Dzielnie sobie radzisz, ja musze tez sie rozstac ze slodyczami, ale to takie truuuuudne :cry:
Wersja do druku
Dzielnie sobie radzisz, ja musze tez sie rozstac ze slodyczami, ale to takie truuuuudne :cry:
Pościągałam wszystkie medale i odznaczenia. Powkładałam do pudełka i na razie nie oddam, poczekam aż zacznę chudnąć to poprzypinam sobie na nowo.
Aniu
koń w sobotę narobił na ulicy. Trzeba było sprzątnąć. Ale dziadek miał konia,
dla mnie to nic dziwnego. Jakiś czas temu mój synek po 2 jazdach stwierdził:
Mama, konie to jak koty są cudne.
Anusia, nie ukrywam, że moje intencje w opisie drani- kotów ,były przewrotne.
Teraz napiszę Ci całą prawdę, bez ściemy.
Kot jest delikatny, nie należy go bić.
Należy mu się przyglądać, gdy galopuje po mieszkaniu, zatrzymuje się raptownie
by umyć nogi.
Kładąc się na grzbiecie, odsłaniając brzuszek, pokazuje jakim zaufaniem Cię darzy.
Wskakując na parapet okna, gdy państwo podjeżdża, okazuje jak intensywnie
czekał.
Gdy leżysz, a Zyzio na Tobie dokonuje toalety, pokazuje, że tu mi dobrze, tu mi
ciepło, tu się będę rozmnażał.
Motylki i tak żyją tylko 24 godziny.
Kota z racji zakochania się w jego mordzie wzięłam dla mamy. Nie dla nas.
Reszta domowników zakochała się po 15 min. Nie oddali, zakazali oddawania.
Koty są cudne, już egipcjanie to wiedzieli.
Aniu, mnie niestety niepalenie nie wychodzi, ale może Tobie się jednak uda.
Ania
Aneczko,
cóż tu napisać :roll: :?:
Aaaaaaaa, już wiem :P :!:
.... morza szum ,
ptaków śpiew,
dzika plaża pośród drzew....
Czujesz :?: tą lekką bryzę chłodzącą gorące od słońca ciała takie lepkie i spocone oblepione piaskiem wszędzie , gdzie się da :wink:
Jeśli tak, to... pamiętaj aby sobie nóżek nie obetrzeć :wink: 8)
Papatki
ANIU,
hmmmm coś musi być na rzeczy, że jam Ci piosnkę wyśpiewała, a Ty chcesz nawet na 1 dzień nad morze wdepnąć...
Podaj namiary kiedy i jak jedziecie i gdzie chcecie plażować.... a ja postaram się pokombinować :wink:
Czyli, co? Dozobaczenia :P :P :P
http://imagecache2.allposters.com/images/DES/D279.jpg
Witaj KaszAniu:)
co widzą moje piękne oczy :?: :D :lol: :shock:
tylko zniknęłam na weekendzik, a tu patrzę i oczom nie wierzę, nasza KaszAnia walczy ze zgubnym nałogiem, brawo, brawo, brawo :D :!:
nie muszę chyba Ci pisać jak dumna jestem z Ciebie i jak mocno trzymam kciuki za powodzenie całej tej akcji :?: :D
bardzo wierzę, że Ci się uda rzucić to paskudztwo:)
ja rzuciłam, kiedy wywalili mnie z mojej ukochanej pracy gdzie oddając całe moje serce przepracowałam 7 lat... a straciłam tę pracę w wyniku tzw ludzkiej "życzliwości" czyli krótko mówiąc ktoś wykopał pode mną dołek, a teraz to się nazywa tak jakoś zagranicznie hihihihi ale jakoś nie pamiętam, moobing chyba :twisted:
no i w takich to niesprzyjających okolicznościach przyrody beatka postanowiła sobie rzucić palenie, no i w połowie paczki ( którą mam do dziś i nawet Stelluni ją pokazywałam :lol: ) przestałam robić tę dziwną czynność :lol:
zaznaczam, że wcześniej paliłam od 17tego roku życia :twisted:
aaa, i jeszcze jedno, wtedy udało mi się schudnąć 14kg, choć ze stresu zwykle jadłam, żeby nie powiedzieć wpieprzałam :lol:
tak więc, jak widać można to zrobić, tylko bardzo mocno trzeba tego chcieć słoneczko:)
trzymam za Ciebie kciuki tak mocno, że będą chyba siniaki :D
pozdrawiam ciepło:)
Popieram całym sercem akcję "rzuć palenie z Kaszanią" :!: :!: : Popieram i wspieram.....
Ja też paliłam....I to bardzo dużo, z 18 lat to trwało....Z przerwą na ciążę i karmienie.... :oops: (bo wtedy Boże broń....)
A teraz przestałam przed planowanym zajściem w ciążę z Emilką....i tak już zostało....
Nie palę ponad 2 lata....Nie zarzekałam się, ale już mnie zupełnie nie ciągnie....W międzyczasie wystarczyło mi jeszcze (do podtrzymania motywacji) naoglądania się ludzi w klinice onkologicznej....
Trzymam kciuki Asia
a mnie w stresującej sytuacji bardzo chce się palić :( mimo że ponad 10 miesięcy nie paliłam. I w ostatnim tygodniu zapaliłam już 4 papierosy ... a śmierdziało mi potem niemożliwie. Najgorszy w fajkach to ten smród. Ty moja droga Kaszanno się nie rób całkiem pozbawiona słabości no ... :shock: onieśmielają mnie tacy ludzie trochę jakby tak. To może chociaż kawę pij albo co ... :roll: miłego wieczorka
Aniu za decyzje rzucenia palenia podziwiam :D
Ja stale jeszcze nie dorosłam :evil: Mam tyle wymówek ,zeby nie rzucać że strach :evil:
ale popracuję nad tym :?
Wybacz,że nie piszę więcej ale zalatana jestem i niecałkiem w temacie :shock:
Całuski x2x2 i pozdrowienia :D
***
Grażyna