-
Dieta owocowo-warzywna
Jestem na forum od paźdiernika i próbowałam już różnych diet. Jak dotąd z takim samym wynikiem końcowym - powrót na start.
Od prawie 3 tygodni jestem na diecie owocowo-warzywnej .
Ponieważ udaje mi się na niej trwać stosunkowo długo bez wpadek i na wpadki nadal się nie zanosi postanowiłam założyć osobny pamiętnik poświęcony tylko tej diecie.
Początkowo planowałam 6 tygodni, teraz jestem gotowa stosować ją półroku.
Co jakiś czas na forum pojawia się temat takiej diety, ale przelatuje jak meteor i znika.Wygląda na to ,że więcej osób się do niej przymierza.
Zdecydowałam się na taką dietę właściwie przypadkiem, ze względu na kłopoty ze stawami i kręgosłupem, zaczęło mi też niebezpiecznie skakać ciśnienie.
Po poprzednich dietach odchudzających byłam bardzo zmęczona, wyczerpana psychicznie i postanowiłam skończyć z takimi dietami raz na zawsze. Coś jednak trzeba było zrobić dla zdrowia.
Poszukałam o reumatyzmie i wszystkie drogi prowadziły do diety. Właśnie do takiej diety. Przez 2 tygodnie brałam dość silne leki przeciwbólowe i czułam się po nich fatalnie. Pomyślałam więc, że skoro już i tak czuję się okropnie to dieta owocowo-warzywna nie może być gorsza od terapii lekami.
I tak to się zaczęło.
Wiele z nas obecnych na forum cierpi nie tylko z powodu wyglądu. W wielu pamiętnikach można poczytać o bolących i puchnących nogach, krzyżach, o kłopotach z ciśnieniem,tarczycą.
Parę dni temu dowiedziałam się, że mojej koleżance na kłopoty z nadczynnością tarczycy lekarz zapisał rok takiej diety.
Dzisiaj siedziałam w barze wegetariańskim obog gruby 6 kobitek, tóre właśnie przygotowywały się ( bardzo głośno ) do tej diety i robiły to z wielkim entuzjazmem. Towarzystwo było międzynarodowe. Okazało się , że na wzór polskich pięciu klinik leczących tą dietą powstała klinika w Holandii.
Tak wię będę tu spisywać raporty dzień po dniu.
Podam jeszcze troćhę informacji o sobie, bo na tym forum najbardziej interesujące będą efekty odchudzające.
Mam 44 lata, 168 cm wzrostu, przed rozpoczęciem diety ważyłam 108,5 kg.
Następne ważenie p[o upływie 4 tygodni od dnia zero, bo moim głównym celem nie jest odchudzanie.
Dzisiejszy jadłospis
śniadanie : 1i1/2 pomidora z domowym majonezem z oliwy z oliwek
Obiad : warzywa duszone w cuury
surówka z kapusty
Kolacja: ogórki starte z rzodkiewkami z łyżką majonezu
botwinka
jabłka prażone z rodzynkami i cynamonem
W ciągu dnia do pogryzania pęczek rzodkiewek i 20 dkg fig suszonych.
Rano godzinka i kwadransik rowerka i piesza wycieczka po zakupy.
Samopoczucie - doskonałe, przypłuw energii, prawdziwy zapał do pracy, doskonały sen
Tyle na dzisiaj.
-
AGANNO
bardzo lubię warzywa i taka dieta mnie interesuje, ale dopiero wtedy gdy
będzie ich pod dostatkiem, czyli w lipcu najwcześniej.Ale będę zaglądać jak
sobie radzisz.Zapraszam też do siebie.Ania
-
powodzenia.
bede wpadac bo zainteresowala mnie ta dieta.
-
witaj
To nie jest zła taka dieta,i jeszcze bardziej mobilizuje człowieka bo ma inny cel przed soba ,zdrowie ,zwinność ,i inne zalety a przy okazji spadek wagi :wink:
Ja juz raz wpisałam sie do twego pamiętnika ale mi nic nie napisałaś. :cry:
Moja waga od dnia na forum zwiekszyła sie prawie o 10 kg. tragedia z komedią :twisted:
Ale juz od kilku dni staram sie pilnowac
Pozdrowienia i aby do przodu ,byle nie z wagą. :P
-
Fita
przepraszam bardzo, że Ci nie odpisałam. Już się poprawiam.
Do diet odchudzających zraził mnie fakt, że jak zbilansowałam ponad 10 lat odchudzania, to okazało się że uzbierałam dodatkowe 15 kg, pomimo , często wielkiego trudu wkładanego w odchudzanie.
Jeżeli znajdziesz tu cokolwiek dla siebie, to bardzo będę się cieszyć.
pozdrawiam i obiecuję zawsze odpowiadać na Twoje posty
-
witanko
Aganna ,życze Ci powodzenia - może masz inny organizm -ale ja po tej diecie wręcz nabralam 8 kg !!!! Czy sugerujesz sie książką Tombaka??,
mam nadzieje ,ze od czsu do czasu jakieś mięsko i jajeczko przetracisz
bo będziesz musiala wspomagać sie witaminami . :roll:
Pewnie ,ze od czasu do czasu powinno zrobić sie takie warzywne czyszczenie
,a nawet głodówke :( ale na cały czas :?:
-
Witaj Aganno :D :D :D
Zaciekawiła mnie Twoja dieta. Lubię owoce i warzywa i gdy tylko będą młode warzywa i sezonowe owoce będę się nimi zajadać.
Swoją wielomiesięczną walkę o figurę oparłam właśnie o te produkty ,choć był też nabiał ,mięso i węglowodany.Czy te ostatnie są w tej diecie dozwolone :?:
W Twoim dzisiejszym jadłospisie ich nie znalazłam .
Chętnie dowiem się jakiś szczegółów .
Życzę powodzenia :D
Ania
-
aganna , jak pisalas masz klopoty zdrowotne czy konsultowalas te diete z lekarzem , czy mozesz stosowac ja tak dlugo? polecam regularne badania krwi i moczu przy takiej diecie , jakies 3 lata temu stosowalam taka diete przez 2 tyg , jadlam warzywa owoce i zupy, lekarz nie pozwolil mi stosowac takiej diety dluzej
Pozdrawiam
-
raany... na takiej diecie to można "uschnąć" :P nie tęsko Ci za mięskiem, słodyczami, chlebem itp....? u mnie taka dieta skończyłaby sie pewnie obzydzeniam do warzyw i owoców, i rzuceniem sie na inne jedzonko....
-
ja dopiero zaczynam walkę z sadełkiem (nie po raz pierwszy zresztą) :oops: ale mam nadzieję,że tym razem mi się uda bo znalazłam tą stronę i mam gdzie kontrolować kalorie itp. no i mam nadzieję, że nie będę sama. chciałabym schudnąć 12 kg oby mój zapał nie wystygł zbyt szybko.
-
wydaje mi sie, ze dieta przede wszystkim powinna byc różnorodna, a nie monotematyczna
ja tez jestem ogromna fanka owoców i warzyw, jednak co pewien czas trzeba siegnac i po jakies miesko oraz pieczywo
-
Aganko, wspieram i trzymam kciuki oraz bardzo podziwiam!
A może nie dawaj sobie, kochanie, takich długoterminowych postanowień, tylko stosuj żywienie oparte o tę dietę?..Czyli jak będziesz miała ochotę na małego loda, to go zjesz. Lub gdy będzie chodził za Tobą kawałej sera, to też go zjesz. Mimo tego, że czarujesz cudowne przepisy i musi to być przepyszne i jest z pewnością bardzo zdrowe, to przecież jak np. skończysz pracę później lub pójdziesz z kolezanką na kawę, to nic się złego nie stanie, jeśli podelektujesz się małą szarlotką, lodem czy nawet pizzą (od czasu do czasu, podkreślam..). Z jednej strony wiem, że często nie można poprzestać tylko na jednym kawałku, bo ręce same sięgają po następny, ale z drugiej strony życie jest jedno i trzeba cieszyć się nawet i jedzeniem... :D Bo przecież jak będziesz miała ochotę na pierś kurzą z grilla, to dietetycznie jest ona jak najbardziej super, lub na Twoją słynną zupę rybną z migdałami, to będąc na owocach i warzywach odmówisz ich sobie, a przecież są zdrowe.
Więc wspieram Cię, Aganko, jak najbardziej w diecie owocowo-warzywnej, ale może nie restrykcyjnej na całe pół roku...?....Może jednak zgodnie z pierwotnym założeniem 6 tygodni konsekwentnej diety, a później żywienie bazujące na niej, ale z odstępstwami, jeśli będziesz miała ochotę?....
-
Dziękuję wszystkim za odwiedziny.
Na początku chciałabym wyjaśnić, że namawianie kogokolwiek do tej diety nie jest moim zamiarem.Szukałam na różnych wątkach informacji od osób stosujących ją i nie znalazłam.
Postanowiłam więc otworzyć temat głównie w celach informacyjnych. Jest to rodzaj eksperymentu na żywym organizmie.
Założenia do diety czerpię z książki dr. Dąbrowskiej "Ciało i ducha ratować żywieniem".
Dieta ta powstała jako terapia alternatywna dla bardzo chorych ludzi, u których zawiodły wszystkie inne sposoby leczenia. U osób bardzo chorych jest prowadzona w warunkach szpitalnych.
Ksiązeczka jest dostępna w księgarniach, już któreś z kolei wydanie, nie trzeba kupować - można sobie przejrzeć na miejscu.
I jeszcze co do bezpieczeństwa diety. Prawie wszystkie renomowane ośrodki sanatoryjne i odchudzające posiadają w ofercie taką dietę. To oczymś świadczy.
Istnieją ponadto rzesze wegetarian i wegan, ktOrzy mają się bardzo dobrze.
Nie wydaje mi się więc, że mogłabym sobie zaszkodzić.
Im dłużej trwa dieta, tym mniejszą mam ochotę na mięso i nabiał.
Jest to najprzyjemniejsza dieta od lat.Zaletą są też proste reguły.To wolno- tego nie wolno. I już.
Mam nadzieję, że osoby zaniepokojone nieco uspokoiłam.
No to do dzieła: śniadanie - bz
obiad: duszona z cebulą i majerankiem cukinia w pomidorach
sałatka z ogórków, rzodkiewek,szparagów, jednego młodego
ziemniaka i łyżki majonezu
Kolacja: cukinia jw., 4 figi, jabłko, trochę rodzynek
nie ma w diecie skoncentrowanych węglowodanów ( mały grzeszek - młody ziemniak), śladowe ilości jajek (żółtko w majonezie) iżadnych produktów zwierzęcych (oprócz wym. jajek).
Ale dziennie zjadam łącznie 1 dużą łyżkę majonezu, czyli jedno żółto zjadam przez ponad tydzień. Można to uznaś za ilość bez znaczenia.
Nie stosuję tej diety bardzo rygorystycznie, bo podjadam suszone owoce i piję kawę. Ale kawy o wieje mniej - 3 ( przedtem 7-8) i mam nadzieję, żę z czasem poprzestanę na jednej. Już teraz mogę się bez niej obejść dużo dłużej.
Minusy to to ,że jest mi zimno. Ale wszystkim na około jest zimno, więc może to nie od diety tylko od pogody.
Plus - lepsza cera.
Poprawa stanu skóry jest spora. Dokucza mi atopowe zapalenie skóry. Po pierwszym tygodniu diety stan rąk bardzo mi się pogorszył. Kiedy już rozważałam sterydy , w ciągu nocy wszystko zniknęło. Rano ręce były gładkie.
To podobno charakterystyczne dla tej diety, ale trudno w to uwierzyć, kiedy się nie widzi.
Mam nadzieję ,że rozwiałam wszystkie wątpliwości, pozdrawiam
-
AGANNO
wpisałaś się w tym momencie, gdy zajrzałam.
Dziś na obiad ugotowałam zupkę warzywną, często tak jadam .W garnku wylądował
duży seler,2 pietruszki, podpalona cebula, por, kostka rosołowa i oczywiście
woda.Po ugotowaniu warzyw zmiksowałam je starannie (jeszcze gorące)
podprawiłam surowym żółtkiem, dodałam śmietany sałatkowej (mało) i zjadłam
ze smakiem.Ale niestety bardzo mnie "rozdyma*.Nie wiem dlaczego.
Jakiś rok temu kupiłam sobie maszynkę do mięsa z genialną przystawką
do warzyw.Nie tylko plasterkuje, rozdrabnia ale także ściera (np marchewkę -
a o to chodziło mi najbardziej ) .Jest prosta w montażu i myciu, niewielka.
Teraz żadna ilość surówki mi nie straszna.Mam tylko problem ze zmiękczeniem
białej kapusty (sól, gniecenie ?)
To co napisałaś, ma sens.Wydaje mi się, że ktoś poruszył ten temat na
kafeterii w dietach.Pozdrawiam .Ania
-
Aganko.
Juz mialam Ci napisac o ksiazce dr Dąbrowskiej,ze to w niej znajdziesz wszystko na temat tej diety,a sie okazuje ,ze wlasnie to ona cie zainspirowala.
Ja probowalam byc na diecie tej,namowiona przez kolazanke,ale nie dal;am rady,ona natomiast robi sobie ja dwa razy w roku i ma wtedy super efekty,ale jak potem folguje( a folguje bardzo),nadrabia wszystko i tak do nowej diety.
Ale znam tez dziewczyne ,ktora schudla na niej ok 30 kg i tak ma do dzis ,a minely 4 lata.
Pozdrawiam.Zycze powodzenia.
-
Jejku Ty po Atkinsie dasz rade??? ,ja dzisiaj 5 jajek ,pół paczki orzechów
i wtróbka z cebulką ---już nie jestem głodna i to tylko 1200 kal
-
Aganka, trzymam kciuki i będę ściągała i się inspirowała! :D
-
A to calkiem inna dieta niz myslalam
Wiele osob tak jak ja zreszta traktowalam to jako diete przejsciowa, w osrodkach jest popularna ale zauwaz ze turnus trwa 7-14 badz 21 dni
nie jem miesa od 13 lat i bardzo dobrze sie trzymam , od 3 lat jadam ryby rzadko , ale jadam
ja raczej myslalam o takiej diecie w ten sposob ze przez caly czas je sie swieze owoce i warzywa i nie robi sie z nich innych potraw
jesli tak ta dietka wyglada ze sa w niej tworzone posilki roznorodne to nie mam zastrzezen, aczkolwiek uwazam ze powinnas jednak troche nabialu wiecej jadac, i nie bardzo bez kontroli lekarskiej przeprowadzac takie experymenty
ja np zazywam witamine b12, ktorej moga byc braki gdy nie je sie miecha oraz czasowo l-karnityne, ktora rowniez najbardziej pozyskiwana jest z miesa.
weglowodany rowniez sa wazne w diecie :P i to nawet bardzo
Pozdrawiam
-
Na początek raport:
Obiad : samosy (pierogi z warzywami w cieście z mąki grohowej- Green Way)
Podwieczorek: sałatka ze szparagów,ogórka ,rzodkiewek i majonezu.
Kolacja: szparagi, majonez, jabłka z rodzynkami.
Czarna
dzięki za pamięć. Myślę, że o efektach każdej diety decyduje to co robimy po niej.Dlatego jedni trzymają wagę, inni nie.
Na razie jestem szczęśliwa, że mogę jeść ile chcę. Ta sałatka podwieczorkowa to jest razem prawie kg jedzenia. Jak na dietę - rewelacja.
Milak
dzięki za troskę. Nabiału nie będę na razie jadła więcej, a wogóle nie będę jadła przetworów mlecznych. Przejrzałam sobie różne artykuły o ajergiach i to właśnie mleko w każdej postaci jest uważane za winowajcę. Być może stąd moje kłopoty ze skórą.
A marzą mi się dobre kremy, po których nie będę wyglądała na 3 dzień jak zombi.
Tujanko
dzięki za podrzucony przepis. Na pewno wypróbuję.Podobno przyczyną wzdęć są kostki rosołowe. Ja używam bardzo dużo majeranku, bazylii , oregano, sosu sojowego i innych i nie mam kłopotów.Natomiast po jakimkolwiek rosołku z torebki czy kostki - wzdyma mnie jak balon.
Dzisiaj rano pogoda nieco odpuściła i mogłam pojeżdzić godzinkę. Lubię rower, bo na nim nie czuję swojego ciężaru.
Każdy rodzj gimnastyki mnie przygnębia.Podniesienie nogi czy bioder uświadamia mi jaką jestem ciężką i niezdarną kluchą. Na rowerze czuję się wyśmienicie. Poza tym przeczytałam, że na celulitis pupy i okolic najlepszy jest masaż i jazda na rowerze. To dodatkowa motywacja.
Krysial
Atkins był dawno i nawet wspomnienie po nim nie zostało... Ale muszę przyznać, że Twoje menu jeszcze bardziej zachęca mnie do mojej diety. Chyba na tym Atkinsie się zdrowo przeżarłam...
Pozdrawiam
-
Na początek raport:
Obiad : samosy (pierogi z warzywami w cieście z mąki grohowej- Green Way)
Podwieczorek: sałatka ze szparagów,ogórka ,rzodkiewek i majonezu.
Kolacja: szparagi, majonez, jabłka z rodzynkami.
Czarna
dzięki za pamięć. Myślę, że o efektach każdej diety decyduje to co robimy po niej.Dlatego jedni trzymają wagę, inni nie.
Na razie jestem szczęśliwa, że mogę jeść ile chcę. Ta sałatka podwieczorkowa to jest razem prawie kg jedzenia. Jak na dietę - rewelacja.
Milak
dzięki za troskę. Nabiału nie będę na razie jadła więcej, a wogóle nie będę jadła przetworów mlecznych. Przejrzałam sobie różne artykuły o ajergiach i to właśnie mleko w każdej postaci jest uważane za winowajcę. Być może stąd moje kłopoty ze skórą.
A marzą mi się dobre kremy, po których nie będę wyglądała na 3 dzień jak zombi.
Tujanko
dzięki za podrzucony przepis. Na pewno wypróbuję.Podobno przyczyną wzdęć są kostki rosołowe. Ja używam bardzo dużo majeranku, bazylii , oregano, sosu sojowego i innych i nie mam kłopotów.Natomiast po jakimkolwiek rosołku z torebki czy kostki - wzdyma mnie jak balon.
Dzisiaj rano pogoda nieco odpuściła i mogłam pojeżdzić godzinkę. Lubię rower, bo na nim nie czuję swojego ciężaru.
Każdy rodzj gimnastyki mnie przygnębia.Podniesienie nogi czy bioder uświadamia mi jaką jestem ciężką i niezdarną kluchą. Na rowerze czuję się wyśmienicie. Poza tym przeczytałam, że na celulitis pupy i okolic najlepszy jest masaż i jazda na rowerze. To dodatkowa motywacja.
Krysial
Atkins był dawno i nawet wspomnienie po nim nie zostało... Ale muszę przyznać, że Twoje menu jeszcze bardziej zachęca mnie do mojej diety. Chyba na tym Atkinsie się zdrowo przeżarłam...
Aia
dzięki, ale proponuję moje potrawy zamiast, a nie oprócz :wink: :wink: :wink:
Pozdrawiam
-
Moja dieta cie zniechęca? :D :D :D ,może masz racje bo ja tez uwielbiam te wszystkie pyszności co gotujesz --ale ja już to przerobiłam -widocznie byłam na niej za długo jak ty na Atkinsie .Ja ciągle chodziłam głodna i w zasadzie chyba też za duzo jadłam tych dobroci .Tu mam troche rygoru -bo plaster boczku czy kotlet jest kaloryczny i energetyczny --zjadłabym więcej ale kalorie ....więc mniej rozpycham brzuch
Glodna nie jestem --ale nie ukrywam ,ze zjadłabym więcej
-
AGANNO
Spróbuję bez kostki rosołowej, dzięki za podpowiedz, z samą wegetą.
Niestety nie daję rady bez soli.
Jeśli chodzi o te zdjęcia,mój problem zaczął się ok 4 lata temu, do tej pory
nie byłam gruba , raczej szczupła (oczywiście tak na to patrzę z perspektywy
lat ),niebrzydka i życzliwa światu.Tak ja siebie oceniam.Może było inaczej.
W każdym razie, niezależnie od ocen i niezależnie od przyczyn, wpadłam
w dół, z którego od jakiegoś czasu mozolnie próbuję się wydostać.
Udaje mi się to, chociaż czasem ręce opadają, nawet bez specjalnej
przyczyny, jak ta ze zdjęciami, bo przecież miałam świadomość jak wyglądam.
Tak jak ogląda się obraz z pewnej odległości, tak samo oglądałam się
w lustrze.A więc miałam świadomość.
Wybacz, następnym razem będzie o surówkach Ania
-
Agana nie stawiaj prosze sama dignoz, to czego sie naczytasz nie zawsze musi dotyczyc Ciebie konkretnie, idz do alergologa i zrob testy. teraz mozna tylko obojetne sezonowo, nie wiem czy juz robilas czy nie?
pozatym prosze Cie ale badz pod kontrola np po miesiacu stosowania takiej diety zrob sobie badanie krwi i moczu , ukierunkowane przy takiej diecie istnieje mozliwosc ze bedziesz miala za duzo potasu . sprawdzic nie zaszkodzi
trzymam kciuki
Pozdrawiam
-
Ja też chcę pierogi z mąki z grochu! :D :D :D I gołąbki nadziewane warzywami! :lol: :lol: :lol:
-
Witaj Aganko. Też myślałam o tej diecie, ale mam pewne wątpliwości do twojego majonezu...
Chciałabym schudnąć i nie przytyć, ale nie wiem czy po tej diecie nie rzuce się na słodycze :(, jak myślisz??
-
Witam
najpierw odpowiedzi
NAN
sama nie wiem czy potakiej diecie można shudnąć, ile i czy można utrzymać wagę. Po to jest ten wątek, żeby stanowił dokumentację przebiegu i skutków diety. Na razie nikogo nie zachęcam, bo 3 tygodnie to stosunkowo krótki okres. WLaściwie przy każdej diecie.
Pożyjemy, zobaczymy.
Aia
zapraszam, gołąbki były pyszne. Kupiłam dzisiaj mąkę grochową i zaprawiłam nią sos do gołąbków - rewelacja!!!!
Odkrywam mnóstwo genialnych smaków. Prawdziwym hitem okazały się kotlety z kapusty. Muszę zrobić 3 razy więcej, bo moje jamochłony wciągną wszystko.
Krysial
to właśnie ograniczenia ilościowe na ątkinsie były dla mnie za trudne. Teraz jestem szczęśliwa, bo jem aż się najem. Gołąbków zjadłam 5 i czuję się lekko ale najedzona.
To nie znaczy że cię agituję, na tym etapie bałabym się kogokolwiek zachęcać. Jedz to , co ci służy.
Milak
ja niczego sobie nie diagnozuję sama, ale lekarze mają dla mnie tylko kurację sterydami, a to jest znacznie gorsze niż moja dieta. Co do nabiału, to wszystkie produkty odtłuszczone są pozbawione wszelkich wartości. CHociaż skład biochemiczny mówi nam co innego, to te pożyteczne substancje są bez tłuszczu dla nas niedostępne. Jedyny naprawdę przyswajalny wapń jest w żółtym serze pełnotłustym, który jest w większości diet zakazany. Podobnie jest z minerałami w warzywach.
Proponuję najpierw zapoznać się z zasadami diety, a dopiero potem straszyć mnie brakiem potasu czy czymkolwiek innym. Nie wiem skąd czerpiesz swoją wiedzę, ale wygląda ona na tzw. jedyną słuszną. A najlepszą antyreklamą diety 1000 kalorii jest dla mnie Barbara Markowska z programu Kwadrans na kawę.Nie służy jej jakoś ta jedyna i najlepsza dieta.
Chciałabym tu jeszcze zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt 1000.Jest ona bardzo depresyjna.Wystarszy rozejrzeć się po wątkach i poczytać ile jest chwil załamania, a z tych dołków to by już niejedna kopalnia powstała.
A teraz raporcik
Sn. : pomidorek i majonezik
óbiad : sałatka jak wszoraj
podw.: dwa gołąbki , figi suszone
Kolacja: 4 gołabki w sosie z mąki grochowej
Pogoda pozwoliła na godzinę rowerka o poranku.Nastrój doskonały, nawet upierdliwi klienci jakoś szybko dali się zapomnieć.
Zapomniałam o najważniejszym. Gołąbki zapiłam szklaneszką czerwonego wina :oops: :oops: :oops:
Ale to w końcu też owoce :wink: :wink: :wink:
Pozdrawiam serdecznie
-
Aganko
podawałaś ten przepis na gołąbki?Jeśli nie to bardzo proszę podaj.
Ja bardzo lubię takie jedzenie.Jeśli tak, to napisz tylko gdzie.Mogłam
przegapić.Pozdrawiam serdecznie i bardzo się cieszę, że nareszcie
znalazłaś swoją dietę, bo to jest wróżbą sukcesu.Ania
-
Ale fajnie Tujanko
Ja pisałam u ciebie ,ty u mnie.
Oto przepis.
Cukinię i marchewkę ścieram na tarce na grube wiórki i lekko podduszam na łużeczce oliwy.Kalafiora gotuję. Wszystko razem mieszam z groszkiem z puszki. Trochę to jest "osobne" i się rozpada, pomyślałam dzisiaj że można jako lepiszcze dodać łyżkę lub 2 mąki grochowej.Zawijam porcyjki w liście sparzonej młodej kapusty i reszta to klasyka.Do tego 'Srodka daję świeżą bazylię(hydroponika) majeranek, oregano, koperek, pietruszkę, sól i peprz. Można dorzucić co się lubi. Sos z gotowania zagęściłam mąką grochową ( 3 zł - 0,5 kg w zielarski, w Bomi). sA naprawdę pyszne. Zyczę smacznego.
-
Aganno- tak się składa że czytałam książkę o tej diecie owocowo-warzywnej i tam było że nic oprócz warzyw i jabłek, grejpfrutów i cytryn. Więc się zroszeczkę zdzwiwiłam tym majonezem i do tego teraz mąka?? :shock:
-
Aganko
znajdę tę mąkę , kupię i zrobię te gołąbki.
Powiało bryzą i smacznym jedzeniem.Dobrej nocy.Ania
-
-
Agana chyba źle mnie zrozumiałaś a w zasadzie napewno, jestem za tym aby kazdy znalazł diete dla siebie na ktorej moze wytrzymac, nie jestem jedynie zwolennikiem diety 1000 kcal, ja schudlam na tej diecie 20 kg i mi ona sluzyla, jesli ktos nie wytrzymuje na niej powinien jesc wiecej i cwiczyc, wiedze skad mam , z wlasnych doswiadczen przedewszystkim , trzymam wage 3 lata , osiagnelam to co chialam i teraz dziele sie z innymi, nie pisalam takze nic o braku potasu tylko nadmiarze, rozmawialam z Pania dietetyk na temat diety warzywno - owocowej i zalecala mi zrobic wtedy takie badania,
martwilam sie tylko o Ciebie i chciałam pomoc,
szkoda ze tak mnie zrozumialas, nie mam zadnych powodow zeby namawiac Cie do innej diety, bo sama juz pisalam ze nie jem miesa od 13 lat i jestem zwolennikiem takiego zywienia,
Pozdrawiam
-
KRYSIAL
mam nadzieję, że AGANNA nie pacnie ścierką za szarogęszenie się, ale zajrzałam
do niej i widzę pytanie o sos do ryby.Jeśli masz ochotę, zajrzyj do pamiętnika
HaDUSI na str 34.Napisałam jej kiedyś swój sposób.Pozdrawiam serdecznie.Ania
-
Aganno
czemu nie dajesz znaku życia. Martwi mnie ,że nie napiszesz choć paru słów.
wydaje mi się to nie w porządku,.Ktoś wchodzi na Twój watek, zainteresuje go to
co napiszesz, poświęca czas na odpowiedź i może sobie czekać do usłanej
kwiatami śmierci na odpowiedz.Wybacz rozgoryczenie, ale założenie wątku
to obowiązek, który sama podjęłaś...Ania
-
Tucjanko --serdeczne dzięki --zaraz pozaglądam bo bardzo mi jest potrzebne pare dan takich abym nie musiała obiadu podawać . {nie narobic sie i przy kielichu posiedzieć]
bede miała taki mały zlot czarownic. :lol: :lol:
-
Padam na kolana i zaczynam od przeprosin. Bardzo mi przykro Tujanko ,że wywołałam u Ciebie takie nieprzyjemne uczucia i to w dodatku na weekend.
Proszę o wybaczenie. To z powodu bardzo stresującej pracy do wykonania.
Wreszcie dzisiaj sie z nią uporałam nie było wcale najgorzej, ale perspektywa tego zadania spędzała mi sen z powiek już od piątku i właściwie nie byłam w stanie zajmować się czym innym.
Do tego jeszcze problemy w szkole u syna. Niestety odbiło się to nieco na diecie.
Przed silnym stresem nie zdołałam się obronić.
oto lista grzechów.
Piątek ( 13!!!) wieczorem 2 bułki z masłem i szynką , nawet mi nie smakowały, ale musiałam koniecznie coś jeść, a nie miałam nic przygotowanego.Reszta dnia OK.Ale i tak jak na moje możliwości było to bardzo niewielkie przestępstwo i skończyło się na tych bułach.
Sobota
dzień bardzo ładnie , wieczorem zagiął mnie kawałek pieczonej, pachnącej karkówki i serek śmietankowy Ostrowia.
Więcej grzechów nie pamiętam
Niedziela - można powiedzieć wzór do naśladowania.
Mam nadzieję, że moje wybryki to tylko efekt silnego stresu, a nie chleb powszedni.
Nie wiem, czy to dobroczynny wpływ diety, czy dojrzałam do prawdziwego odchudzania, ale nie zachowała się wg zasady - jak już zawaliłam ,to sobie dowalę. I nie dowaliłam na całego , tylko troszeczkę.
I jeszcze coś, co być może złagodziło stres - wystroiłam się dziś do pracy w mój utęskniony błękitny kostium. Mógłby może być trochę lużniejszy, ale sie zmieściłam. Bardzo mi to poprawiło nastrój.
Teraz trochę informacji technicznych.
Dieta Dąbrowskie jest bardzo restrykcyjna. Pierweszego dnia stosowania było bardzo ciepło. Ale następnego bardzo się ochłodziło i zaczęłam straszliwie marznąć.
Z moich opisów wynika może obraz jakiejś bardzo schorowanej osoby,trochę może przesadzia. Ale dla mnie świadomość ,że mam stawy albo skórę, to znak ostrzegawszy. Należy się sobą zająć. Nie chcę czekać na pogorszenie, tylko działać od razu.
Nie przestrzegam tej diety ortodoksyjnie, bo nie ma takiej potrzeby. Złagodzona forma też ma dobroczynne działanie, tyle że późnie.
Stąd oliwa z oliwek, więcej rozgrzewających owoców, mąka grochowa. Używam tego w niewielkich ilościach, ale przez to potrawy są bardzie sycące i jest cieplej.
Kiedy zrobi się naprawdę ciepło mam zamiar zrobić sobie ostry tydzień, ale na razie nie widzę takiej możliwości.
Dwie główne zasady, których w większości udaję mi się przestrzegać to :
- żadnych prodóktów zwierzęcych ( wyj. majonez)
- żadnych skoncentrowanych węglowodanów ( typu mąka, chleb, cukier itp.)
Mąka grochowa zawiera stosunkowo mało węglowodanów, więcej białek i tłuszczu.
Mnie na studiach uczyli, że większość pierwiastków i witamin bez obecności tłuszczy jest nieprzyswajalna. I tego się trzymam. Stąd oliwa.
Ale nasmarowałam,mam nadzieję, że się zrehabilitowałam.
Tujanko
dzięki wielkie, że mnie wyręczyłaś w sprawie sosu greckiego, jesteś kochana i już się nie gniewa.
Krysial
dzięki za odwiedziny,mam nadzieję, że sos się udał, podawałam przepis na poprzednim wątku.Biedna jesteś z tymi dwoma domami. Ale co zrobić, takie życie....
Nan
myślę, że wyjaśniłam Twoje wątpliwości co do odstępstw od diety.
Milak
jest OK
Jadłospis podam tylko dzisiejszy, bo mi chyba pamięć bieżąca zaczyna szwankować.
Sniadanie : pomodor
Obiad :sałatka z sałaty, rzodkiewek,kalfiora,szparagów, ogórka, 1 młodego ziemniaka i łyżki maonezu
(wszyscy mi zazdrościli)
Kolacja :sałatka z sałaty, rzodkiewki, szczypiora, ogórka i oliwy
kanapki z ogórka kiszoneko w plasterkach z majonezwm, musztardą i ajwarem
I dzisiaj po tym stresie nie mogłam sobie odmówić szklaneczki wina.
Pozdrawiam nadmorsko
-
Przepraszam bardzo za te "prodókty"
To chyba jeszcze te stres ze mnie wychodzi. Wy raczej korzystajcie z produktów.
-
owocki, warzywka - najlepsza dieta! :D
-
Aganno- już mi wyjaśniłaś, ale w tym wypadku oczyszczanie nie wyjdzie,skoro czytałaś książkę Dąbrowskiej to sama wiesz.
-
AGANNO
Wpadłam do Ciebie tylko na chwileczkę, przeprosiny przyjęte.
Napisałam u mnie o mnie, Ty pisałaś w tym samym czasie.
Dogadaj się więc jutro ze sobą, trzymaj się , pozdrawiam Cię bezwietrznie.Ania