-
Brrr...i nastal poniedzialek. Ale ja nie lubie tego dnia. Az mi sie niedobrze robi na sama mysl. W lozeczku bylo tak cieplutko i przyjemnie....a tu wstawac trzeba...a mi sie taaaak nie chcialo. Chyba jednak nie jestem stworzona do pracy..hihi.... :wink: :wink: :wink: chyba zaszlo tu jakies nieporozumienie...ja powinnam miec wystarczajaco srodkow finansowych, zeby nie musiec pracowac..musze gdzies zlozyc petycje lub skarge w zwiazku z tym :wink: (hehe...zartuje oczywiscie, zebyscie czasem nie pomyslaly, ze naprawde taka zblazowana jestem!)
Rano waga mowila 69,5kg...hehe...juz blisko siodemeczki znowu, ale nie nie! nie pozwolimy siodemeczcze zepsuc nam humorku.
Na sniadanko byla buleczka ciemna z plasterkiem serka zoltego 17%. Teraz byl malenki kawalek jablecznika. Naprawde malenki. Bede sie starac jesc w miare, nie przesadzac, nie obzerac sie.
Jej...czemu ten czas dzis tak wolno leci...ja chce juz do domu....
Ulenko: chyba masz racje, niezaleznie od wagi mam maruderskie dni i przeddepresyjne stany poczucia skonczonej brzydoty wlasnej. dopatruje sie wtedy wszystkich mozliwych usterek i brakow. w sumie zawsze bylam bardzo krytyczna w stosunku do wlasnego wygladu. rzadko jestem zadowolona. tak jest...trzeba to zwalczac. bo najbardziej sie ciesze, ze jestem zdrowa.
http://www.gifart.de/gif234/elefanten/00002875.gif
-
Magdalenko, dziś całkowicie się z tobą zgadzam co do poniedziałku. Wczoraj nawet ociągałam się z pójściem spać, bo na samą myśl, że jak wstanę to trzeba będzie do pracy... I wstałam też, 20 minut po dzwonku budzika, a zwykle wstaję od razu. Jakoś mi ciężko, po tym męczącym tygodniu i niezbyt udanym dietowo weekendzie. No ale nic to. Już południe. Coraz bliżej do wyjścia.
-
Dołączam do was, ja tez nie cierpie poniedziałków - szczególnie po dłuzdzym weekendzie brrrrr... a rano było -4!!!!
-
To i ja pomarudzę :wink:
Dzisiaj rano nie zwlokłam się z łóżka i bez żadnej przyczyny nie polazłam na ćwiczenia na uczelni, później się okazało, że mój pies musi drugi raz w ciągu dwóch tygodni dostawać zastrzyki z antybiotyku bo znów jest chory :cry: Waga wprawdzie pokazuje 56.3 kg ale i tak czuję się brzydka, gruba, pryszczata (taki stan czasem chyba zaliczają nawet ważące 40 kilo modelki :lol: ), dziś rano 15 minut wpatrywałam się w stado moich zmarszczek na czole, pod oczami wokół ust :shock: A teraz nie chce mi się iśc na drugie ćwiczenia ale muszę, dośc lenistwa :? A w dodatku wczoraj nie zrobiłam ani jednego brzuszka... :roll: Ale to są naprawde pierdołowate problemy...aż mi głupio, że czasem sie takimi idiotyzmami zajmuję :roll: :wink:
-
witaj Madziu :)
co do poniedzialku to ja tez nie lubilam tego dnia jak szlam do pracy wiec pomyslalam sobie ze musze tak zrobic w przyszlosci zeby nie pracowac w poniedzialek :) obecnie moja praca sie zaczyna we wtorek ale cwana chcialam byc :wink: a teraz co ? nienawidze wtorkow :D i tak przechodze przez ta niechec do pracy tylko tyle ze we wtorek :twisted:
pozdrawiam z melbourne
http://geologynet.com/melbourne/pcampbell1.jpg
-
http://a764.g.akamai.net/f/764/1052/...alog/7993z.jpg
Witaj Magdalenko:)
zapisuję się do Klubu Poniedziałkowych Marud :lol: :lol: :!:
już w niedzielę wieczorem mam taką minę jak ten Elmo :wink: :lol:
całuję mocno :D
-
A dla mnie to był jeden z piękniejszych poniedziałków w życiu. Odebralam prawko :D :D :D
Oczywiście pojechalam samochodem po Bartka i jechałam drogą szybkiego ruchu
Liitościwie nie zważyłam się dzisiaj, ale i tak popłakuję sobie od czasu do czasu nagle i bez powodu (ONA powinna nadejść lada moment)
Pozdrawiam cieplutko
Kaszania
-
Przyłączam się do klubu zadowolonych z poniedziałku :P :!: Od dzisiaj jestem dyplomowaną sekretarką – asystentką, choć chwilowo bez szefa :wink:
Jestem wypompowana ze wszystkich soków. Egzamin pisałam 3 godziny. Wypociłam z siebie siódme poty, ale się opłacało.
Jak się domyślasz taką grzeczną dziewczynkę jak ja musi spotkać za to odpowiednia nagroda :!:
http://www.gify.biz/gify%20rozne/gif...zenie__21_.gif
-
mam jednak nadzieję że mimowszystko ten poniedziląek nei był taki straszny a wręcz pzeiwnie - ze upłynął pod znakime słońca i radości :D
serrrrrdeznie pzodrawiam :*
http://www.4-ka.com.pl/lucrum_2005/s...iki/bukiet.jpg
-
Hej Magduś :)
Hej Słonko, ciekawe jak Ci minąl cały dzień.. tak tu siedzę i się czaję kiedy wpadniesz i napiszesz, ze mimo wszystko ten PONIEDZIAŁEK nie był całkiem taki zły :wink:
Madziu wiesz, nie jestem od dziś na diecie.. wyszło mi co prawda ładne 1040 kcal (sama w to nie wierzę hehe) i wygrałam w starciu z talerzykiem pełnym ciasta :lol: co mnie bardzo cieszy i rokuje, ze moze coś jednak ze mnie jeszcze będzie.. ale to tylko 1 dzień, po 4 okropnych..
Madziu dziękuję Ci za wszystkie słowa skierowane do mnie w tych nie za dobrych dniach.. jesteś bardzo kochana!!! :)
buziaczki i miłego wieczorku!! :) i jutro całego dnia :D
-
Madziulka weekend był luzacki ale teraz prosze wziać się w garść. Nie chcemy żeby pojawiło się 7.
Nie lubimy 7 ki prawda???:-)
Madzinka wierze że powrócisz na dietkowe tory. Bo to fajne tory, a pociąg który po nich jedzie prowadzi do szczupłej sypwetki i zadowolonej z siebie MAdziuni :-)
Ściskam.
-
Dziewczyny moje kochane. Tak bardzo sie ciesze, ze do mnie zagladacie. Naprawde bardzo bardzo wam dziekuje. Strasznie mi to pomaga. Dopiero teraz udalo mi sie dorwac do komputera. Wrocilam z pracy dosc pozno, kolo 19, zrobilam jedzonko i ogladalam tv. pod kocykiem, milutko i cieplutko, swieczuszki sie palily razem z olejkami...mmm...cudownie. Nawet nie chcialo mi sie myslec o pojsciu na silownie. Juz sie zimno robi dosyc. Ale nie bylam taka najgorsza, bo o 22.30 poszlismy z D na pol godzinny spacer. Nie dietkowalam. Ale z ciekawosci policze, ile zjadlam.
S: bulka z plasterm sera zoltego odtluszczonego- 200kcal (4P)
2S: dwa male kawalki jablkecznika, cieniutenkie i strasznie malo slodkie- 300kcal (5P)
O: precel, zupa koperkowa, mala salatka- 400kcal(5P)
P: serek homogenizowany piernikowo-gruszkowy - 130kcal (3P)
K: zawijas turecki z salata, feta i oliwkami i sosem jogurtowo-czosnkowym - 350kcal (4P)
I tutaj jeszcze: lod snickers i herbatka z mleczkiem- 250kcal (5P)
Razem: 1630kcal (26punktow)
Za duzo wiem. Ale niech bedzie. Nie mam jeszcze sil na ostra dietke. Nie mam i juz. Moze samo to przyjdzie jakos. Jedno wiem...w zamrazalce jeszcze 3 lody snickersy. Sa przepyszne, nie spoczne, dopoki ich nie zjem. Ale jeden ma 185kcal, wiec uwazam, ze nie jakas tragedia.
Kurcze, ale sie szybko te punkty nabijaja. Szok normalnie.
Zosiu: ja tez dzis wstawalam jak z workiem ziemniakow na plecach, normalnie nie moglam sie podniesc. Dobrze, ze poniedzialek juz za nami. czytalam, czytalam, ze w weekend poszalalas, ale nie mam watpliwosci, ze juz szybko wrocisz na dobra droge.
Gosiu: witam w klubie. buziaczki sle, kochanie. ty ostatnio tez bardzo zabiegana, prawda?
Agatko: mam nadzieje, ze powleklas sie na te drugie cwiczenia. Kurcze, jak sie czlowiek troche rozrusza, to juz jakos idzie...i masz racje...takie problemy nasze, to naprawde *******owate problemy...czyli zadne..
Katsonku: hehe..a to sie wzielas na sposob...wiesz, ja mysle, ze jakby tydzien roboczy trwal od wtorku do czwartku, to nawet bym tak nie marudzila...tak mi sie wydaje..a moj maz mowi, ze jak sie ma prace, ktora sie lubi, to wtedy czlowiekowi nie zalezy na tym czy jest poniedzialek czy nie....jej..moze kiedys bede taka miala..
Beaciu: hehe...fajna mine ma ten Elmo..jak sobie ciebie wyobrazilam, to mi sie smiac zachcialo. Poniedzialkowe Marudy:-)
Kaszaniu: to ty mi tu opozycyjna partie zakladasz?? ja ci tu dam! poniedzialki sa beee i koniec..hehe...a tak serio to gratuluje ci tego prawka. tylko uwazaj, zanim sie wprawisz, to jezdzij ostroznie, dobrze?I nie waz sie przed ona, bo sobie humor popsujesz. buziole
Karinko: i ty Brutusie przeciwko mnie? hihi..tobie tez gratuluje..ty sekretarko-asystentko ty..cos ty tam pisala 3h...to by mnie interesowalo...I nawet mi nie mow, ze wcisnelas taka pizze???!!
Katharinko: jak tylko zatrzasnely sie za mna dni w biurze, to ten poniedzialek bardzo polubilam. zrobilo sie rozowo i tak pieknie naraz i radosnie i przytulnie. dziwna sprawa..hehe..niby ten sam dzien, co rano...
Aneczko: kochanie moje! czytalam u ciebie jak pieknie ci dzis poszlo i to dlatego, ze nie jestes na dietce! super super super! musze koniecznie brac z ciebie przyklad! 1040kcal to naprawde wzorowy wynik. bardzo dzielna jestes! sciskam cie mocno!
Najmaluszku: weekend byl luzacki i poniedzialek chyba tez..jakos biore sie w ta garsc i wziasc nie moge. Ale jak sie pojawi 7 to spanikuje na maxa. Bardzo tego nie chce. Aniu, wiem, ze dietkowe tory to fajne tory, ja sie tylko chwilowo wykoleilam, ale juz zbieram sily na powrot...
Moje myszki kochane, dziekuje wam za to, ze jestescie!
Dobranoc...
http://kartki.onet.pl/_i/d/noc_d.gif
-
hihihi... a ja ostatnio mam faze na snickersy - batoniki...
nie wiem co one w sobie maja ale dzien bez snickersa uwazam za dzien stracony :)
-
Hehe..Gigi..to podajmy sobie lapki....ja sie przerzucilam na lody snickersy, bo troche mniej kaloryczne, ale baton snickers crunchy...to niebo w gebie..kurde moze tam jakis narkotykow dosypuja czy cio? caly bozy dzien czekam na chwile zjedzenia snickersa...hehe..ladna mi dietka...Wiesz juz nawet myslalam o jedzeniu 5 snicersow dziennie to jakies 1000kcal..i nic wiecej...ale chyba jeszcze mi zostaly jakies resztki rozumu we lbie, bo jakos zaprzestalam na planach... :wink: :wink: :wink: :wink:
-
to tak ku przestrodze... mojej kolezanki z liceum kolezanka z osiedla postanowila sie odchudzac... a ze stwierdzila ze uwielbia czekolade to wyliczyla sobie ze jak bedzie jadla dwie czekolady dziennie to wyjdzie jej 1000 kcal dziennie... no i tak jadla.. przez caly miesiac...
... az zaczely jej wlosy garsciami wypadac ;)
ale smacznie bylo na pewno ;)
-
Oj Madziu Madziu co tu u ciebie sie dzieje hihihi...coz to za snickers sie wkrada co?
Ccialam tylko wejsc i zyczyc milego dnia a Ty takie jaja :P
Milego dnia :*:)
-
Magdalenko, by nie robić z siebie hipokrytki, wczoraj wzięłam się w garść. Dzień wyszedł całkiem niezły, spacerek też mieliśmy i też półgodzinny. A potem działaliśmy dalej przygototwawczo, czyli jak zwykle. Powodzenia dziś i oby wynik wieczorem był taki jak wczoraj albo niższy :)
-
Magdusiu, tak miło poczytać, że sobie dietkujecie, czasami dogadzacie... A ja nawet nie wiem, czy teraz mogę się odchudzać... przychodzą mi do głowy taikie myśli, ale w czwartek zapytam mojego lekarza czy mogę, czy powinnam się odchudzać. A jak czytam te notki dziewczyn, które do Ciebie zaglądają, to mi się wydaje, że już jestem strasznie stara...
Pozdrawiam gorąco i życzę dobrego humorku.
-
HEJ:D
będę do ciebie zaglądać, bo tu jakoś wesoło;D
ja też walczę, ale nie chcę tak skrupulatnie liczyć kalorii bo z jednej strony mnie to dołuje, że muszę jeść to a nie tamto...(po prostu wybieram świadomie co jem, szukając innej motywacji niż ilość kalorii), a z drugiej strony jak mam jeszcze 200kcal do końca limitu to choćbym nie była głodna to zjem to a nawet więcej...więc liczę skrycie, hehe
:wink:
będę trzymać za nas kciuki:D
-
Milego dnia Madziu!!! :D :D :D
-
Madziu miłego dnia Ci życzę Słońce :!: :D
Już niedługo święta, w centrach handlowych pojawiają się już pierwsze dekoracje :P :D :lol:
A wczoraj na drugie ćwiczenia oczywiście poszłam ale po godzinie wyszłam, bo spałam na ławce prawie...taaaaakie nudy :wink:
http://tamara.wxc.pl/kartki/6/68.gif
-
Witaj Madziu
Jeszcze Cię nie było na forum , więc pewnie masz urwanie głowy w pracy
Widzę , że podobnie jak ja , przeszłaś na antydietkową drogę. Ja staram się jeść niedużo i raczej same zdrowe rzeczy. Tylko jakoś słodkiego nie potrafię sobie odmówić.
I mam na koncie jeden sukces. Chyba od dwóch miesięcy nie kupiałm mojej ukochanej drożdżówki z makiem. Jak wiem , że mogę ją w każdej chwili kupić i zjeść , to wcale mnie nie ciągnie. A na diecie , non stop się z tym borykałam.
Ja też wrócę ( kiedyś ) na ścisłą dietę , ale na razie zbieram siły..........Ale , że wrócę , to jestem pewna............Madziu życzę miłego popołudnia
Buziaczki
-
Witaj Słonko :P :!: Podjadło się wczoraj i teraz płacę za to gigantyczną niestrawnością. Zjadłam tylko 2 kawałki pizzy i żeby tak się czuć. Fuj! Pudełko wyrzuciłam na balkon, żeby na nie nie patrzeć.
Egzamin składał się z kilku części. Zresztą baba trochę przegięła. Kilku rzeczy nie było w ogóle na zajęciach. Ja akurat miałam korespondencje seryjną, obliczyć miesięczne wynagrodzenie netto i zasiłki chorobowe pracowników a z Access-u uzupełniać bazę danych a później stworzyć zamówienie dla klientów. Najfajniejsze było to, że rozdała kartki a mój komp był przystosowany do grafiki komputerowej i Office nie był zainstalowany. KOMEDIA!!!!!! Metody bezwzrokowej 24 palcowej nikt nie opanował :mrgreen:
-
No dotarlam! Pewnie bede pisac tego posta na raty, bo cholera szpieg dzisiaj bardzo uwazny i napiety. Chyba dlatego, ze od jutra idzie na urlop i nie bedzie kogo szpiegowac, wiec trzeba sie dzisiaj naszpiegowac za wszystkie czasy. A wyglada to tak...mniej wiecej...
http://www.gifart.de/gif234/maenner/00005325.gif
czasami tez tak..
http://www.gifart.de/gif234/maenner/00005291.gif
lub tak...
http://www.gifart.de/gif234/maenner/00005290.gif
Hehe..ja i tak sie nie przejmuje. Pracowalam ciezko dzis rano. Cale 4 godziny, wiec teraz musze odpoczac. Taka przerwa po przerwie.
Na sniadanko zjadlam buleczke z plasterkiem serka zoltego odtluszczonego, bez maselka, bo nie bylo. Na obiadek byl kotlecik sojowy niestety w panierce i troszke makaronu i salatki. I bylo duzo herbatek jasminowych. Bardzo mi ostatnio smakuja.
http://www.gifart.de/gif234/kinder/00004630.gif
Wieczorkiem beda jakies warzywka i obawiam sie, ze lod snickers tez, bo juz caly dzien na niego czekam. Jezu, zebyscie wiedzialy jaki on jest maly!!!
http://www.gifart.de/gif234/kinder/00004607.gif
Dzisiaj nie ma na silowni nic, co by zaspkoilo moje potrzeby..tzn zadnych fajnych kursow wieczorem..jest jakis thai-robic ale to nie dla mnie. Joga tez niestety nie, bo mam wrazenie, ze usne. Ale jutro ide na aerobic dla zaawansowanych (hehe..zaawansowanych tluscioszkow chyba!)
http://www.gifart.de/gif234/schweine/00008811.gif
Dzisiaj bedzie jeszcze slodkie lenistwo z tygryskiem razem. Swieczuszki, olejki, kocyk i tv. Mmmm...juz sie rozleniwiac zaczynam..najchetniej, juz bym sie walnela...
http://www.gifart.de/gif234/baeren/00001693.gif
Gigii: cholewcia. moje wlosy sa dla mnie baaaardzo cenne. dobrze, zes mi powiedziala, to sie troche wystraszylam. nigdy nie bede przeprowadzala diety czekoladowej. nigdy! brrrrrr...
Ewelinko: wkrada sie, bo chwilowo nie dietkuje. wiec swiadomie sie wkrada. powiedzmy, ze jestem na fazie stabilizacji wagi. a potem zaatakuje:-))
Zosiu: ty i hipokrytka..hehe..postaram sie dzis skonczyc na 1500...ale snickers musi byc. bo mam jazde. ale niedlugo skoncza sie snickersy i jazda tez. oby.
Madziu: ty mi tu nawet nie gadaj o zadnych dietach. Masz sie zdrowo odzywiac i dbac o siebie. Dietka bedzie potem. Podobno najlepiej przytyc w ciazy tak 15kg...wiec jakos sprobuj..i co ty z ta stara!! przeciez dopiero sie w tobie zycie rodzi!!!
Korni: milo mi cie poznac! wesolo mowisz..no coz...zdarzaja mi sie tez dni smeciarsko-maruderskie, ale ogolnie staram sie patrzyc z humorem na wszystko. kcal raz licze, raz nie...zalezy...no to trzymamy razem kciukasy! damy rade!
Kasienko: jej..ja czekam na ciebie..mam nadzieje, ze wrocisz na dluzej wkrotce...tobie tez milutkiego dnia zycze..
Agatko: nio u nas tez juz wszystko udekorowane...w sklepach pierniczki i inne specjaly..juz mi slinka cieknie..uwielbiam pierniczki..dobra, usprawiedliwiam cie z tych cwiczen, skoro takie nudne. znam to przeciez:-)
Asienko: tak jest! urwanie glowy z dzapsami! ale nie bylabym soba, jakbym tu nie wpadla do was. Tak tak..jestem antydietkowiczka...ale staram sie nie przekraczac pewnych limitow...rozsadku..hehe..slodkie to tez moja zmora...a na dietke wrocimy. Jestem pewna, ze niedlugo za nia zatesknimy...juz niedlugo...Buziaki.
Karinko: metoda 24 palcowa?? a ja myslalam, ze mamy tylko po 10 palcow..hehe..tez po maturze bylam w takiej szkolce dla sekretareczek..tylko trwalo to 2 latka...ale nikt mnie tam nie uczyl pisac 24 palcami..to ciekawe..hej..to ty juz wyplate umiesz naliczac...to niezle niezle...a czemu pizza tak ci dokucza, co? pizza dobra jest..hehe...jak dla kogo...
Narazie rybki. Postaram sie wpasc jeszcze na moment wieczorkiem..
http://www.gifart.de/gif234/baeren/00001689.gif
-
Madzia jeżeli ten lód co myślę (czyli taki lodowy snickers niby, z orzeszkami i w czekoladzie, jak ten zwykły) to rzeczywiście maleństwo, chyba z 40 gram wazy...ale jest pyszny, fakt :wink: Ja wlasnie wstawilam ziemniaki, groszek z marchewką i zaraz pędze kotleta robić...mmniam, uwielbiam takie swojskie jadło :lol: :wink:
G nie powiedział mi, że wody nie ma w baniakach i teraz musze przegotowywać dla psów warszawską kranówkę...przegotuję z 3 razy, ma nadzieję, że nic im nie będzie :?
Lece gotować i jeść :)
-
http://www.2000greetings.com/bearhug_image.jpg
Witaj Magdalenko:)
oooo dziś już wtoreczek i od razu Poniedziałkowe Marudy zmieniają się we Wtorkowe Zrzędy hihihi :lol: :wink: ... ale poczekamy kilka dni i przeobrażą się w Piątkowe Euforie :D :!:
i po mince Elmo nie będzie śladu;)...
pozdrawiam cieplutko :D
-
Pozdrawiam :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/kwiaty.jpg
ja znowu tylko na chwilkę :roll:
Całuski
***
Grażyna
p.s. może ustaw sobie na stałe dietę 1400-1500 z wliczonym lodem i nie będziesz miała wyrzutów :roll:
-
GDZIES COS MI TU WPADLO W OKO ZE DZIS TEZ LENIU****ESZ Z D. POD KOCYKIEM :) JAKIES SWIECZUSZKI ... HMMM :) ZAZDROSZCZE (OCZYWISCIE W POZYTYWNYM TEGO SLOWA ZNACZENIU :) ) ...
SCISKAM I ZYCZE JUZ DNI BEZ SNICKERSOW SLONCE :!:
-
Magdalenko, no i jak poszło? Snikers jeden zjedzony? Narobiłaś mi nim smaka, choć o to niestety ostatnio bardzo łatwo. :)
Zasypiam na stojąco więc uciekam. Do jutra!
-
Bardzo trafne spostrzeżenie!!!! Teraz już wiem, dlaczego nie zdołałam opanować tej metody :wink: :!:
Mam w domku mały szpital, bo D się rozchorował. Biedulek gorączki dostał. Bardzo się przejęłam! Oby tylko na mnie nie przelazło :wink:
Spokojnej nocki!!!!!
-
Dzien Doberek sloneczka!
Siedze sobie ( w pracy..hehe.. w pracy) i juz prawie 2 godziny laze po dietce i czytam, co tam u was. no z przerwami malymi. Zastanawiam sie, czy jak nikt nie widzi mojego monitora, to mimo wszystko widac, ze nie pracuje. ciagle cos czytam i od czasu do czasu pisze...hehe..a papiery lezace przede mna znajduja sie w takiej samej pozycji jak 2 godziny temu, segretator lezy otwarty na tej samej stronie. Zycie zamarlo. Przynajmniej to biurowe:-) No coz, trzeba wykorzystac urlop szpiega i nieobecnosc szefa.
http://www.gifart.de/gif234/menschen...t/00005660.gif
Wczoraj sienie wpisywalam, bo nie chcialam wam dzialac na nerwy. Bo zjadlam tego snicersa loda i zjadlam jeszcze batonik z suszonych owocow. To mialo 300kcal...na sniadanie bylo z 200, na obiad z 400, na kolacje tez z 400, w napojach jakies 200...wiec mniej wiecej na jakies 1500 wyladowalam...taka mam nadzieje....nie..jeszcze 100 musze dodac za pol bulki..wiec 1600. Loser jestem, loser. No nic.
http://www.gifart.de/gif234/maeuse/00005391.gif
Sportowo to tez wczoraj nie bylo. Byl kocyk, przytulance, swieczuszki i zapaszki zimowe, i cieple skarpetki..hehe...Ale dzis juz obiecalam sobie, ze pojde na aerobic, bo czuje jak gnusnieje. Tak nie moze byc. Ja jestem typem sportowca! Tak musi byc!
http://www.gifart.de/gif234/sport/00009426.gif
Agatko: tak, kochanie, to ten lod! taki mini, ze az za mini. A D jeszcze rzadal ode mnie wczoraj gryza. Oczywiscie nie dostal, bo powiedzialam, ze dla mnie kazdy gryz sie liczy :wink: A u was to wody z kranu nie wolno pic???
Beatko: Jej, co za misia mi tu wstawilas!? Jak zobaczylam to chcialam sie do ekranu przytulac!!! Jak moze obrazek wygladac tak super mieciutko!!! Bardzo mi sie podoba! Dzis juz sroda. Przesilenie tygodnia. Z maruderstwa przez niechec do euforii:-)
Grazynko: zostaly mi jeszcze dwa lody. wiec je zjem i juz nie kupie. na tym sie skonczy moja snickersowa przygoda. mam nadzieje. wiesz, pytam sie D wczoraj czy chce loda, a on na to, ze nie ma ochoty...no tego to ja juz w ogole nie kapuje..jak mozna nie miec ochoty na loda snickersa???
Aguniu-Motylisku: jeszcze 2 dni i beda dni bez snickersow! tak tak..leniuszkowanie jest tak cudownie slodkie...i swieczuszki..hmmm....ty nie zazdrosc, tylko tez poleniu****..hihi
Zosiu: tak jest! melduje, ze snickers zjedzony! zjedz jednego, to zobaczysz jaka pychotka. (oj..sorki, ze kusze!)...ja wczoraj tez usnelam nad ksiazka..
Karinko: czy to byl zart z ta 24palcowa metoda?? zycz D duzo zdrowka i troszcz sie o niego, faceci to bardzo lubia. Buziaki
http://www.gifart.de/gif234/smilies/00009124.gif
-
Magdzia no to pięknie się byczysz w pracy :-) Niech no cię ktoś nakryje to dostaniesz za swoje. Ale skoro nie ma szpiega to może nikt inny nie będzie się przejmował tym co robisz :-)
Ja też teraz śmigam na forum ale tylko dlatego że szefowa na chwilkę wyszła :-)
Ukrywam się jak mogę a robota czeka :-)
Madzia snickers lodowy mnaim mniam. Daj kawałeczek :-)
Może 1 oddasz Danielkowi i wtedy będziesz miała tylko 1 do wszamania. Zawsze to mniej kalorii a chłopak się ucieszy :-)
-
Maluszku-Anuszku! nio, chyba mnie nikt nie zauwazy. Bo zaraz dam sobie 2 godzinki speedu i cala prace zrobie. Na takie obijansko pozwalam sobie zawsze tylko wtedy jak wiem, ze nic mi nie grozi :wink: no wlasnie, a szpiega nie ma, wiec jest ok.
Dziewczyna, ktora jest u nas do pomocy tez sie obija. Ma mi niby pomagac, ale tak sobie mysle, ze jak ja sie obijam, to niech ona tez sie poobija.hehe..bo jak jest szpieg, to ja meczy strasznie... :wink:
Chodz tu, to dostaniesz kawalek snickersika..hehe..A z Danielkiem to jest tak..wczoraj jak jadlam, to chcial gryza ode mnie, ale mu nie dalam, bo snickers jest maly i ja chce calego..hehe..a jak mu zaproponowalam, zeby sobie wzial calego, to mowil, ze nia ma ochoty...jak mozna nie miec ochoty??! chory czy cio, se mysle...
Oki..to teraz pracuje troszke..
To moje ulubione...masz tu...
http://www.snickers.com/images/cruncher_right.jpg
-
DZiękuję. Mnaim mniam Ale pyszności.
Muszę poszukać czy u nas w kraju można znaleźć takie rarytasy ale z tego co pamiętam to chyba nie. No ale zawsze można czymś innym zastąpić. MAdzia wiesz co zrobiłaś mi takiego smaka na lodzika że chyba zaraz polecę do sklepu sobie kupić.
http://gblx.cache.el-mundo.net/metro...12306456_0.jpg
http://www.diariomedico.com/fotos/helados.jpg
http://www.cordobaserrana.com.ar/lac...rido03cucu.gif
O Matko ja chcę LODA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
hej :lol:
ja też w pracy i też na diecie :wink:
czytam sobie twoje posty i aż mi się śmiać chce, bo mój szef siedzi 5m ode mnie i ma biurko przodem do mnie i ja od rana (wyjątkowo mam mało pracy - aż dziwne) stukam i stukam o tak:http://www.emotikony.friko.pl/www/fo...utery/0989.gif
hehe i co chwila klikam w "minusik" żeby minimalizować :wink:
ale cóż...trzeba jakoś sobie w pracy życie urozmaicać :wink:
przynajmniej się dietuję jak należy, bo tak z nudów to bym już dawno coś wchłonęła :wink:
buziaczki
http://www.emotikony.friko.pl/www/fo...erzaki/cat.gif
-
Anula!Dobra! To masz tu! Przeciez nie bede ci zalowac....hihi
http://img.123greetings.com/events/f...cecream31b.gif
http://img.123greetings.com/eventsne...01-06-1082.gif
Korni..widzisz, a ja sie dalej nie potrafie zmobilizowac do pracy. Tak to jest. Jednak Lenin mial racje...zaufanie jest dobre, ale kontrola jest lepsza..hehe...a powinno byc tak..hehe...
http://www.gifart.de/gif234/menschen...t/00005638.gif
-
Magdalenko, co to za orgia lodowa?! Ja mam rodzinną miłość dla lodów i mam ślinotok na taki widok!
-
mniam...te lody...a ja mam tylko sałatkę :cry:
ale im więcej wyzwań, tym jestem bardziej dumna z siebie :lol:
hehe, kiedyś jak miałam ochotę na słodkie, wystarczyło powąchać papierek po czekoladzie...może o to chodzi z tymi lodami :wink:
a co do Lenina...to niestety miał rację, hehe
-
Tak fajnie sobie piszecie, że szkoda psuć klimat moim marudzeniem. Później coś naskrobie :? ! Buziaki!
-
Witaj Madziu
No to narobiłyście mi smaka tymi lodami. Ślinka mi leci na klawiaturę..............
Madziu mój K. też często nie ma ochoty na ciasto albo czekoladę i dla mnie jest to wprost niepojęte...............Kurcze jak ja mu tego zazdroszczę.....................
Słodycze mogą leżeć koło niego , a on nic. NiepojĘte..............A może to my kobiety jesteśmy takie zachłanne ?
Życzę miłego popołudnia
Buziaki
Asia