Wątek: wracam

długo mnie nie było, najpierw zalamki,1000kcal, a potem dluuuugi weekend pelen szalenstw,dlugo by pisac,oj- bardzo dlugo
w kazdym razie od dzisiaj wracam do swiata odchudzaczy,zobaczymy na ile tym, razem starczy mi silnej woli i zapalu

Witam serdecznie

Zapraszamy wszystkich bywalców do ustanowienia nowego rekordu Forum...

Miło zrobić coś razem... skoro potrafimy sie wspaniale wspierać w trudnych chwilach, doradzac sobie w przeróżnych kwestiach to na pewno wirtualne spotkanie w większym gronie może okazać sie interesujące


Czas bicia rekodru ustalono na:

9 maj 2005 (poniedziałek) godz. 19:00


Szczegóły i idee przedsięwzięcia można prześledzić w temacie: Termin bicia rekordu ustalony 9 maja 19:00!

Zatem zapraszamy wszystkich do logowania się na Forum między 18:30 a 19:30

Do zobaczenia

No popatrz popatrz, ja wlasnie tez wrocilam niedawno... Jestem na 1000...A przynajmniej sie staram:P No i chcialabym duuuuzo ruchu, ale mnie cwiczonka nie kreca, wole rower, basen czy cus...Ale pogoda taka ze uh

Powodzonka ))))

gathi i jak Ci idzie dietka? szaleństwa się skończyły, czy nadal są? napisz kilka słów....

poniedzialek i wtorek bylo ok. 1000kcal,a moze nawet mniej, ale do cwiczen sie jeszcze nie zmobilizowalam
dzis zrobilam sobie niby glodowke-jednodniowke, niby,bo zjadlam 3 jablka,ale oprocz tego tylko woda,woda i jeszcze raz woda...
musialam sobie zrobic taki dzien,zeby troche moj organizm odpoczal od wszystkich kulinarnych szalenstw i żarełka...
może jutro już poćwiczę choć troszkę...

oby jutro jedzeniowo i ćwiczeniowo było lepiej..... POWODZENIA

Dziś robię sobie dzień owocowo-sałatkowy,tzn. mam w jadłospisie 2 jabłka, sałatkę grecka z vinegrettem(ale bez oliwek i fety) w sporej ilości oraz dużo wody mineralnej...
Z rana udało mi sie nawet trochę poćwiczyć,niezbyt długo i niezbyt dużo ,ale od czegoś trzeba zacząć...
Tak więc dzisiaj dość optymistcznie patrzę na swoje dietkowanie. Nie będzie chyba tak źle