-
Sama nie potrafię...
Witajcie kochani!!!
Jestem, jak każdy czytający i piszący na tym forum, borykającą się z nadwagą i utrzymaniem właściwej...
Ostatnio odchudzałam (odchudzam) się ponad 2 m-ce i zrzuciłam 10 kg!!!
Tak ale to było ponad tydzień temu... Potem coś mnie napadło i....jadłam robiąc sobie same przyjemności...lody, orzeszki, paluszki, chipsy, ciasteczka, piweczko, wineczko...Bałam się stanąć na wadze...
W końcu się odważyłam i... mamy 62...Czyli 4 kilo wróciło...(no może mniej bo jestem przed okresem-znowu się usprawiedliwiam)
POMOCY!!! MOTYWACJI!!!BATA!!!
Teraz coś o mnie...
Mam 38 lat (no prawie bo 17.08 mam urodziny) czuję się na duuuuużżżżżo mniej więc młodsze koleżanki proszę, aby nie zniechęcały się do radzenia i wspierania mnie. Mam 2-kę dzieci 10-letniego synka Mateuszka i 1,5 roczną córeczkę Emilkę no i męża na składzie rodzinnym.
Co do parametrów ciała:
wzrost -164
waga - 62
pas -76
udo -54!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oczywiście na tym forum bywam w ukryciu już dość długo, ale teraz doszłam do wniosku, że bez waszego "żywego" wsparcia sobie nie poradzę...
A teraz spowiedź żywieniowa z dzisiaj:
(było jak to ostatnio bywa dość fatalnie)
rano kawa bez cukru-5 Kcal
sałatka caciki :120 g sera półtłustego, 4-ry ogórki 200g, jogurt naturalny ok 150g, pół pomidora, przyprawa do cacików-304Kcal
200g pop cornu -300Kcal
razem 609Kcal....
No i poza tym brak ochoty na cwiczenia - powód taki szybki powrót tych cholernych 4 KILO!!!
No to na razie tyle...PISZCIE!!!
P.S. Dzisiaj jestem w domu bo byłam z córką na szczepieniu i już nie jechałam do pracy...na razie biorę się za sprzątanie bo u mnie syf malaria....
-
Cześć haro,
Ja też mam dwójkę dzieci - chłopca i zmorę. Mam 33 lata i dużą nadwagę. Kiedyś tak jak Ty zrzuciłam dużo kilogramów w kródkim czasie i potem zaliczyłam wpadkę jedzeniową. Jojo książkowe. Teraz odchudzam się pooowoooluuuutkuuuu. Właściwie to się nie odchudzam tylko zmieniam nawyki.
Super, że opamiętałaś się po 4kg, a nie tak jak ja po 20!
Poszukaj sobie szybciudko czegoś co sprawia ci równie wielką przyjemność co słodycze.
Masz rację w kupie raźniej.Trzymam kciuki i pozdrawiam bardzo gorąco.
Kaszanna
Ps. Emilka to śliczne imię dla dziewczynki. Ja mam Bartka 8 lat i Zuzankę 5cio latkę
-
czesc
ja bede cie chetnie wspierala
mam 17 latek i do maja schudlam do 50.5 kg czyli bylo idealnie i do najlepszej dla mnie wagi brakowalo mi tylko pol kilo , ale zaczelam sie objadac , oczywiscie nie codziennie , ale to bylo tak ze 2 dni dieta , jeden dzien wpychania w siebie roznych buleczek , lodzikow i takich rzeczy ponad miar emozliwosci i teraz waze 52 kg , niby mam tylko 2 kg do zrzutu ale jest strasznie ciezko bo wszystko kusi i wogole
trzymam bardzo mocno kciuki za ciebie
pozdrawiam :*
aaggii
-
Dzięki!!!
Dziękuję!!!
Dziewczyny bardzo dziękuję za Wasze ciepłe słowa...Wlały we mnie nadzieję, że się uda...Nie poddam się !!!
Wpadłam tylko na chwilę, bo mój mały szkrab marudny po tych szczepieniach okrutnie...(były 3 kłucia). A mój małżonek jak zwykle TV...
Aaaa tylko się pochwalę zamiast kapustki zasmażanej młodziutkiej pyszniutkiej , zjadłam zieloną sałatę z koperkiem i octem balsamicznym z odrobinką cukru.
A...zapomniałabym mam na imię Asia.
Jak mi sie uda to wpadnę wieczorkiem poczytac wasze wąteczki.
pozdrawiam dietetycznie
-
normlanie jak cie przeczytałam to mowie od razu ci napisze ze jestem z Toba i bede trzymac kciuki za Ciebie ..bo warto przestawic sie na zdrowe oodzywianie ale tak do konca by nie miec komplikacji z waga :*
Wogole nie dosc ze jestes z Gliwic taka jak ja i masz na imie Asia ...rowniez jak ja
a tak po za tym mam 20 lat 185 cm wzrostu waga 80 kilo dzis własnie stanełam i musze zmienic wskaznik
Co do cwiczen..one bardzo pomagaja uwierz mi ja dzieki bieganiu zyskałam mniejszy brzuch:P ale i tak jest w kiepskim stanie hehe ale pracuje nad nim
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Ciebie
-
Witam, mam 33 lata, także dwoje dzieci - dwóch chłopaków 13 i 10 lat.
Moje życie to ciągła walka z nadmiarami kg. Nie byłam otyła, ale zawsze było za dużo. Miewałam chwile sporej nadwagi-76 kg, ale i całkiem niezłej chudości -47 kg-rok po urodzeniu starszego syna.
Od jakiś dwóch lat zaczełam się dietkować i od tego dietkowania załapałam 10 kg więcej niż startowałam. To było wielkie odchudzanie: kopenhaska, zupa kapuściana, itp. Zaczynało się wielką walką , zgryzotą i złym samopoczuciem kończyło wielkim żarciem, naprawdę wielkim. Do tego zero ruchu-praktycznie cały dzien przed komputerem. Doszły bóle kręgosłupa.
No i w maju podjęłam decyzję o odchudzaniu. Jak to wszystko przebiegało możesz poczytać na moim wątku ,,teraz i ja zaczynam''. Teraz jest już prawie dobrze, ale najwazniejsze to zdać sobie sprawę z tego, że to trzeba zmienić sposób odżywiania, a nie myśleć, że pomęczy się człowiek kilka tygodni, a potem całkowta laba. Niestety nie ma tak dobrze.
Ale nie popoadajmy w panikę -wszystko jest dla ludzi, zawsze można coś podjeść niezbyt wskazanego , potem to tylko trzeba spalić. Cwiczenia. Do tego też mżna przywyknąć , wystarczy 15 minut dziennie.
Ja też nie byłam na poczatku do tego wszystkiego przekonana, ale .....
A forum bardzo pomaga, zawsze można się wyżalić, alebo poprosić o kopniaka.
Dziewczyny naprawdę się razem wspieraja
Trzymam kciuki, na pewno będę wpadać!!!!
Yena
-
czesc Asiu
melduje sie Gosia.. 21 lat (no 20,5 ) i jeszcze kolo 5 kilo do zrzucenia...
stosowalam 10 dni dietki oczyszczajacej owocowo - warzywnej a potem co tydzien wlaczam produkty z danej grupy... teraz w tych dniach walcze z... mam straszna ochote na nabial (a wlaczam go dopiero od poniedzialku) i nie wiem czy chce zmarnowac to ile jush wytrzymalam
i nie pisz o nas tak zle... bo my mlodsze kolezanki zawsze z wielka checia bedziemy Cie wspierac
3maj sie
-
Asiu ja tylko mam nadzieję, że zjadłaś coś jeszcze?
Bo 609 cal przy 2 dzieci (przecież to już małe stadko) to bardzo mało. Spowolnisz sobie przemianę materii i skończysz tak jak ja.
Jestem żywą reklamą rygorystycznych diet. Chciałam zrzucić 5-6 kg żeby po urodzeniu dzieci ważyć tyle co w liceum. Schudłam, ale rozregulowałam sobie cały organizm i przez pięć lat przybyło mi 30 kg.
Trzymam kciuki i pozdrawiam dzieciorki.
Kaszania
-
No nie, dobiłam jeszcze trochę ...tak do ok 1000Kcal
Ale po 19-tej nie jadłam...
Co do przemiany materii...
Najpierw byłam na diecie owocowo-warzywnej oczyszczającej z małymi dodatkami jogurt nat., oliwa z oliwek,
Potem (ale podkreślam ,że wyłącznie z powodu moich komplikacji zdrowotnych...na prawdę nieciekawych buuuuuuu) zastosowałam głodówkę leczniczą...
Wytrwałam 5 dni (głodu nie czułam) ale po 3 dniach miałam kosmiczne bóle kręgosłupa, nie mogłam spać, siedzieć, najlepiej czułam się chodząc. W nocy wstawałam albo ogrzewałam się poduszka elektryczną... Może tak próbował się uleczyć mój organizm... Nie wiem zobaczymy po badaniach , które będę miała na poczatku sierpnia...
Potem,..., wychodzenie z głodówki ponad tydzień...soczki, owoce, warzywka i powolutku nabiał, mięsko...
Acha no i wracając do tematu przemiany materii...spowolniła mi strasznie...praktycznie co 4-5 dni musiałam stosować jakieś środki...
Dopiero jak zaczęłam się obrzerać to się poprawiło...
No i właśnie co robić, aby to jakoś regularnie...
-
Witaj Asiu
Ja też jestem Asia i mieszkam całkiem niedaleko , bo w Chorzowie. Odkąd pamiętam , zmagam się z kilogramkami , więc to , co piszesz nie jest mi obce. Byłam już na diecie 1000 kcal , potem na Sb , a teraz znów jestem na 1000. W maju udało mi się już osiągnąć wagę 56,4 , ale potem był urlop i dogadzanie sobie i znów urosło do 59. Teraz walczę ( raz z lepszym ,a raz z gorszym skutkiem) , żeby dojść do 55 a potem zobaczymy.
Będę do Ciebie wpadać i wspierać Cię , jak tylko potrafię. To forum ma naprawdę magiczną moc i dzięki niemu , można naprawdę dużo osiągnąć.
W wolnej chwili zapraszam do siebie.
Pozdrawiam i życzę udanego dietkowego dnia
Buziaki
Asi
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki