-
Hmm o leczeniu truskawokoholizmu jeszcze nie słyszłam, ale jak usłyszę o jakiejś klinice w moim mieście to napewno napiszę :mrgreen: hehe
Heh wiem, że między fotkami jest full różnicy... i żeczywiście najlepiej czuję się w 44kg, bo już kostki tak nie odstają tylko troszkę bioderka, ale tak fajnie :P Nom a teraz tak trochę ramionka mi sterczą więc kilosek nie będize taki zły, ale jak mówiłam wolę mieć w zapasie heh :wink: Verdona mam nadzieję, że doczekam się fotek do poniedziałku :wink: Ehh a z tą kafeją to nie wiem czy wyjdzie tzn. jak oglądałyście zdjęcia to widziałyście taką dziewczyne ze mną. To jest moja kuzynka z którą spędzam od paru lat całe wakacje. Pomimo, że jest dla mnie jak przyjaciółka i siostra to... nie zrozumiałaby tego, że wchodzę na to forum. Wszyscy myśleli by że mi odwaliło, że nadal się odchudzam chociaż chuda jestem itd. :( A szkoda bo będę tęsknić, jakoś nie wyobrażam sobie dna żeby chociaż na chwilke tu nie zerknąć :)
Ah kredkova kolejna wena twórcza? :wink: Qrcze to ja beztalencie jestem totalne ani gotować ani szyć umiem tylko... narzekać :D tia w tym jestem dobra :mrgreen: PRZEŚLIJ MI ZDJĘCIE TOREBECZKI!!! Koniecznie, bezwłocznie, tu i teraz, natychmiast... proszę :P
A mi też się zdarzają wpadki, ale spoksik człowiekiem jestem, a człowiek popełnia błędy. Mądrościa jest potem się opamiętać i je naprawiać :wink: Lubię sobie też zrobic taki palnowany wyskok... heh dzień wielkiej pizzy. Jak na razie nie obruciło się to przeciwko mnie. :)
Kredkova a kupowałaś może jakieś witaminki? Może weź połykaj przez jakiś czas? No i te tłuszcze... a w ogóle czy 470kcal to mało na masło? Bo mi się wydaje że mało, ale jak wy myślicie?
Verdona nie kop za mocno bo główka odleci, i będzie pogrzeb w rodzinie, a tam dużo żarcia dają podobno heh, nie wiem nigdy nie byłam.:D Albo będzies zmiała czerwoną plamę na ścianie:)
-
kredkova dzieki za mile slowa z ciebie tez laseczka a ty jeszcze chudniesz ojjj podwyzszajcie kalorie moje mile :) ja jestem najlepszym przykladem ze jedzac 1600 nie tyje sie tylko dalej chudnie a ja juz nie chce chudnac :( i jutro podwyzszam kcal do 1800 <a co mi tam :twisted: >
ehh worry przeslij mi tez twoje zdjecia bo czuje sie zapomniana i olana :cry: ale jak nie chcesz to przeciez nic na sile (cos mi sie tak smutno zrobilo) aha co do tego czy ktos wie o tym ze pisze na forum - wie moja mama<dowiedziala sie dzis >i siostra <kabel powiedzial mamie ze licze kalorie i namietnie czytam to forum> a tak wogole to siostra mi dzis powiedziala ze wygladam jak szkielet-- bezsensu to bylo bo sama wazy cos 43 kilo a mi zazuca ze sie odchudzalam i wygladam coraz gorzej
nikt mnie nierozumie :( :( nikt poza wami dziekuje moje kochane ze jestescie
buziole :*
-
ech,wiecie,ja przestałam wierzyć,ze witaminki moga cos dac. Bralam je w czasie dietki (nie od samego poczatku,ale prawie). Biore nadal,ale okresu nie bylo, nie ma i nie bedzie? :(
-
worry dostalal zdjecia i szczerze ci powiem ze bylam przerazona, jak mozna w ciagu roku tak sie zmienic i z malej pulchnej dziewczyny stac sie samymi kosciami <tylko sie nie gniewaj> i potem jeszcze raz zobaczylam te zdjecia co wazysz 44 kilo i zdecudowanie jest ci najlepiej, nie chudnij nam juz worry bo bedziemy sie smucic.
mam jeszcze pytanko do ciebie czy do szpitala idziesz na dlugo i czy zwiazane jest to z odchudzaniem ??
pozdrawiam
-
witajcie moje kochane :* udało mi się jakoś dorwać do kompa z netem i zaraz szybciutko weszłam na forum.
kredkova: dziekuje za zdjątka.... ale niestety nie zobaczyłam, bo na tym kompie nie mogę ich otworzyć. no cóż... na pewno wyglądasz świetnie, więc może to i lepiej dla mnie, że nie zobaczyłam fot, bo w jeszcze wieksze kompleksy bym wpadła. a tak poza tym to możesz mi zdradzić swój wiek i wagę? ciekawa jestem jakie są "parametry" moich ulubionych szkeletorków z forum.
jeżeli chodzi o to co u mnie słychać... no to mam się całkiem dobrze. dzielna jestem i cały czas trzymam dietę. tylko coś w domku zaczynają mi marudzić. codziennie muszę wysłuchwiać, że blada jestem i, że źle wyglądam. chociaż czasem zdarzy im się powiedzieć też coś miłego. specjalnie nie pilnują tego co jem, bo nie mają jak. tzn. tylko w niedziele (jak są wszystcy w domku i widzą co szamam) coś tam zaczyna im niepasować. zresztą ja nie jestem taki szkieletor (to nie obelga ;P) jak niektóre z Was moje panny, więc (moim osobistym zdaniem) nikt nie powinien się mnie jeszcze czepiać. acha... no i w ramach aktualności mogę dodać, że dzisiaj raniutko moja waga pokazała, iż ważę 51,5kg. oczywiście zaatakowałm to dziwne urządzenie będąc jeszcze przed śniadankiem i w samej koszuli nocnej i gatkach (ale szczegółowa jestem :) ). jak już wielokrotnie wspominałam (i jak można zaobserwować na linijeczce poniżej, której nie chce mi sie przesunąć) mam zamiar zejść do 50 kg. i z tym myślę, że nie będzie większego problemu. zastanawiam się tylko co potem. bo przez te cholerne wakacje troche trudniej niż zwykle będzie mi ustalić jadłospis. no ale jestem (i będę) dzielna. chociaż nie zaszkodzi jak będziecie trzymały za mnie kcuki :).
poza tym szczerze do Was apeluje: ZWIĘKSZAJCIE TE KALORIE :!: w przeciwnym wypadku skończy się na tym, że wszyscy z tego wątku ulegną samozagładzie... i co ja biedna wówczas pocznę? zresztą już jesteście śliczne i chudziutkie, więć dbać o siebie i już się nie odchudzać. bo jeszcze jakiś chrób się nabawicie.
ale się rozpisałam... ale na tym jeszcze nie koniec. pragnę sie z Wami odzielic czyms co ostatnio wymyśliłam. tzn. wydaje mi się, że nigdzie tego nie wyczytałam i jest to mój osobisty pomysł, aczkolwiek nie gwarantuje... w każdym razie od 2-óch dni mieszam sobie kisiel z jogurtem naturalnym. mówię wam... pycha! dokładniej to biorę paczkę kisielu (bo chyba nie kiślu?) winiary, przygotowuję wg przepisu z opakowania, czyli po prostu zalewam wrzątkiem i mieszam... no a potem dodaję 100g jogurtu natularnego. całość zamyka się w jakichs 180-210 kcal. dla mnie wyśmienite. oczywiście zależnie od upodobań możecie dodać do tego jakieś płatki lub otreby. smacznego życzę :)
no i jeszcze muszę grzecznie odpowiedzieć na pytanie zadane na forum: otóż ode mnie z rodzinki nikt nie wie o forum. tez by mnie na pewno po lekarzach ciągali i zaczeliby coś o obsesji mówić :evil: . dlatego lepiej (dla nich), żeby nie wiedzieli. co prawda mężczyzna mojego życia czasami widzi, że wchodzę na taką stronę, ale spacjalnie nie ma pojęcia co tutaj wypisuje :D . zresztą go już powoli męczy ta moja dieta, ale wie (chyba), że go nie posłucham, więc narazie nie interweniuje. chociaż pewnie jakby było bardzo źle to wkroczył by do akcj :lol: .
dobrze, Moje Drogie... ja już uciekam i niestety nie wiem kiedy znowu zawitam na forum. ściskam mocno i pozdrawiam ;) trzymajcie za mnie kciuki (odwdzięczę się tym samym). no i jakby któraś miała ochotę to czekam na maile (raveniatko@wp.pl). buziaki :*
P.S. wybaczcie proszę blędy i literówki, ale pisałam szybko :wink:
-
hej kochane:D właśnie wróciłam z centrum:) ehh no jest lato a nigdzie spodenek nie ma tzn. są w New Yorkerze, dużo fajnych, ale jak mi się jakieś spodobają to albo kolor nie taki albo same L lu XL :roll: no cuż muszę dalej szukać. Za to kupiłam sobie dzisiaj super staniczek i striny :mrgreen: Lol ja mam taki nałóg nie lubię wychodzić ze zakupów z pustymi rękoma, muszę coś kupić bez względu na to czy to ciuch, gazeta, czy guma do żucia :mrgreen:
Xenia do szpitala idę na 5 dni zdaje się, i właśnie po to żeby ratować mi happy daysy. Bo okresu to nie mam już z rok :? Nie chcą faszerować mnie chormonami tylko dać mi jakiegoś "kopa" i pobudzić to wszystko do pracy. Stosowałam już leki homeopatyczne i pomogły, ale jestem w takim stopniu wyniszczona, że lekarz powiedizał że samoistnie cud się nie zdarzy i okres sam nie wróci. Zwłaszcza, że pęcherzyki które są naturalne zaczęły mi zanikać itp.
Hmm to widzę, że wy też nikomu nie mówicie o forum. No to mnie przynajmnej zrozumiecie, dlaczego nie będę w lipcu wchodzić na forum. Nie będzie ani jednej chwili przez 24 godziny na dobę do końca wakacji w której byłabym zupełnie sama. No chyba, że parę minut w kibleku, ale to tez nie zawsze :wink: :wink: :wink:
MalaCzarnaCatherine ajnie że nam napisałaś co tam u ciebie, jakoś dawno nie widziałam twojego wpisu :) oj to ci mało do końca zostało, desydujące 1,5 kg i jush koniec :) Ale po diecie wcale nie jest łatwiej, ten strach przed przytyciem, chyba każdy go musi go przeżyć. Hmm kisiel niezbyt lubię, ale lubię to jogurtów pchać różne rzeczy :P A w ogóle to jakby ktoś bardzo chciał moje stare foty z przed roku lub dwóch to mogę przesłąć. Ja jak mówiłam najlepiej czuję się w 44 i kropa :D
Ehh niech moja mauśka przyjdzie bo głodna jestem i obiad chcę :mrgreen:
-
Worry tak to juz jest z zakupami, albo nic ciekawego nie ma a jak juz cos sie trafi to przewaznie w tym kolorku co nam sie podoba nie ma juz dobrego rozmiaru. :? A chyba nie ma nic bardziej denerwujacego... :roll: hmm...chociaz bardziej wkurzajace moze byc juz tylko to jak znajdzie sie cos super i co w rozmiarku tez jest dobre, ale jeszcze sie zastanawiasz nad kupnem idziesz ogladac inne ubranka, w koncu namyslasz sie,ze jednak wezmiesz tamto ubranko, wracasz...a tu juz ktos zgarnal ciuszek... :? Wtedy mam ochote zabic :twisted: , tymbardziej,ze jestem bardzo wybredna i wybranie przeze mnie czegos trwa kupe czasu :P Hmmm...moze dlatego rodzice nie lubia chodzic ze mnana zakupy ?:wink:
malaCzarna, widze,ze i Ty niedlugo bedziesz po dietce :) No to gratuluje ze udalo Ci sie(no juz prawie) osiagnac sukces :) Akurat na wakacje :) Hmm,a ja ostatnio zaczelam sie powaznie zastanawiac czy nie zgubic jeszcze ze 2kilo zeby tak miec jakis zapasik...
Dziewczynki ja tez chetnie obejrzalabym wasze fotki. Jesli mialybyscie odrobinke czasu to bardzoooo prosze o fotki :) Przyjme kazda ilosc :D Slicznie prosze. Mozecie wyslac na wawka17@o2.pl Bede wdzieczna,bo zaspokoicie moja ciekawosc :wink: Milo bedzie zobaczyc z kim wymienia sie tu zdania. A jesli ktos chce moje fotki to wystarczy ze napiszecie slowko i tez Wam przesle. Buziaki:*i
-
nie musisz mi o tym mówić. :D Dzisiaj chyba z 15min stałam i zastanawiałam się co lepiej kupić stringi czy bokserki hehe :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Kupiłam stringi no i żałuję :P i pewnie jutro kupię jeszcze te bokserkie heh przy okazji jak pójdę do kina :P
-
worrygirl - prześlij mi proszę swoje zdjątka, też chcę je zobaczyć i ocenić- :wink: swoje wyślę za jakiś czas bo nie mam żadnych przy sobie. Mój adres http://poem@vp.pl
-
jeszcze raz poem@vp.pl :twisted: