-
Witaj Asiu
Oj z tymi facetami , tak już jest. Czasami zachowują się , jak małe obrażone dzieciaki w piaskownicy. Mój też czasami stara się mi udowodnić , też da sobie sam radę i nie potrzebuje mojego wsparcia. Jednak bardzo szybko okazuje się , że jest inaczej............... A już do szewskiej pasji doprowadza mnie , jak mój luby ogląda filmy historyczne albo , co gorsza frantastyczne. Wtedy nic dla niego może nie istnieć , nawet puszka z piwem , nie mówiąc już o mnie.
Asiu trzymam kciuki za Twoje odchudzanie. Narobiłaś mi smaka tym przepisem , ale ja chyba zamiast tego ,upiekę sobie ch;ebek razowy ze słonecznikiem. Taki domowy jest naprawdę pyszny.
Mam nadzieję ,że mężulkowi złość przeszła i jednak się skusił na ciasto Twojej roboty.
Pozdrawiam i przesyłam buziaki
Asia
-
-
-
Wpadłam na chwilkę się wyspowiadać... z dnia wczorajszego :oops:
A było to tak...napiłam się odrobinkę wina czerwonego wytrawnego na trawionko...
Potem jeszcze się troszeczkę napiłam...potem sobie poskubałam orzeszków...troszeczkę...
Potem jeszcze troszeczkę się napiłam...
A potem ....Rzuciłam się do lodówki :!: :!: :!:
Mój małżonek zdążył pochłonąć już tiramisu :evil: :evil: :evil: Co mnie zaskoczyło niemile... :( :( :(
Otworzyłam więc inną część lodówki....i wyrwałam z niej polewy : czekoladową i toffi... :shock: Wlałam wszystko w siebie :oops: :oops: :oops:
No a potem jeszcze przeciełam pojemniki i wylizałam zawartość... :lol: :lol: :lol:
To nie koniec horroru...:roll: Proszę nie odchodzić od odbiorników :!: :!: :!:
Potem było mi baaaardzo słodko, więc musiałam to czymś przegryść... :wink:
Wszamałam więc paczkę chipsów serowo cebulowych.... :!: :!: :!:
Mniam, mniam,mniam dla tej pani
-
Aniu
:arrow: jak widać "sobie nie radzę"
Gigii
:arrow: faceci to ogólnie jakaś wnerwiająca nacja: coby nie zrobili to i tak jest bez sensu... :P
Malinsia
:arrow: no może...chociaż mnie to już jest potrzebne jakieś porozumienie :oops:
:arrow: a mieszkam na zatorzu :wink:
asia0606
:arrow: fakt, trochę mu przeszło...ciastko zeżarł...ale dalej jest do bani...
A teraz się usprawiedliwiam...
Rano stanęłam na wadze i co... :?: ....I nic :!: :!: :!:
Waga pokazała 60 kilosków,...,a nawet trochę mniej...
I jeszcze coś :!: :!: :!:
UWAGA teraz będzie antyreklama zdrowego odżywiania :!: :!: :!:
Wrażliwszych uprasza się o zatkanie uszu...JUŻ :?:
To jadę...
Otóż to obżarsto spowodowało u mnie raniutko ślicznutkie *** likwidujące moje tygodniowe zaparcie... :oops:
pozdrawiam cieplutko i na razie dietetycznie ASIA
P.S. Lęcę po moje skarby do mamy....pa,pa.
-
Uśmiałam się do łez. Dzięki.
Ale Ty musiałaś mieć ciężką kupę!
Dobrze, że mąż zjadł wcześniej to tiramisu.
Ja wczoraj też alkocholowo pogrzeszyłam. Wypiłam 1/2 szklanki piwka Gingers. Tylko 1/2 bo za słodkie było fuj. Potem musiałam tą ochydną słodycz zabić Pilsnerem, a potem to już nie pamiętam jak zasnęłam na balkonie. Obudzili mnie rano sąsiedzi którzy jechali na wakacje. Wspomnę jeszcze, że mieszkam na parterze :shock: .
Chyba się wczoraj umówiłyśmy na głupawkę.
No to teraz moja Zuzanka będzie miała prawo sobie poużywać w autobusie!
Życzę z całego serca żeby się wreszcie zdecydowała :shock:
Spróbuj naturalnie
Pozrawiam bardzo bardzo gorąco
Kaszania
-
.. kaszanna mnie ubiegla i to ona pierwsza sie wpisala :P bo ja tesh kcialam napisac, ze usmialam sie do lez :lol:
ps. po moich weekendowych grzeszkach to chodzilam robic kupke 3 razy dziennie :)
hihihi :)
3maj sie dalej :) pozdrowiam goraco :)
-
Oj Asiu - ja też się uśmiałam
twoje poczucie humoru poprawia mi nastrój - proszę o jeszcze :P :P :P
-
Dla dzieci uczących się ortografii... :!: :!: :!:
OSTRZEŻENIE
-
dla pozostałych:
proszę o ignorancję postu piętro wyżej :!: :!: :!: