-
Kaszaneczko moja kochana :P :P
Jako osoba, która tę trudną drogę, ma już w dużej części za sobą, muszę napisać, że to OLRZBYMI PRZEŁOM!!!!
Kaszak musi współpracować, to jego powinność jako Rodzica, w końcu dzieci Wasze mają Was oboje :wink:
Bardzo, ale to bardzo się cieszę!
I jestem z Ciebie dumna, jak jasna cholera! za tę kąpiel i ćwiczenia i 'odkrywcze' myśli, że tak też można :wink:
Uff. Cierpiałam podobnie, jak Ty teraz: wyobrażasz sobie, że kiedyś (to było jeszcze w przedszkolu) dzieci zrzuciły całą winą za jakąś nieprzyjemną akcję na Tomka? wszystkie, jak jeden mąż stwierdziły, że widziały, jak Tomek 'to' zrobił, tylko że on był wtedy chory i leżał w domku w łóżeczku i w ogóle go wtedy NIE BYŁO w przedszkolu :twisted: :twisted:
Przytulam. Dacie radę! będzie ciężko i będą łzy, ale wytężona praca 'u podstaw' przyniesie świetne efekty!
Sama to przerobiłam i wciąż przerabiam :wink:
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de...nt-4922286.jpg
KaszAniu, czy słowo "sobota" nie jest pięknym słowem :?: :wink:
mi podoba się bardzo, baaaaardzoooo :D :!:
pozdrawiam ciepluteńko Słoneczko :D
-
Kaszaniu bardzo lubie czytać Twoje wpisy -uśmiałam sie z historii z odwożeniem dzieciaków do szkoły...choć rozumiem,ze Tobie wtedy wesoło nie było :roll: :!:
Przykro mi z powodu Bartka-dzieci potrafia być okrutne :cry: :!: Moja córka ,jeszcze w podstawówce,też była odrzucana przez klasę..a dlaczego :?: Tylko dlatego,ze była spokojna i bardzo,bardzo nieśmiała :!: :!: :!: W średniej szkole bylo podobnie-do poprzednich motywów doszło jeszcze to,ze nie miała markowych ciuchów :evil: :!: Dopiero na sudiach odżyła :!: Ciesze sie,że dogadałaś sie z meżem i będzie współpracował z Tobą :!: :!: Na pewno wyjdzie to synkowi na dobre -on wymaga szczególnego traktowania :!:
Aniu nie zajadłas stresów -brawa Ci sie należą i tak trzymaj :!: :!: :!:
A u nas zima na całego :D :!: :!:
http://i7.tinypic.com/82dbrqt.jpg
-
-
Kaszaniu, super fajnego weekendu życzę :) :D
Wypocznij choć troszeczkę Słoneczko Ty nasze :) :)
-
Jest dobrze :D Poza tym, że dzisiaj oddałam się zbiorowej rozpuście - jest dobrze :D
Biegnę teraz ćwiczyć, bo przecież trzeba spalić te lody, co nas niespodziewanie napadły :twisted:
Mąż w dalszym ciągu książkowy :shock:
Nawet powiedział dzisiaj k -o-ch-a-m, co prawda na próbę i w sufit, ale powiedział :wink:
No to koniec gadu gadu, zmykam na rowerek.
O kurza twarz, liczę i liczę te kalarie i za lody wychodzi mi 400 :shock: ...w mordę jerza :shock:
-
Kaszaniu, oby tak dalej.
A Ty nie popuszczaj! No może tym wrednym lodom trochę mniej :wink:
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ne-3337367.jpg
KaszAniu kochana, no kto by to pomyślał, kto by pomyślał, że lody to takie napastliwe gady są :lol: :wink: :twisted: wzięły i zrobiły regularny napad i to na dodatek zbiorowy fiu fiu fiu :lol: :lol: :lol:
hehehe, to już lepiej ja swoich kalorii nie będę liczyła, bo mi ciut jeszcze więcej wyjdzie niż Tobie :twisted:
ale ja sobie tak myślę, że lody zjedzone w dobrym towarzystwie, mają mniej kalorii 8)
całuję Skarbie :D
i tak wogóle, to dziękuję, bo mi dziś jakoś w serduchu cieplej, mimo zimna na dworze :D
-
Teraz przerwa w meczu, więc uprzejmie informuję, że ja dzisiaj też jadłam lody w domowym zaciszu: Grycan straciatella, tyle że to ja na nie napadłam a nie one na mnie :wink: :lol: :lol:
Kaszaniu, cieszę się bardzo, że mąż taki książkowy :D :wink:
Buziaki :D :D
-
http://i164.photobucket.com/albums/u...a_09/heart.gif
KaszAniu, no jak tam, spalone te lody :?: :wink: :lol:
ja musiałam potańczyć wieczorem sobie tylko :roll: :wink:
całuję mocno Ciebie i całą Kaszaczkową Rodzinkę :D