-
Dołączam się do grona odchudzaczek z dobrym humorem. Właśnie w piątek około 14 - 15 czuję się już taka wolna i pełna euforii........... A pogodą się nie przejmuję ( w tej chwili nawet nie pada), może w weeeknd uda się zaliczyć spacerek.....
Zosiu co do trójkątów , to jem same , takie light. Traktuję je jako małe przekąski, kiedy zaczynam odczuwać mały głód , a jeszcze nie ma pory większego posiłku.......Wiesz kiedyś nie wybrażałam sobie jeść sera, wędliny , ryb czy parówek bez chleba...... A teraz potrafię........ Wprawdzie jest to wyrzecznie, bo pieczywo ( czyt. wszystko co mączne ) uwielbiam, ale można się obejść........
Zosiu chyba Cię już kiedyś pytałam , ale zapomniałam ile Ty masz wzrostu. Patrzę na Twój tickerek i zastanawiam sie dlaczego akurat 58 jest Twoim końcowym celem.....
Zosieńko życzę miłego weekendu.
Buziaczki
-
Ozsiu,
normalnie aż mi się głupio zrobiło,że siedzę już godzinę w domu.
Czego tak długo dziś pracujesz?
Mam nadzieję, że luźniej trochę dziś u Ciebie w pracy. Tak z okazji prawie-już-weekendu i wiosny.
Bo nawet moja kierowniczka wyluzowała, osobiście tego nie widziałąm, ale takiego smsa przed chwilą dostałam od kolegi:
Emila, ja nie poznaje naszej Anny, chyba znowu uderzyła się "detalem" w głowę, bo zajmuje się w pracypierdołami: drukuje zdjęcie" ich trzech" dla swojego Endrju :shock:
pozdrawiam :D
-
Asiu, ja tak lubię przegryźć plasterek sera żółtego z ketchupem. A wzrostu mam 163-4 nigdy nie wiem ile dokładnie. 58 to nie jest taki mój cel ostateczny, zawsze jednak wydawało mi się, że przy takiej wadze będę wyglądać ok, a coś na końcu tickerka trzeba wpisać. Planuję więc chudnąć do momentu aż będę się czuć dobrze w swoim ciele, a czyt to będzie 60 czy 56 to nie wiem. No i przede wszystkim nie wiem czy uda mi się tyle schudnąć ;-)
Emilko, absolutnie nie powinno ci być głupio ani nic w tym stylu! Komu jak komu ale tobie się to naprawdę należy! Ja normalnie pracuję do 17:30, tylko w piątki do 17 więc dziś krócej ;-) W pracy dziś roboty nie mam wiele więc narzekać nie zamierzam. Szczególnie, że weekend zapowiada się strasznie fajnie ;-) A kierownicy zrobić zdjęcie, pewnie nie będzie znowu takiej okazji w najbliższym czasie. Chyba, że się mocno trzepnęła ;-)
-
-
Po pracy wróciłam do domu, zjadłam z mężem obiad po czym pojechałam na miasto, na kawę z przyjaciółką. O 20 byłam z powrotem, zjedliśmy na spółkę jajecznicę z trzech jajek dzięki czemu dobiłam do tysiaka.
Mąż pod moją nieobecność posprzątał i nawet piec umył, normalnie, anioł nie człowiek. W niedzielę rano jeszcze tylko odkurzę i sprzątanie zaliczone ;)
-
Hej Zosiczku,
Ja tez dzisiaj miedzy innymi porzadki robilam i prasowanie. Jutro zapowiada sie troche luzniej (na to wyglada w tej chwili), ale to sie jeszcze okaze....
Pozdrawiam cie cieplutko i zycze udanej sobotki..
-
Witaj Zosiu :D
wpadam z ranca życzyć Ci miłego weekendu :)
a mąż rzeczywiście anioł :D choć ja zawsze powtarzam - ze jeśli dwoje w małzenstwie pracuje zawodowo to i dwoje w domu! :D trzeba wychować sobie tych facetów!
Ja nad moim pracuję jeszcze czasem hehe.. ale też czasem miło mnie w tym względzie zaskakuje :wink:
pozdawiam Cię gorąco :D
-
Anikasku, anioł bo zrobił to z własnej nieprzymuszonej woli! Mieliśmy sprzątać razem, a ja sobie na kawę na miasto pojechałam. ;-) I absolutnie, dwoje w domu = dwoje do sprzątania, tylko i wyłącznie tak.
Hana, ja mam dzień wyjazdowy, siedzę właśnie z turbanem na mokrych włosach i zjadam śniadanko. Ubrać się, umalować, ułożyć włosy i w drogę. Choć pogoda sobie robi prima aprilisowe żarty. Wstałam trzy kwadranse temu i widziałam sporo obbszarów błękitnych, a teraz tylko gęste chmury!
Na szczęście waga zachowała należną powagę i pokazała mi dziś (który to już raz?) 64,9 czyli w końcu dziś tickerek nie kłamie. Obiecuje sobie solennie być przez weekend grzeczna, żeby w poniedziałek nie było więcej (choć @ która nadeszła tydzień wcześniej - uroki odstawienia pigułek - może pokrzyżować mi plany) bo chcę w końcu zacząć chudnąć, a nie tylko się wahać!
Odezwę się wieczorem pewnie albo i jutro rano. Miłego dnia!
-
Zosiu
udanego weekendu :D
Byłam w Bailine i do wiedziałam sie,ze do mojej optymalnej wagi brakuje mi tylko 3,5 kg, ale za to 36cm w sumie w obwodach :twisted: trzeba bedzie przemyśleć plan na wiosnę :roll:
http://www.gify.amor.pl/zwierzeta/zwierzeta2.gif
wiosennego weekendu życzę :D
***
Grażyna
-
Zosieńko, wpadam się przywitać i życzyć udanego weekendu :D
Co do wychowania mężów, to popieram w całej rozciągłości: mój sam sobie prasuje, czasami gotuje i to bardzo fajne danka, sam przygotowuje sobie śniadania i kolacje i ogólnie dużo robi w domciu :P
No i czasami zadaje na głos retoryczne pytanie: skoro sam tyle robię, to po co mi żona? :lol: :lol: