ja nie wyjeżdżam i trzymam kciuki za was i za siebie, bo chudnę!!!! nareszcie chudnę :roll: :roll: :roll:
Wersja do druku
ja nie wyjeżdżam i trzymam kciuki za was i za siebie, bo chudnę!!!! nareszcie chudnę :roll: :roll: :roll:
Xix, Noe bedzie z powrotem pod koniec tygodnia :D
jestem jestem :D napiszę coś później bo teraz czuję się dalej jak w pociągu i padam na ryjek :P
Jak milo, ze jestes! :)))))))
Jaka kolana i samopoczucie?
no więc napiszę cosik więcej...
Zakopane jest piękne, widoki piękne...miałam z okna widok na całe Tatry więc super :) tyle że... 2/3 czasu siedziałam w ośrodku :( w połowie turnusu tak mnie kolana bolały, że ksiądz siłą zabrał mnie do lekarza o 23:00... tzn...miałam wybór: albo się ubieram i jadę po dobroci, albo kleryk ściąga mnie ze śpiworem z łóżka i znosi mnie do auta (i tak by mnie nie podniósł :P) no ale wybrałam to pierwsze... :/ później wozili mnie wszędzie autem albo siedziałam sama w ośrodku mogąc sobie pomyśleć jak cała reszta chodzi po górach... :cry:
no ale jest jeden plus - nie objadałam się, nie wpychałam nic na siłę ;) schudnąć pewnie nie schudłam...ale dam radę :D:D
cześć, noemcia!!!!! cudownie, że gajnie odpoczęłaś!!! a rade dasz, jak tylko się zmobilizujesz!!! buziak.
cześć :D fajnie, że wróciłaś :) że jesteś :)
a z tymi kolanami to bardzo niefajnie. musisz coś zrobić, bo tak dalej być nie może!
buziaki
no cóż, fajnie, niefajnie...trzeba jakoś zyć :)
chyba będę miała rower stacjonarny :D:D mama się zgodziła :D
Noemcia wracaj do zdrowia jak najprędzej - życzę Ci tego!! Podzielam Twoją radość z tego rowerka, marzenia jednak się spełniają :P
Halo, halo, natychmiat pakuj walizkę i migiem na pociąg do Cieszyna, ja już tu pogadam z tymi twoimi rzepkami z atlasem anatomicznym w ręce :twisted: . Gratuluję zgody mamy, have a nice day :D