-
Widzę ze pewnym osobom sprawia przyjemność dosrywanie nam,a w szczególnosci mi...Nie pozostaje mi nic innego chyba jak włączyć lampkę pt."ignoruj".
Kredkova,torebeczka jest śliczna!!!!!!!!!!Normalnie zdolniacha jesteś!!!!Długo ją dziubdziałaś??CUDO:D
Wiecie co.....Jutro o 3 rano jade na ten cholerny obóz....Aaaj....Kurde coś mi sie robi bo zaczynam sie wogóle obawiać,jade z kumpelą ale atmosfera ostatnio jakoś sie spsuła...
Aha,zapomniałam dodać,tak na koniec,ze ja nie widzę jakoś dobrych intencji Maladie,ale co tam.....Olewka.
-
Witajcie!!!
Zgadzam się z Toba Verdona-ja tez bede to ignorowac!
A tak wogole to zadziwiam sama siebie.Ja chyba jestem walnieta, ale tesknie za szkola! :shock: !!!!!
Wtedy przynajmniej nie podjadam, wszystko ma swoj porzadek.A tak ciagle kraze po kuchni, kolo lodowki.To tu to tam-cos skubne.I nie mam pojecia ile tak naprawde zjadlam.Chyba zaczne zapisywac z gory co mam jesc kolejnego dnia.Ale to wariactwo :(
Czy moglabym was prosic o foteczki?Bardzo ....I torebeczke Krekova tez :oops: Sama bardzo lubie robic rozne rzeczy.Uwielbiam mase solna, modeline, szydelko.
A oto moj adres:
ewelina434@poczta.onet.pl
A tak poza nawiasenm to jak macie na imie?Bo ja Ewelina :D
-
Verdona - a jak Ci idzie w szkole czytanie ze zrozumieniem? :twisted:
Za bana od Admina się nie obrażę. Za ignora też :D
A poza tym czytałam gdzieś po drodze, że masz problem z brzuchem, podpowiadam więc rozwiązanie. Na mnie działa Activia, nie chodzę po niej rozdęta i w ogóle mi lepiej :) Miłego obozu.
-
No ja niedlugo sobie foteczki zrobie to wam dam :D jak wam dzien minal? mi bez wiekszych zastrzezen:) pod wzgledem diety to dzis na sniadanko PIĄTNICA-kefirek(100kcal), potem bylam w restauacji i taki tyci kawaleczek (80g) kurczaka gotowanego i kupe warzyw(brokuly kalafior marcheweczka i kapusta pekinska i pomidorek) w sumie za obiadek policzylam sobie 250 kcal, zaraz ide po truskaweczki ktory wlasnie umylam...mniaaam teraz sa tak dobre truskawki ze potrafie zjesc nawet kilogram :D:D:D :oops: i troche bobiku gotowanego mam na kolacyjke :D pozdrawiam i sciskam,
jak nie bylam na diecie to jadlam activie ale teraz wydaje mi sie tak cholernie slodka ze nie moge jej jesc bo mi nie smakuje:D ogolnie smienil mi sie smak, mniej sole a cukru wogole nie uzywam slodkiego mi sie wogole nie chce :D jest dobrze laseczki :wink:
-
Dzieczynki,chciałam was przeprosić za te wszystkie chamstwa któe tu pisałam dzisiaj i wczoraj ale aż mnie nosiło.Przepraszam za taką moją reakcje ale takie coś słyszę w domu codziennie a tu wchodzę po to zeby pogadać z kimś kto mnie rozumie a tu znów takie coś....Maladie,przepraszam cię i wogóle bo jeszcze sie tym obozem stresuję,ale chyba rozumiesz....A ten tekst o Activie to pierwszym razem odebrałam jako ironię :) tak juz mam im sorry.....
ainip,chyba naprawde słoneczko ci przygrzało za macno hehehe:D a mozę ty bardziej za znajomymi tęsknisz a nie za szkołą??????To chyba bardziej prawdopodobne hehe:)
Po obozie pewnie troszke foteczek nowszych bede miała to sie postaram cuś wam wysłać:)
Co do wzdęć,to teraz od jakiegoś tygodnia mam codziennie i nawet Espumisan nic nie daje....Oho,musze uciekać:BRAT
-
czesc slonka wy moje:))
ojojoj,pol dnia mnie nie bylo,a tu znow tyyyle postow-ciesze sie bardzo,bo wczoraj sie balam,ze przez te wszystkie slowa ten temat padnie :(( prawde mowiac,czuje sie teraz nieco na "cenzurowanym" hihi,ale co tam,do wszystkiego sie mozna przyzwyczaic...;))
jejku,verdonka,smutno nam bez ciebie bedzie:(( a na dlugo na ten oboz? ehh..worry,verdonka...
prawde mowiac,to ja tez wolaabym do szkoly chodzic juz:)) tak,to pewnie obiawy jakiegos skrecenia psychicznego,ale co ja na to poradze,ze wtedy mi latwiej sie oderwac od mysli o jedzeniu??:]
dzisiaj bedzie gladko 1300,jak obiecywalam:) w koncu,zauwazylam,ze i tak moja przemiana materii jest w miare,jak na te "wyczyny" z cieciem kalorii ,wiec nie ma sensu przedluzac i czekac,az sie w szkielet zamienie:// chcialabym miec juz dietke za soba i tylko sie pilnowac,zeby znow nie tyc..haha,noo,niby caly czas to robie,ale to jednak troszke inaczej;))
dbam tez,zeby codziennie choc na chwilke na rower wyskoczyc,zeby sobie metabolizm rozkrecic:))
hu hu,rozplywam sie w tych komplementach verdonka:) ciesze sie,ze ci sie podobala:)) do ainip tez wyslalam,a niech oceni:)) a dziubalam ja niedlugo,chyba 3 dni jakies,ale tak po godzince mniej wiecej,wiec wyszlo niedlugo:))
aaa,faktycznie,activia niezla jest na wzdecia i w ogole a zaparcia,mozna sobie nia wyregulowac-ja jadlam dwa tygodnie,teraz co prawda trzebabby powtorzyc ,choc ze 3,4 dni sobie podjesc ,ale ogolnie pozytywnie na mnie dziala,hih:)
oki,juz mnie wyganiaja z kompa:((to ja lece,wpadne wieczorkiem:))piszcie,co tam u was:*
buziole:)
aha,wlasnie:) moja kumpela mnie tu terroryzuje telefonicznie,co ja mysle o badaniach krwi i paleniu fajek..znaczy sie,czy to sie wyda,czy nie,bo ona sobie popala,a mamuska ja na badania ciagnie...wie ktoras,jak to jest??
-
wreszcie udaje mi sie ladnie 3mac limiciku.Slicznie jade na 800. Jem z dokladnoscia prawie co do kalorii :D I wczoraj i dzisiaj bylo ladnie :) A ten kilogram co mi niby przybyl po tych 3dniach obzarstwa to jednak musialobyc jeszcze niestrawione jedzonko, woda itd. bo znow jest 44:) Pocieszajace :wink: Wreszcie wszystko ladnie idzie :) Od przyszlego tygodnia bede jechac na 900 i czuje ze tez bedzie dobrze. Ach,w ogole jest tak ladnie. Codzienne wizytki w wc, metabolizm jakis zadziwiajaco dobry. To pewnie dlatego,ze aby dobijac ladnie zajadam sie otrebami i truskawkami :wink: Pozdrawiam Was dziewczyny:*
-
hej:)
mlodyaniolku,ciesze sie bardzo,ze tak ladnie sobie dodajesz i juz nie tak bardzo sie obawiasz:) wiecie,od kiedy wychodze juz z diety i nie tyje(odpukac) to wierze dziewczynom,ze na takim wychodzeniu z diety najlatwiej schudnac,hih;)) co prawda nie wiem,ile teraz waze,ale na pewno nie przytylam:)
dzisiaj troche przesadzilam chyba,zjadlam jakies 1350 kcal,troche przekroczylam....ale coz,od tych 50 kcal nic mi sie nie stanie,pozatym bylam dzis dwa razy na rowerze,wiec sie jakos wyrownalo;)) a wszystko przez taie pyyszniutkie grahamki...uhh,zajadam sie nimi,oczywiscie rezygnujac z ryzu czy cos..:) ale musze troche przystopowac,w koncu na pieczywie najlatwiej wyhodowac sobie tluszczyk:) jejku.,..i tak sie boje,ze w pewnej chwili przestane nad tym wszystkim panowac i znow zaczne tyc:// nie bardzo mam co ze soba zrobic,to caly czas chodze i podjadam,chodze i podjadam...:/ trudno mi z tym,bo nie bardzo wiem,ile w koncu kcal jem,a pilnowac nadal musze...
ahh,kusi mnie,zeby skoczyc np na 1500 -teoretycznie nic sie nie powinno stac,niektorzy tak robia...ale to tylko teoria,kazdy organizm inny przeciez...nie ma co szalec chyba,tyle czasu wytrzymalam,to i te pare tygodni mnie nie zbawi;))
hmm...bardziej martwie sie o zdrowie ogolnie...od kiedy jem wiecej,to czuje sie GORZEJ:/ nie wiem,czy to mozliwe,ale tak jest...chyba wybiore sie do lekarza ogolnego,wezme zlecenie czy skierowanie,jak to sie tam zwie,na badania krwi i moczu,bo cosik mi sie zdaje,ze to moze byc anemia ...co prawda iedawno kupilam sobie witaminki,wczesniej tez bralam przez jakis miesiac,ale dieta,nie oszukujmy sie,nie da orgaizmowi wszystkiego,czego on potrzebuje...hmm...
wiesz,mlodyaniolku,o tych ziolach na okres pisala zedikah zdaje sie,a ja nie wiem o nich nic na razie...:( podawala nazwe chyba,mozesz sprawdzic:) ja chyba raczej udam sie do ginekologa,poki wakacje i czas mi pozwala...w koncu mnie nie pogryzie,a im wczesniej ,tym lepiej:) powiem,co i jak ,pewnie mi jakies tabletki antykoncepcyjne da albo cos innego na wywolanie okresu i na tym sie skonczy...nie chce dluzej czekac jak na zbawienie,bo pewnie i tak nie wroci sam:/wczoraj rozmawiam o tym z mama nawet-nie powiedzialam jej,ze okresu nie mam,tylko ze chce isc tak zwyczjanie,kontrolnie,zeby sie upewnic,ze ze mna wszystko ok....hm,nawet wyrazila chec udania sie ze mna,ale powiedzialam,ze nie chce jej obciazac,w koncu duza dziewczynka juz jestem i nic mi sie nie stanie:) a jak mi przepisze hormony jakies,to tez nie powiem,ze na wywolanie,tylko na wyregulowanie,bo "lekarka uznala,ze mam za krotkie cykle" i juz...ona i tak sie martwi o wiele spraw,nie chce jej tym dodatkowo meczyc,pozatym zwyczajnie sie boje,ze zaczelaby panikowac i mnie tuczyc...a ja nie chce..wiadomo:(
ojj..troche sie tu pozalilam...mozliwe,ze mi ktoras zaraz na leb kubel zimnej wody wyleje...ale co tam...
buziaki:*
-
aha...pisalam to we wczensiejszym poscie ,ale nie wsoczylo:) chodzi o to,ze moja kumpela mnie tu telefonicznie terroryzuje ,co ja mysle o paleniu fajek i badaniach krwi wlasnie...tzn jak mi sie wydaje:czy wyjdzie,ze ona sobie popala,jak ja matka na takie zwykle,rutynowe badania krwi wyciagnie?? ja nie wiem,jak to jest,moze ktoras z was??:) hih,poradzcie,bo mnie zameczy w koncu;))
-
hmm, wiesz Kredkova, wydaje mi sie,ze tego sie nie wykryje w ten sposob,ale nie jestem pewna...
Co do okresu to u mnie mama wie,ze go nie mam :( Pyta sie mnie co jakis czas czy mialam go juz a ja zawsze cos tam odburkne...Dzisiaj tez mnie pytala i dodala, ze moze brakuje mi zelaza,ze moze nawet anemie mam. Zaczelam jej mowic,ze to niemozliwe,ze przy anemii sa rozne objawy,bole glowy itp. i w koncu mi darowala. Nawet jakos tak normalnie mi sie z nia rozmawialo. Stwierdzila ze i tak powinnam zrobic badania,ze moze czegos mi brakuje. Chcialam ja atakowac,juz nawet odburknelam cos tam,ze niech nawet nie mysli,ze jak cos to zaczne jesc mieso. Ale ona stwierdzila ze powinnam zrobic badania zeby wiedziec czy czegos mi nie brakuje i ze miesa nie kaze mi jesc, moze jakis witamin mi brakuje to bym je jadla albo w czyms innym sa. Normalnie moja mam jakas taka fajna dzis byla :) I zgadzam sie z nia ze badania powinnam zrobic,ale boje sie...:( Poza tym akurat witamin to mi nie brakuje, bo w czasie diety( i teraz tez) lykam witaminy(o czym moja mama nie wie). Chyba nawet wiem w czym tkwi problem. Moze to przez te 800kcal i malo tluszczy...To moze byc przyczyna? Jesli nawet, to kalorie zwiekszam powoli, co do tluszczy zas, to narazie nic nie zmieniam. Mysle,ze i tak w tej chwili zadne zmiany w diecie i tak juz nic nie dadza... :? a nie chce przytyc wiec nie bede nagle zawyzac o niewiadomo ile... Boje sie tylko, dokladnie jak to okreslilas Kredkova,zeby moja mama nie zaczela panikowac i mnie tuczyc... :(