiej wygląda :D
Buziaki i powodzenia
Ula
Magdalenko, Usiak ma rację. Przeczytaj dokładnie zasady, poszukaj na półkach i jak będziesz już dobrze znała temat to wtedy przejdź na SB. Bo inaczej chyba się nie da. I nie przejmuj się wczorajszym dniem :)
To rzeczywiście przeszła nad tobą burza http://www.portalciencia.net/images/tormenta.jpg
Ale po każdej burzy wychodzi http://visca.com/karma/Exposicions/Ateneu/Sol.jpg
więc nie ma się co załamywać tylko znaleźć inną drogę.
Madzia ja kiedyś też próbowałam SB i nic z tego nie wyszło. Może to nie jest dieta dla kązdego???Sama nie wiem ale może Anusia Anikas zdoła cię jeszcze wyciągnąc z wody,
rzuci Ci http://www.sklepzeglarski.com/catalo...o-griffino.jpg
i wyjdziesz szczęśliwie na brzeg.
A może po prostu stosuj moją zasadę MŻ=mniej żreć.
Ja dziś mam humorel taki sobie jak wejdziesz do mnie to zobaczysz czemu:-(
Pozdrawiam.
Hej Madziu :)
co ja widzę, co ja czytam? 8)
Skarbie wczoraj na obiad zjadłam zakazane na SB buraczki i odrobinę zmiemniaków (by nie wybrzydzać przed Teściową) i potem mielismy gości, były też pyszne ciastka, i myśl - a i tak zawaliłam zasady SB na obiad, to zacznę od jutra.............
na szczęście udało mi sie tych ciastek nie zjeść..
piszę o tym po to, ze rzeczywiście moim zdaniem nie mozna popadać w skrajności.
W zalewach ogórkowych czy śledziowych moze być cukier, trudno, ale są go tam małe ilości!! i to w zalewie, a nie samych ogórkach. Myśle, ze trzeba omijać cukier szerokim łukiem, ale też nie wczytywać się aż tak w etykietki :wink:
tak jak pisze Ula - galeretki wybierac bez cukru, jogurty też, ale jesli zjesz paprykę konserwową, gdzie właśnie zalewa jest z cukrem, czy sałatkę szwedzką to moim zdaniem diety nie zaprzepaścisz...
Dlatego ja Ci linke rzucam!! czy to koło ratunkowe co to Najmaluszek tu przytaszczył :wink: nie poddawaj się i wytrwaj, choć do końca tygodnia, o wczorajszych ciastkach zapomnij i dietkuj dzielnie!!! trzymam za Ciebie mocno kciuki!! :)
miłego dnia Słonko :) dasz radę!! jestem pewna!! :)
miłego dzionka życzę :D
Witajcie skarby!
Poszlam wczoraj tak pozno spac, ze dzis chodze snieta.
Niestety z dietki znowu bedzie dzis niedietka, bo juz rano zle wystartowalam. A tak mam, ze jak zle zaczne, to juz mi sie potem nie chce pilnowac. Zjadlam na sniadanie troche orzeszkow i 4 male ciasteczka, wiec pewnie z 500kca.....hehe...a tu dopiero po 10....a co tam, nie bede sie przejmowala. Jutro mam zamiar isc na sport pierwszy raz po przerwie, wiec jakos to bedzie. chyba nie przytyje od razu do rozmiarow prosiaka. Czasem tak fajnie jest przestac myslec o tym, co mi wolno, a czego nie...
Ulenko: tak bede musiala zrobic. Musze sie wziac za ta ksiazke...a nie kupilam i w kat rzucilam. Super! cala ja! Tylko, ze teraz mam tyle roboty, ze zaczynam tonac normalnie. Chodze pozno spac, caly dzien latam jak potluczona....W pracy tez zadyma jak nie wiem...jescze na dodatek bede musiala z pracy chyba gdzies pojechac...mam dosyc czasem...ale nie chce narzekac, bo i po co...
Zosiu: dziekuje serdecznie...zrobie jak mowisz..nic na sile...jakos to bedzie...dzieki za zdjecia! ty czarnowlosa chudzino ty!
Najmaluszku: dzieki za kolo!!! wow! juz sie zlapalam. narazie troche podryfuje, ale juz przynajmniej nie utone...juz u ciebie sobie poczytalam...to dopiero wiedzma jedna.....nic tylko wywali na zbity pysk!
Aneczko: tak okropnie mi przykro, ze zwialam z lezaczka. Ale zostawilam na nim moj recznik, co oznacza, ze wroce! widzisz, ja jednak uwazam, ze jak sie robi SB, to trzeba naprawde bez ustepstw, bo inaczej to nie ma sensu. Cukier w zalewie, to tez cukier. Ziemniaczki to ziemniaczki. Moze to naprawde popadanie w skrajnosc, ale z tego co wyczytlam to 1 faza ma wlasnie odzwyczaic od cukru...wiec ja uwazam, ze aby byla skuteczna trzeba jej scisle sie trzymac, a ja jakos nie jestem calkiem gotowa...obiecuje poczytac....
http://www.gifart.de/gif234/liebe/00004783.gif
Witaj Madziu
No widzę , że wizyta w Londynie się udała. A szczególnie te zakupy.............
Madziu co do SB, to uważam , że do tej diety , trzeba się porządnie przygotowywać. Ja do pierwszego starcia przygotowywałam się miesiąc. Czytałam, wymyślałam posiłki, a przede wszystkim nastawiałm się psychicznie , że przez 3 tygodnie ( tyle ciągnęłam I fazę ) muszę się obyć bez słodyczy i węglowodanów. I wtedy się udało , bo przez trzy tygodnie miałam jedną małą wpadkę. Jaka ja wtedy byłam dumna z siebie , no i szczupła..........
Stare czasy.........................
A co śladowych ilości cukru , to nie ma się co przejmować. Ja jadłam i ogórki konserwowe i paprykę , a w zalewie na pewno był cukier...........
Madziu życzę miłego dnia
Buziolki
Asia
U Ciebie poszalała ta sama burza co wczoraj nad Warszawą. Oj sporo zniszczeń poczyniła na Fiołków.....
Mgduś my tak dietkujemy dzielnie, a potem nagle nam odwala i tracimy to co tak mozolnie wypracowałyśmy. Trzeba znaleźć na to sposób. Chyba sobie postanowię, że przez 100 dni nie będę robiła odstępstw. To tylko 100 dni a czas tak szybciutko leci.
A gdzie zdjęcia nowych bucików?!
Dużo siły dzisiaj
Kaszania
Magda! Tak nie można! Na śniadanie zjadłaś nie to co powinnaś, to cały dzień spisany na straty? A figę! Jeśli tylko będziesz chciała, to przez resztę zjesz małe rzeczy i do wieczora nie przekroczysz, albo ledwo co tysiaka i będzie dobrze! Co to za poddawanie się? Jeśli czujesz potrzebę dnia z folgowaniem to zaplanuj go wcześniej. Tylko czy po tym Londynie na prawdę tego potrzebujesz? Mówię ostro, bo sama takich słów czasami potrzebuję, a widzę, że rozmywają się twoje postanowienia. O. I dziękuję bardzo za chudzinę, choć daleko mi jeszcze do niej. :)
Magdalenko, bo do raportu będzie Cię trzeba postawic po tym Londynie :evil:
Tak na poważnie to zgadzam się i z Asia i z Anią - do SB trzeba się przygotować - psychicznie i teoretycznie - potem już idzie :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/szczurek.jpg
Pozdrawiam
***
Grażyna
Asiu: masz racje, trzeba sie przygotowac. tak na lapu capu, to nic czlowiekowi nie wychodzi. Ile schudlas Asiu na SB przez 3 tygodnie? a czy liczylas tez kalorie? no widzisz...z tymi sladowymi ilosciami cukru to nie jestem taka przekonana, bo to jednak cukier...chyba spalam sie w wlasnym ogniu...hihi
Kaszaniu: tak jest....takie jestesmy...dzielnie dzielnie i napad, dzielnie dzielnie i bomba, dziennie dzielnie i huragan...100dni bez odstepstw...o matko...Kaszaniu, jak ja nie lubie zakazow...jak mi czegos nie wolno, to strasznie to chce...zdjecia chcesz...ok...wieczorkiem wstawie, jak sie wyrobie..nic nadzywczajnego..zwylke czlapaki...moj D byl bardzo rozczarowany, ze na obcasie nie bylo zadnych...normalnie bylo widac rozczarowanie na jego twarzy :wink:
Zosiu: tak jest! Kopnij mnie w tylek! bo mi sie nalezy! Ty jestes jak aniol stroz normalnie! Jakby nie ty, to juz bym sie na obiad nazarla, a tak to zjem cos malego..moze zupke i salatke....widzisz tak to jest...jak przerwe dobry ciag, to ciezko mi zaczac znowu...a poza tym naprawde jest tak, ze w miare jedzenia apetyt rosnie...jak zjem sniadanie zdrowe i niskokaloryczne, bo potem tak mi sie jesc nei chce, a jak sie nawciskam jak durna, to tylko mysle, co by jako nastepne do pyszczka wladowac....eh...a co do chudziny...mowie ci, kurcze, chuda sie robisz
Grazynko: stawiaj mnie do raportu! kary wyznaczaj, na dywanik wolaj..hihi...ze mna tak trzeba. jak nie mam wizji zaglady, to szaleje:-) A tak serio...naprawde...wciaz chce sprobowac SB...wiec ten tydzien daje sobie czas jako przygotowanie sie do niej, poczytam ksiazke, jadlospisy, przepisy....poogladam produkty w sklepie....i potem sprobuje znowu...
http://kartki.onet.pl/_i/d/w_porzadku.jpg
Madziu w ciągu trzech tygodni na I fazie ( przy pierwszym podejściu do SB ) straciłam około 4,5. Piszę około , bo w tym czasie kupiłam nową wagę.
Ale nawet teraz, kiedy nie mam wystarczającej motywacji, żeby znów się zmierzyć z tą dietką, będę ją wychwalać. Brzuszek maleje z dnia na dzień , kilogramy lecą w dół, i samopoczucie jest fajne. Tylko przy pierwszej fazie trzeba koniecznie brać witaminy , żeby nie osłabić organizmu.
Kiedyś napewno wrócę na tą dietkę.
Życzę miłego popołudnia
Buziaczki
http://www.virtualflorist.com/en/ima...v-4flowerl.jpg
Witaj Magdalenko:)
oj, czytam tak i się zastanawiam czy ja gdybym była na tych Waszych dziwnych SB, czy innych dietach, czy wytrzymałabym to :roll: :twisted: :shock:
ja poprostu nie potrafiłabym tak sobie odmawiać a to buraczków, a to znowu jabłek a to jeszcze czegoś tam;)
uważam, że jedyna prawidłowa dieta to MŻ i dużo ruchu:)
nie trzeba sobie wtedy niczego odmawiać, można jeść wszystko tylko w malutkich porcjach, a ruch pomaga żeby to wszystko spalić:)
inna sprawa, że to jest dieta na całe życie, więc nie można się spodziewać jakichś spektakularnych wyników, ale mi się nigdzie nie śpieszy;)
polecam Ci taką dietkę:)
pozdrawiam cieplutko :D
magdalenko wpadłam tylko na chwilke ze slonecznymi pozdrowieniami :D
http://www.dotolearn.com/organizatio...ards/sunny.jpg
Magdalenko, no i jak, udało się? Jak twój humor przy tym wszystkim? Mam nadzieję, że dobry humor z Londynu starczy na jeszcze conajmniej kilka dni :) Czuję się usatysfakcjonowana twoją reakcją na pilnowanie :) Bądź dzielna!
Pozdrawiam środowo - tylko jeszcze jeden dzień do weekendu :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/krole.jpg
Całuski
***
Grażyna
Z gory przepraszam i i ostrzegam. Jestm dzis marudna, niewyspana, narzekam, jecze i uzalam sie nad wlasnym losem :wink: :wink: Brak mi energii, brak mi werwy i powera. Nie wiem, co sie ze mna dzieje. Juz myslalam, ze jakis wypadek przy pracy nam sie zdarzyl...ale raczej nie, bo czuje nadciagajaca wizyte ciotki.
Wstaje codzinnie o godzinie 7, wiec zdaje sobie sprawe, ze to nie jest tak znowu bardzo wczesnie...spac chodze kolo polnocy, czasem troszke pozniej...i padam na pyszczek...eh...dietkowac tez mi sie nie chce. Wczoraj zjadlam dwie czekoladki :wink: :wink: ale mysle, ze waga stoi. Moze od poniedzialku mnie oswieci..mam taka nadzieje...
Wczoraj wieczorem bylam krotko w miescie z D. Oddalam buty, ktore kupilam tylko po to, aby przyjzec im sie dokladniej w domu :wink: Obejrzalam i oddalam. Kupilam tylko jeden maly T-shircik, taki smieszny...kremowy zwykly z rysunkiem rosyjskich babuszek, tych waniek wstaniek z przodu i napisem po rosyjsku, ktorego nie rozumiem...(tak tak...nauka poszla w las)...wyglada cool...hehe..wanki wstanki :wink:
Dzis w koncu musialabym isc na sport, bo juz chyba tydzien nie bylam...i co...i oczywiscie mi sie nie chce...moj tygrysek mowi, ze mnie wyciagnie na sile...oje oje...juz widze, jak sie bede bronila.
A na koniec jeszcze sie pochwale, ze dostalam wczoraj od D piekna rozyczke czerwona. Z milosci. Tak powiedzial. :wink: :wink:
Asiu: 4,5kg to super wynik! a czemu witaminki...czemu nie oslabic organizmu? ja myslalam, ze mozna jesc ile sie chce, tylko te dozwolone produkty....no ale moze po prosatu brakuje jakis tam witamin....sprobuje, to zobacze...hihi...Asiunia, pozdrawiam srodowo!
Beatko: no ja wlasnie tez mam z tym problemy...dlatego tak mi poszla ta SB jak krew z nosa....MZ i ruch zawsze byl najlepszym wyjsciem...tylko ja lubie experymenty i chcialam zobaczyc, czy SB i na mnie podziala...zreszta to tylko 2 tygodnie meki...cale zycie odmawiac sobie napewno nie bede, na to zycie jest za krotkie...hihi
Katharinko: dziekuje za sloneczko. Bardzo sie przydalo! sle rowniez do ciebie pozdrowionka...
Zosiu: humorek mi tak skacze ze skrajnosci w skrajnosc. nic, tylko ciotka przywlecze sie znowu! Dzielna bede. Moze jeszcze nie tak calkiem, ale juz zbieram sily na kolejny atak:-)
Grazynko: jak to jeden dzien do weekendu?? jak dla kogo...szwaby pracuja, az sie kurzy, to wy tylko ciagle jakies wolne macie. Dopiero bylo wszystkich swietych, a tu znowu! Do roboty sie zabierac, a nie! hihi (zartuje, to z zazdrosci!)
http://www.gifart.de/gif234/menschen...t/00005647.gif
http://www.gifart.de/gif234/menschen...t/00005638.gif
Magdalenko, a wiesz, że ja też miałam notkę zacząć od tego, że mnie wszystko drażni i w ogóle jestem zła i gryzę? Ale już mi w miarę przeszło. Za dużo zmartwień i rzeczy do zrobienia na głowie, żeby tracić energię na humory. Tak wykoncypowałam i zadziałało. Ale mi nic się jeszcze nie zbliża :)
No to ja dzisiaj nie będę oryginalna. Chodzę zawścieczona naduźywam staropolskich słów (tak mi Beatka wytłumaczyła, że wcale nie bluzgam tylko mówię po staropolsku...kochana Beatka :D ).
Może to Ona, ale coś mnie cycki mało bolą :shock:
Magduś ciągle czekam na obiecane buciki :wink:
Oj żeby ten dzień zmienił się w fajny, miły i w ogóle.
Kaszania
Ps.Jak urodziłam Bartka i Kaszak przyjechał zabrać nas do domu to wszyscy panowie mieli kwiaty dla żon, a on jedyny nie. Jak już wyszłam z dzieckiem na ręku to się mnie pyta:
- Ty a po co oni wszyscy mają te kwiaty? :shock: :shock: :shock:
No a ja ciągle go kocham.
Witaj Madziu
Witaminki na SB są wskazane , bo nagłe odstawienie węglowodanów, po tym jak się je przez całe życie jadło, to niezły szok dla ogranizmu. Ja na początku S , tych witamin nie brałam , ale jak się poczułam bardzo słabo w 11 dniu , to zaraz poleciałam do apteki.
Kurcze ten Twój D. to bardzo romantyczny.........Ja już chyba z pół roku nie dostałam żadnego kwiatka od K.. Chyba muszę się upomnieć.................
Madziu najlepszym sposobem na zły humor jest ruch , ale jak czujesz , że to nie pomoże, to odpocznij popołudniu z książką i gorąca herbatką z miodem..............
Życzę sympatycznego popołudnia
Buziaczki
Asia
Madzia ja wczoraj łaziłam 4 godziny po centrum handlowym i nic sobie fajnego nie znalazłam :) ?No ale przynajmniej trochę Kcal spaliłam tym łażeniem :wink: Potem bylismy z G w fajnym fastfoodzie, w którym tylko owoce morza podawali, wszystko oczywiście smażone ale przynajmniej zjadłam ryby, kalmary i krewetki zamiast big macka z wieprzowiną i wołowiną w środku :lol: :wink:
Wczoraj udało mi się zrobić 100 brzuszków więc jestem dumna i blada, dzis zamierzam powtórzyć wyczyn :wink:
A byłam jeszcze wczoraj o dentystki, zrobiła mi dwa zeby, jedynke i dwójkę a teraz mniee bolą i mi dokuczają...ale podobno te przednie po robieniu zawsze są obolałe i nadrażliwe na zimno :? :)
Acha...odkurzyłam mój stary, pierwszy wątek...to mnie musi zmotywować :lol:
pozdrawiam Madziu :)
http://img.123greetings.com/eventsne...02-16-1047.gif
Hej Madziu :)
Słonko przesyłam Ci pozdrowionka gorące i radosne :)
no i od razu Ci powiem, ze tego kwiatka to zazdroszczę.. ech.. jak Ty to robisz, ze D. tak dobrze jest wychowany i wie jak Ci sprawić przyjemność... ech.. :D
Madziu życzę Ci by szybko pracka minęła a Ty byś mogła o tak spędzić wieczór (bądź dzielna opierając się by nie iść na sport.. hehe.. zartowałam! Właśnie idź, a potem poleż sobie o tak!)
http://www.kartki.bej.pl/kartki/anon...szcze_duza.jpg
miłego dnia :)
http://a764.g.akamai.net/f/764/1052/...alog/2623z.jpg
Witaj Magdalenko:)
mój Misiek już dawno mi tak z miłości kwiatków nie dał, ale cóż, hihihi tyle lat po ślubie to dobrze, że chociaż z okazji różnych o kwiatkach pamięta;)
mi się dziś Te Dni zaczęły, więc biegam jak fryga, załatwiam różne sprawy i zakupki żeby tylko w domu za dużo nie być i nie myśleć o przekąskach;)
a wczoraj z kolei taki PMS wieczorem mnie dopadł, że w myślach wszystkie staropolskie słowa mi się układały :lol: :lol: ... np takie co to określało dawniej zakończenie sznurka podtrzymującego zasłony przy oknach hihihihi :lol: :lol: :wink:
ale dziś mi już przeszło;)
pozdrawiam gorąco :D
WITAJ MADZIU :!: OJ NIEDOPPPSE CZYTAC ZE JEST CI ZLE :( :( BUUU :!: BIERZ SIE MALA W GARSC ... Z TAKIM D. JAKIEGO MASZ, ACHH MARZENIA :) ALE WIDZE ZE NIE TYLKO MOJE , BO JA NIE MAM FACETA A TU MEZATKI SIE WPISUJA ZE TEZ CI ZAZDROSZCZA ... WIEC ZAZDROSCIMY CI WSPOLNIE WSZYSTKIE :) :) A JA DODATKOWO JESZCZE MOCNO CIE SCISKAM I POZDRAWIAM :!: :*
W końcu mam chwilunie aby coś naskrobać do ciebie :D . Od kilku dni D. pracuje do 17 – stej i nadrabia zaległości kinowe. Kompa mi odłącza od monitora a z pokoju robi salę kinową. Teraz wylazł z domu oblukać nową furą kumla. Pewnie trochę wody upłynie zanim wszystko obejrzą i obgadają. Więc korzystam z wolności.
Jestem już po kolacji. Boże jak ja mogłam to zjeść. Świntuch ze mnie? Jedyny ratunek widzę teraz w zielonym grapefruicie. Bałagan w kuchni jak zwykle, ale najważniejsze, że nie ja go będę sprzątać. Niedawno się wydało, że D potrafi zmywać i ładnie składać ubranka w kosteczkę. Chyba mu zagrałam na wrażliwej strunie, stwierdzając, że inni zmywają np. Twój D, bo od trzech dni trudno go odgonić od zlewu. Ciekawe, kiedy mu ten słomiany zapał minie :wink: ?!!!
Hello kochaniutkie...
Kurde rozhulalo sie to brzuszysko na dobre cholera jasna. Boli jak szlag jasny. Czemu musi tak bolec. W zwiazku z tym czuje sie dzis wytlumaczona ze snickersa crunch (208kcal mial, wiec wcale nie tak tragicznie) i z 4 cukierkow czekoladowych i jednego ciasteczka :wink: hehe..troche tego tlumaczenia jest. Nie licze ani kcal ani puntkow ani nic nie licze. bo znajduje sie w fazie, ze mi sie nie chce. I tu nic nie pomoze niestety. Ale resztki zdrowego rozsadku i sila przekonywan tygryska pchnely mnie na silownie ( w tych bolach!), gdzie odwalilam jedna godzinke dosc intensywnego aerobicu. Za to, ze poszlam zazadalam masazu bolacego brzusia, ktory to tez zostal wykonany...niezbyt dlugi, ale zaraz zazadam druga ture :wink: :wink: :wink: Mam nadzieje, ze moje niedietkowe poczynania nie skancza sie dla mnie zobaczeniem siodemki na wadze! brrr :evil: :evil:
Zosiu: masz racje, zla energie trzeba zuzywac na pozyteczne rzeczy. Nieznosze miec tych dni, zawsze laze naladowana! A w pracy ciagle mi daja nowe zadania. Mam ich dosyc juz! Dzis mnie mianowali do napisania jakiegos finansowego systemu operacyjnego czy co i to po angielsku i za co?? za marne pieniadze! naprawde jak na ich warunki, to sa marne! wykorzystywacze jedni. I jeszcze cos musze zrobic....ale poniewaz mam nadzieje sie z tego wywinac, to jeszcze nie bede zapeszac...
Kaszaniu: zaraz, kurka wodna, biore aparat i robie zdjecia butow! specjalnie dla ciebie! bo wiem, ze pomalu dorabiam sie opinii nieslownej, spoznialskiej i zapominalskiej dziewuchy :wink: Historia z Kaszakiem doprowadzila mnie do ataku smiechu. KAszaniu, ty sie normalnie minelas z powolaniem, powinnas pracowac dla jakiejs gazety. Masz talent!
Asienko: oki, witaminki kupie, tylko zapominam ich brac zawsze. D jest romantyczny, bo go tak wychowuje. Tak czasem mowie..oj..jak to milo dostac kwiatka, od razu czlowiekowi lepiej..tak wlasnie sie troche upominam...sprobuj tez..w koncu sobie zapamieta...na sport poszlam..bylo ok :wink:
Yagnah-Agatko: ty znowu u dentysty bylas..biedna jestes....4h lazenia i nic nie znalazlas...tez mi sie czasem zdaza, choc nieczesto...do wateczku zajrze napewno. buziaki
Katsonku: wishing you the same:-)) Ale ci zazdroszcze, ze robi sie cieplo u ciebie...
Anuszko: ty mi tu kwiatka nie zazdrosc tylko zacznij nad W pracowac. Zaden facet nie wpada sam z siebie na takie pomysly. Trzeba ich leciutko nakierowac na dobra droge...D jest kochany, to musze przyznac. Ale ja tez jestem grzeczna i staram mu sie pomagac. Gotuje mu, tlumacze mu wszystkie pracowe maile z niemieckiego na angielski, przytulam go...hihi...Co do sportu..nie dalam rady sie oprzec, bo juz w poniedzialek mi darowal. Ale dobrze, ze poszlam.
Beatko: niewazne ile lat po slubie, walcz o miskowe okazywanie milosci. mi sie tez dzis te cholerne dni zaczely...bleee...tez chetnie mysle po staropolsku w tej sytuacji.....a to zakonczenie sznurka, to sie na k... zaczyna? :wink:
Motylisku-Aguniu: juz sie wzielam w garsc troche...dobrze, ze jutro juz czwartek...Co do D to tak jak mowie, zwykly facet, wychowany na romantyka...bardzo to lubie...oczywiscie w gronie kumpli to by mnie zabil, jakbym powiedziala, ze masuje mi bolacy brzusio, kupuje kwiatki i myje gary..hihi...a i ty Aguniu spotkach swoje szczescie...druga poloweczke Motyliska, napewno.
Karinko: tobie to dam kopniaczka w tyleczek na poczatek, bo nie masz dla mnie w ogole czasu! A teraz juz bede mila :wink: Co zjadlas na ta kolacje? Bardzo sie ciesze, ze twoj D zakasal rekawy do garow..hihi...widze, ze pojelas zasady wychowywania mezczyzn, bardzo ladnie, bardzo ladnie :wink: Wiesz, stesknilam sie za toba.
http://www.gifart.de/gif234/elefanten/00002892.gif
Madziuilka jutro nadrobię twój wąteczek. Cały 1 dzień mi umknął :-)
A teraz padam z nóg więc siup do łóżeczka!!!!!!!!
Całuski.
Najmaluszku: dobrej nocki i slodkich snow! i przytulanka, jesli mozliwe...buziaczki
Kaszaniu: dostalam wlasnie bolow prawieze przedporodowych, wiec nie jestestem w stanie utrzymac aparatu w rekach. zdjecia zrobie jutro i wstawie. jak nie, to masz dozgonne prawo nazywania mnie klamczucha :wink:
hehe..smieszny ten obrazek.. (ale to nie ja! nie mam bicza! nie pije piwa! I nie jestem szczupla!!!)
http://www.gifart.de/gif234/frauen/00003521.gif
Madziunia jak będziesz rozsyłac foto butów to ja też, ja też...jestem butoholikiem, mogłabym tony butów mieć w szafie i ciągle kupuję :lol: :wink: Oczywiście w miarę mozliwości finansowych...
Ostatnio kupiłam sobie takie balerinki, tylko w kolorze brudnego różu i na wysokiej szpilce...miałam je raz i nie wiem do czego je kurcze nosić więc leżą w pudełko...ale kupic musiałam :lol:
http://www.rylko.pl/bin/sklep_200510...1128960769.jpg
Ja bardzo często chodze i nie moge nic dla siebie znaleźć, strasznie wybrzydzam, a jak już coś znajde to pół godziny przymierzam i się zastanawiam, czy kupic czy nie kupić...szczególnie jak czegoś szukam, to tego czegoś akurat znaleźć nie mogę :wink:
A co do facetów, to niestety tak to bywa, że ilośc kwiatów otrzymywanych maleje wprost proporcjonalnie do długości związku :lol: Mój przez pierwsze dwa lata to potrafił co drugi dzień mnie różą obdarowywać...teraz po siedniu latach raz na pół roku krzaka bez okazji przynosi :wink: Czasem jeszcze jakiś pluszak się spontanicznie zdarzy ale generalnie czeka na okazję :wink:
Hej Madziu :)
Słonko jestem pod wrażeniem, ze byłas wczoraj na sporcie :shock: i masazyk ech..
wpadam z rana życzyć Ci miłego dnia, bez snickersa (nawet wartego każdej z 208 kcal :wink: ) :) Słonko trzymaj się w pracy no i by brzunio nie bolał!! buziaczki!! :)
Widzę ,że wracasz do dobrch zwyczajów :D Snikersa się wytnie, choć u nas go reklamują jako pożywienie sportowców :twisted:
http://i.wp.pl/a/i/kartki2/main/kartka1951.jpg
Do poniedziałka - hurra :D mam wolne :D
***
Grażyna