-
czesc kochane moje:*:*
ahh,ale mialam dzis dzien,to wam mowie:)) od rana zapiepszalam jak dziki osiol,jak to moj brat mowi;)) najpierw truskawki zrywalam(sie opalilam slicznie:) ,pozniej sprzatanie w domku,a jakby tego bylo malo,to oproznilam szafe,zeby jakos nad tymi ciuchami zapoanowac:)) kurde no,sie ubrac nie mam w co..:( wywalilam mnostwo ubran,teraz bym sie w nich utopila tylko;)) noo..i kolejny powod,zeby jojo nie bylo...- jak matka znow bedzie mi musiala garderobe wymieniac,a raczej to finansowac,to pewnie mi glowka na gilotynie spadnie;))
dzisiaj zjadlam programowy 1100...noo,i sie ruszalam sporo,wiec chyba powinno byc oki po tym wczorajszym...worry,uspokoilas mnie:*
glodna jestem wsciekle,bo nic nie jadlam od 16,ale uznalam,ze takie przeglodzenie dobrze mi zrobi;)) heh..moze na cialo,ale nie mna psyche;)) bo oczyma wyobrazni widze juz to,co sobie jutro zjem na sniadanko...i sie zdecydowac nie moge:D
wiecie,zrobilam sobie dzis pycha spagetti,z tego liczonego makaronu,hehe:D a sos taki sprytny,ze mi z 50 g makaronu i tego sosu tylko 250 kcal wyszlo;D
verdonka,kochana,sie nie boj 1100:) niby latwo mi powiedziec,sama schizy mialam jak nienormalna,ale na pewno nie przytyjesz:)w koncu musimy zaczac dokladac,zeby sie to wszystko nie skonczylo jakos zle...ah:(
happydays jak nie bylo,tak nie ma:// dzisiaj znalazlam w jakiejs ksiazce o zdrowiu ojej matki takie przepisy na napary ziolowe,ktore sie stosuje wlasnie przy zaniku okresu...hmm..cos mi sie zdaje,ze przetestuje:D
tylko nie wiem,jak ja to zrobie,bo po wczorajszym jestem gola i wesola,a matce kupic tych ziol na mieszanke nie kaze,bo sie pokapuje,ze okresu nie ma i sie zacznie tuczenie...boze,ja nie chce jojo:((
xenia,widze,ze ty tez poszalalas;)) wiesz,to nie jest moja pierwsza tego typu "wpadka" jakies 1,5 miecha temu bylam na urodzinach u kumpeli i tez sobie nie zalowalam...i wiesz,nic sie nie stalo,tylko pozniej mi kilogramy szybciuej lecialy:) teraz sie troszke boje,zeby nie przyzwyczaic organizmu do czegos takiego,tym bardziej,ze jestem na etapie podwyzszania kalorycznosci,no i musze uwazac,zeby nie przecholowac,bo teraz o jojo mi najlatwiej... jak dolozylam pierwsza setke,to pamietam,ze ,tak samo jak verdonka,niby zjadlam wiecej,a i tak ciagle glodna jbylam...taka sztuczka organizmu..ale sie nie dalam:D
zaplanowalam,ze ogolnie dokladanie skoncze na jakims 1500-1600 kcal-i juz teraz,na 1100 sie moge psokojnie najadac,jak sobie pomysle,ze bede mogla kiedys zjesc 1500 to mi sie wydaje,ze to fura zarcia,ze od tego przytyje na pewno i w ogole...
heh,chyba mam jakies skazy na psychice...ale ktora z nas nie ma?:((
ahh,koncze,lece spac,bo ledwo na oczka patrze:))
a co do fotek,to jesli ktoras chce moje,albo przeslac mi,to napisac,zrobie,co trzeba:D wasze tez mile widziane,bo jak na razie tylko worry do mnie napisala:((
ahah,bym o mailu zapomniala: apatia@konin.Lm.pl
:D
buziakuje wam moje kochane:*
-
Kredkova, mogłabyś podać przepisik na ten napar? Kurcze, może ja wreszcie też bym spróbowała coś zrobić z tym problemikiem...
-
No i chlebek został wprowadzony :) Oczywiście poza kanapeczką truskawy dzisiaj tez wszamałam :wink: Hehe,one mi sie nigdy nie znudza :lol: Pozdrawiam
Ps. Ten dżemik co ma w 100g 50kcal jest pyyyyyyyszny :) Ja mam o smaczku jezynowym i normalnie mmmmmmm :) Nie mogłam się oderwać,pół słoiczka wszamałam :D
-
hej dziewczynki:* ale było supcio wczoraj ah tylko teraz jestem taaaaaka śpiąca. Z przyjaciółką piłyśmy wódkę i w ogóle chodziłyśmy w nocy po dzielnicy i było fajjjnie, a potem jeszcze oglądałyśmy film :D Ah Tylko trzymajcie mnie bo zostawiła chipsy i jesczez mnie coś podkusi i skubne jakiegoś hehe :wink:
AH ja truskawek nie jadłam pare dni już... ah a teraz nie chce mi się iść do sklepu więc jak rodzinki nie ma to nie ma kto przytaszczyć.
mala04 aj 600kcal to bardzo mało, zbyt mało żeby narządy mogły funkcjonować ja ci radzę podwyżaj szybciej niż 50 na tydzień bo 1000 dla nastolatek to takie minimum. Eh i ja cię ostrzegam tak z doświadczenia - mam początkowe stadium osteoporozy, więc lepiej podwyżaj. A w ogóle to ostatnio zastanawiam się, przecież to nierealne przytyć np. jedząc 1300kcal, tzn. bo jak tak myślę to ani ja ani ktokoliwiek inny nie przytył jedząc nawet 1500, a przynajmniej nie znam takiej osoby, może wy mi powiedzcie jak to jest.
Dzisiaj się zważyłam, tak na wszelki wypadek po tej wódce w nocy i w ogóle, ale jest jak było więc luzik, a na obiadek zrobiłam sobie dzisiaj rachuchy z otrąb. A nie sprawdzałam jeszcze dzisiaj poczty, ale zajrzę jak by coś to ja oczekuję wszystkich fotek :wink: Verdona mam nadzieję że wreszcie doszło heh
A chlebek nie jest czymś złym i strasznym, z resztą pamiętajcie my już nie chudniemy, my mamy utrzymywać wagę i zaczynamy jeść normalnie tyle że zdrowo!!! :)
-
MlodyAniolku a co to za dżemik? JAkoś ostatnio naszła mnie ochota na dżem, napisz koniecznie :) i jeszcze są jakieś inne smaki?
-
dżemik Diavita firmy Polgrunt. Dokładnie ma 56kcal w 100g, a taki słoiczek ma 190g, wiec nawet jak człowieka najdzie na coś słodkiego i wchłonie cały taki słoiczek to też nic się wielkiego nie stanie :wink: O zwykłym dżemie już tego nie mozna powiedziec, bo niskoslodzonego łyżeczka ma cośok.30kcal. A ten dżem jest niskokaloryczny, pyszny i wciąga :) dostepny jest w 3smakach:- jeżynowym, truskawkowym i brzoskwiniowym. Jest o nim też na stronce polgruntu: www.polgrunt.pl
-
mała poprawka: trzeci smaczek nie brzoskwiniowy a morelowy,ale to prawie to samo;) A tak w ogole na tej stronie polgruntu jest duzo innych smakowicie zapowiadajacych sie produktow tylko,ze jakos na wiekszosc nie trafilam jeszcze w zadnym sklepie... :roll:
-
Kredkova- masz bardzo sympatyczną i słodką buzię, a co do reszty? to chudziutka jesteś i ci faceci na pomoście wyglądaja przy tobie jak stado kolosów :D :D
-
sluchajcie skoro przez jakies dwa tyg jadlam kolo 600 kcal to teraz jak dokladam 50 tygodniowo moge przytyc? czy bede nadal chudla? najlepiej jak ktos mial podobne doswiadczenie do mojego bo chodzi mi o praktyke a nie teorie. mam zamiar dojsc do 1000kcal i jeszcze na 1000 kcal pobyc jakies 3 tygodnie.
-
Aaaa dziewczynki mówię wam..Jak mi jest błogo,sama siebie nie poznaję.Odbył sie dzisiaj ten zapowiadany "rodzinny obiadek".Tak patzrąc na mój talerz to pamiętam kupę żarcia,więc sie brat nie czepiał,tylko faktu nie zauważył,ze najwięcej miejsca pieczarki i sałata zajmowały hehehe.Ale zjadłam jeszcze pieczoną pierś kurczaka i dwa małe kartofelki,do tego stos pieczarek takim duszonych i czułam sie totalnie peła(zresztą nadal sie czuje).Potem jeszcze mój desrek i super.....Haaaa...brzuszek juz jakby znika,dopchałam jeszcze maksumalnie kilkoma filiżankami herbaty bo tak mi sie pić chiało...W sumie to chyba dzisiaj elegancko dobiłam do 1000 albo tylko mam takie wrazenie to jedzonka było dużo,ale sniadanko też ładne zjadłam hehe :D
Jutro kurcze mam imieninki babci jeszcze i juz widzę tą furę ciastek na stole i ciągłe powtarzanie:"zjedz troszkę,no zjedz...."Łaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Koszmar.I m bardziej ktoś mi c hce wpychać tym ja bardziej sie wkurzam i robie na złość :/ nie wiem czemu ale tak juz jest:/Albo z moja babcią takie schizy lecą,ze sie mnie pyta,czy jestem głoda,ja mówie ze jadłam już,a ona od razu:"to moze kanapeczkę?"ja mówie ze nie chce,a ona "to moze kotlecika?"I tak przez 5 minut......Aż wkońcu ja sie wściekam i wychodzę albo sie nie odzywam :/
Wiecie co,dawno tak nie miałam,ze ciesze sie ze zjedzonego żarcia :D To chyba od ciśnienia na głowe mi sie rzuca ale dzięki temu mam dobry humor!!!!I ja dziwna nie jestem???:)
Jejkuuuuuuu....Mam za oknem jakiś festyn i facet wyje jakieś piosenki biesiadne......Help........
worry,zdjęć jak nie było tak nie ma :( A na który adres próbowałaś??Ja już zaczęłam kombinować swoje na środe :Dkredkova,a twoje otrzymam?:(Bo jestem baaaaaardzo ciekawa jak moje ZIOMY(hahaha)wyglądają :)