heh...taaaa...już galopuje do mnie...
Wersja do druku
heh...taaaa...już galopuje do mnie...
a czemu nieeee :lol:
Hehe, do mnie tez mogłby przybyć książe, ale ten mój. Mój jedyny, wyjęty ze snów. Nie chce innego.
Noe trzymaj sie moja dietowiczko!;*
jakiś tam biegnie, ale nie wiem czy to o tego chodziCytat:
Zamieszczone przez noemcia
a moze to do mnie ?:D
Jezusie maryjo Noemuśku cudowny, nie rozmawiałam z toba juz chyba rok - co sie dzieje :?: :!:
eh...dalej jestem zdołowana...dalej nic mi się nie chce...wczoraj przesadziłam z jedzeniem...dzisiaj zupełnie mi wisi...eh... :( nie wiem co się ze mną dzieje... :(
uspokój się z tym, bo cię zgwałce.!
mi gwaltu brak !!:D ja poprosze !! ja !! ja !!:D:D:D:
A ja sie dolacze do Mk :twisted: SLonce swieci, juz po testach, trzeba sie cieszyc z zycia i uciekac na dwor, byle dalej od jedzenia :wink: