Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 16

Wątek: Też sobie założę pamiętnik, a co! :P...11 kg przede mną

  1. #1
    Guest

    Domyślnie Też sobie założę pamiętnik, a co! :P...11 kg przede mną

    Witam :D
    odchudzam się od połowy kwietnia, jak narazie schudłam 6 kg i zostało mi jeszcze "tylko" 11kg do docelowj wagi :) (ważę 71kg) tym razem mi się uda, grunt to dobra motywacja :D
    Stosuję dietę około 1000 kcal i od niedzieli jakoś daję radę (chodzę wcześniej spać bo nie mogę się doczekać śniadania hehehe) niestety...ponad wszystko kocham jeść :P
    dobra, koniec głupot, pozdrawiam wszystkich walczących :*
    muszę się oduczyć jednej rzeczy...ważenia się co 15 minut :(

  2. #2
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Najwazniejsze jest to ze juz postanowilas ze soba cos zrobuic To pierwszy krok do bycia szczupla teraz to juz bedzie z gorki Postaram sie Ciebie wspierac w miare mozliwoscie :*
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  3. #3
    Guest

    Domyślnie

    dziękuję
    wsparcie się przyda bo dość łatwo się załamuję niestety.

  4. #4
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Nie załamuj sie...:d musisz przec twardo do przodu i nie patrzec na przeszłosc tylko przyszlosc ,Masz juz jakis plan dietkowania??
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  5. #5
    Guest

    Domyślnie

    hmmm...1000 kcal bo to chyba najbezpieczniejsza dieta :/ i oczywiście jak najwięcej ćwiczeń. Mam zamiar w ogóle zmienić swoje nawyki zywieniowie już na zawsze heheh ambitny plan ale zobaczymy co z tego wyjdzie jak narazie mam dobry humorek i patrzę na wszystko optymistycznie chyba najważniejsze to nie dać się zwariować (wagę chba wyniosę do piwnicy )

  6. #6
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Wage na klodke i do szafy...bedzie na ciebie patrzyla "spod byka" ale jej przejdzie...no ja jestem na 1200 ale teraz coraz czesciej dobijam do tysoiaca bedzie dobrze zobaczysz. Najgorsze to sie przyzwyczaic...:P a potem juz leci. Ja teraz na wszystko patrze pod kontem kalorii...moija przyjaciolka sie ze mnie smieje ze niedlugo bede miala tabele kaloryczne w glowie...:P ale co zrobic :P Zycie
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    heheh ja już nawet po części tak mam coraz cześciej łapię się na tym że nie muszę zaglądać do tabelki bo pamiętam ile co ma kalorii też miałam zamiar być na 1200 ale pierwszego dnia nie dobiłam nawet do 1000 i było dobrze skoro nie muszę jeść więcej to nie będę :P a nie przeszkadza Ci to że na wszystko patrzysz pod kątem kalorii? Bo ja na przykład czuję się zdominowana przez to, cały czas myślę o jedzeniu. Co zjadłam dziś, co zjem jutro...naet sobie tygodniowe jadłospisy w głowie układam to już jakieś lekkie psychiczne skrzywienie heheheh
    damy radę!

  8. #8
    smutnaksiezniczka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    12-04-2005
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    4

    Domyślnie

    Oj przszkadza i to nawet bardzo...np. dzisiaj weszlam do bufetu i spojrzalam na menu... a tam zapiekanki...hot0dogi, paroeki...patrze i patrze a to wszystko wydaje mi sie kaloryczne :P wzielam surowje z kalorycznym sosem <lol2> smieszne to jest. Prawie jak obesja co? No ale taka jest cena za bycie szczupla niestety !
    Jasne ze damy rade Kto inny jak nie my
    ...urodzona by przegrać-żyję by wygrać...



  9. #9
    Guest

    Domyślnie

    dokładnie obsesja, żacie nami rzadzi! mnie właśnie najbardziej brakuje takich rzeczy jak pizza, spaghetti, hamburgery, frytki albo chociażby zwykłego schabowego w paniercei góry ziemniaków do tego...hmmmm...najbardziej kalorycznego jedzenia :P co ja mówię!!
    warzywka i owoce góra!! precz z tłustymi rzeczami :P

  10. #10
    Guest

    Domyślnie :(

    cholera jasna...nie wiem czy ja coś źle robię? Odchudzam się równy tydzień i jeszcze nie schudłam ani grama...wręcz przeciwnie przybyło mi około 1 kg. Z dużo na pewno nie jem bo czasem nawet nie dobijam do 1000 kcal. A może to za mało? Nie wiem może to woda albo to przez poprzednią dietę która była całkiem inna (Atkins) Albo przez ćwiczenia? Troszkę mnie to podłamało nie ukrywam, ale nie dam się Może ktoś mnie pocieszy?

Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •