Zosiu, ja juz zycze dobrej zabawy!!!
A co do pizzy hut, to bylas dzielna, kochanie! na taka odrobinke to kazdy by sie skusil!!!
http://www.bulcards.com/resources/ca...ng/fgfgfg4.jpg
Wersja do druku
Zosiu, ja juz zycze dobrej zabawy!!!
A co do pizzy hut, to bylas dzielna, kochanie! na taka odrobinke to kazdy by sie skusil!!!
http://www.bulcards.com/resources/ca...ng/fgfgfg4.jpg
Właśnie pogadałam z Grażynką i ucałowałam przez telefon Rogera :D
Szkoda, że jutro nie będziesz mogła wpaść.
Bardzo dzielna byłaś w Pizza Hut. Oficjalnie przekazuję Ci wszystkie zdobyte odznaczenia i medale :D
To jest po prostu granda, że człowiek pracuje, a potem mu nie placą. Widzę, że jest to coraz częściej praktykowane :evil:
Na szczęście Kaszak pracuje na państwowej posadce więc wypłata jest co miesiąc. Nie mam pojęcia co zrobiłabym gdyby był chociaż tydzień poślizgu :shock:
Pozdrawiam cieplutko
Kaszania
Witajcie dziewczynki! :)
W pracy amok. Po wczorajszym spokoju, wracają wszyscy szefowie z jednym nadprogramowym i będą mieć burze mózgów w związku z nowymi inwestycjami. Więc nie dość, że dużo pracy, to nerwy itd. A ja jeszcze po cichu liczę na przerwy jakieś, żeby to swoje zleconko porobić. Okaże się co z tego będzie.
Dziś śniadanie zwyczajowe, choć póki co nie wypiłam kawy. Robię eksperyment - czy będę zasypiać i w ogóle.
Waga od trzech dni pokazuje dokładnie 69.6, a blisko tej liczby jest od tygodnia conajmniej. No i oczywiście zaczyna mnie to irytować. Jeszcze nie bardzo, szczególnie, że po weekendzie może się okazać, że będzie więcej. W końcu ślub tych przyjaciół będzie tylko raz w życiu! A znając ich gusta, jedzenie będzie pyszne. :)
Hej Sostro w niedoli!!
U mnie w pracy tez kociokwik, ale zrobiłam sobie malutką przerwę.
Nadrobiła calutkie zaległości w Twoim wątku.
A Ty w czym wybierasz się na to wesele?
Pytam, bo ja idę później niż Ty :twisted:
I jestem w fazie poszukiwań.
Trzymaj się diety, a na weselu się zobaczy, porównamy doświadczenia
pozdrawiam i wracam pokornie do pracy :x
Milasku, wybieram jak najbardziej. Ślub w sobotę o 15 w Krakowie, potem wesele. Jeśli chodzi o jedzenie, to dokładnie taki mam plan - zobaczymy. Będę ograniczać ilość - to pewne. I nie będę jadła nic smażonego or sth like this.
Na 100% spróbuję tortu weselnego czy jakiś słodkości, ale nie samodzielne porcje, tylko skubnę od Mężczyzny.
A jak wyjdzie, tak wyjdzie.
Byłam właśnie na lunchu i kompletnie nie miałam co zjeść. Skończyło się na fasolce szparagowej (z dużą ilością tłuszczu niestety ;/ ) kapuście kiszonej i pomidorku.
Podsumowanie.
Wczoraj jeździliśmy po mieście jak głupi, w poszukiwaniu męskiej jasnej, lnianej koszuli z długim rękawem. I muszę powiedzieć, że znalezienie czegoś takiego graniczy z cudem! Ale cudy się zdażają, kupiliśmy. I jeszcze świetne buty i Mężczyzna wyglądać będzie jutro bosko. Ja na tych zakupach, a byliśmy w niejednym miejscu, nie kupiłam nic. NIC. Mierzyłam jedne spodnie, kosztowały 30 zł. Leżały znośnie (oczywiście w udach mogłyby być minimalnie luźniejsze), były za długie (do skrócenia, jak wszystkie moje spodnie) ale kupiłabym je. Gdyby nie Mężczyzna, który odkrył, że jak się człowiek w biodrówkach schyli to mu bieliznę widać. No kurcze blade. Świetne spodnie, tanie jak barszcz i w ogóle, a on zaczął robić takie miny, że mi się odechciało.
No ale trudno. Odkryłam, że kupiłam za małe rajstopy, więc muszę dziś kupić jeszcze jedne. Poza tym muszę się jakoś dostać gdzieś i zrobić manicure. Potem spakować się, opakować prezent i o 21 wsiąść w pociąg. Jak wsiądę, to się będę cieszyć. :)
Dietowo wczoraj było dobrze. Limit idealnie osiągnięty, bez jedzenia późno. I efekt mam. 69,2 powiedziała waga. No i co mi z takiego wyniku na dzień przed weselem? Przecież wiadomo, że w poniedziałek nie pokaże już tego wyniku! Ja myślę, że to złośliwość z jej strony. Ale i tak doceniam :)
Dziś na śniadanie była jajecznica, a już w pracy połasiłam się na banana. Teraz kawka i do pracy, rodacy. :) Miłego dnia!
Hej Zosiu!
Przybywam po nie-dietetyczne konsultacje :D Jak Wasze przygotowania do ślubu? Czy macie już salę? Z jakim wyprzedzeniem ją rezerwowaliście? I w ogóle jak idzie Wam planowanie, załatawianie itp.? Mnie też to czeka :) Jejejejejejjjjjjj fajnieeeeeee :lol: Całuski!
Aniffko w zasadzie nie mamy jeszcze nic poza planami. Moja mama stwierdziła, że musi mieć wgląd w listę, zmieni się więc liczba gości. Uznała też że to co znaleźliśmy jest za drogie i ona nam pomoże. A to niestety oznacza ciągłe zmuszanie jej do działania. Ale cóż. :)
Zosieńko, a na kiedy planujecie ślub?
Zosiu! Biodrowki zawsze tak leza, ze jak sie czlowiek schyla to mu bielizne widac. I jak na rowerze jedzie to tez. Niektorzy uwazaja, ze to niesmaczne, inni, ze sexowne. Ja uwazam, ze to zalezy od bielizny i od jej nosicielki..hih...
tu lezy ta roznica.... (a moze twoj mis taki zazdrosny byl, cio??)
http://dl.lustich.net/bilder/difference.jpg