-
Hej Dziewczyny :!:
Wszystko na nic :evil:
Jak sie można domyślać, po przyjściu do domu dopakowałam się ciastkami, które zostały na stole po wczorajszej imprezie.
Postanowiłam się nie martwić, bo miałam dziś na rowerze w planie 40 km.
Ale kochani teściowie zadzwonili i powiedzieli, że skoro ich syn tak długo pracuje i zmęczony jest to oni nas samochodem zabiorą, ja na to że ni, a oni że ani słowa bo o ich synka dbać należy :x :evil: :x :evil: :x
Wściekam się jak jasna cholera!
I całe 2,5 dnia będę musiała jeśc jakieś świństwa których moja dieta nie przewiduję. A to oznacze przerwanie diety na te 2 dni :evil: :x
Niestety,żeby nie wpaść w jakąs deprechę i wyrzuty sumienia, muszę się z tym pogodzić :x
I spróbować jak najmniej jeść.
A na dietkę grzecznie wrócę w niedzielę wieczorem.
Ale powiem Wam, że nie mam już siły i nie wiem jak ją znajde po tym weekendzie. :roll:
Takie sytuacje odmotowywują mnie totalnie :!:
Mam tego dosyć. Ratujcie jakoś Kochane!
A w niedzielę po południu nappiszcie mi parę motywujących zdań!
papa trzymajcie kciuki
-
Milasku, nie przejmuj sie tak bardzo tym dietkowaniem.
Wypocznij sobie w ten weekend, zrelaksuj sie, nie mysl o tym, co i ile jesz, tylko spedz mile chwile ze swoim mężem :wink: .
A zaczniesz normalnie (tzn. dietetycznie) jesc od poniedzialku. Glowa do gory!!!
-
Milasku, Betsabe słusznie prawi. Skorzystaj z weekendu, odpocznij, odstresuj się, poćwicz trochę (pływanie!) i na spokojnie wróć do diety od poniedziałku. A do tego czasu po prostu ograniczaj ilość tego nie_dietowego jedzenia. I będzie dobrze.
Jeśli cię to pocieszy (choć pewnie nie) to ja po wczorajszej przerwie mam probem ze zmotywowania się do ćwiczeń. Jestem zmęczona, od godziny ziewam, wyłazi ze mnie cały ten wariacki tydzień. I wiem, że powinnam, ale nie wiem czy dam radę. Trzymaj się!
-
Milasku nie martw sie:] ja odkładam diete na tydzień(wczasy) i nie nazekam.Bedzie dobrze!;-) Trzym sie.
-
Milasku - doskonale rozumiem Twoje zmartwienia. Tak jak kiedyś już Ci napisałam twój mąż idealnie przypomina mi mojego Byłego ehhhh :?
Chciałam Ci tylko napisać, że jestem z Tobą - cokowliek będzie się działo - wal do mnei jak w dym !!!!
I pamietaj - skup sie na sobie, a wtedy moze mąż zrozumie, że za mało poświęca Ci uwagi, że coś sie dzieje nie tak....No taka moja rada :wink:
Buziaczkuję gorąco!!!!
-
Hej milasku!
Będzie dobrze, nie martw się - to w końcu tylko 2 dni. Od poniedziałku spokojnie wracaj na dietę, zresztą u teściów też można niektóre smakołyki ominąć :P
Ale taki ukochany duży synuś mamusi to może być problem :wink: :?
Ćwiczenia świetne ale dość wyczerpujące. Może jestem osłabiona po diecie i chorobie? Ale nie dam się :!:
-
Milasku - zapomniałabym....dziękuję Ci bardzo za ćwiczonka przesłane na skrzyneczkę, no i spóźnione, ale prosto z serduszka - życzonka imieninowe !!!!! :P
-
Hej Kochane :!:
Wielkie dzięki za wszystko. Nie napisze jak było w weekend
bo nie będę sobie i wam psuć dietowych chumorów.
W sekrecie tylko Wam napomknę, że istna katastrofa :x
A pełną parą ruszam od jutra, jabłbka już spakowane do pracy :D
I od jutra będe się grzecznie meldować 8)
I teraz ja poprosze o dużą dawkę Waszego optymizmu i zapału do odchudzania
Żabciu: dzięki za damsko-męskie porady, spróbuję i dam znać czy działa :roll:
a teraz papa bo lecę się kąpac
-
Milasku, najważniejsze, że chcesz dalej walczyć. Trzymam kciuki, nie dawaj się. Jutro zaczyna się nowy tydzień, dobra chwila na powrót do porządnej diety.
Uda się :)
-
Milasku w takim razie namaluję dla Ciebie wirtulanego kwiatka, który przyniesie Ci radość, miłość i wolę walki - o siebie, o swoje nowe (chudsze) ja... o lepsze jutro :wink:
http://www.greet2k.com/everyday/flow...ge/crzyart.gif