No i gdzie Cię dzisiaj wcięło?????
Pozdrawiam
do piątku - buziaki dla psicy i dla Ciebie oczywiscie :D
Grażyna
Wersja do druku
No i gdzie Cię dzisiaj wcięło?????
Pozdrawiam
do piątku - buziaki dla psicy i dla Ciebie oczywiscie :D
Grażyna
DZIEŃ 8
Dzielna jestem -ciągle. Postanowiłam, że już na zawsze, więc sobie nie pobłażam.
Śniadanko zjadłam około 13 :oops: Chlebek razowy z pomidorkiem
Obiadek - ryż wczorajszy z uduszonymi ważywami na oliwie z oliwek.
O kolacji bałam się zapomnieć więc o 19tej zjadłam saładkę z pomidorów z chlebkiem razowym.
Cały kródki dzień chciało mi się leżeć, ale twarda mam być nie miętka, więc już w nocy poćwiczyłam godzinkę.
Teraz widzę, że nawet jeśli nie schudnę, to ruch jest niezbędny do życia!
Cały dzień popłakiwałam z zupełnie nie znanego powodu :wink: . Po ćwiczeniach poczułam się DUŻO lepiej.
Byłam dzisiaj na mieście i zrobiłam zdrowe zakupy. Kaszak zajrzał do mojego koszyka i stwierdził, że walczę jak lew. Biedny nie wiedział, że miałam ochotę rzucić się do działu ze słodyczami i pozjadać wszystko co się da łącznie z papierkami. Bałam się, że jeśli zacznę odwijać papierki to ochrona dobiegnie i nie dadzą mi już zjeść tego co złapałam.
To był na prawdę ciężki dzień. :(
Czytałam na jednym z waszych postów, że kryzys następuje 4 i 7go dnia. Czemu nikt nie powiedział, że równiesz 8,9,10....? Czułabym się uprzedzona.
W nagrodę, że tak dzielnie zniosłam pierwsze zakupy powinnam sobie kupić co najmniej ptasie mleczko. W zastępstwie nabyłam aktywne serum do wcierania w celulitis. Powinnam zużyć jednorazowo 1/2 ampułki, ale ponieważ mam większą powierzchnię, to poszła mi cała :oops: . Do tego dorzuciłam balsam ujędrniający i takiż sam żel pod prysznic. A po powrocie tak na poprawę samopoczucia i troszeczkę z zemsty (przystojniak na kolację zjadł jajeczniczkę z cebulką i na boczusiu) ogoliłam sobie pachy maszynką bidusia. I nie mówcie mi kochane, że tego nie robicie :lol:
Gabza wyjmuje z kosza na brudną bieliznę ubranka dzieci i zanosi do swojego legowiska. :cry:
Coś mi się zdaje, że znowu chce mi się posiedzieć na dywaniku i poćwiczyć ruchy do przodu i do tyłu.
Jutro bezwzględnie zwiększam ilość ruchu. Sobie i Gabzie!
Gayga - wcięło mnie na zakupy, bo muszę ten makaronik ugotować sobie jutro, a potem z twardzielem musiałam ponegocjować dostęp do internetu :oops:
Aniu - cała masa ludzi pisze na prawdę świetnie, a ja zupełnie nie mam pomysłu o czym. Dzięki, że dobrze mówisz o moich wypocinkach. Piszę żeby nie zwariować. Zuzia jak nauczy się pisać, ta to dopiero powieść wysmaży (cholercia) o nieszczęśliwym dzieciństwie i patologicznych rodzicach :shock:
Ateczka - masz rację Gigii to giganciara i ma w 100% rację.
Gigii - zanim Cię wybierzemy (choćciaż wybory tuż tuż) to proponuję deskę na klej przykleić, bo problem jest rzeczywiście bardzo poważny. Swoją drogą jak sobie wyobrażę, że Kaszak na siedząco siusia to aż go bardziej lubię. Ubawiłaś mnie dziewczyno w środku nocy do łez. Dzięki, bo już mi tak nie fajnie zaczynało się robić.
Strobisiulka - czytałam, że dzisiaj też poćwiczyłaś. Odrobinkę, ale to już coś. Na lenia polecam post Gaygi i Bike. Dziewczyny mają zaparcie. Zawsze robi mi się wstyd i nie daję kończynkom poleżeć. Samopoczucie jest później rewelacyjne. Moja gimnastyka to raczej żałosne podrygiwania i potrząsania, ale zrobiłam sobie - to mam.
Męża to ja do łzienki nie dopuszczę. A nuż bidulek jest równie kreatywny jak jego córunia. Niech sobie moja gąbeczka spokojne pachnie żelem ujędrniającym.
Krysial - dziękuję za odwiedzinki. Juro rewizyta, bo dzisiaj jest już koszmarnie późno. Po lesie bałam się chodzić, ale moja odchudzająca sąsiadka chodzi z psami już ponad rok (a jest duuużo bardziej atrakcyjna niż ja) i nic się nie stało, więc może i mi się uda. Poza tym chodzę z psem i chociaż to bokser to na mężczyzn jest wyjątkowo cięta i wzbudza respekt (sunia moja młodziudka a już taka mądra :wink: )
Hej Jado - z rozpędu odpisałam Ci na twoim wątku, bo byłam w trakcie czytania. Coraz lepiej Cię znam i widzę coraz więcej podobieństw. Tylko, że ja postanowiłam po 10ciu latach małżeństwa swojej teściowej nie lubić. Skoro już jestem taka konsekwentna w swoich postanowieniach to i z tego nie zrezygnuję. Powiedziała ostatnio, że syniunio powinien się ze mną rozejść, bo on ładniutki taki i taką torbę ma za żonę, że wstyd się ze mną pokazać. Jak zagadnęłam o dzieci, to powiedziała, że dzieci to przecież on zawsze może odwiedzać. :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Babka jedna niemiła no!!!!!! (Trochę inaczej sobie o niej myślę, ale Gigii czuwa, więc nie mogę sobie publicznie ulżyć)
Całuję was dziewczyny wszystkie razem i na prawdę dziękuję, że dodajecie mi otuchy.
I jeszcze szczególnie ciepłe buziaczki dla pewnego samca :wink:
dzeń dobry :D
z tymi ćwiczeniami to jest tak, zę ja może i bym się poruszała, ale nie mam pomysłu...pokoik mam malutki, więc odpada bieganie wokół stołu :wink: a Ty jakie ćwiczenia wykonujesz? ja jestem straaaaasznie leniwa i szybko się nudzę....echh...no taka już natura urodzonej w niedzielę :twisted:
pozdrawiam goraco i niskokalorycznie
Marta
PE ES. u mnie kryzys nastepuje miedzy 7-12 dniem...a potem to już zawsze rzucałam dietę....może tym razem się uda....
Cześć Aniu!!
Co za teściowa....wybacz ,że tak napiszę ,ale olać baburę!!no!!jeszce Ci będzie zazdrościć....po tych ćwiczeniach i tych wszystkich żelach i innych ampułkach;))
tak swoją drogą to to rzeczywiście niesprawiedliwe- nam szybciej idą te wszystkie specyfiki ,bo mamy większa powierzchnię do wcierania hihhi..powinny być większe opakowania dla nas i taniej oczywiście ,bo my prawie jak hurtowniczki - bierzemy więcej ;ergo :oni więcej sprzedają ,nie?;)
I gratuluję ćwiczonek. Hihi ,jak ja ćwiczę ,to moje ćwiczenia też przypominają jakieś nieskoordynowane pogrygiwania i potrząsania moim ,wcale pokaźną ,pupą i brzuchem .hihi tłumaczę sobie ,że to się nazywa "brak inteligencji ruchowej " Zaśmiewałam się z siebie kiedyś do lez ,jak usilowalam ćwiczyć program fat burning -a tam sie tak skacze ,chodzi dziwnie itp.ubaw na kółkach;)
a próbowalaś Kochanie tych ćwiczonek ,wedera (czy jakoś tak)? To na brzuch. Ja się zabieram bo ponoć świetnie działąją;)
I jestem z Ciebie dumna na tych zakupach. A ochotka na słodycze przejdzie ,zobaczysz ,zawsze tak jest!!
Buziaki -lecę na swoje pierwsze szkolenie pracowe:)
Aniu obiecaj, że jak Zuzia napisze swoja pierwszą powieść to koniecznie się z nami tym podzielisz :lol: obiecujesz?
Aniu widzę, że naprawdę ładnie Ci idzie :) super, oby tak dalej :)
teraz pewnie znow odsypiasz nocne ćwiczenia i buszowanie po forum :) ale jak wstaniesz to pierwsze co zrobisz to się uśmiechnij :) tak by dziś o żadnym płaczu, kryzysie mowy nie było :)
A ze tak zapytam, kiedy planujesz ważenie/mierzenie :) bo sporo osób robi to w poniedziałkowe poranki, w tym ja. Ostatni poniedziałek to był wzost wagi.. (znów), ale teraz musi być na minus :) i chyba będzie, bo portki tak uciskały, a teraz jakby tego ucisku już nie czuję.. :shock:
MIŁEGO DNIA :) gorąco pozdrawiam :lol:
hej kaszaniu!
o tym 4-6 dniu bylo w ksiazce judy hollis - nadwaga jest sprawa rodziny :) polecam!!!! kosztuje tylko 15 zeta... natomiast sama czytam z tej samej serii elzbieta zubrzycka - schudnac bez diety - mity na temat nadwagi i... co laczy te dwie ksiazki to... ze okazuje sie ze tak jak ktos jest uzalezniony od papierosoof czy alkoholu moze byc uzalezniony od jedzenia... czemu? cukry (weglowodany) w organizmie wchodza w podobny cykl przemian jak alkohol i powoduja:
1. poprawe nastroju - chwilowa...
2. pogorszenie nastroju - mocniejsze nish bylo - tak wiec trzeba siegnac po cos slodkiego :) (alkohol-->stan upojenia-->kac-->chce sie znowu pic)
i zmierzam tym do tej polki ze slodyczami :) przyjdzie taki moment co bedzie lezala przez Toba biala Milka z wiorkami kokosowymi a Ty jej nie ruszysz bo nie bedziesh miala ochoty :)
i w tych dwoch ksiazkach pisze jeszcze jedna sprawa z ktora sie wpelni zgadzam... by na pierwszym miejscu stawiac siebie - jesli chodzi o cialo i dietke... i nie sluchac gadania tych ktorzy mowia ze schudnac latwo, bo oni nie zdaja sobie sprawy z tego jakie to ciezkie uzaleznienie :)
a odnosnie tesciowej - jaka wyrodna matka... zyczy synkowi rozpadu malzenstwa... dzieci wychowywalyby sie bez dwojki rodzicow... no jaka perfidia...
i takie ogloszenie: nie bede zamykac topikow w ktorych bedziecie sie nie pochlebnie wyrazac o glupich tesciowych, ciotkach, wujkach, sasiadkach... gdzie macie to zrobic jak nie tutaj? :) prosze wiec kaszaniu - wykrzycz sie :)
Cześć Aniu!!
I jak tam dzisiaj?
zgadzam sie z Gigii (jak zwykle - uchylam kapelusza :) ) - jak się człowiek odzwu=yczai od słodyczy ,to mu sie po prostu nie chce :) ja sobie nie wyobrażalam dnia bez czekolady czy czegoś ,a teraz to nawet nie mam ochoty i takie to piękne :))
a co do książki Zuzi- to ja też ,ja też!!!! plisssss!!:))
i uściskaj od nas Gabze - albo wyglaszcz -jak wolisz :) a luby niech Ci hihi nie podskakuje i niech uważa nagąbkę hihi ;)
Teściowa Ci tak powiedziała :( :( :( ,a jak ona wygląda??
chyba była na Ciebie o cos wkurzona ,albo jest osobą wyjątkowo niezrównoważoną
a dzieci?? Powiedz jej ,ze grube to lube -a jak znam mezczyzn to wiekszośc gustuje
w pulchniejszych --a po za tym Twój mąż żyje z toba a nie z mamusią .
Wcale sie tym nie przejmuj do lasu biegaj -bierz dzieci ze sobą -będziesz miała dwa w jednym . :roll:
pozdrowka
[b]DZIEŃ 9
Dzień minął zgodnie z planem.:
-śniadanko 3 tekturki Wasa z dżemem z malin - bez cukru hmmm cudo, pycha
- obiad kluseczki wg. Gaygi - odjazd i nie skończyło się na małej porcyjce niestety
- podwieczorek: kawałek melona
- kolaca chlebek razowy 2 kromki z łososiem
Z ruchu - spacer około 5 km i rowerek też 5 km. Chciałoby mi się poćwiczyć, ale z obawy przed zakwasami postanowiłam ćwiczyć co drugi dzień.
Cześć Krysialku, nie zauważyłam wczoraj Twojego posta. Pewnie wysłałaś w trakcie mojego pisania. Teściowa moja....małe, wąskie oczka, takież same usteczka, krzywy nos, bez zębów, duuuża babka z wielkim brzuchem i chudymi nóżkami, rzadkie włosy.
Może troszeczkę nie obiektywny jest ten opis, ale niech tam.
Ona zawsze jest na mnie zła: bo kanapeczek rano mężusiowi nie robię do pracy, bo Zuzia miała kolkę, bo nie zmuszam dzieci do jedzenia (tak sobie przyrzekłam i jestem konsekwentna, bo mnie w dzieciństwie tak zmuszano, że aż wymiotowałam. Teraz mam straszne zaburzenia łaknienia i dałam sobie dwa lata rzeby to powolutku naprawić).
Nie jestem na nią zła, już tyle rzeczy bezmyślnych od niej słyszałam, że traktuję ją z ogromnym dystansem. Na moją pomoc może absolutnie zawsze liczyć, bo to mamusia mojego mężusia. Czasem, właściwie bardzo czasem ją odwiedzę i jestem na prawdę grzeczna. Niech jej się dzieje jak najlepiej i niech ją w życiu spotykają same dobre rzeczy. Czuję się rewelacyjne, bo przestałam się zamartwiać i obwiniać, że jej nie lubię. Każdy ma to na co sobie zapracował. Znowu się rozgadałam.
Wstałam dzisiaj wcześniej :shock: i znowu mam trochę czasu żeby pobuszować po forum.
Wczoraj to ja miałam na myśli Kółko zalegające, a nie kułko. :oops: .
palę się kidyś ze wstydu przez tą ortografię. Chyba zapiszę się z synem na reedukację
Jeszcze raz pozdrawiam i całuję wszystkie psie i suczye pyski
widze Anno ze jestes na forum wiec poczekam co tam napiszesz :)
:D :D :D :D :D :D :D
Kaszanna ale ja pekam ze śmiechu jak mi swoją teściowa opisałaś :D :D :D :D
Powiem Ci jedno --Dystansdla twojego i dzieci zdrowia.
Odwiedzaj wtedy kiedy musisz -Ty jesteś matką i tylko ty wyczuwasz co dla dzieci najlepsze --Jej czas już minął i jak sie nudzi --to są różniste kluby seniorów
i kółka różańcowe 8) Synuś akurat mieszka z Tobą i wy sobie relacje układacie
nic do tego mamusi --niestety-.
Życze cierpliwości i stanowczości -posłuchaj starej ciotki.
hmm..... teściowa... ciekawy to wynalazek.. 8)
ja mam moją dopiero od 5 m-cy i jest ok.. oby tak było cały czas! :)
choć myśle, ze i tak każda z nich myśli, ze synuś ma gorzej niż u niej.. hihi.. :wink:
tylko, ze jedne gryzą się w język.. a inne nie.. Aniu widze, że Twoja z tego drugiego obozu.. a opis....... niczego sobie :) już ją widze oczami wyobraźni.. :wink:
Aniu jak miną kolejny dzionek? U mnie trochę kiepściej, jakoś słabiej się czułam to i wędrówki do kuchni robiłam i trochę kalorii wychodziłam (niestety nie spaliłam chodzeniem, ale wszamałam, bo się skusiłam na to i tamto.. :oops: :roll: ).
no nic to, jutro będzie lepiej :) jutro może pójdziemy do naszej Zuźki :)
a Twoja parka kiedy wraca? :)
gorąco Cię pozdrawiam i milusińskiego weekendu zyczę :)
:D :D :D :D CZESC ! MAMY PRAWIE TAKIE SAME PROBLEMY! MARTWIE SIE TYLKO ,ZE JAK MAM BYC TAKA TESCIOWA :cry: "MALA DROBNA I DO PSA PODOBNA "MALA TAK ALE NIE DROBNA . TWOJ OPIS Z WYGLADU PASUJE DO MNIE .NATURE MAM INNA I DZIEKI BOGU. JAKA BEDE :?: SMUTNO MI ALE CIESZE SIE ,ZE BEDE TESCIOWA NA ODLEGLOSC.
KONIEC Z CZRNYMI MYSLAMI-BEDZIE CO MA BYC!!!!!!!!!!BUZIOLKI I POWODZENIA :D
http://kartki.bizland.pl/images/imag...467288-006.jpg
Cześć Kaszanna !!!
Na Twoim topicu jest ogromnie wiele super rzeczy . Zaglądam tu co dzień po dobry humor . Z braku czasu nie mogę bardziej tematu rozwinąć
ALE JEDNO MNIE ZACIEKAWIŁO SZCZEGÓLNIE NIEZWYKLE
CO ZRESZTĄ ZARAZ NA WIERZCH WYDOBĘDZIE MOJĄ PRAWDZIWĄ NATURĘ , KTÓRA JEST TRUDNA DO KSZTAŁTOWANIA NIESTETY :
Opisz proszę Kluseczki Gaygi ?
DZIEŃ 10
Właściwie wczoraj trzymałam się planu, jedyne potknięcie było o osiemnastej. Zrobiłam sobie zapiekaneczkę z cienkim plasterem serka. I niestety nawet smaku nie poczułam, bo jadłam w stresie. :cry: Ruchu też miałam tylko odrobinkę, bo wyłącznie spacer 5km.
Dagmarko, nie mogę Cię nigdzie znaleźć. Taka mało spostrzegawcza jestem. Swojego posta też nigdy znaleźć nie mogę.
Możesz mi powiedzieć jaki jest tytuł twojego wątku?
Przepis na kluseczki znajdzież w : 57 kg to mój cel pisanym przez Gaygę na stronie 26 (mniej więcej połowa strony), ale zachęcam do przeczytania całości. Tyle pyszności!!!!! i optymizmu.
Jeszcze raz pozdrawiam
Kaszania
No to mnie pocieszyłas.. :roll: :lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez kaszanna
a Zużka dostaine od Ciebie specjalnego całusa.. obiecuję! :)
Aniu - Damgarki w pamiętnikach nie znajdziesz :) Tu znajduje się pościk Dagmary7
przyłacz się do budowania naszego schroniska :) a może ze swoją weną wymyślisz jego nazwę.. :lol: zapraszam w imieniu Dagmarki, bo w sumie ja tam też czuję się jak u siebie 8)
Aniu pozdrawiam Cię gorąco :) dziś 11 dzionek :) pierwsza dyszka zaliczona super :) oby tak dalej :) tak chwalisz te kluseczki, ze też sobie muszę je zrobić :) kooooooniecznie :)
miłej soboty :lol:
hej aneczko :!: :!: :!:
ostatnio natykam się prawie na same Anie ;) to potwierdza moją teorię, że 3/4 żeńskiej części polskiej populacji nosi imię Anna ;) jedno z najpiękniejszych zresztą ;) postanowiłąm Cię odwiedzić, bo Ty mnie wspierasz, więc ja chciałąm Ci się odwdzięczyć ;)
jak czytam nie masz szczęścia do teściowej, ale rację masz w jednym. każdy ma to, na co sobie zasłużył, gdyz jak mawia mój autorytet: "życie zawsze każdego zweryfikuje" ;)
pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i życze dalszych sukcesów :*
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...6613&start=150
http://zegary.webpark.pl/big-obraz-cytryna.jpg
Kaszaniu - dziekuję Ci za odwiedzinki na moim wąteczku. Nie było mnei kilka dni na forum i tylko dlatego odpisuję z opóźnieniem.
Własnie przeczytałam cały twój pościk i muszę przyznać, że jesteś niezwykle interesującą osóbką. Zamierzam Cię wspierać ile sił w moim tłuściutkim ciałku :wink:
Uzależnienie od słodyczy - znam z autopsji i kiedyś też zrobiłam sobie taki odwyk i rzeczywiście czułam się rewelacyjnie, nie wiem dlaczego teraz tak sobie pobłażam i przymykam oczko - tu ciasteczko, tam wafelek.. :roll: Rzeczywiście, muszę za Twoim przykładem skończyć to!!!! Poza tym - moim nałogiem są jeszcze papaierosy :( Fuj fuj fuj !!! Wiesz - naprawdę cięzko mi rzucić to cholerstwo, już tyle miałam prób i zawsze wracam :? Jestem beznadziejna momentami :(
Pozdrawiam Cię gorąco i obiecuję odwiedzać Cię jak najczęsciej!!!!! :wink:
http://www.gifownik.pl/gify_gifownik...motylki/12.gif
Witaj
No wiesz 5 km spaceru i mówisz ,ze nie ćwiczyłaś :shock: to super
-bo moje spacery to najczęściej ograniczają sie ostatnio ,do zakupów.
Nie mów ,ze już nie lubisz przyszlej synowej :) jeszcze zmienisz zdanie
zwłaszcza -jak będzie fajna i kochała Twojego syncia :D .
Chciałabys ,żeby syn był samotny? ja nie?
buziorki
:D :D DZIEKI ZA SLOWA OTUCHY. MOJA RODZINKA JEST NA STRONCE KRYSIALKA I MOJ MAILEK. JAK WROCE Z WESELISKA TO MOZE TEZ ZALOZE SOBIE PAMIETNICZEK PRZY WASZEJ POMOCY. POZDRAWIAM CIEPLUTKO.
http://www.e-foto.pl/users/k20050516..._Obraz_127.jpgZDJECIE Z LIPCA 2004
Aneczko,
ślę serdeczności .
Jestem tak w biegu pomiędzy gruntowaniem chałupy do remontu a porannym wyjażdem do Katowic.
Pierwotnie miał to być tylko wypad na koncesrt U2, a tu okazłą się, że będę miała dodatkowe i na dodatek bardzo miłe atrakcje, bo poznam osobiście Dorfę, Lorilaj.
Buziolki, paaaaa :P :P :P
[b]DZIEŃ 11 I 12
Nie pisałam na bierząco, bo pojechaliśmy nasze skarby maleńkie odwiedzić.
W sobotę tradycyjnie zaliczyliśmy grila, więc jadłam wieczorem, ale nie piłam piwa tylko winko czerwone (troszeczkę) i jadłam raczej umiarkowanie.
Na ruch nie miałam kompletnie czasu więc w niedzielę zjadłam tekturki z jajeczkiem na śniadanie, na obiad wizyta w barze sałatkowym i w ramach pokuty na kolację truskawki i czereśnie.
Na grilu stała przy mnie micha z chipsami i krakersami. Nawet nie skosztowałam :shock: kurcze! Staram się koncentrować na swoich sukcesach, a ponieważ nie odchudzam się i nie nrzuciłam sobie strasznego rygoru to tych drobnych sukcesów jest sporo.
Dodaje mi to skrzydeł i wiary w siebie. Może jednak jest dla mnie jeszcze nadzieja. Co najważniejsze nie jestem zmęczona dietą i znudzona liczeniem kalorii i mam dużo siły żeby dalej powalczyć o siebie.
W nagrodę kupiłam sobie śliczne adidaski. Moja ewolucja zaczyna powoli być rewolucją, bo ja nie bardzo potrafiłam wydawać pieniądze na siebie. A tu nagle kosmetyki, adidasy. Trochę mnie to przeraża, ale na samym początku postanowiłam, że jestem ważna i jestem konsekwentna.
a moja mama jak zobaczyla kiedys jak ugotowalam makaron razowy to stwierdzila, ze to bobki pundla ;)
(w ogole pundel sie ostatnio zywi niesamowicie wystawnie, poniewaz strul sie swoim ulubionym froliciem i w ramach rekowalestencji dostaje ryz z piersia z kurczaka)...
DZIEŃ 13
Moja trzustka powiedziała dzisiaj NIE majonezowi.
Zjadłam rano kanapeczki z chlebkiem razowym, potem na obiad saładkę z pomidora, jajka i majonezu wymieszanego z jogurtem naturalnym. Od tamtej pory nie mogę jeść. Odzwyczaiłam mój organizm od ciężkich i tłustych potraw i teraz mam co chciałam.
Z ruchu byłam w stanie jedynie pospacerować po lesie (5km).
Teraz bardziej leżę niż siedzę i chyba nie dam rady już poćwiczyć i pouczyć się. Szkoda.
Jutro też jest dzień i będzie to zdecydowanie dzień bez majonezu!
:D :D :D JAKA BEDE TESCIOWA TO PRZYSZLE SYNOWE POWIEDZA. CIESZE SIE ,ZE MASZ TAKIE DOBRE ZDANIE O MNIE. KOLOROWYCH SNOW!
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...CN2715x370.jpg
Witaj Konsekwencja ,ale pamiętaj ,że z tłuszczów całkowicie nie wolno Ci rezygnować
, one są potrzebne do przyswajania witamin.
po prostu nie mieszaj -tłuszczyk z mieskiem -albo serek ze śmietanka
a chlebuś albo owoce czy warzywa --dłuuuuuuuuugo po .
Jakie adidasy kupiłaś ? wybacz ,ze pytam -bo ja ich nie odróżniam
wszystkie palą .
:lol: MILEGO DZIONKA . POMAGALAM KRYSIALKOWI I WSZYSTKO ZMIENILAM . WAGE TEZ .
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...0_DSCN2414.jpg
Witaj Aniu :D ups przepraszam Konsekwencjo Zawzięta hihih podoba mi się :D
Sorki za przerwę, ale tak wyszło :evil:
Bardzo mi się podoba Twoja metoda małych kroczków :wink: Powoli i konsekwentnie i tak trzymać :D Nawet nie zauważysz jak wszystko zmienisz z wagą włącznie :D Ja ostatnio robiłam podsumowanie tak dla siebie - i wyszło na to że niezauważalnie zmieniłam wiele nawyków bez których wcześniej nie wyobrażałam sobie życia :shock: Też mi zostały do wyplenienia papierosy, ale to później...i tak palę już 4-5 dziennie a nie paczke jak do niedawna...ale nie można się odchudzać i rzucać palenia równocześnie....
A propos Twojego wywodu dotyczącego teściowych - mam zamiar wziąść pisemne potwierdzenie od przyszłych synowych,że nie przyjmuję reklamacji - lojalnie uprzedzam,że moi synalkowie mają wady i charakterki :twisted: Wredna będę, bo radzić będą musieli sobie sami - nieszczęściem dzisiejszych czasów jest mieszkanie razem - nie daj Boże :roll: Jakoże istnieje duża szansa,że jeden albo obaj wyemigrują do USA już dawno opracowałam sobie plan na resztę życia, m.in.z uwzględnieniem środków,które teraz pochłaniane są przez latorośle :shock:
Pozdrawiam Cię serdecznie
Ucałowania dla psicy
Grażyna
Witaj Konsekwencjo :D
Aneczko i jak się dziś czujesz? mam nadzieję, ze już duuuuuużo lepiej :)
Ja trochę gorzej.. :roll: ale nie próżnuję, lecz myślę co tu zmienić, by w końcu waga zaczęła spadać.. :roll:
Oj Aniu ale Ty mnie straszysz... I rok małżeństwa...... tesciowa...... wrrr.... a ja w swojej naiwności wierzę, że ciągle będzie tak miło hihi :) i że teściowa ciągle w język gryźć się będzie...
Choć jeśli mój W. będzie mi robił takie numery, bo pewnie się odezwie w końcu :wink: :roll: :
historia z sobotniego podwórka:
postanowiłam spędzic sobotę wzrorowo, czyli pranie, gotowanie, sprzątanie.. :roll: a moja połówka w tym czasie siedziała na komputerze i była na rowerze.... no nic, jak wrócił to powiedziałam, ze zostały podłogi do pomycia a ja już sił nie mam... no i jasne, ze umył, ale najpierw zadzownił do mamy, ze przyjdziemy później (mielismy wpaść do niej) i tu był tekst.. "no mamo, bo teraz nie zdążymy, bo.... i w ogóle to jeszcze musze pozamiatać i umyć podłogi"... no i tak wyszło, ze go biednego tyram na całego całą sobotę... :roll:
no i jak tu teściowa ma nie wkroczyć, gdy biednemu synusiowi taka krzywda się dzieje.. :wink:
Aneczko gorąco pozdrawiam :)
miłego dnia :)
:D Witaj Konsekwencjo!
DZIEWCZYNY MYSLCIE O SOBIE . SYNALKOW GONCIE DO ROBOTY. JA SWOICH NAUCZYLAM WSZYSTKIEGO.NAJPIERW PRACA-RAZEM ZROBIMY - MAMY WIECEJ CZASU DLA SIEBIE CZY NA WLASNE PRZYJEMNOSCI. BUZIOLE
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...7_DSCN5553.jpg
i jak trzustka? boli jeszcze brzusio?
wniosek:
MAJONEZOWI MÓWIMY STANOWCZE NIE! :)
Witaj Konsekwetna Aneczko - jak sie czujesz Skarbie? Mam nadzieje, że lepiej?? :roll:
Ja dzisiaj przeszłam samą siebie. Rano wybierałam sie na rozmowę w sprawie pracy i nie miałam w domu papierosków, bo stwierdziłam, ze rzucam to cholerstwo raz na zawsze. Kiedyś odchudzłam się i rzuciłam jednocześnie fajeczki i udało mi się. Także to nie jest tak, że się nie da. jak się chce to się wszystko da :wink: No, ale jakoś tak się denerwowałam tą rozmową, ze dostawałam szału bez papierosów i zdałam sobie sprawę jak bardzo jestem od nich uzależniona, jak jakis narkoman. Szybko się wyszykowałam i poleciałam do kiosku.....od razu mi ulżyło. Ależ to żałośne jest, a ile pieniędzy się spala.....Musze się za to zabrać koniecznie!!!!!
Życzę Ci dużo zdrówka Anulka i oby brzuszek dał Ci już spokój :wink:
MILEGO DZIONKA
http://kartki.bizland.pl/images/imag...83c69e-007.jpg
PANOWIE PRACUJA
DZIEŃ 14 i 15
Jestem chora. Nie mam pojęcia co mi jest, ale chyba jakiś wirus bo mi usta wypryszczyło. Dieta sama mi się trzyma schudłam przez tą chorobę kilogram, ale nie cieszę się nim, bo jak będę mogła przyjmować płyny i pokarmy to szybko wróci.
Dzisiaj w południe poczułam się trochę lepiej, więc umyłam okna. Tak bardzo chciałam być konsekwentna, że zamiast tego głupia byłam.
Boli mnie wszystko. Chyba się jednak muszę położyć. Nie fajnie, bo już trzeci dień nie ćwiczę i bardzo mi z tym źle.
Idę spać, bo już mi się wgłowie kręci. Odpiszę jutro rano i ponadrabim zaległości na waszych postach.
Gigii z miętą bardzo uważaj w dużych ilościach może powodować takie objawy jakie masz.
Kup sobie capivit A+E. Wchłonie się mimo, że tłuszczu nie jesz bo jest do tego przystosowany.
Dziękuję kochane za odwiedziny. Obiecuję, że jutro nadrobię odpowiedzi i odwiedzinki a teraz muszę zmykać korkiem szybkim do ubikacji :roll:
:D konsekwentna :wink: BUZIOLKI JA TEZ DZISIAJ JESTEM PADNIETA.
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...2_DSCN0737.JPG
czesc kaszanno :)
to jush jestesmy dwie niecwiczace - ja cwiczylam tylko wczoraj z rana a dzisiaj jush nic - i nie mam najmniejszej ochoty - mam dola jest mi zle nie cwicze...
a z ta mieta to rzeczywiscie chyba przesadzilam bo pilam ja po kazdym posilku - nawet gdy mnie jush wykrecalo na widok miety to ja dalej konsekwetnie pilam - bo owocowa bez slodzika to niedopra, czarna ma kofeine i garbniki a zielonej nie lubie :( i masz Ci tu los ;)
a capivit jutro zakupie, chociash... wolalabym :(... nie lykac nic sztucznego :( no ale sprobuje :)
dziekuje i pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do zdrowia :)
ps. tesh musze umyc okna bo jakis mily ptak zostawil podluzna pamiatke dlugosc 10 cm, ktora jush mi o nim przypomina cale dwa tygodnie ;)
Anuś - życzę Ci dużo zdróweńka !!!!!
http://kartki.onet.pl/_i/d/wiosna06.jpg
Ojejku :( :( ,czy Ty nie przedobrzyłaś z odchudzaniem?
nie można tak ---raz w tygodniu MUSISZ zjesc coś z podrobów ,żeby organizm uodpornic --chcesz dzieci zarażać . Jutro koniecznie zrób sobie wątróbki
tam masz najbardziej przyswajalną witamine c .
Ja tylko w ten sposób ratuje sie przed wirusami :roll:
wracaj do zdrowia a potem do nas :roll: