Równomałolatami :!: :!: :!:
Hi,hi,hi :!: :!: :!:
Wersja do druku
Równomałolatami :!: :!: :!:
Hi,hi,hi :!: :!: :!:
Ajerkoniaczek juz przyszykowany :wink: :wink: :) Prezes smie Ciebie niepokoic :twisted: :twisted: :twisted: :)
No właśnie jak śmie... :!: :!: :!: On myśli, że ja pracując już gdzie indziej będę jego sprawy "załatwiać" bo on nie potrafi....No pewnie, że nie potrafi skoro był tylko od tego "żeby dobrze wyglądać", a nie żeby analizować sprzedaż , dostawy i zajmować się dokumentami..... :twisted: :twisted: :twisted:
Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
No ale skoro ajerkoniaczek jest....
To :
Asia jestem....
Haro! Cudne zdjatka!! Lo matko, jakie to male bylo!!
a 15-minutowy porod, to bardzo interesujace! jak ty to zrobilas, bo o ile wiem, to coponiektore po 15 godzin sie mecza. Dlatego ja juz teraz sie zdecydowalam, ze w przyszlosci chce miec cesarke. Bo ja tchorz jestem. Taka prawda!
Wez kopnij tego prezesa, niech nie przeszkadza!
Asiu juz po kielonku bylo :wink: :wink: :) Jak ja teraz samochodem pojde :wink: :wink: :)
A teraz szykuje sie do pracki.oj znow lenia mam....ale napewno sie rozkrece :wink: :wink: :)
Buziaczki :)
Wtrącę się w dyskusję. Myślę że cesarka to konieczność. Sama miałam cesarkę i nie było to przyjemne uwierz mi. Cesarka to przereklamowane zjawisko. Miałam cesarkę nie dlatego że chciałam ale z konieczności. Tak w ogóle to za tydzień zapraszam Was na wiśnióweczkę własnej roboty właśnie "kończy" dojrzewać.
Tylko, ze ta cesarka to chyba u mnie koniecznosc, bo ja zaczynam sie trzesc na sama mysl, ze mialabym sie rozrywac na pol..
Chyba z dwie flaszki takiej wisnioweczki musialabym najpierw obalic :lol: :lol:
Nio 15 minut.... :!: :!: :!: Sama byłam w szoku....
Jak się znalazłam na porodówce to oni nic tylko odbierać poród chcieli.... :lol: :lol: :lol:
Ja im na to : najpierw higiena i dawać mi tu lewatywę....
Oni : ależ po co, to szybko pójdzie....
Ja na to: no właśnie :shock: :shock: :shock:
No to zapodali....
Była 1-sza w nocy....
Ja pod prysznic, a tu jak mnie skurcz nie huknie o ścianę.... :cry: :cry: :cry:
Se myślę oj nie dobrze.... :? :? :?
Wyczołgałam się spod prysznica i mówie najgrzeczniej jak potrafię:
dawać mi tu do cholery znieczulenie natychmiast.... :!: :!: :!:
A położna na to proszę się położyć nie ma takie potrzeby..... i po sekundzie krzyczy: Pediatra :!: :!: :!:
Mój mąż w tym czasie szykował się do snu na krześle....(oczywiście był przy obu porodach i tak z przyzwyczajenia...)
A tu surprise :!: :!: :!:
1:15....ma pan córkę.....
No to ja juz nie wiem, jak ty to zrobilas! Bez znieczulenia jeszcze!!!!
To teraz sie przyznaj ile pierwszy porod trwal!!! hehe
http://www.gifart.de/gif234/geburt/00003629.gif
Och Stelluniu mniamnuśny :!: :!: :!:
Miłej pracki :!: :!: :!:
Madziulku....będziesz w ciąży....może inaczej na to spojrzysz....
a co doUpssss to już przesada....No pewnie, ze różnie to bywa i czasami trzeba cesarkę...Ale są jeszcze b.dobre znieczulenia....O ile rzeczywiście próg bólu u pacjetki jest niski....Oj dużo można znieść....Też byłam raczej z tych bojaźliwych....Cytat:
zaczynam sie trzesc na sama mysl, ze mialabym sie rozrywac na pol..
Ale to "coś" ta chwila, kiedy trzymasz na rękach SWOJE dziecko....To całe wewnętrzne drżenie, ta radość, miłość, szczęście niedoopisania.....Już po sekundzie zapominasz o wszystkim i cały świat zaczyna się kręcić dla Ciebie wokół tej istotki....
Pierwszy 6 godzin.... Z trzema kroplówkami....
Też do wytrzymania....Rodziłam w doborowym gronie razem z mężem i moją siostrą....(zresztą Emilkę też) Moja siostra to taki mój anioł stróż na tej ziemi...
Powiem szczerze, że pragnienie urodzenia zdrowego dziecka było silniejsze od odczuwania bólu....No nie wiem , ale jakoś tak sie przestawiłam w myśleniu tylko na mojego szkrabika...i wytrzymałam....
Asiu! Ty mi przestan tu takie rzeczy opowiadac..o tych malych istotkach w ramionach, bo juz mi zaczyna serduszko mocniej bic..do istotki, ktora jeszcze nie istnieje...nieraz juz naprawde chce miec takiego bobaska, a innym razem znowu szkoda mi tej niby wolnosci...
Och Suziczku :!: :!: :!:
Wiśnióweczka :?: :?: :?:
Będę na pewno :!: :!: :!:
Daj przepis jak robiłaś....bo ja też miałam, ale jakoś....nie zdązyłam....A wisienki mam ....spirytusik też.....
Tak Madziu :!: :!: :!:
Istotka najsłodsza na świecie :!: :!: :!:
Tej miłosci nie porównasz z niczym....
Tego zaufania, miłości, dotyku....nic nie zastąpi....
A co do tej "niby wolności"....
To masz rację"NIBY"....Mnie sie wydaje, ze teraz mam wolność wyboru , odwagę, i siłę przebicia....bo nie jestem sama....mam o kogo walczyć i o kogo się troszczyć....
To taka wolność przez miłość i oddanie....
Haro przyłączam si ę do dyskusji o porodach :-)
Magdalenkasz ja tez mam gaciówę jak pomyslę o tym bólu.
Moja siostra 5 miesięcy temu rodziła swoje pierwsze dzicko. Jest po 30. I powiem wam jedno jak ja zobaczyłam zaraz po to myslałam że padne. Wygladała strasznie. A biedna bardzo sie umeczyła. Rodziła od 9 rano do 19.30 . Bidulka. Jak zobaczyła pierszwy raz swojego syna to miała tak dosc ze nie chciała na niego patrzec. Odwracała głowe. Była w szoku. Oczywiscie na 2 dzien juz oszała na jego punkcie:-)
Haro ty to jestes thebeściara z tym 15 min porodem :-) Tez tak chce.
Bardzo duzo mysle o bobasku ale chyba poczekam najpierw na slub. W koncu to w przyszłym roku wiec jakos wytrzymam.
Pozdrawiam.
Asiu, kurcze chyba mnie przekonalas!!
tylko co z moja dietka????
czasem wydaje mi sie, ze jak juz w koncu osiagne to moje wymarzone 58kg...to zajde w ciaze i tak to w ciagu kilku miesiecy zrobie sie o 40kg ciezsza!! ale ja wiem, juz rozumiem, ze warto wszystko poswiecic dla tej milosci...
I zobacz, jak ja dzisiaj znowu pracuje!!!
Asiu masz rację z tą wolnością przez miłość też to tak odbieram a jęsli chodzi o cesarkę to jednak myślę że mam rację po porodzie siłami natury szybciej sie dochodzi do siebie niż po cesarce oczywiście pomijając komplikacje ale o nich się nie myśli i jest takie samo prawdopodobieństwo że wystąpią przy cesarce również. Przez 3 dni nic do jedzenia tylko picie ledwo się podnosisz z łóżka wszystko Cię boli a potem jak już się ruszasz to się okazuje że pojawiają się jakieś małe dziureczki którymi coś wycieka (według lekarzy "to tłuszczyk") masakra. Ja i tak podobno doszłam szybko do siebie bo już w drugiej dobie dostałam małą do karmienia, ale są laski które dochodzą di siebie znacznie dłużej. To na tyle i nie chcę dłużej zaśmiecać Asi wątku swoimi teoriami na temat tego który poród lepszy. :) Asiu przepis na nalewkę przesyłam już do Ciebie.
Kurde człowiek parę godzin popracuje, a tu już wątku nie można załapać...........Ale widzę , że Wam się wspaniale rozmawiało przy porannej kawce , więc wybaczam...............
Co do dzieci i porodów , to wypowiadać się nie będę , bo jeszcze wszystko przede mną..................Ale troszkę mnie to przeraża, bo trzy miesiące temu koleżanka rodziła 24 godziny i w końcu zrobili cesarkę, a przyjaciółka rodziła 18 godzin w okropnych mękach i do tej pory , po 6-u latach , nie chce słyszeć o drugim dziecku.............
A takiego 15-sto minutowego porodu , to Haro chyba każda z nas może Ci pozazdrościć...................
Buziaczki
Asia
Ja tez w pracy nie nadazam za tempem watku, ale czytam, czytam... Nie bede sie rozpisywac powiem tylko tyle, juz ponad 9 miechow ma moje szczescie:
http://www.e-foto.pl/users/k20050722...Obraz_016K.jpg
PS Asiu cudne zdjecia, tez sie wzruszylam... ja niestety takich nie mam, musialam miec cesarke... Maluszka moglam przytulic po 3 dniach...
Hej Haro!
mam nadzieję, że taki 15 minutowy poród jest zaraźliwy i że wszystkie nas pozarażasz :D
miłego dnia
i dziękuję za tego typu dyskusje
bo pomału. pomału zaczynam chyba dojrzewać do decyzji
Najmaluszku, Formo, Milasku, Asiu - życzę Wam tego bardzo, zresztą wszystkim....To był ewenement na cały szpital....I dziękowałam niebiosom za taki dar :!: :!: :!:
Madziu - w sprawie ....to odpowiadam:Cytat:
tylko co z moja dietka????
czasem wydaje mi sie, ze jak juz w koncu osiagne to moje wymarzone 58kg...to zajde w ciaze i tak to w ciagu kilku miesiecy zrobie sie o 40kg ciezsza!!
w pierwszej ciąży z Mateuszem przytyłam ło matko okropnie....Ważyłam się do 7 m-ca i było 17 na plusie....A pod koniec to na pewno ok 20-tu....Po 1,5 roku (karmienie...mnie niestety nie odchudza, chociaż np moja siostra schudła przy karmieniu okropnie :!: ) zaczęłam sie odchudzać.....Schudłam do wagi 57 kilo :!: :!: :!:
I bardzo długo ją utrzymywałam. Właściwie przez 8 lat (z wahaniami od 57-60 kilo).Jak postanowiłam mieć drugie dziecko, rzuciłam najpierw hormony, potem palenie, potem wdrożyłam dobre odżywianie i.....przytyłam do 64 kilo....Tak przez ok 4 m-ce (okres wstrzemięźliwości z powodu odrzucenia tabletek....nie chciałam od razu trojaczków :oops: :oops: :oops: ).
Jak zaczęliśmy próby (słownie dwie) to ważyłam właśnie 64 kilo....
W ciąży bardzo uważałam na odżywianie się (cukrzyca ciążowa) i przytyłam książkowe 11 kilo....
Urodziłam, okazało sie , że cukrzycy niet....No i zaczęła sie jazda ze słodyczami.....No i karmienie 1,5 roku....Po tym czasie znalazłam sie tutaj z wagą 68 kilosków.... :oops: :oops: :oops:
Schudłam do 58....nabrałam, a obecnie jest ok 60 (boję sie zważyć :roll: )
Napisałam to dlatego, że niestety mam tendencje do tycia i stara d**** jestem, ale wiem, że jak sie chce to można....
Zresztą co tu daleko szukac....spójrz na naszą Foremkę-laseczkę, czy to chucherko wygląda, jakby urodziło dzidziusia.... :roll: :roll: :roll:
nio to pa,pa
P.S. Foremko -cudo :!: :!:
Do wzoru - odnosnie figury jeszcze sporo mi brakuje... Ale spoko po malutku pracuje nad tym... Przed ciążą tez duzo schudlam i bylo mi szkoda mojego wysilku, w ciazy przytylam ponad 20 kg, ale po samym porodzie bylo juz duzo mniej a pozniej kg spadaly, spadały... a co tam dalej spadaja...
Asiu dziekuje, ale przyznaje - nie myslalam o nim jak o "cudzie" jak mi dzis w nocy do 2 marudzil... :oops: A ja milam swiadomosc ze musze rano do pracy wstawac... :cry: Biedactwu zabki dokuczaja...
Asiu a ty nie myslisz o jeszcze jednym dzidziusiu?
Właściwie wpadłam Wam powiedzieć,że odebrałam swoje prawko (dla nienadążających za wątkiem....to co mnie ukradli wraz portfelem po tygodniu jegoż posiadania) :!: :!: :!: :!:
Tamtaramtamtam..... :!: :!: :!:
Ale będzie jazda :!: :!: :!:
Zwłaszcza , że ja kompletnie zapomniałam jak się jeździ :shock: :shock: :shock: :shock:
Ale co tam :!: :!: :!:
Nareszcie mam i mój D. nie ma wymówki , że nie mogę :!: :!: :!:
Tylko teraz muszę go troszkę podejść, żeby ze mną pojeździł.....i na nowo nauczył....
A to będzie trudna przeprawa....Bo on z tych co to: o znowu baba za kierownicą.....kto jej dał prawo jazdy..... :twisted: :twisted: :twisted:
Nio :!: :!: :!:
Poza tym twierdzi, że ja jeszcze autem nie jeździłam , bo uczyłam sie tylko na gokartach....a nie samochodach :!: :!: :!:
Tia....
Nic,..... z takim przyszło mi sie męczyć.... :lol: :lol: :lol:
A wiecie jaki jest najlepsiejszy sposób na faceta.... :?: :?: :?:
No na pewno wiecie.....
Taniec.... :?: :?: :?:
http://imagecache2.allposters.com/im...POD/455142.jpg
może bardziej taki go go....
z....
http://imagecache2.allposters.com/im...EX-00067-C.jpg
No to już wiecie....I tak ciągle człowiek musi sie "męczyć" :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
P.S. Oj czasem Foremko to ja myślę....Ale jak to wypowiem głośno to nawet nie wiesz jaką mój D. ma minę....
O ja wiem jaką....
(zerżnięta z topicu Beatki...)http://imagecache2.allposters.com/im...POD/351768.jpg
No to lecę jeszcze coś przyrządzić....nie na darmo mówią, że przez żołądek do serca mężczyzny.... :lol: :lol: :lol:
http://www.andrea-schroeder.com/geddes/mir/18.jpg
Witaj Asiu:)
dziś kontynuacja tematu dzieciaczków:)
zgadzam się ze zdaniem, że ten moment, kiedy dostaje się dzieciątko po porodzie, jest jedynym, niepowtarzalnym i wprost magicznym momentem... ja pamiętam to tak wyraźnie, jakby to było wczoraj... minęło już 17 i 13 lat, a ja wciąż mam to w swoim sercu:)... dzieci to mój największy skarb i już:)
pozdrawiam bardzo cieplutko:)
Już był w ogródku, już witał się z gaską....
I znowu tu wpadłam.....
Tak Beatko...Dokładnie tak :!: :!:Cytat:
dzieci to mój największy skarb i już
A co do.....to prawda, ale już powoli z odbiciem na wątek miłosny..... :lol: :lol: :lol: :lol:Cytat:
dziś kontynuacja tematu dzieciaczków
całuski Asia...No to już sobie pójdę......
Asiu ja nie nadążam za Twoim wątkiem więc nie bedę sie wypowiadać ni z gruszki ni z pietruszki :roll: Co Ty na propozycje spotkania w sobotę???? Nie wiem co na to Asia0606 :shock:
papatki
Grażyna
Grażynko....jeszcze sie muszę wstrzymać....Tzn nie mówie nie, nie mówię tak....
Bo widzisz ja w czwartek rozpoczynam nową prackę :shock: :shock: :shock: :shock:
I nie wiem jak to będzie w sobotę...... :?: :?: :?:
Ale dam znać.....Najpóźniej w czwartek.....
całuski....i nadążaj mi tu.... :!: :!: :!:
No skoro nie zainteresowałam Was jazdą bez trzymanki..... :roll: :roll: :roll:
To mam pytanko z innej beczki....
Właśnie siedzę przy kompie i usiłuję kupić pralke przez internet...To znaczy wiecie mam już właściwie wybraną...( ELECTROLUX EWT 1340 TIMELINE)...Tzn wybrał D.
W sklepach internetowych jest dużo taniej....Ale szczerze mówiąc poza allegro (tam to kupuje namiętnie i wszystko) nie kupowałam takich rzeczy....
Czy któraś z Was ma takie doświadczenia :?:
No i może na przykład te pralkę... :?: :?: :?:
Pralkę powiadasz....to aż tak :shock:
http://www.abchumoru.pl/pliki/Obrazk...a__turtle1.jpg
Dobrze, że nie tak:
http://www.abchumoru.pl/pliki/Obrazk...zatka__JEZ.JPG
bo nie mielibyście synka :wink:
Dobrej nocki życzę
Kaszania
Hehe..Kaszaniu..znowu sie posmialam...
Przeczytalam znowu, to co o porodach napisala asia0606 i znowu mi sie odechcialo...no 24 godziny rodzic, to juz naprawde ponad ludzkie sily ( a juz napewno ponad moje). Potem znowu Beatka mowi o tym pieknym momencie, to ja znowu na tak..hhehe..niezly kolowrotek mi tu zafundowalyscie...
Co do pralek i zakupow internetowych. Asiu, ja juz kupilam kilka rzeczy przez internet. Nie wiem jak to w naszym kraju sie ma, ale tu..wiec pewnie i tam..po prostu wchodze na strone producenta lub sklepu i klikam, co chce kupic i place i juz. Najprosciej karta kredytowa, ale da sie tez napewno na rachunek. No chyba Hameryki, to ja tu nie odkrylam..
http://lustige-ecards.de/bilder/funf...4624647-86.jpg
Ty się tu Magda nie wymiguj, tylko bierz się za trening i próby :!: :!: :!: A my Ci tu z Kaszanią posekundujemy....
I uczciwie będzie.... :lol: :lol: :lol:
No My już z D. właśnie po treningu :oops: :oops: :oops: , ale u nas to właściwie tylko taka rozgrzewka, żeby nie zramoleć :roll: :roll: :roll:
Żadne tam przedsięwzięcie :? :? :? :!: :!: :!:
No i też uczciwie muszę przyznać, że interesowny...ten trening.....W końcu musi ze mną pojeździć "naszym" autem :lol: :lol: :lol: .....A nie od dziś wiadomo, że mężczyzna auta odebrać sobie dobrowolnie nie da.... No to go fortelem trza....brać....i już.....
Nio :!: :!: :!:
No to już chyba pójdę spać , bo bredzę.....
Dowidzenia i dobranoc :wink: :wink: :wink:
cześc słonko, :lol: mogłam od razu odwiedzić twój pamiętnik zamiast zadawać głupie pytania ale dopiero potem zobaczyłam link do twojej strony. dzięki za odwiedziny,
szczerze przyznam , że nie przeczytałam wszystkiego ale to zrobię więc napewno jeszcze wpadnę,
pozdrawiam
luiza
chcesz kupić pralkę .... ja mam pralkę z firmy AMica, chłam jakich mało. Nie kupujcie pralki z tej firmy. Psuje się średnio 5 razy w roku, już nawet grożę mężowi że wdam się w romans z panem z serwisu, bo zawarłam z nim prawie serdeczną znajomość przez te wszystkie lata psucia się pralki :twisted: No i jeszcze wypowiem się co do porodów, ja miałam ostatnio cięcie cesarskie, nie ma czego się bać, nie jest wcale tak źle. W każdym razie ja szybciutko doszłam do siebie i nie cierpiałam tego co było mi dane zaznać przy pierwszym dziecku. Muszę znikać kochane, Papa
http://www.funpic.hu/files/pics/00023/00023040.jpg
Witaj Asiu:)
co do pralki to nie mam nic na ten temat do powiedzenia;)... ja raczej mogłabym doradzić gdyby chodziło o kupno dobrego i mocnego stołu do jadalni :lol: :wink:
pozdrawiam ciepło:)
ps
czyż nie słodka fotka :?: :D
Hehe...potrenowalam wczoraj, Asiu, ale tak troche na niby... :lol: :lol: tzn trening bez zagrozenia:-)))
Ale jak mojemu D powiedzialam, ze takie mam kolezanki, co to mnie namawiaja to od razu strasznie was polubil :wink: :wink:
a moze jakas grupe treningowa zalozymy..hehe...
No nic, widze, ze zarty mnie sie dalej trzymaja, choc rano sie wkurzylam nieziemsko..a na kogo?? na wage!!!!chyba musze sie upic...
http://www.gifart.de/gif234/getraenke/00003917.gif
Przyszłam życzyć miłego dnia
http://www.abchumoru.pl/pliki/Obrazki/int__rgixiyvt.gif
Nie wiedzieć czemu ten obrazek baaardzo pasuje mi na tą stronę :wink:
Wpadam z pozdrowionkami.
Dziś czas brak , bo szef w urlopu wrócił.........I od razu dopadła go wena twórcza.............
Buziaczki
Asia
Hej Asiu :)
oj ale tu jest ciekawie... :D widzę, ze poszłyście krok naprzód i z tematu pt. "jak robic dzieci" jesteśmy już przy porodach i wychowaniu (dzieci i męza :wink: przy małych dzieciach) :lol:
ja na temat porodu wypowiadać się nie będę.. z wiadomych powódów hehe.. wszystko przede mną.. a raczej cesarka.. ze względów zdrowotnych.
I trochę mnie tu nastraszyłyście.. kurcze, boje się porodu bardzo :shock:
a takie porody trwające kilkadziesiąt godzin to przyprawiają mnie o gęsią skórkę.. :roll: :wink: oj..
Asiu plagiacik kuchni wyszedł niechcący.. ale ja mam całą górę jasną, to i tak jest inaczej :) moja kuchnia jest ciupeńka, ze nawet zdjęcie trudno było zrobić.. :wink: ale jasne góry optycznie ją powiększają.. fajne sa te mebelki :) prawda? 8)
buziaczki Skarbie :) jutro I dzień do nowej pracy tak? trzymaj się !!
Wpadłam na sekundę.... :cry: :cry: :cry:
Kurcze wogóle nie mam dzisiaj czasu na forum :cry: :cry: :cry:
Może wieczorkiem...
Byłam dzisiaj w mojej "starej " firmie....Ło matko kochana co tam sie dzieje....Włosy stają dęba.... :!: :!: :!: :!:
A jutro (tak Aniu) do nowej pracki.... :shock: :shock: :shock:
Troszki się boję..... :oops: :oops: :oops:
Będę w pracy od wyjścia z domu po 5 minutach... :shock: :shock: :shock:
A nie jak przez ostatnie prawie 14 lat po godzinie.... :shock: :shock: :shock:
No dobra lecę....Kupę spraw mam dzisiaj do załatwienia.....
Mam nadzieję, że będę miała czas coś tu napisać i Was poczytać....
Nogi mam już mientkie :? :? :?
pa,pa,pa Asia