Właśnie sobie uswiadomoiłam że nie piłam dziś kawy :shock:
Lece robić :!:
Wersja do druku
Właśnie sobie uswiadomoiłam że nie piłam dziś kawy :shock:
Lece robić :!:
no dziewczyny piękne prezenty dostałyście
a jeżeli chodzi o komputer w domu - to powiem szczerze że strasznie sie boję go kupić. Wprawdzie przymierzamy się do zakupu, ale odwlekam tą chwilę jak najdalej. Boję się, że będzie to kolejny zjadacz czasu.
Znów będę prowadziła kłótnie z dzieckiem o to żeby tyle nie przesiadywał. Teraz jak sie u kogoś dorwie to cały dzień by siedział.
O siebie i męża też się boję - i tak mamy za mało czasu dla siebie.
A jak wy sobie z tym radzicie????
Basia - no doczekałaś się. Dmuchałam i dmuchałam no i wreszcie doszedł, za to u nas teraz topnieje. Deszcz pada.
ale za to święta były cudne
zmykam do domu - pa
Nie nadążam za wami :lol: wystarczy ze mnie nie ma godzinkę a Wy naprodukujecie ze dwie strony :shock: ja niestety nie mogę posiedzieć dziecko co i rusz mnie ciągnie za rękaw :lol:
Od jutra dieta :shock:
Odkąd przeniosłam komputer z pokoju dziennego do sypialni, barzo mało go uzywamy, wczesniej chodził dosłownie na okrągło, jak nie ja to mąż przy nim siedział, na szczeszcie Kamilek jest jeszcze za mały...
Ewcia ja to głównie korzystam z komputera jak jestem sama w w domku a moja chłopina wybywa do pracy :wink: no chyba ,że mi się pilna praca trafi to nie mam czasu nosa wetknąć nawet jak nikogo nie ma :wink: ale pochłaniacz czasu z magnesem to jest nie zły.
A synuś mój do południa w szkole więc zostaje mu tylko wieczór a czasem jak dużo nauki to nie zostaje mu nic :wink: chyba ,ze jest wolne to się może nacieszyć do bólu . Choć nie powiem początki były ciężkie siedział by cały czas teraz już wie ,że najpierw jest to co konieczne ( dużo korzysta też z netu zamiast z książek bo szybciej i łatwiej ):wink: a czas na pierdoły później :wink: zresztą z czasem i to się opatrzy bo jak przyjdzie nieraz dzień to nawet nie mam ochoty spojrzeć w stronę monitora.
Ewcia doczekałam się doczekałam się oj biedaczko musiałaś sie nadmuchać. :lol: :lol: :lol:
Fajnie miałas w święta takie białe prawdziwe a u nas co asfalt błotem swiecił :roll:
właśnie wróciłam z sanek :lol: :lol: :lol: Było bosko :lol: :lol: :lol: usapałam się jak pies, który za kotem gania i pewnie będę miała jutro zakwasy :lol: ale to nic, bo było superancko. jeśli jutro dalej będzie śnieżek to pędzę też pozjeżdżać troszkę
Jak to dobrze, że dziecko małe i domaga się takich przyjemności :D :D :D
A propos komputera w domu :lol:
ja dosiadam się do niego jak się wykłócę albo wyproszę albo akurat nikogo w domciu nie ma :wink: Dlatego bardzo mało mnie zawsze widać popołudniami. :wink: Teraz mam jeszcze chwilkę luzu, bo młodego wysłałam z maluchem na dalszy ciąg sanek ( bo buczał, że nie chce wracać) :lol: :lol: :lol: ale lada chwila już wrócą i ...koniec luzu :wink:
Basia, Ty bierz sanki i szoruj do nas jutro :lol: :lol: :lol: Razem poszalejemy :lol:
Gosia-Forma, a skąd Ty jesteś, bo jakoś tego nie widać , a może mogłabyś się z nami załapać na małe białe szaleństwo :lol: 8)
u nas w wigilije bylo szaro buro, ale w pierwszy dzien juz zaczal sniezek proszyc.
ale to co sie dzis stalo...chyba sie niebie jakaks ogromna pierzyna rozsypala i caly puch splynal na nas...ja przyszlam do pracy jak balwanek :) nie mowiac o tym, ze ten snieg byl tak upierdliwy, ze nawet wpadal mi pod okulary. w zwiazku z tym makijazu prawie nie mialam jak przyszlam (od jakiegos czasu nie sluza mi tusze wodoodporne...) ;). tzn mialam, tylko nie calkiem tam gdzie trzeba :) ale sie smialam jak przyszlam i sie zobaczylam :) wygladalam jak panda! :lol: