-
czesc dziewczyny :)
u mnie cos nie bardzo :? tzn. zakonczylam na tym 980 kcal i juz nic nie zjem ale rozepchalam sobie wczoraj niezle zoladek i juz glodna jestem a o 17 zjadlam kromke chrupkiego z serem i pianke z danona
ech niewiem no , no ale w koncu za czyny trzeba palacic , jak wczoraj sie tak napakowalam ja k ni eiwadomo co to teraz musze cierpiec
niewiem ale chyba pojde dzis wczesniej spac bo do 1.00 nie pociagne na glodzie ;)
i chyba si epoloze kolo 22 chociaz bo inaczej to sie oje co sie moze stac
a jeszcze w szafce sa moje ukochane platki cookies crisp , i ciagle sobie powtarzam ze musze wytrwac i zjem je na sniadnai e, bo ja to bym mogla cala paczke na raz gdyby nie to ze wszystko by mi poszlo w tylek :?
kredkova bedzie dobrze :) mysle z enawet chocbys jadla niewiadomo ile to chyba az 50 byc nie przekroczyla eh , bylebym ja kiedy sponizej zeszla :roll: bo sama sie zastanawiam jak t bedzie
a co do skzloy to ja tez bym mogla juz pojsc , ale zeby byl clay czas w-f aleo zeby sie uczy cnie trzeba bylo , tlyko po to zeby czas zajac , bo ja mam teraz normalnie tak ze jak klade sie spac to mysle co zjem na sniadnie , jak jem sniadnaie ot mysle o iedzie itd. :(
i w sumie ostatnio moj czas mija mi na czekaniu na posilek i tylko patrze na zegarek ile jeszcze , no ile :evil: okropna jestem
a jak pomysle ze kiedys jak wazylam te 64 kg to tak nie myslalam o zarciu , poprostu kiedy byla pora , kiedy mamcia dala to jadlam a teraz to ja nawet nie jem zwyklych obiadow ( tyko dzis zjadlam ) bo mi skzoda kalori bo ja wole w to miejsce cos smaczniejszego wsadzic :)
a z ta grahamka to mam tak samo , tlyko ze ja jz is wprawilam i potrafie na 5 czesci przekroic , i mam zjesc na 2 razy ale jak zasiade to leci rowno :/ i w mgnieniu oka cala znika
alessa mysle ze na tych 3000 nie przytyjesz ;) bo w koncu jesli nastolatk ama jesc gdzies tam 2800 to jak sie bedziesz ruszac , wiaodmo plywanie , spacekri to powinno byc wszystko ok :) zwlaszcza jezeli u ciebie wszyscy sa szczupli
ja mam niestey gorzej bo wzielam raczej przemiane materi po tatusiu :( i mam sklonnosci do tycia
a moja mamcia wcina co che i kied chce , bez przerwy widze jak jakiegos rogala z czekolada wcina , mega drozdzowy , paczki , lody , wszystko doslownie a wazy 45 kg , a ma 160 wiec eh
ciagle zadaje sobie pytanie dlaczego nie po niej a po tacie ...
ciao :* ;)
-
to grahamka ma az tyle kcal :cry:
ja zawsze licze 200 , nbo jak taka srednia ma podobno 125 , a juz sama niewiem
juto chcialam zjesc na obaid ale juz niewiem co robic :(
-
Agi wiesz ja tez bedac na diecie wieczorem myslalam o sniadaniu a jak jadlam sniadanie to myslalam juz o obiedzie itd. Obiadow normalnych tez nie jadlam bo uwazalam ze lepiej za te kalorie zjesc cos smaczniejszego. Na szczescie jak wychodzilam z diety to tak na etapie 1500kcal przestalam tak obsesyjnie myslec o jedzeniu. Kiedys wydawalo mi sie ze 2000kcal to fura zarcia a teraz 3000kcal to dla mnie malo :roll:
Ostatnio wydawalo mi sie ze odzyskalam kontrole nad soba i jedzenie juz nie ma nade mna kontroli ale mylilam sie, chyba juz nigdy nie bede patrzyla na jedzenie tak jak kiedys. Nie wiem jak ja kiedys to robilam ze jak mi np tata zrobil cos do jedzenia to np wylewalam zupe bo nie chcialam jesc itd. Teraz to praktycznie 2h od sniadania do 2 sniadania wytrzymac nie moge :( Po prostu jedzenie mna rządzi i pozostaje pytanie co zrobic aby tak juz nie bylo? Moze psycholog? U mnie w miescie nie bedzie dobrego, poza tym chyba musze sama akos sobie z tym poradzic w koncu jedzenie nie jest sensem ycia, jemy po to aby zyc i tylko po to(?)...
buziaczki:*
-
czesc kobiety:*
nom...wiec zaczne od poczatku:
alessa,ja tyc zaczelam najpierw w okresie dojrzewania-teraz juz wiem,ze brakowalo mi witamin i w ogole,wiec zeby to zaotrzebowanie pokryc,po prostu zarlam i zarlam...potrafilam przyjsc ze szkoly,zrboic sobie 5 kanapek z szynka,serem zoltym,pomidorem,ogorkiem,salata,rzodkiewka,na to fura majonezu ,keczupu i w ogole...a za pol godziny bylam glodna jak wilk,wiec znow: jakies smoazone kielbasy,iine paskudztwa...doslownie do pol godziny chodzilam i cos jadlam...!! i wiecie...ja czesto sobie mysle,ze gdyby matka w odpowiedniej chwili zareagowala i kupila mi jakies witaminy,to bym sie z zadna dieta zmagac nie musiala:(( pozniej sie trzymalam jakos tak,ale na smutki tez najlepesze slodycze byly: jeszcze w gimnazjum na drugie sniadanie wpiepszalam dwa paczki w lukrze i dwie princessy...bosze...:/
co do mysli o jedzeniu to ja mam tak samo...nsa diecie myslalam tylko,co mi wolno,czego nie,i odliczalam czas do posilku,ciagle w glowie liczylam po 50 razy ilosc kcal,ktore juz zjadlam i w ogole...
a i teraz sie niep otrafie od tego uwolic...mam tak smao jak ty,alessa-do 2 sniadania wytrzymac nie moge,tak mna trzepie chwilami czasem!:// ide do lodowki,zagladam,co tam dobrego...slinka mi cieknie,skubne troche tego,torche tamtego..i sie zbiera...:/
tez myslalam o psychologu,ale wlasciwie to jest bardziej sprawa naszej psychiki i zaden koles czy tam facetka nas od tego nie uwolni...to jest bledne kolo,teraz po diecie ,nie oszukujmy sie,do konca zycia bedzie sie trzeba pilnowac...trzeba nam zapomniec o wieczornych kolacjach ze znajomymi,o niedzielnych obiadkach typu jajecznica a do niej bialy chleb na zagryzke...wszystko musimy miec w miare wyliczone,bo inaczej sie to skonczy wiadomo jak...:((
boze...tak mnie ssie w zoladku...ale wiem,ze dzis sie nie moge zlamac...
i wiem tez,ze jak zauwaze znow,ze moje cialko wraca do normy,to bede jeszcze silniejsza...dajcie mu 4 dni na powrot do formy...i mi 4 dni silnej woli...i jakies zajecie,najlepiej daaleko od lodowki...
tak mysle,ze jak bede u tej ciotki i jesli udam i sie jesc o polowe mniej,to moze schudne tak z 1 kg...no bo przeciez nie bede jej lazila ciagle po kuchni i trzaskala drzwiami lodowki,bo "cos bym zjadla"...oby nie przesadzila z zadnymi slodyczami,bo bedzie zle..i zebym ja na miescie sie na nic nie skusila..boze,tyle pokus...za jakie grzechy???
agi,wiesz,ja mam tak samo...tyle,ze ja mam przemiane po matce:// moj ojciec to potrafi jesc i jesc i jesc,wpiepszac jajecznice z 5 jajek ,zagryzac bialym chlebem,na obiad tlusty zur na jakiejs sloninie,smazona kaszanka...i chudy jest jak wior!! tzn nie chudy,ma miesnie cudne i w ogole,powiem wam obiektywnie,ze to fajny facet wizualnie...ale niewazne...;)) a matka...ostantio sobie pfolgowala w -pracy z koelzankami wpiepszaja ciagle jakies jakodzianki,ciastka i juz jej dupa urosla...mam to po niej:((
noo...jadlam o 17 ostatni posilek,wlasnie wchodze w faze marzen o sniadaniu...i wkur... sie,bo wiem,ze jak np zjem dwa jajka na miekko,a do tego twarozek plus pol grahamki to wyjdzie mi pol limitu ...no nic,bedzie trzeba te marzenia na lepsze czasu zachowac...tylko kiedy one nastana? jak tak dalej bede robic to chyba nigdy...
a wlasnie,alessa,jakie ty masz te grahamki?bo ja sie wlasnie zastanawiam,czy ja czasem nie za malo licze...bo niby te bulki takie puszyste sa,to mniej niz chleb maja kcal,bo lzejsze i w ogole,ale.... te moje takie kwadratowe,od cholery ziaren na nich....mam nadzieje,ze sie nie sieklam w tych kcal,bo ostatnio jadlam ich naprawde duzo....w ogole,moglabym teraz tlyko te bulki..nie pamietam,kiedy ostatnio ryz jadlam...a kiedys to byl hit dnia niemalze..ryz z truskawkami,ryz z keczupem i musztarda i chrzanem,ryz z cynamonem i jablkami...kurde,musze jutro choc troche go zjesc...dla zdrowia...
agi,ja zapomniaaam napisac,ile cm mam:)) wiec,licze sobie nedzne 157-8,zalezy,jak sie mierzy,hihi;)) wiecie..tak sie boje przytyc,czuje,ze sie powiekszam....naprawde,zaczynam miec corazm niej szacunku do siebie...i akceptacja jakas taka..prawie zerowa...
chyba mamy wszystkie jakis czas krytyczny z ta dieta...
ja sie tlyko boje,zebym tym swoim powiedzmy:dwa dni 1200\(eszcze czuje sie nazarta po obzarstwie\),jeden 1300(jakos sie trzymam jeszcze),no i dzien czwarty,dzien apokalipsy: 2800,3000,zalezy,czy lody w zamrazarce i czy mi sie do sklepu isc chce... ) metabolizm mi nie oszalal calkowicie i w efekcie nie musiala sie zatrzymac na 1500 np ,bo pozniej juz tyc bede...niee,gdyby tak sie stalo,to chybabym wolala na powrot sie sloniem zrobic,niz takie katusze cierpiec...chociaz tak lubie to moje nowe ladniejsze cialko...:((
noo..troche sie wyzalilam,lepiej mi troszke...aj:(
musimy byc dzielne dziewczynki...
buziaczki:*
-
witam moje kochane :)
ja przez ostatanie dni powyzej 2000 wychodze :( a dzis tez zapowiada sie duzo bo mama na obiad roladki robi a ja je poprostu kocham a nie wiem ile sobie za nie liczyc :( ehhh dzis juz 600 kcal pochlonelam bo mi sie tostow z serem zachcialo :evil:
wiecie co ja mam tak samo jak jem sniadanie to od razu mysl o obiedzie jak ide spac to mysle co moge zjesc na snaidanie licze i kalkuluje ile ma kalori na co sobie moge pozwolic i wogole masakra a na nic idzie moje liczenie bo albo ciastka pochlone albo jakies wafelki :( porazka na calej lini od babci to ja chyba z 3 kilo grubsza wroce a jade tylko na tydzien wiec mnie nie bedzie moje kochane ;( i kto mnie bedzie wspieral
buuuuuuuuu
kredkova w cholere sie o ciebie martwie co tu zagladam to coraz mniej jesz raz 1300 potem 1200 po cholere chcesz jesszcze chudnac jak napislalas ze wazysz 49 przeciez to malutko a jak sie odchudzalas to do 50 chcialas dojsc to i tak jest ponizej tego co zaplanowalas i powinnas byc z siebie dumna ze wazysz tak malo i masz takie zajebiste cialo :) sprobuj stanoc przed lustrem i ocenic sie :) przypomnij sobie przy tym komplementy od ludzi w stylu "o bosze ales ty schudla" mi to pomaga nawet bardzo :)
mlodyaniolku biedactwo nasze co ci sie stalo ?? wracaj szybko do zdrowia i pisz jak tam waga :)
kredkova,mlodyaniolu,alessaaa,aaggii-> DZIEKUJE ZE JESTESCIE :)
-
hej kochaniutkie:*
Ja dzis rano sie zwazylam i waga pokazala 45,5-46kg czyli nie przytylam, przyznam ze sie balam bo te moje wyskoki kaloryczne byly czasami duzze :roll:
Kredkova ja tez jem takie grahamki ktore maja duzo ziaren na wierzchu i w srodku i licze je jako 300kcal, nie tyje wiec chyba w miare dobrze licze :) Ja kiedys kazdego dnia jadlam makaron z twarogiem i do tego kakao, ale juz nie mam ochoty na takie specjaly...
Wiesz Kredkova ja tez kiedys duzo jadlam, baaardzo duzo jak sobie przypominam teraz to wychodzi na to ze ja caly czas jadlam. Ja w rodzinie mam same chude osoby (mama ma troche wiekszy brzuszek ale ona tyle je ze sie dziwie ze nie wazy z 70kg bo ona kazdego dnia czekolada, wafelki WW, tluste mieso, ziemniakow fure ahhh szkoda gadac ile ona je, jest troche okraglejsza ale szczupla mimo wszystko) brat to w ogole chudy jak patyk a je takie rzeczy ze jak kiedys mu policzylam too wyszlo mu 1000kcal na jeden posilek, a tata tez szczuply jest a je duzo, jak to facet, wiadomo tluste kielbasy popija piwem, duuuuzo ziemniakow, kotlety w panierce ehhh ja sie dziwie ze takie szczuple osoby mam w rodzinie a tyle jedza... Kredkova jak bedziesz mniej jadla u cioci i wujka to zleci ci ten 1kg... Ale zgadzam sie z Xenią ze moze powinnas juz przestac sie odchudzac, bo nigdy nie wyjdzieszz z diety, moze zacznij od 1400-1500kcal i wychodz juz dodajac 100kcal tygodniowo, wtedy ze 2 kg ci jeszcze spadna a nie wpadniesz w bledne kolo diety. Bo przez ciagle zmniejszanie kalorii meczysz organizm a i tak jest juz wyniszczony przez to ze jadlas ponizej tysiaka...
Xenia nie martw sie, nie przytyjesz nawet jak bedziesz jadla 2700kcal bo wszystkie braki spowodowane przez diete zapelnisz i nie przybedzie cie nigdzie :) ja tez sie boje ze przytyje nad morzem ale bede starala sie jesc gdy bede glodna (pewnie nie wyjdzie :roll: ale jestem dobrej mysli :D ) i mam nadzieje ze bedzie dobrze. Xeniu po prostu nie wpychaj na sile jedzenia i nie przybedzie ci nawet kg.
buziaki:*:*:*
-
czesc:*
xenius,kochana,nie martw sie tak:** musze na troszke zjesc,bo widze,ze to wszystko juz za daleko zachodzi...:(( nuda u mnie rowna sie jedzeniu:// niby chcialam do tych 50 zejsc ale jak tak teraz na siebie popatrze to serio lepiej sie czulam,jak kolo 45 wazylam...bo teraz znow mi takie "bulki" na nogach sie uwydatnily jakos...bleah
i teraz mam jeszcze szanse z tym zawalczyc,bo pozniej,jak juz sie tak rozbestwie,to bedzie naprawde zle,czuje to:((
a wczoraj byla u nas ciotka i nawet ona zauwazyla,ze troszke jakbym przytyla..tzn wg niej lepiej,ale ...skoro to juz widac,to dobrze nie jest:((
ja to mam o tyle zle,ze teraz nikt mi nie powie,ze przytylam...zadna kolezanka,a matka czy ciotka wlasnie to w ogole...bo ja to slyszalam,jak akurat sie pokazalam i szlam do lazienki,a ona do mojej matki: "zobacz,ona taka zgrabna jest" i pozniej wlasnie do niej ciszej o tym ,ze mi ciut przybylo...ja wrocilam i mowie,ze przytylam,a ona ,ze niee,a ja"przeciez slyszalam i lustro tez mam"...wiec...trzeba sie wziac za to wszystko...oby juz do skzoly wrocic:((
na wsparcie typu:"sluchaj,mala,troche jakby cie wiecej,uwazaj"liczyc nie moge...to by ich wszystkich raczej ucieszylo :?/ a najbardziej te idiotki z mojej klasy ,zazdrosnice jedne;)) wiec...uh:((
ja dzis mam juz 500 zjedzone:// i w tym tylko 150 na twarozek z rzodkiewka,reszta to lody i pare ciastek:// i tak smao jak ty,xenia,nie wiem,jak za te dziadostwa liczyc,bo niby jak,jak to sie na kg kupuje??ehh,powinni na torebkach pisac kalorycznosc:DD
w ogole,zjadlam te lody,bo czulam,ze dzis znow moglabym sie zlamac...a tak,zabilam gloda;))
hihi,xenia,ty do babci,ja do ciotki 70 letniej...oho,cos czuje,ze jak mi hamulce nie beda dzialac to tez wroce ciezsza o 3 kg...na dzis to moje jedyne marzenie...zeby mi hamulce wrocily...
mam nadzieje,ze bede miala szanse znalesc jakas przyzwoita cafe i od czasu do czasu tu zagladac...ale jak to bedzie???:(( ahh,trudno mi bez was bedzie...:((
i o biwak sie boje....bo wiadomo,jesc duzo nie bede,ale pic...yh..czemu alkohol ma az tyle kcal??::( no i jeszcze sobote ,po moim powrocie od razu na osiemnastke ide...chyba bede oszukiwac,ze sie nad tym morzem strulam i jesc nie moge,bo jak juz zaczne,to nie skoncze...://
planuje teraz tak tydzien ,do piatku albo do poniedzialku,zobaczymy,jak waga pokaze,na tym 1200-1300 byc,a pozniej zwiekszac normalnie...tlyko, qka,czy mi sie uda??takie prosie we mnie siedzi teraz....ahh:((
xenia,a kiedy od babusi wracasz?:)
buziaki:*
-
haha,alessa znow mnie wyprzedzilas:*
gratulacje,ze nie prztylas:* ahht,y to masz szczescie jednak:))
wiec...tak planuje od tego 1200-1300,i tak pewnie beda we mnie wmuszac wiecej,wiec wyjdzie w ostatecznym rozrachunku jakies 1400-1500...:((
ah..jesc,jak sie jest glodnym..kiedy to bylo??chyba przed dieta u mnie ostatnio:(wiec bede jadla z nimi sniadanie,obiad i kolacje,tzn cos przed 18...mysle,ze to wystarczy...oby...
tez sie boje,ze w jakies bledne kolo sie pakuje...ale teraz mysle,ze juz musi sie uda,musze utrzyamc i juz...
najgorsze to podajadanie i w ogole...i to,ze plywac nie umiem,cholera jasna:// bo ten rower to nie jest dobra mysl juz..:/
ja za te grahamki tez bede liczyc po 300,bo liczylam po 200:// lepiej troszke z gorka w koncu,czym innym sie zapelni,jakby co..a. takie 100 kcal do gory to niedobrze,teraz to nic,ale jak z diety wyjde to juz przesada...podobno 100 kcal za duzo kazdego dnia owocuje przyrostem wagi 5 kg w roku..wiec ...:/
bleah:))
kocham waS:*
-
Kredkova my chyba zawsze w tym smym czasie posty piszemy hihi.
Ja zjadlam sniadanko ladne za 500kcal i myslalam ze bedzie dobrze, odeszlam od komputera, patrze a w kuchni biszkopty, maselko zamrowskie i swieze jabluszka ahhh i tym sposobem drugie sniadanie zjadlam przed 11 juz ale nie jest zle w sumie bo mam zjedzone 1000kcal a w tym 2,5jablka, dobrze ze na biszkoptach pisalo ile 1 ma kalorii (11 kcal tylko, wiec zjadlam 7 i posmarowalam cieniutko maselkiem, pyszne bylo... dobrze ze juz sie skonczylo :D ). Kredkova jak bedziesz jadla polowe tego co ci dadza to schudniesz. Swoja droga, moze naprawde lepiej wygladasz jak troche ci przybylo. A tak na marginesie to ile ty teraz wazysz, 49kg? Niedawno wazylas 44kg, wiec od czego tak przytylas? I najwazniejsze, nie przejmuj sie tak, jak bedziesz mniej jadla to kg spadna:*
Ja w srode o 3 rano wyjezdzam z rodzinka nad morze, w sumie to mi rodzice nie kaza jesc jak czegos nie chce, nawet tata sie mnie pytal czy bede jadla te kanapki ktore chca zrobic na droge, mam zamiar je jesc bo w koncu maly odpoczynek od diety sie przyda(ale tylko maly i w limicie :D ). Bede za wami tesknila ale poki co mam jeszcze 3 dni pisania na forum :)
PS
czy ktoras z was wie ile kalorii ma hot-dog, zapiekanka, hamburger? Bo wszyscy mowia ze duzo a nikt nie mowi dokladnie ile :roll:
buziaczki:*
-
czesc dziewcyzny :D
a ja jestem padnieta ,, wstalam o 9 a o 9.30 juz wyszlam z domu
i caly czas do teraz chodzilam z rodzinka po sklepach , bylismy w 4 roznych centrach habdlowych Shocked wiec troszke spalilam a i kupilam sobie dwie bluzeczki , spodne dresowe na rowerek i czapeczke z daszkiem
i malo co ja bym dzis nie miala dnia zarcia , ale to by nie byloa moja wina
a bylo tak :
moj tata postanowil ze zjmey cos w sklepie , ja w tym czasie ulotnilam sie jeszcze do jakeigos sklepiku a ja widze mojego tate jak stoi przy kfc Shocked
dziwie sie bo ona zawsze bierze sobie jedzenie w kuchni meksykanskiej ,
okazalo sie ze chcial mi wziasc 6 mgnugetsow , sos slodkokwasny , fryty xxl i loda z polewa czekoladowa , ( bo niegdys zawsz to bralam ) , i zdazylam wostatniej chwili bo inaczje bym musiala to zjesc
rany ale sie wscieklam na tate bo przeciez on wie ze ja sie odchudzam , w koncu nie zjadlam tam nic i zjadlam sobie obiadek teraz w domu Very Happy
poki co na koncie mam 800 kcal Smile a na kolacje planuje zjesc sobie taki jogurt truskawkowy z bakomy z jakimis takimi platkami i bedzie tysiaczke dzis , musi byc ;)
kradkova mysle ze nie moglas przytyc az 5 kg :shock: wiec pewnie neiw azysz az 49 kg , bo to by raczej nie mozliwe bylo , a to co ci przybylo to mysle ze tak jak Alessa powiedziala , pol porcji i szafa gra ;)
alessa postaram sie poszukac ile te hamburgey i hotdogi maja kalori bo gdszies mialam taka mini ksiazeczke z czegos tam z kaloriami takich rzeczy , to jak znajde to napisze :)
Xeniu mysle ze nie przytyjesz , jesli bedziesz jadla pwiedzmy tyle ile ci babcia d ai nie ebdziesz podjadac miedzy posilkami i to jedzonko chyba by nie mialo wiecej niz 2500 a od tego raczej nie powinno cie przybyc wiec nie ma sie smutac :)
kurcze a ja juz sie tego jogurtu nie moge doczekac :/ eh musza sie czyms zajac , tlko czym
posuzkam czegos w tv i zeby wytrwac do 17 :)
trzymajcie sie :*