-
Moniczko - hiszpańska spódnica? Mmmm, uwielbiam i życzę Ci zmieszczenia się w nią :)
No i widzę, że temat kopenhaskiej znowu był poruszany, więc przypominam, że ja własnie od niej zaczynałam odchudzanie, zgubiłam na niej pierwsze 6,5 kg i żadnych "narzutów" potem nie miałam. Ale faktycznie trzeba się po niej trzymać w ryzach :) Teraz już nie robiłabym, ale na początek moim zdaniem dobra, bo szybki spadek motywuje... o, właśnie czytam dalej i widzę, że Kasia już o mnie wspomniała w kontekście owej Kopenhagi 8)
Rozmiaru jeansów z Wami nie porównam, bo nie cierpię jeansów, więc nie mam pojęcia, jaki mam rozmiar (zresztą tu i tak numeracja inna). A jeśli chodzi o biustonosze, to ja mam tutejszy rozmiar 34D, nie wiem, jak to sie na europejskie przekłada, ale wiem, że wszystkie dawne biustonosze są mi dobre nadal w miseczce, natomiast za duże w obwodzie. Nawet sobie ostatnio sesję przy maszynie do szycia zrobiłam i trochę biustonoszy pozmniejszałam - może jakoś pięknie te moje robótki maszynowe nie wyglądają, ale da się nosić :)
Operacje plastyczne... no to czy owo przydałoby się może poprawić, ale i tak gdybym miała kasę na jakiekolwiek operację, to zaczęłabym od zoperowania sobie żylaków na nogach (nad którymi się od kilku dni na moim wątku użalam). Ale że pieniędzy nie mam, to i nie mam dylematu. A ta kobieta, która się do kota upodobniła, to faktycznie była paskudna :shock:
Tak, na kolacje białka są najlepsze, czyli np. twaróg chudy, rybka, pierś kuraka. Z jogurtami to różnie bywa, zwłaszcza jeśli sa owocowe, to bliżej im do węglowodanów, niż do białek.
A tak a propos kurczaczka w papryczce w folii, to kurczaka w folii można w piekarniku z rozmaitymi rzeczami zapiekać, ja z kolei jakiś czas temu znalazłam na jakimś wątku przepisik następujący, który często praktykuję: kurczak + brzoskwinia z puszki, mocno posypane curry, w folię i do piekarnika :) Dobry jest też z serkiem pleśniowym.
Zuzanko, moim zdaniem biegać możesz spokojnie, tylko lepiej nie po zbyt twardej powierzchni, bo wtedy faktycznie stawy nadwyrężysz, a i na żylaki to potencjalnie wpływa (wiem, monotematyczna jestem :? ). Natomiast na drodze gruntowej, nie asfalcie, to jak najbardziej :)
Dla Sekretareczki i Maggusi wielkie gratulacje z powodu zmian na suwaczkach :D
A Moniczce pochwał dyrygentki gratuluję też :) Monika, ja dokładnie tak jak Ty w kwestii spodnie/spódnica. Zawsze uważałam, że do spodni trzeba mieć idealną sylwetkę (bo jednak bardziej ją widać, np. grubość uda, więc przed dietą nosiłam jedynie spódnice i sukienki. Teraz mam kilka par spodni, ale i tak z duszą na ramieniu zakładam.
Małagorzatko - 99 lat??? Wow, złóż ciotce ode mnie życzenia. A ja w owym dniu, gdy Twoja ciotka ma imprezę (czyli w niedzielę) będę sobie pępek przekłuwać i już jestem trochę spanikowana.
Ja też depilatorem się traktuję.
Witaj, Milko :)
Witaj, Seszele :) Ucałuj ode mnie Wrocław, bo niestety teraz jestem kilka tysiecy kilometrów od niego :(
NADROBIŁAM WĄTEK!!!
Uściski dla Was wszystkich, spadam na tańce się przygotowywać :)
-
:D puk puk....dopiero wróciłam z pracy ale musiałam tu wejść do was na chwilkę,jest super....ćwiczyłam,nie przegiełam z jedzeniem-zjadłam 1050 kalorii....jutro przed praca biegam zmykam spać kochane dobranoc i trzymam za was kciuki
-
-
To ja pierwsza łapię za filiżankę z lewej strony :).
Wszyscy się chwalą to ja też powiem, że pasek robi się aktualny :).
No tak Jak ktoś chudy to mu starczy na majty standardowa rolka papieru - ja musia.łabym kupić Regina najdłuższe rolki :lol: :lol: :lol:
A imprezka mnei też ominęła. Zamęczą mnie w tej pracy. A i chcialam wam powiedzieć, że wczoraj miała miejsce podobna sytuacja jak w moim śnie - co prawda nie na zakupach a w firmie, ale chowałam się przed szefem w szafie. Już nie chcę żeby mi się cokolwiek śniło..... :roll:
-
>> List blondynki do syna
>> Drogi Janku, piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział,
że do Ciebie piszę. jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł
Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do
Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata
przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków sie zdarza kilometr od
domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej
chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się
>zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie
gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodutego nie powieszę ...
>> Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa
razy. Za pierwszym razem trzy dni a za drugim cztery. Co do kurtki, którą
chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie
dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do
kieszeni.
>> Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś
pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra Julka, która wyszła
za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy
jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją
nazwać po mnie, ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama".
>> Gorzej jest z Twoim bratem, Markiem. Zamknął samochód i
zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas
wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie a
jeśli nie, to jej nic nie mów.
>> Twoja mamusia Danusia.
>> PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
-
-
OOO nareszcie nie gadam sama ze sobą...
:) zawsze jak mam najwięcej roboty to tutaj tłok, a jak mogę chwilkę pogadać to wszystkie śpią....
-
Maggusia, dzięki za kawusię 8) Jest smakowita. :lol: :lol: ale przecież z takiego sprzętu i przez takie łapki robiona, że nie mogło być inaczej 8) 8)
Niie zrobiłam pobudki dzisiaj :cry: :cry: :cry: Musiałam pędzić do swojego domciu materiały dla pracowników dowieźć i ... wyleciało mi z głowy :cry: Ale ... co się odwlecze, to nie uciecze :lol: :lol: :lol: :lol:
Grażka, już nie przesadzaj z Reginą :lol: :lol: :lol: :lol: Na pewnotradycyjna rolka styknie :lol: :lol: :lol:
Milka, 1050 kalorii to nie jest przegięcie :lol: Wszystko w normie :lol: Nie musisz się stresować :lol: To nie musi być żelazny tysiak :D :D :D
-
Grażynko, gratuluję aktualizacji paska :)
Mnie się jakieś dwa tygodnie temu śniło, że kogoś zamordowałam (nie pamiętam kogo, jak i dlaczego) a podejrzenia padły na moją koleżankę. No i szkoda mi jej było, bo przecież wiedziałam, że jest niewinna :roll:
-
Bardzo dziękuję Triss ( jak masz właściwie na imię?) :). Mam nadzieję że jeszcze w tym roku też osiągnę końcowy efekt. A jak nie - no to świat się nie zawali, bylebym tylko nie przytyła :) Jakoś tak luzacko zaczęłam podchodzić do tego mojego odchudzania. Co mi tam, ale od forum się uzależniłam i będę przychodziła nadal :) czy schudnę czy nie.. po prostu zostanę wiecznie odchudzającą, odchudzaczką amatorką :).