Emilko, bardzo smakowite menu :P
Nie przeszkadzam więc i SPOKOJNEGO dnia życzę :wink:
Wersja do druku
Emilko, bardzo smakowite menu :P
Nie przeszkadzam więc i SPOKOJNEGO dnia życzę :wink:
Ale mi się chce do domu :?
Nakrzyczana zostałam, ze odkładam kartkę :shock: Wchodziłą A., a ja właśnie w tym momencie odłożyłąm kartkę i zostałam zjeb...., że ona tak nie może, że ja jej komfort pracy psuję i że to nie był pierwszy raz :shock: :shock: :shock:
Albo ja już jestem nienormalna, albo inni powariowali. :|
Emilko, to oni są jakimiś debilami, nie mogę się wprost powstrzymać :twisted: :evil: :x
Pracujesz w jakimś domu wariatów Emilko :shock: :shock: :shock: :shock:
Jej, ale mi ciśnienie skoczyło, jak to przeczytałam, no ja bym się już chyba dawno pobiła z tą panią A.
Przecież ona się kwalifikuje do leczenia w zakładzie zakmniętym :!: :!: :!:
Trzymaj się kochana Emilko!
Kasiu, też tak myślę :twisted: Wkleję Ci kiedyś dla lepszego obrazu jej zdjecie. Wydrukujesz sobie, narysujesz tarczę i sama wiesz co dalej :wink: :wink: :wink:
A tak na poważnie, to ja już od dawna powtarzam, że tu przydały by się dogłębne badania i diagnozy :?
A nie można jakoś anonimowo nasłać jakiejś inspekcji czy czegoś takiego? no sama nie wiem, przecież to mobbing w najczystszej formie :!: :evil: :twisted:
Ależ głupia ta baba...może to jakaś sfrustrowana stara panna????? (Nie obrażając przemiłych starych panien na tym forum...).
Ja bym taką francę chyba udusiła gołymi rękami...brrrrr...
Ale Ty się nie dawaj ...
A wagę olej...z góry na dół...schowaj...zamknij...
:shock: :shock: :shock: :shock: :shock: :shock: a wydawało mi się ze ja tylko mam 'szczescie' do takich ludzi w pracy...
Padam ze zmęczenia. Najchętniej to bym się po prostu najadła dużo jakiegoś ciasta i spac poszła.
ale nie tym razem. Jem sobie swój super SBkowy bigosik i czekam na korka. Ferie niby są, ale ostatnio nic sierotka nie mówiła, ze nie przyjdzie, ani że przyjdzie. I nadąż za takim :?
Mąż na szkoleniu trzydniowym i oczywiście od razu kłopoty natury technicznej i to od razu prądowej. Całe szczęście to tylko żarówka :D
Kasiu: tez miałam taki pomysł, ale o mobbing niestety anonimowo nie można :? Były już u nas w zakładzie takie sprawy, z mojej A. mężem między innymi, i zawsze kończy się to jednakowo: mimo iż ukarany, kierownik zostaje na miejscu, a pracownicy się wymieniają. Poza tym muszę też trochę i o mężu myśleć , bo on niestety w tej samej firmie pracuje.
Aniu: A. ma męża i nawet córkę, ale głupia jak mało kto. Dziś, po ostatnich przebojach starała się być dystyngowana i miła. Sił jej starczyło na półtorej godziny :twisted:
Gosia: witaj w klubie zatem
O i w mięczyczasie minęła godzina mojego korka, idę zatem po zakupy, bez komórki oczywiście.
Ech, no tak, jeśli mąż pracuje w tej samej firmie, to rozumiem Emilko, że nie bardzo masz, jak protestować :? :?
I ten korek nie przyszedł w końcu? masz cierpliwość.
Kasiu: nie ma pojęcia czy przyszedł bo poszłam sobie po zakupy. Ale rodzice nie dzwonili z awanturą czyli chyba nie przyszedł :roll:
Zjadłam parę orzeszków, poćwiczyła kick-boxing, niestety tylko 20 minut z planowanych 40. Nie dałam rady normalnie. :? Biorę się przygotowania do sobotniego egzaminu :|
Przyszłam do pracy, zjadłam serek, herbata mi się parzy, a ja już marzę żeby sobie stąd po prostu pójść :D
Całe szczęście mam masę pracy i moze jakos te 8 godzin munie szybko, bezbolesnie i bez krzyku.
a ja jestem po herbatce zielonej a przed sniadankiem :]
juz mi w brzuchu zaczyna bueczec...
Emilka damy rade!
Gosiu, pewnie, ze damy. Nie mamy wyjścia, ze tak powiem :wink:
Jakaś pełnia się dziś czuję i zatkana. Nie bardzo wiem co z tym zrobić. Na pewno trochę pomogłaby kawa, ale staram się z nią rozstać.
Buu, a ja jeszcze nie jadłam śniadania :?
Miłego dnia Emilko! :P
Jeszcze tylko pół godziny :D :D :D
jakoś mi dziś strasznie smętnie, smutno i w ogóle do niczego. Czuję się bezużyteczna, niepotrzebna i niechciana. Popłakałbym sobie najchętniej. A jeszcze na dodatek szant sobie słucham:(
Walczę żeby się jedzeniem nie pocieszać (i to mi się udaję) i żeby poćwiczyć (to już mniej). Wyszłam sobie na godzinny spacer. Niestety nie pomogło. :cry:
Cytat:
Zamieszczone przez milas
Emilko, czasami przychodzą takie dni, jakaś chandra nas dopada, jakieś dziwne i smutne myśli ...
Popłacz sobie może, to naprawdę czasami pomaga, oczyszcza, razem z łzami uchodzą żale i smutki, mnie pomaga :wink:
Przytul Króla, ja czasami biorę mojego Wąsika i do niego gadam i jemu właśnie się wypłakuję, bo on chociaż nie komentuje.
A już na pewno nie jesteś bezużyteczna, niepotrzebna i niechciana, to na pewno wiesz, tylko teraz tak się poczułaś, prawda?
Emilko, myślę o Tobie i bardzo bym chciała, żeby to moje myślenie jakoś Ci pomogło :wink:
Spokojnego wieczorku i nocy! :P
Kasiu: tak też prawie zrobiłam. Popłakałam trochę, Króla co prawda zostawiłam w spokoju, ale pomogło. Zebrałam się i poćwiczyła 40 minut i już mi całkiem dobrze. A teraz idę się wykąpać. :D
Dzięki :D :D :D
Bardzo się cieszę, miłego pluskania :P :D
Mam nadzieję, że smutki odeszły i już się do nas uśmiechasz.
Miłego wieczoru życzę
Się wykąpałam, poczytałam gazetę, wypiłam herbatę i jest mi lepiej.
Swoją drogą to dziwne przyzwyczajenie mi się zrobiło: do wanny zabieram herbatę, kąpiel bez herbaty się nie liczy. Mąż się śmieję, ze się z obu stron nawilżać muszę :wink: :lol:
Ale mi tak dobrze, kąpiel, piana i jakaś dobra herbatka, a później pachnący balsam.:D :D :D
teraz poszperam trochę na forum, a póżniej na dobranoc czytanie ISO do egzaminu :)
Emilko ja też często zabieram ze sobą herbate do wanny :-) Gazetka, herbatka, bąbelki i jest coll...
Fajnie, że się odprężyłaś... tego Ci było trzeba :-)
Śpij dobrze !
Oj Emilko, ja też tak mam z herbatami, właśnie na wątku Bewika o tym pisałam :lol:
Jedną "odpalam" od drugiej, tak jak palacz papierosa od papierosa, czasam w kuchni parzą się ... 3 na raz i mąż się śmieje ze mnie :lol: :lol:
Spokojnej nocki, cieszę się, że Ci lepiej :P
No tak: Klub Nałogowych Herbatoliczek nam się tu robi :wink: :wink: :wink:
http://www.physorg.com/newman/gfx/news/tea.jpg[/list]
Podoba mi się ta nazwa, czy członkostwo w tym Klubie kosztuje :?: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez milas
:roll: :roll: :roll: :roll: to ja sie niestety nie zaliczam :? :? :? Jak pije herbate w wannie, to mi sie wydaje, ze jest ona (ta herbata) rozwodniona :shock: :shock: :shock: :lol: :lol: :lol: :lol: Chyba powinnam zamykac oczy, zeby tej wody dookola nie widziec :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: Ale za to wieczorem w lozku kubek earl greya :roll: :roll: :roll: pyszooota!
http://img529.imageshack.us/img529/9886/szablon12pd.jpg
Mamy Walentynki :D
Poza tym cieszy mnie to, że dziś ostatni dzień w pracy. Jutro i pojutrze mam szkolenie. Komórki wyłaczone. Oznacza to, ze wyśpię się do 7mej, skończę szkolenie o 15, czyli do pracy już nie wracam.
A dziś próbny egzamin z angielskiego. Jakoś emocji nie czuję. Większe są jak przyjeżdza delegacj ai wiem, że będę musiała ich tłumaczyć mojej A. w szczególności :wink:
Kasiu: członkostwo kosztuje tylko tyle co zakup herbat :D
Tagottko: :lol: :lol: :lol: w łóżku też się liczy. Ja to sobie nawet taki szklany podgrzewacz kupiłam (do środka wkłąda się malunią świeczkę do podgrzewaczy) i trzymam koło łóżka i wieczorem trzymam n atym herbatę, co by mieć ją zawsze ciepła.
Miłych i uroczych Walentynek
[img] [/img]
Emilko, miłego dnia!
Ja wprawdzie nie obchodzę Walentynek jakoś specjalnie, ale Tobie życzę uroczych :!: :P :D
Emilko fajnie, że szykują Ci się dwa dni w miarę wolne ... odpoczniesz od A. :-) A to sie liczy :-)
Miłego dnia!
Emilko cudnych Walentynek, zdania egzaminu, odpoczynku od "super" szefowej.
http://images.acclaimimages.com/_gal...06-4909_TN.jpg
pozdr.
c.
No właśnie POWODZENIA na egzaminie!!! :D :D :D :D
Trzymam kciuki za egzamin Emilko! :P
Ja tez chce do klubu !
http://www.mercola.com/images/produc...xtract/tea.jpg
Uf, przyturlałam sie do domu. Zmęczona jestem jak 100 nieszczęść.
A przed chwila jeszcze byłam nieziemsko głodna, ale zjadłam makrelę i jest mi lepiej. Pewnie to niezbyt rozsądne jeść zimną wędzoną makrelę na obiado-kolacje, ale tak mi się chciało, że o matko!
Oczywiście dziś, skoro mnie jutro nie ma, rozwiązał się worek z praca i problemami. Zawsze tak jest. Siedzę tydzień i wyszykuję sobie zajęcia, a jak tylko chcę wyjść na parę godzin, albo 2 dni wolnego wziąć, ew. idę na szkolenie, to pół świata lotniczego na gwałt czegoś potrzebuje. no ale już całe szczęście po :roll: :D :D
i to niestety nie koniec. Muszę się uczyć i wyjścia nie mam. Ale oczywiście plany same mi się robią i to zupełnie w inną stronę niż by wypadało. W piątek mamy rodzinne spotkanie, a na sobotę mąż dostał zaproszenie na bal sportowca. No i chciałby człowiek dobrze, a wychodzi jak zawsze :wink: Wszystko się komplikuje, bo być wypada. Ale ja mam od 9 egzamin, o 11:30 rozdanie świadectw. I wszystko było by świetnie tylko że to wszystko w Rzeszowie, czyli 200 km od balu. Sukienki brak, fryzjer mnie tak późno żaden nie przyjmie... uff
Plan na dziś jest taki, ze moment jeszcze odpoczywam i biorę się za ćwiczenie pilatesa. Muszę skończyć koniecznie zanim mąż wróci, bo przecież jakoś trzeba nadrobić nie dość, że walentynki, to jeszcze 3dniowa rozłąkę. Ale najpierw herbatka. :D :D :D
Kasiu: ja też za walentynkami nie przepadam. Ale dzień ogólnie miły. Niemcy gdzieś między :przesyłamy niezgodności, a na kiedy nam prześlesz, pisali miłego dnia dzisiejszego :shock:
Aniu: pewnie, że odpocznę :D :D :D mam tylko nadzieję, ze mnie na siłę ściągać nie będzie. Niby nie może, ale :?
Carolll:dziękuję i nawzajem :D :D :D
Gosiu: a zapraszam znad herbaty zresztą :D :D
Kasiu i Aniu: egzamin był, w sumie łatwy, bo próbny i z podpowiedziami. Dziwne to trochę :? Rozbestwiono nas, bo założyłam, ze już nie muszę się uczyć. A muszę.
Gonię ćwiczyć i jak dam radę to Was poodwiedzam, ale nie obiecuję (rozumiecie mąż wraca :wink: )
Emilko, ciesz się mężem, jakoś sobie poradzisz ze wszystkim, już nieraz wychodziłaś z różnych "opresji" :lol: :lol:
Makrelę wędzoną uwielbiam i też mogłabym ją zjeść w ramach obiadu, czemu nie?
Spokojnej nocki życzę! :P
Ale mi czas ucieka. Zajęć narobiło się jeszcze więcej, nauka, szkolenie. :roll:
A wczoraj urodziny mężowskiej siostry, dziś impreza u babci.
Jutro muszę wstać o 4
:shock:
Współczuję i niewyobrażam sobie tego w sobotę.
Mimo wszystko udanego weekendu.
Emilka! Trzymam kciuki zebys to wszystko przetrwala i miala wreszcie swiety spokoj :) :) :) :) :)