Nie no,nie wierzę...Znów chyba schudłam!!!!!!Boże,a przecież zwiększam kcal!!!!!!!!
Wersja do druku
Nie no,nie wierzę...Znów chyba schudłam!!!!!!Boże,a przecież zwiększam kcal!!!!!!!!
Nie nie ma, ale ja ogólnie nie mam wzdęć, kiedyś miałam, ale to za czasów gdy puszysta byłam. A w ogóle Verdona ja ci przesyłałam zdjęcia ale jakiś mail z błędem chyba, nie wiem, doszedł do ciebie? Jeśli nie to weyślę wam znowu, dzisiaj, może jeszczd jakieś nowe foty zeskanuję :D W ogóle mówię wam jak super o 10:00 idę do miasta z qmpelą sobie to wymarzonę bluzeczkę kupić, a po południ przyjaciółka przychodzi i nocuje :mrgreen: a tu chata wolna... ale będzie odjazd :mrgreen:
A z tymi wakacjami i obozem, też mam problemy tro znaczy ja jadę z rodzicami i kuzynką (spędzam z nią całe wakacje od lioca, jak wyjdę z szpitala) no i tam w ośrodku jest restauracja, i tam są rzeczy typu rano: zupla mleczna + makaron (nie lubię makaronu w zupie mlecznj ale kit :? ) i jeszce pyem ci dją taki chleb smażony na masełku :? a wszystko tłuszczem ocieka, obiad to zawsze zupa + jakieś mięcho + zieniory + jakaś sórówka + loda tam dają i qrcze zjedz od razu bo się rzotopi :roll: , na kolację jest np. spaghetti no to fajnie a między [posiłkami na 2 śniadanie i podiweczorek jeszcze wpychają ci pączki i lody, a po kolacji owoce :roll:
A tak w ogóle to przesyłajcie mi dziewczynki foty : ant_girl@wp.pl
Verdona jeszcze nie dostałam twoich :wink:
Vedona podwyżaj kcal... podwyżaj dalej a w końcu się to wszystko zatrzyma... ja schudłam najwięcej kiedy zadeklarowałam się że już więcej nie schudne
hej dziweczynki :*
wlasnie wrocilam od chlopaka i nie uwierzycie upiekl mi wczoraj ciasto i kazal zjesc wielki kawalek bo powiedzial ze jak schudne jeszcze kilo to mnie przelozy przez kolano i sprawi mi lanie :shock: bo wiecie odkad schudlam kaze mi sie wazyc przy nim i jak widzi ze jest ponizej 50 to mi robi awanture ze on z kosciami nie ma zamiaru byc :( a wczoraj weszlam u niego na wage i szok 48,5 kilo boziu jaka masakra byla :evil: zjadlam ciasto drozdzowe z truskawkami i to niewyobrazacie sobie jaka ilosc bo takie dobre mu wyszlo :) a teraz nie wiem czy nie pojdzie mi to w dupe albo biodra i od rana mam schize ze przytylam i jestem gruba :( :evil:
ehhhhhh tak to jest jak do niego jade a to pizza a to ciasto czipsy i piwo :evil:
naszczescie weszlam rano na wage i 49 po takim obzarstwie zobaczylam - troszke mi ulzylo ale chyba zrobie mu ta przyjemnosc i przytyje do 50 bo jakos mam wrazenie ze biust mi znow zmalal
dziwczyny wyslijcie mi tez zdjecia a jak ja bede miala jakies to na 100% zrewanzuje sie prosze prosze prosze :) oto moj mail xenia16@vp.pl
z gory dzieki za wszystkie maile
buziole
Verdonka - dokładnie tak. Niepostrzeżenie wróciłam do starych nawyków :evil: . Wiesz, a to kromka białego pieczywa, która z czasem przerodziła się np. w pół chleba dziennie. A to normalne obiady typu ziemniaki + sos mięsny tłusty jak cholera, a to śniadania przestałam jeść bo mi się nie chciało - co nie dziwne skoro ostatni posiłek potrafiłam zjeść o 22 i to najobfitszy. A to słodycze, np. codziennie jakiś batonik. A to kiełbasa, bo jak się nie chciało gotować to najłatwiej podwawelska myk do mikrofali i 2 lub trzy kajzerki trochę surówki i jedzenie gotowe. Tak jak teraz tak się zastanawiam to zaczęłam dużo jeść, ale nie od razu, wszystko było rozciągnięte w czasie. Do tego po obfitym jedzonku uskuteczniałam LB - czyli leżenie bykiem, więc o spalaniu nie było mowy. W ogóle jadłam jak świnka, totalny śmietnik - duuuużo kalorii a tak na prawdę to mało odżywczo.
Worrygirl - od czasu kiedy zadeklarowałam oficjalnie że już się nie odchudzam, to schudłam 5 kg :D
hej panny!:)
dostalam fotki od fleur-piękne! czytam Wasz topic & tez chce byc taka jak Wy :wink: tzn w Waszym 'kółku' dyskusyjnym;-)!
jak ktoraś wyrazi ochotę to też wyślę parę swoich zdjęć! napiszcie do mnie maila lub wyslijcie Wasze fotki na LP_gocha@op.pl a jak Wam odeślę w odpowiedzi moją fotkę;)
jak tam walka z jojo?
ja już zostaóam po raz kolejny w gronie rodzinnym nazwana anorektyczką i kościotrupem i babcia sie za mnie weźmie :( galaretą z golonki. Muszę się nie dać!
Mama i siostra pojechały nad jezioro a ja zostałam z tatem więc dzisiaj na pewno moja ukochana WIELGAŚNA telepizza~~ :lol: tego sobie nie odmowię. Lub obiadek w chińskiej restauracji :) Wiecie z tym klamaniem rodziny to tak głupio ale też się zdarza...wstyd sie przyznawać wogole!
a ciasta bym w kiblu nie spuscila bo zawsze mi szkoda :) ja na prawde nie mam nawet cienia ochoty na słodycze-chociażbyt eraz- w mojej lodowce leży kilogram masła orzechowego, słoik kremu czekoladowego z holandii takiego czarno-białego, na talerzu paczka krakersow, rafaello i paluszki, w szafce gumy do zucia i czekoladowe jajka...:) paczka wasy, musli, 3 serki wiejskie [z tym mi trudno :( ] i wieeeele wieeeele innych smakołyków. Oszczedzam sie na sniadanie, bo planuje wielka wyzerke z tatusiem. Wiecie co moglabym utyc dla telepizzy. kocham ja!!!!!!!!!!!!!!!! :wink:
wczoraj byłam na imprezie-tańczyłam chyba 2 godziny bez zadnych komplexow czy zahamowan :wink: superrrrrrrrrrrrrrr.... wypilam tez piwko i było smerfastycznie:)! ale mam takie odciski na stopach ze nie chodzę praktycznie:)
jednak sen z powiek spędza mi prspektywa bezpłodności & osteporozy w wieku 30 lat [tak mi babcie powiedziały :? ]
pozdrawiam dziewuchy!
Xenia16-> masz superchłopaka! pozazdrościć!
a z tym ważeniem po każdym obżarstwie i wrażenie ze tyjesz w oczach to na prawdę 'normalne'-tzn ja tez tak mam, takze pamietaj ze nie tylko Ty masz takiego świrka;)
czesc dziewczynki,stare i nowe:*:*
kurcze,jak tu was duzo zrobilo sie,jak zniknelam..hehe,cos mi sie zdaje,ze dzialam odstraszajaco czy jak??:D
takie okropne dni mialam ostatnio...w ogole,smutek taki i niechec do wszystkiego...siedzialam,myslalam tylko o glupotach i o zarciu oczywiscie...:/
noo,ale wiecie..tak mi dzisiaj jakos dobrze i lzej na duchu...dostalam fotki od worry,kochana:* jak tylko posprzatam,to wybiore jakies i wam porozsylam:))a worry oczywiscie dostanie pierwsza:D
ahh..wiecie...bylam wczoraj na tej imprezie... i ,mowiac wsprost,to sie nazarlam jak swinia:] dwa piwa 0.5 ,kawalek pizzy,chipsy,paluszki,chleb pieczony z musztarda,lody..a jakby tego bylo malo,to jak wrocilam do domu,mlody juz spal,a matka na jakiejs imprezie byla,to uznalam,ze skoro i tak juz sobie tak pozwolilam,to jeszcze wyciagnelam lody ,jakies pol kilo i zjadlam...ah...a pozniej jeszcze poszlam do lodowki i wpiepszalam powidla z jogurtem...:// jak sobie tak policze,to pewnie cos kolo 5000 kcal bylo,albo i wiecej...
czytalam na jakims innym watku,ze takie "jednorazowe"obzarstwo nie jest bardzo szkodliwe,tylko przemiane materii napedza czy cos...jak to jest,dizewczynki? prawda jest,ze jak sie tlyko obudzilam,do polecialam na tron...hmm...i jesc mi tez sie niespecjalnie chce...jak to z tym bedzie? tak pomyslalam,ze moze potrzymam to 1100 jeszcze z tydzien,zeby organizm nie oszalal i jakies jojo sie nie zaczelo...powiedzcie mi ,co ja mam zrobic?:((
a moze mi to od razu w biodra poleci?? qka...:(( ale...jest jakis plus..juz takiej ochoty na slodycze i takie inne nie mam,zabilam gloda chyba:D
i co ja mam zrobic teraz??:((
ahh,w ogole impreza w miare udana,smiesznie bylo:D tylko kurcze,jeden taki chlopak,to co mnie widzi,to mowi,ze jezzu,jaka ja chuda jestem...i bierze mi nadgarstek w reke i sobie nim macha,obejmuje mnie w talii,zeby pokazac,ze mu sie w ramieniu cala miesci i "maca" mi uda i mowi,ze sa takie grube,jak jego reka;)) heh,w sumie to mile jest,jak ludzie tak zauwazaja ta przemiane...ostatnio bylam na solarium i spotkalam znajoma ojej matki,i gdybym jej dzien dobry nie powiedziala,to by mnie nie poznala-tak mowila;)) powiedziala,ze teraz to mnie polowy nie ma,taka laska i w ogole..hihi,czuje sie tak kobieco jakos ,jak nigdy...sukienki nosic zaczelam:D a jak wczoraj poszlam na zaonczenie roku,taka "odstawiona" to jak siedzialam na schodach i przyszla kumplela,to mnie poznac nie mogla, ;)) a jeden kolega nawet kwiatka mi dal;))
o boze..ale sie nad soba rozczulam...wybaczcie mi dziewczynki,duzo dzis na sloncu bylam;))
ktoras z was miala do mnie pytanko,jak schudlam i w ogole:))no wiec...to trwalo pol roku,zlecialam 13 kg,tzn z tej "oficjalnej"przed odchudzaniem,tak naprawde to wiecej nawet,pewnie cos kolo 15,bo waga mi sie wahala strasznie...ogolnie sie odchudzalam w miare zdrowo,procz tej wpadki z 700 kcal...zadnego bialego pieczywa,zadnego smazenia,napojow ,ryz,zrezygnowalam z ziemniakow,smietany,majonezu,czyli tego wszystkiego,od czego sie zazwyczaj "puchnie"hih;)) troche cwiczylam,brzuszki jakies w zimie,teraz rower ,wlasciwie ze strachu przed jojo;) ale...pokochalam moj nowy,zdrowszy tryb zycia...i nie wyobrazam sobie siebie znow tlustej i jedzacej tak ,jak kiedys:))
matko..kocham was...kocham za to,ze jestescie i mi mpomagacie walczyc z moimi demonami;))
ojj...to ja sie biore do sprzatania,bo mi matka zaraz spazmow dostanie,ze brud syf i w ogole;) wpadne pozniej,napisze wiecej...i bede czekac,az mi ktoras powie,co z tym wczorajszym grzechem??:(
buziakuje:*:*
oh Kredkova cóż za zaszczyt, trzymam za słowo z tymi foteczkami :*:*:*:**:*:*:*:*:*:*:*:*: LUV YA :) No, a wyzerke to mocna mialas ajaj ale juz wiadomo raz na jakis czas nawet wskazane, napedzi ci metabolizm, a i radze ci nie podwyazc przez ten tydzien, tak do konca tygodnia, potem juz podwyz do 1200 powinno być oki. JA już sama nie wiem czy przytyć czy może 42,5 jest ok? Eh błagam was jak obejrzycie zdjecia napiszcie czy tam jest oki czy lepsza ja chudsza? Na zdjęciach ważyłam 44kg tylko tam niezbyt widać mojej sylwetki no ale tak stwierdźcie na oko :wink:
Xenia16 widać, że chłopaczek się troszczy o ciebie, ajaj zalatana jestem przypomnij mi proszę ile masz wzrostu. Śpieszę się bo przyjaciółka niedługo przyjdzie i zalatana jestem. Dzisiaj nocuje u mnie a starci są kilometry, kilometry stąd :mrgreen: będzie supcio
Ah a na forum to już tak tłoczno, że ledwo nadąrzam hehehe :P Ale coż widzicie Kredkova i Verdona, ta nasza rodzinna atmosferka działa cuda=)
Dzsiaj byłam na zakupach i kupiłam 2 bluzeczki :mrgreen: za mocne są jedna jest taka jaskrawo zielona z palemką (moja ukochana :mrgreen: ) a druga pomarańczowa ściągana z jakimś napisem, musiałam ją wziąść była jedynie za 14 zeta!!! Ale teraz mają w sklepach wyprzedarze, że hoho tylko JA NIE MAM CYCKÓW. A ta pomarańczowa to S więce nie za bardzo się na czym trzyma no ale... nie wiem może przytyję, a może nie? Nie wiem raaaaaaaaaaaaaatuuuuuujcie bo juch sama wariuje! I szukałam spodenek ale fajne były tylko L. A inne to XS jakoś tak odstawała, ah...gdybym wiedziła że jak przytyję a tłuszczyk pójdzie mi w cycki i tyłek to bym przytyła, ehh a gdyby zostawił uda i talię takimi jaki są :| A jedna sukienka leżała na mnie fajnie była cholernie obcisłą, a moja koleżanka jakoś kwadratowo w niej wyglądała, ale nie kupiła sukienki :wink: Nawet anorektyczka by się dopatrzyła troszkę ciała za dużo w tej sukience, nie dziwię się że przecenili ehehehe
gieen też uwielbiam pizze! Taką z pizzeri :roll: aaaaah niebo :D no ale pozawanam sobie na nia raz na tydzień lub raz na dwa różnie :D Nawet do słodyczy mnie chyba tak nie ciągnie jak do pizzy
worrygirl dzieki za zdjecia <ale z ciebie laskeczka> wedlug mnie zajebiscie wygladasz na tych zdjeciach wiec jak przytyjesz do 44 to nic sie nie martw bo i tak bedziesz wygladac superczascie :D mozliwe ze dzis bede miec swoje zdjecia to tez ci wysle :)
kurczem ale mialam znow dzis wyzere a do wieczora strasznie daleko :evil: mamuska chce grila zrobic i nie bede miec innego wyboru jak zjesc jedna kielbache a swoja droga ile policzyc za ok 10 cm tego cholerstwa ?? mam lenia i nie chce mi sie szukac na forum :twisted:
co do mojego wzrostu to mam 164 nie zaduzo i nie zamalo moim zdaniem w sam raz :wink: