Dziewczyny, pamietacie jak się razem odchudzałyśmy na dietce 100dniówkowej? Post załozyła wtedy Maslanka, a po krótkim czasie było nas sporo. Powiem szczerze, bardzo brakowało mi naszych codziennych "rozmów", wymiany doświadczeń i wzajemnego podtrzymywannia sie na duchu w ciężkich chwilach.
Reaktywujmy nasz post!
100 dni to naprawdę dużo czasu i mnóstwo mozliwości, zeby schudnać, zwłaszcza, ze wiosna tuz tuż i bedzie mozna sie częściej ruszać na swieżym powietrzu.
Proponuję ustalić kres naszej diety na 30 czerwca 2004 r. A do tego czasu - walczyć i wygrywać ze zbednym kilogramami.
Czekam na Was , Studnióweczki, bo wiem, ze razem będzie nam łatwiej.
Pozdrawiam,
Camille