Zosiu, sukienka śliczna i bardzo Ci do twarzy w tym kolorze, ja też taki lubię :D
W Tatuum, ale gdzie? bo oni mają w różnych miejscach sklepy :roll:
Wersja do druku
Zosiu, sukienka śliczna i bardzo Ci do twarzy w tym kolorze, ja też taki lubię :D
W Tatuum, ale gdzie? bo oni mają w różnych miejscach sklepy :roll:
Kasiu, chyba w każdym w Warszawie je mają, choć z rozmiarami różnie. Ale polecam!
Dziś ledwo zwlekłam się z łóżka, 20 minut po budziku co na prawdę zdaża mi się bardzo rzadko. Nie wiem co się ze mną dzieje ostatnio, jestem zmęczona, bez kawy nie funkcjonuje i najdalej o 22 zaczynam bój ze sobą by nie zasnąć na stojąco.
Śniadanie miałam malutkie, wczoraj za dużo o lody ale na szczęście waga była miła. Ide popracować.
Zosiu w sukience wyglądasz prześlicznie. Masz taką fajną kobiecą figurkę..................
Ja też miałam miesiąc temu taki okres, że ciągle byłam zmęczona, słaba i ledwo funkcjonowałam. Teraz na szczęście ciągłe zmęczenie minęło i znów zaczynam do wszystkiego podchodzić z zapałem i energią............No i jakby jeszcze upały były ciut lżejsze ( tak ok. 25 stopni) to już byłoby super............
Życzę miłego popołudnia
Zosiu,
a ja się będę upierać, ze to jednak coś z powietrzem się dzieje.
Mam podobne objawy i wcale wesołe to nie jest. Gdyby nie to, że Ty mas zwłaśnie @ a mi się zbiera, to bym pomyślała, że w ciaży jesteśmy. Bo wygląda to właśnie dokłądnie tak ja opisują to moje ciążowe koleżanki. :shock:
Mam nadzijeę, że już się pomału rozkręciłąś i jest trochę lepiej. A po wyjściu z pracy będzie całkiem dobrze.
pozdrawiam z królestwa chaosu :wink:
Asiu, o tak. 25-26 stopni, to byłby ideał! Mam nadzieję, że ten zmęczony okres też szybko mi przejdzie!
Emilko, a wiesz, że miałam podobną myśl odnośnie ciąży? A dziś zostałam w pracy zapytana, kiedy w nią zamierzam zajść ;)
Ale to nie to. Choć mój @ kapryśny. Niby się zaczął ale potem okazało się, że chyba jednak nie. Jednak są minusy odstawienia pigułek ;/
Rozkręciłam się rzeczywiście choć dobrze to nie jest. Ale po wyjściu napewno się poprawi. Póki co byłam na lunchu i na spacerku, trochę się dotleniłam. Niestety, trzeci dzień z rzędu popołudniu łapie mnie ciąg do słodkiego. I już mnie to męczy. Ale walczę.
Zosiu, życzę skutecznej walki z ciągotami :D
Obyś się nie dała!
Mnie jakoś nie ciągnie do słodyczy jako takich, jedynie do lodów, ale do nich to od urodzenia mam słabość :wink:
Zosiu,
walcz i nie daj sie skusić nawet na kawalątko. Ja walczę przy pomocy gorzkiej (90%) czekolady. Pomaga.
No i staram sie jeszcze oszukiwać smakowymi herbatami. Bez cukru oczywiście.
A jak nic nie pomaga, to spać idę. :?
Emilko, ty walczysz przy pomocy czekolady, ja przy pomocy sorbetu. Odkryłam że carte d'or zrobiło sorbet brzoskwiniowy w małych pojemnichach. Jeden ma 117 kcal więc jest idealny ;)
Zrobiłam na kolację makaron z sosem ze świeżej rukoli i wieloma innymi rzeczami. Niebo w gębie. A teraz popijam kawkę ze spienionym mlekiem i zagryzam czereśniami :)
Kasiu, mnie do lodów też bardzo ciągnie ale w ogóle mam ciąg na jedzenie. Dziś póki co walka wygrana. Zjadłam kolację i zostały owoce ;)
Czwartek. Czyli do weekendu już bliżej niż dalej. Dziś jestem w pracy wcześniej więc wyjdę o 16. Pojadę w końcu do krawcowej odebrać pierwszą, a oddać drugią partię rzeczy i w końcu będę miała w czym chodzić. A w weekend założe sobie moją nową sukienkę :)
Dziś też może pojadę na jakieś małe polowanie na wyprzedażach? Albo wręcz przeciwnie, wrócę wcześnie do domu, odpocznę? W każdym razie mam względnie wolne popołudnie.
W sobotę przyjedzie do nas przyjaciel ze swoją Przyszłą i z zaproszeniem na 5 sierpnia. Oj rok zmian i to sporo w stanach cywilnych ;)
W przyszły czwartek z kolei pojawią się u nas na cztery dni inni nasi przyjaciele, z małym Jeremim :) Zobaczymy czy da radę nas budzić w nocy ;)
Wczoraj wieczorem jadłam owoce. Ciągnęło mnie do jedzenia, do słodkiego, do czegokolwiek w zasadzie. Umyłam więc owoce i popijałam zimną wodą z cytryną. I jakoś przeżyłam ;)
Cześć Zosieńko :D
Ja zaglądam po prośbie - moja bazylia w doniczce oszalała i jest jej obłedna ilość - masz jakiś pomysł jak ją spożytkować???? mogę zamrozić?
Miłego dzionka
***
Grażyna