miałam wczoraj wypadek. Dostałam ogromną lekcję pokory od Boga.
Przepraszam, ale chyba nie dam rady was poodwiedzać, bo jeszcze cała się trzęsę.
Wersja do druku
miałam wczoraj wypadek. Dostałam ogromną lekcję pokory od Boga.
Przepraszam, ale chyba nie dam rady was poodwiedzać, bo jeszcze cała się trzęsę.
Kaszaniu
dzięki Bogu,ze nic sie Tobie nie stało :roll: jak najszybciej wsiadaj za kółko znowu - nie daj sie przestraszyć :roll: znajdź z Kaszakiem jakiś opuszczony duży parking i potrenuj - ja zmieniając samochód zawsze jexdziłam na lotnisko,zeby potrenować, a przede wszystkim przetestować jak samochód zachowuje sie na śliskim :wink:
Buziolix2
Trzymaj się :wink:
***
Grażyna
O jezuuu Aniu to straszne...
Ciesze se bardzo ze jestes cala i zdrowa...pierwszy wypadek masz juz za soba a co za tym idzie nie fajne wspomnienia...Aniu napij sie cieplej herbaty i poloz...to zawsze pomaga...a kiedy wszystko wroci do normy wsiadaj spowrotem za kolko i poprosz KAszak zeby Ci pokazal jak sie zachowac w takiej sytuacji...trzymam kciuki :*:*:*:*
No nareszcie mogę płakać. Teraz sobie siedzę i placzę a Kaszaczki biegają po domu w piżamkach.
Nie placz...albo placz...lzy oczyszczaja atmosfere i dzieki im ozbywamy sie "toksyn" z organizmu...przynosza czasami ulge...TAk czasem trzeba poplakac...
pamietaj ze jestesmy z Toba...;) :*:*:*:*:*::*:*:*:**::**:*:*::**:*:*:*:*:
Aniu! cos podobnego przydarzylo mi sie i to jeszcze zanim dostalam prawo jazdy! Tz umialam juz jezdzic, tak mi sie przynajmniej wydawalo i pojechalam sobie wtedy...samochodem mojego brata do sklepu...droga tylko polna, wiec nie balam sie, ze mnie policja zczapi...ale byla osniezona...zblizajac sie do zakretu poczulam, ze jade za szybko, wiec nieswiadoma tego co robie, depnelam na hamulce z calej sily...hamowanie skonczylo sie na plocie...tez mi sie w sumie nic nie stalo, samochod tylko poobdzieralam..Nauczylam sie, ze na sliskim hamuje sie tylko pulsacyjnie, a nie cala para...
Kochanie, najwazniejsze, ze jestes cala i zdrowa.
I dziewczyny maja racje, musisz znwu wsiasc za kierownice, zeby cie nie zablokowalo!
Buziaki sle
http://www.gifs.ch/Fahrzeuge/auto/images/auto043.gif
Kazaniu normalnie jak zobaczyłam, ze jesteś na swoim wateczku to z radością tutaj wstapiłam, ale pierwse słowa mnie zmroziły..... cały czas jeszcze ciary po mnie łażą!!
Po pierwsze Ania to całe szczęście i Bogu dzięki, ze nic Ci się nie stało!!!!!!!!!! Po drugie to chciałabym Cię skrzyczeć, ale nie mam najmniejszego prawa tymbardziej, że sama nie tak dawno skasowałam pół malucha, dachowałam i wyskoczyłam gdzies na drzewie...
Niestety tez poczułam się zbyt pewnie, do tego pijany dureń i efektem omalo nie zostałam kaleką... Skarbie na razie jesteś w szoku, ale prosze Cię bardzo... nie pij, niewazne, że to tylko drink czy tam coś, Anka nie pij, nie wolno tak usmierzać stres. Lepiej kup w aptece coś na uspokojenie , cos ziolowego, tylko mi nie pij tam więcej...
Z dnia na dzień bdzie lepiej chociaz pierwsze dwa tygodnie bedą ciężkie, potem przejdzie i bedziesz brala to jako przykre doświadczenie!!!
Trzymaj się proszę!
Aha i na razie nawet nie myśl o tym ze bedziesz musiala jeszcze wsiaść, owszem musisz zacząc jezdzic, ale daj sobie czas na ochłonięcie...
Siądź pod kocem, włącz telewizor i postaraj sie oderwac mysli, jezeli chcesz plakać to płacz, rozładuj napiecie, pamiętaj stało się i sie nie odstanie, a zyć musisz dalej. Myslami jestem z Tobą, bo wiem jakie to ciezkie
O kurka Kaszaniu :!: :!: :!:
Trzymaj się skarbie....Chwała Bogu że jesteś cała i zdrowa!!!!!!
Całuję Asia
Kaszaniu najważniejsze , że jesteś cała i zdrowa.
Popłacz sobie kochanie , wyżal się przyjaciółkom, a potem wracaj do nas , jak zawsze uśmiechnięta i pełan życia.
Trzymaj się skarbie. I niech te Kaszaczki przebiorą już piżamki, bo zmarzną.