100dniówka - REAKTYWACJA!!!!

Cytat:

---

Zamieszczone przez camille

Ale - niestety - jak już kiedyś pisałam , mnijesza waga jest najbardziej namacalnym dowodem, ze to, co robimy nie idzie w las :) Ja bym sie najlepiej czuła, gdybym ważyła 55 kg, a nie 59 jak teraz.

---

A ja się z tym niezgodzę. Dla mnie bardziej namacalnym efektem jest zawartość tłuszczu. Zazanaczam, że waga waha mi się w przedziale 60-68 i nie jest to takie odczuwalne w strefie np spodni. Bo w jednym i drugim przypadku są luźne. Po prostu tłuszcz zamieniasz na piękne mięśnie, a one ważą więcej niż tłuszcz. Zobacz na kulturystki, które często ważą o wiele więcej niż my, a maja super talie osy, zgrabny tylek i nogi. Marzenie :roll: Dla mnie waga ciała nie ma znaczenia, sama wiem, że jak schudlam 15kg biust mi zanikl, w pasie zgubiłam 3cm, a w biodrach 2cm. Ale to wszystko za sprawą mięśni, bo wymiary niewiele się zmieniły:P

Cześc!
Sorki wielkie, że mnie nie było, ale miałam straszne urwanie głowy przez caly tydzień i co dzień wracałam o 22 myśląc wyłącznie o spaniu.
Za to w ogóle nie miałam czasu jeść, co tez ma swoje dobre strony :-)
Nie mogę iśc na basen , bo mnie boli gardło :cry:

Baska - koniecznie daj znac jak wyniki!!!!

qqrq - racja to co piszesz, ale weź pod uwagę to, ze instruktorki aerobiku cwiczą praktycznie cały czas. My - pracujące , uczące sie osoby, które na cwiczenia poświecaja w najlepszym wypadku powiedzmy 1- 1,5 godz dziennie - nigdy nie bedizemy miały takiej formy jak instruktorki ćwiczące dziennie kilka godzin. I nigdy niestety nie bedziemy tak wygladały :cry: Pozdrawiam smutno ...

Odezwę sie wkrótce!

pozdrowienia dla wytrwalych :)

cześć!!! Coś nas malutko na forum ostatnio....
Miłego tygodnia!

Drogie 100dnióweczki! Czyżbysmyjuż nie musiały się wspierac? Do końca czerwca jeszcze półtora miesiąca...

Baska - jak wyniki?
Czemu Was nie ma?

WITAM :!:
PRZEZ KILKA DNI NIE MIAŁAM INTERNETU I MYŚLAŁAM, ŻE DUŻO SIĘ TU ZADZIAŁO. ALE WIDZĘ, ŻE TU "ZIMA". MYŚLĘ WIĘC SOBIE ŻE TAK WSPANIAŁE EFEKTY ZDEMOBILIZOWAŁY WAS DO NASZYCH POGAWĘDEK.
CAMILLE JA JESTEM I BĘDĘ. IDZIE MI CHYBA NIE NAJGORZEJ. DZISIEJSZA MOJA WAGA TO 60 KG, TAK WIĘC JESZCZE 1,5 KG. MYŚLĘ ŻE SIĘ UDA JESZCZE PRZECIEŻ GRUBO PONAD MIESIĄC.
DZIEWCZYNY WRÓĆCIE :!: :!: :!:

Nie było mnie baaaaaaaardzoooooooooo długo ale czytać od czasu czytałam. Teraz niestety pisze prace i nie mam czasu na nic wiecej:o(((((
ale niedlugo mam nadzieje ze sie to skonczy i powroce !! Tylko nawet nie wiem jak tam moja waga bo jak pisze to co rusz cos podjadaM:o( zobaczymy jak skoncze POZDRAWIAM SERDECZNIE

NANTI, nawet nie wiesz, jak się cieszę, ze jesteś znowu!!!
Juz myślałam, że wszystkie 100dniówki sobie odpusciły odchudzanie. Cieszę się z Twoich efektów - u mnie waga stoi, ale szczupleję, bo wszystko jest dużo luźniejsze. Chodzę na basen, cwiczę - myślę, że jest OK.
Gosiuniat - zaglądaj jak najczęściej!

Idę zaraz na basen. Dzisiaj pozwoliłam sobie na słodycze - serniczek (taki mały kawałek jak sprzedają w cukierniach) i batonik chocapic (na szczęście tylko 100 kcal ;-)) Poza tym - rano owsinak na wodzie, a na obiad botwinka. Kalorycznie w porzadku, martwi mnie ten serniczek, ale co tam - to pierwszy serniczek od wielkanocy.

Skrobnę co nieco w weekend, a teraz idę wzmacniać mój kręgosłup.
Pa!

Miłego weekendu!

CAMILLE WSPANIALE, ŻE CHODZISZ NA BASEN. TRZYMASZ DIETĘ, TO NAJWAŻNIEJSZE, SERNICZKIEM SIĘ NIE PRZEJMUJ. PRZY TAK SKĄPYM ŚNIADANKU I OBIADKU NIE MA ON ŻADNEGO ZNACZENIA. PA!
ZOSTAŁ NAM JESZCZE MIESIĄC Z MAŁYM HACZYKIEM.

:)

DZIEWCZYNY, GDZIE JESYEŚCIE :?: :?: :?:
CAMILLE MYŚLAŁAM, ŻE CHOCIAŻ TY BĘDZIESZ ZE MNĄ DO KOŃCA NASZEJ SUPER DIETKI :!: :!: :!:
JESZCZE MIESIĄC, A TU NIE MA Z KIM ROZMAWIAĆ. NO I JAK TU DOTRWAĆ SAMEJ :?: :?: :?: :( SMUTNO, NO I BRAK KOPÓW.
W R Ó Ć C I E !!!

NANTI - jestem !!!!! I bedę!!!! I juz Ci daje kopa! ale myślę, ze go nie potrzebujesz, bo się świetnie trzymasz na dietce! Dzisiaj załozyłam spódnicę, ktorej nie miałam na sobie chyba ze 3 miesiące - luźna!!!!!
Luźniejsza o jakieś 3-4 cm!!! Extra! Miały racje dziewczyny,jak pisały, ze nawet jak sie nie schodzi z wagi to na pewno schodzi sie z centymetrów.
U mnie cały czas 58-59 kg. Ale korzyscią z tej diety i naszego wspólnego odchudzania jest to, ze zaczęłam sie zdrowo odżywiać, ćwiczyć, w ogóle jakoś tak mi lepiej z samą sobą. Nanti - zagladaj jak najczęściej, bo chociaż nas malo zostało to na pewno "dociagniemy" do 30 czerwca. A potem to już tylko (i aż!) utrzymanie efektów, rzeźbienie sylwetki i zdrowy tryb zycia!
Ja dzisiaj sałatkowo- na obiad jadłam pyszną salatkę ze świeżego szpinaku z czosnkiem. Pycha! Sama jej nie robiłam i nie bardzo wiem jak przyrządzic ją samemu, ale była rewelacyjna i pewnie będę ja sobie częściej kupować. Na kolację kefir z otrębami, na śniadanie kanapka z pełnoziarnisrego z jajkiem na twardo,pomidor, ogórek, sałata. Mam słabość do takich kanapek - mnóstwo zielska i surowizny - takie sa najlepsze. Do tego trochę drobiowej wędliny albo jajko albo tuńczyk.

Nanti - czekam niecierpliwe na wieści od Ciebie. Jak Ci idzie? Moze masz pomysły na jakieś niskokaloryczne przysmaki?

Pozdrawiam!

Nanti i 100 dniowki - miłego dnia!

CAMILLEFajnie że jesteś, a jeszcze fajniej że świetnie Ci idzie. Ja jak narazie stoję z moim 60.5 kg ale cóż trzeba być cierpliwym. Niestety widzę że to ja mogę podpatrzeć od Ciebie dietetyczne pyszności, bo ja....cóż brak mi pomysłów i powiem szczerze już nie wiem co by tu zjeść.

Nanti - dzisiaj dopuściłam sie rzeczy strasznej - zjadłam paczkę bake rollsów (435 kcal w 100g, paczka ma 90g, więc jakieś 400 kcal na pewno). W ramach "kary" jem już tylko warzywa do końca dnia. I godzinę pochodzę na stepperze wieczorem. A jutro przepłynę 200 m więcej niż zwykle!
Kara musi być :)
Poza tymi bake rollsami to tak naprawdę niewiele jadłam - sałatkę z pomidorów, jabłko, marchewkę, no i tę owsiankę rano. Przyypuszczam, ze limitu dziennego nie przekroczę , a jeżeli nawet to niedużo. Ale nie lubię tracić kontroli nad sobą , a dzisiaj niestety do tego doszło.

Pozdrowionka!

Camille, Nanti należy wam się medal za wierność :!: :!: :!:

czy wyrodna szane może do was wrócić :?: :shock: :roll: :!:
Gratuluję wam sukcesów i wytrwałaści :lol: :lol:
U mnie powolutku, kroczek po kroczku ale ciągle do celu, czyli do upragnionej 7-mki na początku :lol: :lol: :lol:

Pozdrawiam cieplutko
szane

Szane, szane... Dobrze , że wróciłaś ! Trzeba reaktywować te naszą reaktywowaną 100dniowkę. Napisz co u Ciebie, jak dietka, cwiczenia i samopoczucie.

Pozdrowionka!

Aha! Zeby nie być gołosłowną - ćwiczyłam na stepperze 60 minut, a potem jeszcze 20 minut ćwiczyła na brzuch i pośladki. I tylko gotowane warzywka! Kara musi być :)

CAMILLE jesteś dla siebie tak surowa, że nie potrzebujesz kopniaków od nas. BRAWO :!: Dobrze znam takie chwile, kiedy człowiek ulega pokusie tyle tylko, że ja jestem na tyle dla siebie łaskawa, że dobijam do końca dnia a przyrzekam poprawę od jutra. Tak więc jak sama widzisz nie mogę pozwolić sobie na takie wyskoki :cry:
ALE TY TAK TRZYMAJ :!: U mnie jak pisałam, nieźle. Do pełnej satysfakcji zostało mi jeszcze 1,5 kg, a zrzuciłam ponad 3 kg.

SZANE jak mogłaś zostawić nas na tak długo :?: :twisted: Nieładnie :!:
No, ale dość już reprymendy. Wspaniale,że jesteś :D :D :D
Myślę, że masz jeszce coś do zrobienia, tak więc bądź z nami.
WYTRWAŁOŚĆ :!: WYTRWAŁOŚĆ :!: I JESZCZE RAZ WYTRWAŁOŚĆ :!: :!: To chyba dewiza wswzystkich, którzy chcą czegoś dokonać. A MY CHCEMY :!: :!: :!:

Oj mam jeszcze DUŻO do zrobienia i ZROBIE :!: :!: :!:

Dziś piękny ranek - nareszcie :lol:
aż "skrzydełka" mi urosły, jestem w tak dobrym nastroju, że dzisiejszy dzień napewno będzie dietkowo i ruchowo wspaniały :!: :P

Niech piękna pogoda będzie i dla was dopingiem :lol: :lol:
Buziaczki
szane

U mnie ranek nnie wygląda zbyt różowo - przeraźliwie zimno, na dworze co prawda słonce, ale cóz - ma byc raptem 14 stopni. Na dodatek zrobiło mi sie "zimno" na wardze i teraz mam dylemat - isć na basen czy nie. Ale pójdę!
Właśnie mi sie grzeje owsianka na rozgrzewkę, popijam gorącą kawkę - i czuję , ze wracam do zycia.
Miłego dnia, odezwę się wierczorkiem po powrocie od MOJEJ MAMI.

Pozdrowionka!

No i znowu zostałam sama na placu boju... :cry:

Hej słoneczka :lol:

u mnie dietka ok, z tym praktycznie nie mam już kłopotów, długo pracowalam nad zmianą nawyków i chyba powoli mi się udaje.
Teraz zaczynam wprowadzać w swoje życie następną zmianę ,
aż wstyd przyznać ale chodzi o sensowny ruch. Mało mam możliwości, ale przeprosiłam się z rowerkiem , spacerki, napinanie mięśni.
Mało tego , ale na początek już coś.

Trzymajcie się , mało nas ale dociągniemy do końca :lol: :lol: :lol:
szane

CAMILLE TO NIEPRAWDA, ŻE ZOSTAŁAŚ SAMA. JA WCIĄŻ TU JESTEM. NIE WIEM CO MNIE DZISIAJ NAPADŁO, ZŻARŁAM Z PREMEDYTACJĄ SNICERSA, WRĘCZ GO POŁKNĘŁAM. JESTEM WŚCIEKŁA :twisted: :twisted: :twisted:
NO I JAK TU WIERZYĆ W SIEBIE :?: :?: :?:CHYBA MUSZĘ ZWALIĆ CAŁĄ WINĘ NA TĘ WSTRĘTNĄ POGODĘ. MOKRO, POCHMURNIE I ZIMNO.
GDZIE TO OBIECANE CIEPEŁKO I SŁONECZKO :?: :?: :?:

Nanti - powiem Ci szczerze, ze mnie ta pogoda też trochę frustruje. Mam wrazenie, jakby była jesień, a nie wiosna. Nie przejmuj się snickersem - tylko "za karę" poćwicz dłuzej albo idź na długaśny spacer (chociaż rozumiem, ze moze Ci sie nie chcieć przy takim zimnie). Ja ostatnio faktycznie popływałam 200 m więcej. Za te bake rollsy. Przyznam Ci sie , ze mam słabosć do piwa z sokiem. Kalorii mnóstwo, wobec czego piję je tylko w piątki. Tak sobie postanowiłam. Nie mogę wypić więcej niż 2, więc i tak nie jest źle. Moge nie jeść słodyczy, fast foodów, pizzy, chipsów , paluszków i innych pysznych rzeczy, ale piwo - nie odpuszczę! Chociaz raz w tygodniu... Druga rzecz nie do odpuszczenia to popcorn. Ale o tym już pisałam wcześniej :)
Jutro idziemy na urodziny do znajomych. Na szczęscie jubilatka też się odchudza, więc będzie na pewno duzo warzywek, sałatek itp. Mam nadzieję, ze nie przekroczę granic przyzwoitosci jedzeniowej (czyli ok. 300 kcal ponad normę).

Szane - ćwiczenia to najlepsze co możemy robic dla naszego ciała! Trzymam kciuki za wytrwałość!!!!

Miłego weekendu!

WITAJ CAMILLE! JAK WIDZĘ KAŻDEGO Z NAS COŚ GUBI I DOPADA. CIEBIE PIWO, MNIE SŁODYCZE. CÓŻ! NIE JEST LEKKO, ALE SATYSFAKCJA Z SUKCESU TYM WIĘKSZA. ŻYCZĘ CI SAŁATKOWEGO PRZYJĘCIA I MIŁEJ ZABAWY. BEZ WYRZUTÓW :P

DZISIAJ U MNIE SŁONECZKO ŚWIECI, TAK WIĘC SZYKUJĘ SIĘ NA DŁUGI SPACEREK
PA! :lol:

NANTI, CAMILLE :lol:

mam nadzieję , że u was dzisiaj też taki piękny dzień i cieplutki aż nie chce się w domu siedzieć :!: :P
Dzisiaj sprubóję wystawić ciałko na słoneczko, jestem ciekawa czy znowu dopadnie mnie "pokrzywka słoneczna" jak przez ostatnie dwa lata.
Nie chcę :evil: znowu całe lato chodzić w długiej spódnicy i z długimi rękawami :evil:
DZIŚ DZIEŃ PRÓBY !!!!!!!!!

Trzymajcie się dzielnie
szane

SZANE JAK POSZŁO NA SŁOŃCU? MAM NADZIEJE, ŻE W TYM ROKU BĘDZIE DLA CIEBIE ŁASKAWE. U MNIE RÓWNIEŻ PIĘKNY DZIEŃ. BYLIŚMY Z MĘŻEM NA DZIAŁCE, A TO NIE LADA WYCZYN DLA MIĘŚNI PONIEWAŻ TRZEBA POKONAĆ DOŚĆ WYSOKĄ GÓRĘ.
CIESZĘ SIĘ I MOJA MOTYWACJA DO TRZYMANIA DIETY ROŚNIE, NA CAŁY NASTĘPNY TYDZIEŃ OBIECUJĄ PIĘKNĄ POGODĘ. 8) :lol: 8) :lol:
DZIEWCZYNY! TRZYMAJCIE SIĘ! JUŻ TERAZ POGODA ZMUSZA NAS DO POKAZANIA NASZYCH DOTYCHCZASOWYCH OSIĄGNIĘĆ.
WARTO :!: WARTO :!: WARTO :!:

Nanti, szane - weekend minał niestety zbyt szybko. Imprezka - bardzo sałatkowa i kanapeczkowa (duzo jarzynek na ciemnym chlebie). Nie p[iłam piwa, tylko czerwone wino(ze 3 kieliszki na cała noc), więc pod tym wzgledem nie mogę mieć do siebie pretensji. Były wpadki - np. kawałek tortu z bita śmietaną i owocami (bo to były podwójne urodzinki) i krakersy z pastą czosnkową (twarozek, czosnek, przyprawy). Dzisiaj juz w normie - rybka z kapustą (dziwne połączenie, nie? nigdy nie jadłam ryby z kapustą, ale jakoś tak wyszło) i 40 minut pływania. Byłam w kinie - byl popcorn, ale dużo mniejszy niż zwykle. i już bez kolacji.
Mam kolejną motywację - 26 czerwca ida na wesele do znajomych. Muszę wygladac jak człowiek, więc przede mna (od jutra) 3 tygodnie ostrej jazdy - ćwiczenia codzień, basen 3 razy w tygodniu, dieta. Koniec z piwem, popcornem i innymi pysznosciami. Finisz dietki i naszego wspólnegop odchudzania (przynajmniej w założeniu, bo liczę, ze bedziemy w kontakcie takze po 30 czerwca, nie wyobrażam sobie inaczej) zamierzam przejsć bardzo rygorystycznie. No cóż - sukienkę pozyczam od siostry, ktora jest bardziej wymiarowa niż ja. A że suknia jest piekna, ja też muszę siew niej jakoś prezentować.

szane - jak słoneczko? mam nadzieję, ze bez przykrych niespodzianek. Ja nie za bardzo mogę sieopalać, chodzę czasami do solarium, ale na ogół stosuje samoopalacz w kremie albo w sprayu, i też jest ok.

Nanti - masz rację , pogoda sie pomału robi letnia, tzreba powoli odkryc to co osiagnęłysmy. Kupiłam sobie ostatnio spódnicę rozmiar - uwaga!- 38!!!! i jest dobra!!!!! Dawno tak dobrze nie było! Ostatnio w liceum, a to juz jakiś czas temu...

Życzę Wam spokojnego tygodnia, duzo spacerków i żadnych pokus!!!
Buziaki!

Dziewczynki, wyrzuciło nas na drugą stronę!!!!! To nie może tak być! Czym prędzej piszę i podrzucam nasz post do góry!
Hooop!

Camille wkurzam się każdegrazu ilekroć odnajduje nas nie na pierwszej, a na drugiej stronie.
Tak :!: Tak :!: Wesele w perspektywie to niezły kopniak, tylko nie przesadzaj, bo nie będziesz miała siły tańczyć i bawić się.
Ja na pewno odwiedziny na naszej stronie nie zakończę w czerwcu, czuję że muszę tu być bo inaczej szybko tracę kontrolę nad sobą. Jak narazie moja waga utrzymuje się 60kg w talii 68cm, tylko te fatalne biodra ciągle 103cm :twisted: Pewnie już tak zostanie, zawsze tak było do połowy chudzielec, a od połowy ....... :twisted:
Pa! Idę z pieskiem na spacerek.

Nanti, wpadlam tu jeszcze na chwilę i co widzę? znów jesteśmy na 2. stronie i nie wiem czemu, bo przecież dzisiaj się wpisywałam! A data jest z 28.05. Bez sensu sie coś porobiło... I dlaczegonasz post jest przesunięty?! Nic nie rozumiem .
Dietka - spoczko, bez cwiczeń, bo siedzę i piszę prace, ale jutro rano przed pracą idę na basen.
Pa i do jutra!

Jak dzionek? U mnie słoneczko zaszło i jest rześki wiaterek. Jestem wściekła. :twisted:
Waga bez zmian, a śniadanko obfite. Wychodzi na to że do końca dnia ząbki w ścianę.
Choć nie omieszkam spałaszować truskaweczki (pierwszy raz w tym roku. No i jak tu być twardą?)

Hej! Dziewczyny! Gdzie się podziewacie? Camille obiecałaś mnie nie puszczać. A więc?

Ja w każdym razie trwam i liczę kalorie. Zaglądam na nasz post i nawet gdybym miała rozmawiać tylko z sobą, to będę :!: :!: :!:

Pa! Do jutra.Czekam na was.

Nanti - jestem! Nie musisz pisać sama do siebie, bardzo się cieszę, ze zostałaś na placu boju :) NIe mogłam wczoraj pisać, bo byłam u rodziców wyegzekwować prezent na dzień dziecka :) I wróciłam o 23, wiec od razu poszłam spać.
Dzisiaj zjadłam fishmaca w mc donaldzie - 382 kcal - sprawdziłam na stronie internetowej. Niezdrowe, wiem. ALe to byl obiad, wiec w zasadzie do kalorii nie moge się przyczepić (poza tym ok), chociaz nie powinnam jeść takiego jedzenia , bo to w końcu sam tłuszcz (no prawie - jeszcze mnóstwo węglowodanów).
Nanti - truskaweczki dobra rzecz! NIe odmawiaj ich sobie,bo w końcu są bardzo krótko, a mrożone to już nie to. W końcu kilogram to 360 kcal, czyli zamiast obiadu mozna sobie pozwolić na truskwkowe szaleństwo.
Pozdrawiam Cie serdecznie - nie trać wiary we mnie - jestem i bedę!!!!
C.

CAMILLE MASZ RACJĘ CO JAK CO, ALE TRUSKAWEK SOBIE NIE ODMÓWIĘ. ZBYT MOCNO JE UWIELBIAM, A I SZYBKO SIĘ KOŃCZĄ I ZNÓW TRZEBA CZEKAĆ OKRĄGŁY ROK. :lol:
JAK WIDZISZ JA NIE ODPUSZCZAM, TRWAM NA NASZYM PLACU "BOJU". wAGA SCHODZI BARDZO WOLNO, ALE SCHODZI :!:
ZARAZ IDĘ OGLĄDAĆ NA PROGRAMIE 2 PROGRAM DOKUMENTALNY NA TEMAT DIET. MAM NADZIEJĘ NA COŚ CIEKAWEGO, PRZECIEŻ TO JUŻ MOJE HOBBY.
NAPISZĘ CI JEŚLI COŚ REWELACYJNEGO ODKRYJĘ.

PA! DO JUTRA! JUTRO TU OCZYWIŚCIE ZAJRZĘ. :lol: :lol: :lol:

Nanti - ja dzisiaj też dietkowo i 40 minut rano na basenie zaliczyłam. Postanowiłam chodzic rano na basen , przed pracą albo przed zajęciami, bo potem to już nie za bardzo sie chce...i zwykle po pracy jestem głodna lecę na ten basen i mysle jakby tu jak najszybciej przepłynąć tyle ile trzeba i isć coś zjeść. A rana jest inaczej , bo jeszcze tak nie ssie w żołądku, jak po całym dniu pracy.
Waga u mnie też schodzi bardzzo wolno - calły czas jest 58 kg i nic w dół. Czasem myślę, ze nigdy nie schudnę. Z drugiej strony wyglądam coraz lepiej i to jest budujace .
Truskaweczki - pycha!!!! ja mogę jesć je bez opamiętania!!!
Pozdrawiam bardzo i do jutra!
napisz mi co było ciekawego w tym filmie o ietach , bo ja nie oglądałam, dopiero o 23 wróciłam do domu - praca mnie kiedyś zabije!
Pa!

CAMILLO Nie forsuj się tak, bo szybko się "spalisz". Program był na temat niebezpiecznych diet. Dość ciekawy. Wszystkie skrajności czyli od anoreksji do chorobliwej otyłości.Ale co najciekawsze, był przypadek kobiety odchudzającej się kilka lat, w trakcie których przybrała 27 kg. W ciągu dnia siłownia i przestrzeganie diety, natomiast nocą nieświadome obżarstwo. Kiedy się budziła dostrzegała dokoła siebie mnóstwo pustych talerzy. Zainstalowali jej kamery i obserwowali nocą. Okazało się że robi to w śnie, lunatykując potrafiła przyrządzać sobie dania i pałaszować bez opamiętania. K O S Z M A R :!: :!: :!: Kiedy pokazali jej nagranie, popłakała się. Człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy jak bezradny jest wobec tego typu zaburzeń :cry:
Jednocześnie uświadamia sobie jak błahe są jego problemy. Waga wolno schodzi, ale schodzi :!:
U mnie podobnie jak u Ciebie tempo żółwiowe, średnio 1 kg-1,5 kg miesięcznie. Myślę jednak, że to nazdrowsze i bezpieczne tempo.
Dzisiaj moja waga wahała się między 60 a 59,5 kg. Jest szansa że w końcu zdecyduje się na to drugie :P T O B U D U J Ą C E :!: