Hej Jumboshrimp!
no w sumie to tylko 6 cm różnicy, a schudnąc damy radę, prawda?
ja mam silną potrzebę zaczęcia ćwiczeń.
Nie chcę wyschnąć na wiórka.
a Tobie jak dietka i ćwiczenia idą
pozdrawiam i wracam do pracy :roll:
Wersja do druku
Hej Jumboshrimp!
no w sumie to tylko 6 cm różnicy, a schudnąc damy radę, prawda?
ja mam silną potrzebę zaczęcia ćwiczeń.
Nie chcę wyschnąć na wiórka.
a Tobie jak dietka i ćwiczenia idą
pozdrawiam i wracam do pracy :roll:
ach milasek szkoda gadac z tym moim odchudzaniem teraz! opiekuje sie psiakiem mojej znajomej bo pojechala na wakacje na tydzien i ciagle jestem w rozjazdach, u niej spie potem lece do pracy w miedzyczasie psa wypuscic na dwor potem znowu do pracy i potem do szkoly i po szkole znowu do niej do piesa, jem smieci, jakies platki rano, jakis owoc i tysiace malych niezdrowych smieciorow... boje sie teraz na wage stanac, w sobote juz bede u siebie, zadnych pieskow znajomych nigdy wiecej :evil: na wage stane w przyszla sobote, po tym tygodniu sie boje, ale uda nam sie zobaczysz!!! ja zwracam uwage na to co jem, nie przesadzam, ale nie jest to tak jakbym chciala :( , ale bedzie dobrze!!! :lol: ty sie trzymaj caly czas milas, jestem z ciebie dumna!!! nawet nie wiesz jak!! :D
Dzięki Jumboshrimp!
No niestety dziś wchłonełam 3 ciastka :oops:
ale mam zamiar je wyćwiczyć i zapomnieć o słodyczach.
Tobie na pewno też dobrze idzie! Głowa do góry i nie łam się-bo to najgorszy demotywacz i psuj chęci na i zapału odchudzanie :D
Jak czujesz, że waga może coś nie tak pokazywac to rzeczywiście przeczekaj!
pozdrawiam cieplutko
Jumboshrimp, Słonko Kochane gdzie się podziewasz?
oj milasku jaka jestes kochana!
ostatnio bylam bardzo zagoniona i wogole nie mialam czasu zeby tutaj sie pojawiac, ale dzis hahaha tak jakos wyszlo, ze rano wychodze z domku, a moj kochany staruszek samochodzik ma tylko trzy nogi, taki kulawy sobie stoi na ulicy, uszlo z niego powietrze w jednym kolku i takim sposobem dorobilam sie calego dnia wolnego, nie poszlam do pracy ani tez nie ide do szkoly, milunio tak, fajny pretekst, ale tu bez auta naprawde nie ma mozliwosci zalatwienia czegokolwiek :)
co do mojej dietki to tak grzecznie sie odzywiam, duzo owocow i warzywek biore sobie ta spirulinke i chlorelle codziennie, w sobote zgrzeszylam straszliwie bo poszlismy do meksykanskiej restaruracji no i troche sobie pojadlam :oops: ale ogolnie czuje sie swietnie, na wage nie staje bo sie boje :? , jeszcze tylko nie moge sie zmusic do cwiczen, dzis kolezanka dala mi przepis na niskokaloryczny sos do spagetti, oczywiscie podstawa jest pelnoziarnisty makaron, cebulka, pomidory, bazylia i przyprawy i czosnek :) fajnie, ze wiem, bo prosto zrobic, a kucharka ze mnie zadna, moje spagetti zawsze bylo z sosem ze sloika, ktory ma tyle kalorii ze na tydzien by starczylo hahaha zaraz milasku zajrze jak tobie idzie dietka, mam nadzieje, ze teraz juz bede tu codzinnie, inaczej moja motywacja spada
Hej!
Dobrze, że się pojawiłaś bo i martwić się zaczynałam i tesknić troszeczkę.
Poprosze ten przeis na sosik:roll:
Na razie papa
wiecej napisze z domu
bo ja niestety w taki piekny dzień w pracy :evil:
dopiero przyszlam do domku dzis... jak co dzien :) zreszta
fajnie tak milasku, ze ktos czeka :D i teskni troszeczke :D
dzis jadlam dosyc grzecznie:
rano: szejk zrobiony w mikserze z jerzyn, banana i arbuza
pozniej kilka pelnoziarnistych ... nie wiem jak to nazwac hihihi
pozniej: pelnoziarnista pita utostowana, pomidor, 4 rzodkiewki, pol ogorka, dwie lyzki humusa (tak zamiast maselka, to takie cos do smarowania z groszku czosnku i szczypiorku 2 lyzki = 50 klc)
szejk z miksera z jerzyn, banana i kawalka melona
szejki oczywiscie z mlekiem sojowym
kupilam sobie rowniez krem na cellulit, tak dla poprawy nastroju, bo jak zobaczylam, ze mam cellulit stojac, bez zadnego sciskania skory pomiedzy dwoma palcami, to slabo mi sie zrobilo, wiem, ze zamiast kremu powinnam cwiczyc, caly czas daje sobie milaska za przyklad, ale jakos, leniuch co we mnie siedzi jest silnniejszy :oops:
Hej!
Ale mi narobiłaś ochotę na szejka! Ja najbardziej lubię z bananów i kefirku :D
pozdrowienia z pracy :evil:
szejki sa super, ja tez zawsze banana musze w szejku miec, a dzis rano zrobilam sobie z poltora banana i tak mnie wypelnil, ze dopiero teraz jem nastepny posilek...
no wlasnie sama zrobilam ten sos i musze powiedziec ze niczego sobie, tak czuc te wszystkie przyprawy i ziola mniami, dosypalam jeszcze lyzeczke parmezanu, a zwykly makaron zastapilam pelnoziarnistym jest ciemny koloru chleba razowego, nie smakuje na pierwszy kęs rewelacyjnie, ale juz przywyklam do smaku i jest z sosem calkiem przyzwoity, nie wrzucalam mieska mielonego wogole, bo od czasu kiedy postanowilam miesko wyrzucic na chwile z jadlospisu, czasami tylko zdarza mi sie zjesc kawalek kurczaka, ale to naprawde bardzo rzadko.
musze zapytac kogos dokladnie jak przyrzadza sie tofu, to tak zamiast mieska. samo smakuje przeokrutnie :? no nic i tak mija powoli moja jedyna godzina pomiedzy praca, a szkola :( musze sie szykowac
dzis odpadam, mam dola :(
zjadlam dwa paczki na pocieszenie :(
i jest mi jeszcze gorzej...