-
Tris schudła i skończyła... znajomość z nami. Smutno
Ja pracowałam dziś ciężko, to fakt. Uffff, ale wreszcie wróciłam, trochę nam się poputało, ale wychodzimy na prostą. Andrzej mi właśnie rozmazał na głowiek farbę o kolorze miodowym. Jak wyjdę z tego, jako marchewka, to nie wiem, co to będzie.
Wczoraj imprezowaliśmy u przyjaciół (33 urodziny, Monika (!) ma wcześniej ode mnie to sie popastwiłam nad nią, obiecała mi, że niedługo ona się będzie pastwić). Przyznała się przy okazji, że będa się starać o drugie dziecko (Szymek wpadkowy jest z czasów studió, 10 lat ma już) a warunki mają, to trzymam paluchy. Ja nie mogę, to będę się cieszyć z Jej szczęścia. To jest prawdziwa przyjaciółka od wielu lat, z czasów studiów jeszcze, czyli ze 12 lat chyba. I tak jest, że nawet miesiąc nie gadamy, bo nie ma czasu poza tym przenieśłi się 50 km od nas (!) i mniej możemy się spotykać, to i tak gadamy jakby nie było przerwy, jak dalszy ciąg rozmowy. Boshe, ależ bałągan w tej mojej wiadomości. Idę się kąpać i spać chyba. Postaram się wpaść jutro przed południem. Przecież ktoś tu musi wpadać, bo ja myślałam, że godzinę będę czytać, a tu trzy strony :shock:
-
Witam - myślałam, że do południa będę miała zajęcie, a tu pół godzinki i przeczytane. Dziewczyny opuszczacie się. Nawet kawki nikt nie postawi....
Nie mam się czym chwalić - 57 dzisiaj rano, ale pocieszam się, że @ jest i to dlatego. Poza tym pofolgowałam sobie ostatnio i widać skutki. Ale wracam do diety, narazie powoli, ale wracam. Mam nadzieję, że w pracy mi się młynek uspokoi i będę mogła się spokojnie dietować. Prze te 2 tygodnie miałam taki apetyt, że bym mogła konia z kopytami wciągnąć.
Dorotko, Basiu - bo ja nie kumata - która z was jest która ? Dorotka szatynka, Basia blondi? Czy na odwrót?
-
Tak jest Grażynko, masz rację, :lol: Ja szatynka ( ta bardziej pijana :wink: ), a Basia to trzeźwa blondi :lol: :lol: :lol:
A malutko treści, bo we trzy z Basią i Maggusią to nie damy rady naprodukować 10 stron 8) Do dzieła dziewczyny :wink:
-
Małgoś, wagą się nie przejmuj :lol: :lol: My z Baśką ważąc się rano ważyłyśmy o 2.5 kg mniej niż wieczorkiem ,bo oczywiście jak na grubasów przystało po wyżerce i popijawce wlazłyśmy na wagę, żeby zmierzyć i kilogramy i tłuszcze w ciele :lol: :lol: :lol: )
Ale dzisiaj wlazłam na fance i ... wszystko już wróciło do normy :lol: :wink:
-
Taaaaaaaaaa grubas się odezwał :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: i to jeszcze bardziej pijany :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: akurat :!: :lol: :lol: Dorka :lol: :lol: :lol: :lol: ale co do wagi to racja ja dzisiaj w grubym dresie z mokrą głową i w turbanie nie ważyłam tyle co wtedy :shock: ale kurka te drinki cięzkie były :wink: :lol: :lol: :lol:
-
a pewnie, ze sie nie przejmuje, chociaz gra mi na nerwach ta franca.
bardziej sie przejmuje moim apetytem. ale nie tak na wszytko mam apetyt. tylko na......SLODYCZE!!!!!!!!!!!!!!!!!! mialam juz od wczoraj nie jesc, zazywac magnez itd, ale nic z tego. normalnie jak swinia sie zachowuje. moglabym nic innego nie jesc tylko slodkie.... porazka normalnie.
a co do opuszczania sie - jak jestem i widze, ze sama jestem to przeciez nie bede dyskusji sama ze soba uskuteczniac, bo w tym to Maggusia jest specjalistka :)
-
Dzien dobry!!!!!
Wpadam sie przywitac i za chwilke znikne na jakis czas :wink: :wink:
Grazynka, a to tak ladnie zostawic kolezanki same??? stronki sie nie naprodukuja same, trzeba pomoc :wink: :wink: :wink:
ja tez wczoraj zgrzeszylam co mnie 1 kg kosztowalo, ale zganiam na @ i moze do piatku , ach nie, calkiem zapomnialam, my sie juz JUTRO wazymy, co nie , Baska?? no to moze do nastepnej srody bedzie franaca ladniej pokazywala :roll: :roll: :wink: :wink:
-
E Maggusia ja tam mogę gadac ,ze się nie zważę i tak wlezę z czystej ciekawości jedyne co to chyba przemilczymy wskazanie :wink: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: ale co same chciałyśmy :wink:
Zobaczymy w środę jaka frekwencja będzie :wink: :lol: :lol: :lol: nie Maggusia :wink:
-
Jaka specjalistka :?: :?: :shock: :shock: :shock: To nie ja ze soboa gadam, tu od czasu do czasu wpada taka jedna i kusi ..................... :twisted: :twisted: ale ostatnio to chyba cos zla na nas jest, bo sie nie wpisuje :wink: :wink: I podejrzewam, ze wiem dlaczego :wink: :wink: my poprostu zaczynamy dobrze dietkowac :wink: :wink:
Aprops dietkowania, wiecie co u siebie zauwazylam................. mi dietkowanie zawsze wychodzi w marcu, ten miesiac jest jakis magiczny i gdy zaczne w marcu tak moge ciagnac diete az do listopada :lol: :lol: :lol: bo potem nadchodzi cholerny grudzien brrrrrrrrrrrrrrr
-
A no zobaczymy na jakich falach bedziemy nadawac???? :!: :!: :!: :lol: :lol: :lol: :lol: