Noe i tak trzymaj :wink: Tez nie bede swirowac w Wigilie i zjem 1200 kcal, bo zaczne dodawac :lol: Przeciez nie powinno byc tak, ze jedzenie daje nam szczescie :P
Wersja do druku
Noe i tak trzymaj :wink: Tez nie bede swirowac w Wigilie i zjem 1200 kcal, bo zaczne dodawac :lol: Przeciez nie powinno byc tak, ze jedzenie daje nam szczescie :P
no tak...choć z drugiej strony Wigilia to co innego... :D
ale wiecie jedzenie daje szczescie nie tylko nam ja zauwazylam ze czasem czekam an 2sniadanie bo wiem ze zjem cos slodkiego w soboty i nie moge sie doczekac i myslalam ze to chore ale wszyscy tak maja tylko ze oni nie zwracaja na to uwagi a my bardziej patrzymy an jedzenie i wydaje nam sie ze chore jest to jak je postrzegamy.
Neomciu swietny pomysl z tym nie wazniem sie.
buziaki:*
jejku jak ja was podziwiam mój rekord w odhudzaniu to tydzień ale od jutra na serio odchudzam sie i zobaczymy a na wage bede stawać 1 raz w tygodniu!!!! :lol: zakładam bloga w którym bede opisywać codzienne meni a raz w tygodniu ile schudłam adres podam pozniej!!
no... ja to bym chciała do końca stycznia i myślę że to realne bo 7 tygodni... koniec stycznia/ pocztatek lutego. chyba, ze ebde miala dluuugi zastoj, narazie mi się zasój ngdy nie przytrafił :P
a mój rekord to 5 tygodni :shock: sama sie sobie dziwię :P kiedyś było max dwa :lol:
A moj rekord to 16 tygodni :shock: Kupa czasu :lol: Ale do wakacji wszystkie bedziemy juz szczuple :wink: I tak zrobilysmy najwazniejszy krok - zaczelysmy sie odchudzac :)
i nowa szkoła w nowym wcieleniu :roll: :P
a ta decyzja jest w połączeniu z silną wolą chyba najtrudniejsza w całej diecie...
hehe...ja też chcę do końca stycznia....może się uda :D dzisiaj się zaczął 12 tydzień... :) jeszcze jakieś 7-8 i będzie cacy :D
obkupiłam się dzisiaj w składniki na torta dla mamy :D 3mcie kciuki żeby mi wyszedł, jeszcze nigdy nie robiłam :roll: a torty to wyższa szkoła jazdy :P ale trzeba mamie jakiś prezent na urodzinki zrobić...ucieszy się :D
Hehehe z tortu tez bym sie ucieszyla;)
ale chybabym nie jadla tylko rozdala innym. Swoja droga jeszcze nigdy nikt dla mnie nie upielk osobiscie. Kiedys na urodziny zawsze mialam kupowane:/
Powodzenia;*
tylko nic tam nie podjadaj ! :D
nie zamierzam podjadać - codziennie coś piekę i nie jem :D więc możecie być spokojne :D
mam ok 310 kcal na koncie, dzisiaj idę do lekarza po zaświadczenie, że mogę na rekolekcje jechać :D i po blaszkę w kształcie serca na ten tort :D mam nadzieję, że taką dostanę :D
miłego dnia Słonka
CER, JESZCZE RAZ WSZYSTKIEGO NAJ! :*
ja chyba mimo wszytsko bym nie mogła... nie zjadła bym ciasta, ale to bym skubała ak by jeszcze surowe ylo, albo krem do tortu owoce itd :roll:
Sluzysz innym, a sama nie korzystasz :P Ehh no ale trudno... Fajny ten tort bedzie :) Jeszcze w Twoim wykonaniu to juz w ogole super ekstra :D
nie znalazłam nigdzie takiej blaszki :cry: buuu :cry:
zrobiłam dzisiaj zapiekankę na obiad...mmmmm...a ja nie mogę... :cry: bez sensu... ja chyba nigdy nie będę mogła normalnie jeść... :cry:
no nawet jak nie bedziesz mogla, to za to ebdziesz ladniejszai ebdziesz dluzej zyla :D jak wyglada Twoja rodzina ?
Chyba sobie kpisz :/ JA nigdy nie będę szczupła... :/ :/Cytat:
Zamieszczone przez KaRo0oLiNa
Znowu mam doła...
Ech
jak to nie bedziesz szczupła bedziesz ale trzeba troche silnej woli (sama mam jej malo) ale od teraz juz koniec marudzenia!!!!! wszystkie schudniemy jesli bedziemy tego mocno chcialy i uwierzymy!!!!!!
Nie ja nie kpie! Koniec uzalania sie nad soba i bierz sie za siebie. Do wakacji masz sporo czasu, wiec wybor nalezy do Ciebie... Nikt tego za Ciebie nie zrobi.
Noe no juz nie bedziemy normalnie jesc, ale jak bedziesz chciala zjesc zapiekanke to mozesz, ale nie przesadzaj z kcal :) Przeciez po diecie zamierzam pozniej jesc 2000-2200 kcal... I bede sie starala w tym miescic :wink: Dlatego poza ta zapiekanka to bys wtedy mogla zjesc duuuuzo rzeczy :D
niezagruba...co masz na mysli pytając jak wygląda? normalnie...szczupli są... jeśli o to chodzi...
TO JAKA OBSESJA...JA CHCĘ Z TEGO WYJŚĆ, MAM DOŚĆ :cry: :cry:
Tez mam dosc... Kuzwa no ile mozna? Non stop sie ograniczac... A jeszcze chyba 3 najblizsze tygodnie bede jadla ponizej 1500 kcal :?
Noe musimy sie trzymac! Jakos to wytrzymamy... Ehh jedzenie nie moze zapanowac nad nami... ;*;*;* damy rade!
ale panuje nade mną :cry: :cry: przecież to jest jakieś chore żeby nie móc z czystym sumieniem nawet marchewki zjeść :cry: :cry: chce móc zjeść coś normalnego w końcu... :cry: eh... :cry: ale wytrzymam...tylko jakim kosztem? :cry:
Ale kiedys sie obzeralysmy to teraz musimy pocierpiec, zeby to spalic :evil:
Chcialabym, zeby to juz bylo za mna... Ale tak pomysl, ze w marcu bedziemy sie z tego smiac :P I jak juz bysmy mogly jesc 2000 kcal to to nadrobimy troszke... Ale tez nie za bardzo, zeby jojo nie wrocilo. A bede tego pilnowac jak cholera, bo nie chce powtorki z rozrywki :?
ja też nie chcę... :( boję się tego wszystkiego :( i śmiać też się raczej nie będę..ja jestem uzależniona już :(
KTO WYMYŚLIŁ JAKIEŚ CHORE KALORIE :cry:
Noemcia, zgadzam sie z Tobą. Lajf iz brutal. Czasami żałuje, ze jednak zaczełam te diete... Bo wróciłam do starej, a tylko sobie, do jasnej cholery, rozwaliłam przemiane materii. Teraz byle duperel odbija mi sie na wadze, ten sam ktory wczesniej nic by mi nie zaszkodzil. Codzien staram sie wreszcie ograniczyc, ale nie moge. Jedzenie nade mną panuje ;(
proszę proszę...córa marnotrawna wróciła...BARDZO SIĘ CIESZĘ, ŻE JESTEŚ :* co prawda szkoda, że z nadbagażem, ale przyjmiemy Cię z miłą chęcią...i nie martw się Nanamiś - DAMY RADĘ!! zobaczysz!! 3maj się Słonko :* raz Ci się udało to i teraz też wygrasz :)
Hehe... córka marnotrawna :lol: Uda nam sie - mamy sporo czasu do wakacji :D No widzisz Noemciu, doczekałas sie czasów, ze to teraz ja jestem od Ciebie ciezsza... I słusznie :D
mam nadzieję, że nie nastąpią takie, że będzie na odwrót :lol: :lol:
no witam... wlasnie zjadlam dwa tosty :o ale nic innego nie mam w domu :( sniadaniemialo z 300 kcal i 2 tosty to juz mi wychodzi 1000... no trudno dzis mi zostaly tylko herbaty...
noemcia, wszyscy są szczupli ? i w ogóle jak jedzą ? dużo ? słodycze ?
no jedzą...bracia potrafią zjeść dziennie czekolade i inne takie... dużo bułek, chleba itd...i nic... :? mama też jest szczupła (jak na swój wiek ;) 57 lat) a ja jakiś odmieniec :P
Czytalam gdzies, ze juz w dziecinstwie tworza sie komorki tluszczowe i nigdy nie mozna ich juz zniszczyc, najwyzej pomniejszyc :| Czy jakos tak... Ale jak jest sie malym to tyle przeciez sie je, ze to nieporozumienie! Moim dzieciom to nie bede dawac tak duzo, zeby sie nie meczyly pozniej ;D
a ja czytałam, że jak sie schudnie i utrzyma się wagę przez jakies 5 lat to te komórki znikają... :D ale nie wiem ile w tym prawdy :P
Hehehe...Racja. Faceci jedzą bardzo dużo. Mój kolega tak się obżera a jest największym chudzielcem w szkole...;)
o jaki ciekawy temaci ksie tu wywiazal :D:D
JA uwazam ze jestesmy niewolniczkami kalorii i tylko nielicznym po diecie udaje sie nie przytyc i jesc na co maja ochote.. tak to juz jest ....
ALe zaczynam sie bac ze tym ponownym tysiakiem rozwale sobie przemine materii :( ale to bylo naprawde jedyne wyjscie!:)
chyba coś w tym jest, te kalorie... :evil: Moj braciszek też potrafi nieźle zjeść , a mi nie wolno... :cry: I on jest szczupły :shock: Wprawdzie moja mama i tata nie są szczupli, bo mają już swoje kilogramy 8) , ale dziadziuś np. jest w miarę :) Pewnie w niego mój braciszek poszedł :D
U nas w klasie chłopaki to całe chałki do szkoły noszą albo pół chleba :shock: Czasami zastanawiam się , gdzie to w nich siedzi...
O tych komórkach też czytałam. Ale nie wiem, która wersja jest prawdziwa :? Wolałabym, żeby znikały :roll: :D
wiecie tak juz jestet ze jak raz przytyjesz to sie musisz pilnowac bo ci xzaraz zgubone kg wracaja a szczuplym jest trudniej przytyc, my jak zjemy ponad 3000kcal to juz kg wraca a szczuplym osoba jak zjedz te 3000kcal raz a potem juz jedza normalnie nic nie przybywa.
Neomciu dasz rade sloneczko.
buziaki:*
my to mamy problemy... :roll: a niektórzy czasami nawet nie mają świadomości tego ile kcal są w stanie zjeść i tego nie doceniają... :roll:
Noo jak jedza na kolacje tak duzo i to po 22 :shock:
A mi sie nic innego nie marzy tylko np 2 kromki z Choco duo :roll:
Przed dieta to szlam na dwor i kupowalam sobie duze chipsy, batona loda i kubusia :shock: 1200 kcal ? Masakra! W ogole to jest straszne...
ano... :? tzn ja tam nigdy chipsów nie kupowałam...wolę już lody :P albo wafelki albo cos... :? eh... :?
faceci maja fajnie :) a w ogóle to my tez mamy troche rozwalona przemiane materii a odniej bardzo dużo zależy ! faceci się raczej nie odchudzają wiec majaw syztsko wproządku :P :o