bieganie na kolana? czyz Ty madra?
Wersja do druku
bieganie na kolana? czyz Ty madra?
eh, a co mam robić :/ muszę schudnąć dla kolan, a nic nie mogę bo kolana...ehhh :(
a co z Twoimi kolanami nie tak?
co nie tak?
to sie tak jakośfachowo nazywa :wysoko ustawione rzepki -> powodują ścieranie chrząstek, co już zresztą mam, wiąże się to z bólem kolan podczas uprawiania wysiłku fizycznego, chodzenia etc :/
Powinnas miec operacje.
Mojemu bratu wstawili metalowa plytke miedzy chrzastke a rzepka.
weź nie strasz :P
To przeciez lepsze niz ciagly bol
noe: to może basen? nie powinien powodowac bólu
plus dietka i na pewno schudniesz!
buźki
Noemcia kiedys pisala, ze daleko ma na basen.
Aga...na basen mam 30 km... :((
noemciu a może spróbuj ten stacjonarny sobie jakoś załatwić, albo do koleżanki może żeby chociaż kilka razy w tygodniu udało ci się pokręcić. Może zupełnie idealne na kolana to nie jest, ale przyjamniej nie ma takich urazó w jak u skakania, biegania itp. :? . Trzym się Noemka :wink:
och skarbie napewno dasz sobie rade! Jak nie mozesz plywac ani jzdzic na rowerku to chociaz cwicz nogi(rob nozycze lezac na plecach)
Nie wiem... nie mam pojecia jak moge Ci pomoc, ale napewno wszystko bedzie dobrze! Zawsze wszystko sie uklada!
Powodzonka!
Buziaczki :*:**
achh no zapomniałam o tym basenie :roll:
a jakiś pilates czy joga?
poczytaj co nie obciąża kolan
buziaki
eh...kurcze sama nie wiem :| że też ja w takiej dziurze mieszkam :P
Może sobie z neta sciagnij jakies cwiczenia?
Chyba ze dalabys rade na basen jakos po lekcjach.. :roll:
dać radę może i bym dała...ale wiecie jak to jest... ;) po 14 koncze lekcje, to jakieś zajęcia pozalekcyjne, 40 minut do Gorzowa, 20 na dojście na basen, godzina na basenie, godzina z powrotem i jestem 20:00 w domu :D:D :lol:
noe: to może chociaż raz w tygodniu? w sobotę?
buziaki
:roll: Biedactwo! Ty wogóle nie masz czasu wolnego! :shock:
U nas jest basen, w piatki od razu po lekcjach mozna chodzic, ale to jest na drugim koncu Legnicy i po pierwsze musialabym sie spozniac, a po drugie to siara przy znajomych sie w stroju pokazac :? zacznijmy od tego ze przy nieznajomych tez :P
no właśnie.....gdzie ja w stroju? poczekam aż schudnę jakieś 20 kg....hahahaha....w sumie to sie muszę zważyć, ale mi się nie spieszy ;P
ja nie mam tego problemu nei umiem pływać.
Przyjdz do mnie na korki :P
Jestem ratownikiem :)
Basen :shock: :lol:
Hmm.. Noe, zwazsie, to zalapiesz taka motywacje jak ja :lol:
Przydało by sie
ale jeden mały problem- boję sie :P panikuje. Mam hydrofobię ;P {nazwa zmyślona} :P Myje sie, lubie w wannie posiedziec, ale jak cos ma 1,5 m to juz panika XD
noe: ojj jak Ty rzadko tu zaglądasz :roll: nieładnie...
przemyślałaś sprawę basenu raz w tygodniu? ;)
buziaki
kurde troche niezorientowana jestem:P odchudzasz sie czy jak ?? dawno nie gadalysmy :(:(:(
wg mnie to nic na siłe :wink:
noe, żyjesz jeszcze? :roll: :wink:
łojeja....przepraszam, miałam przez tydzień prawie kompa popsutego i żadne strony poza stroną startową onetu mi nie śmigały :( odchudzam się...ale do tej pory to jakaś pseudodieta była...wczoraj już się ładnie trzymałam :D jak się zważę to dam znać :>
co do basenu...na razie nie idę... kasy brak, czasu brak....naciągnę braci na rowerek :P
no to powodzenia, i żeby była dieta a nie pseudo :wink:
Powodzenia :D
Powodzenia trzymam kciuki :)
nie dziękuję :) póki co drugi dzień za mną...jest ok :) a teraz lecę do książek... napiszę coś więcej w weekend :)
Czekamy, czekamy :)
no nic, dzisiaj 6 dzień mojej diety... nie będę się ważyć, bo i czuję, że nie za nic nie schudłam jeszcze :P bracia mnie wyzywają od "wyżartych" i ogólnie jest miło... :/
Ale masz niedobrych braci :evil: Ale rodzeństwo tak zawsze jak nie od grubasów to od chudzielców wyzywają :wink: nie ma sie co przejmować 8)
Gratulacja 6 dnia oby tak dalej już będzie tylko lepiej :D
wczoraj trochę wtopiłam... :/ ale poszłam na dłuuuugi spacer (byłam u siostry - ok 10-11 km w dwie strony :D) połączony z truchtem...
wczoraj maturka z polskiego...liczę na jakieś ~60% ;)
dlaczego wtopilas?:> ladnie 11km to nie byle co:)
upadki są po to, żeby potem można było się podnieść :) dasz radę ;*
ja też bym chciała mieć do kogo pójść tyle km :twisted:
Ta wtopa to pewnie na skutek stresowej sytuacji można zapomnieć :wink: Wysiłkiem umysłowym to spaliłaś 8)