-
Najlepsze na świecie były babeczki kruche z pieczarkami i żółtym serem i pomazane ketchupem.... Mniam... I pyszny był schabik (pieczeń) w sosie chrzanowym i młode ziemniaki.... To jadłam. Podobno dobry był też w sosie ciemnym, ale nie jadłam. Ciasta dla mnie były takie bez wyrazu. Niby dobre, ale nie powalające. Wiesz o co chodzi przecież. Było mnóstwo sałatek, surówek. Tort ( nie jadłam). Flaczki, barszczyk czerwony(podobno pyszny), schab galarecie, jakieś różne przystawki typu brokuły z pomidorami i jajcami w sosie różowym. No mogę się pochwalić sukcesem dietetycznym - wszystkiego nie jadłam.... :) :lol: :lol: :lol:
-
:) śliczny ranek,słonko swieci i humorek mam dobry....zaraz lecę na zakupy po jogurty naturalne,białe serki,jarzynki....i może któraś z pań skusi się na jogurtowy dzień?pewnie razem byłoby mi łatwiej wytrwać na takim dniu....zapraszam ...dzie biegam
-
GG , mój synuś też 30.05 ma urodzinki :lol: :lol: :lol:
-
Cześć Milka, słodyczko nasza :lol: :lol:
Od dzisiaj przerzucam sie z jogurtu na serek wiejski z rzodkiewką :lol: :lol:
A te babeczki musiały być pyszniutkie.... 8) 8) 8)
-
Ooo super Dorcia :) Młodszy czy starszy? Mój 5 lat kończy :). Miałam termin na 12 czerwca, ale jemu się spieszyło świat oglądać :)
Ja mam serek waniliowy dzisiaj i jabłko. A wieczorem jajco z pomidorem i rzodkiewką niestety bez majonezu :(
A jutro naturalny bakomy.
I wnioskuję o zmianę nicka - jak ktoś ma sumienie tak słodko szczuć ????
-
Rany :shock: :shock: Grażka :shock: :shock: Moj też miał się urodzić 12 czerwca :lol: :lol: :lol: - starszy ; Tylko to pchełka była 2850g i 48 cm 8)
A ja zapomniałam o jabłku na dzisiaj :?
-
-
ooo Małgoś :lol: :lol: aleś się rozpisała :lol: :lol: :lol: nie nadążam czytać :lol: :lol: :lol:
-
Niezły numer - mój też ważył 2850, ale on to długopis był 55 cm :) Ale jaja...
-
A ja wciągam pysznego ligola.... Mniam jak prosto z drzewa...
Małgoś spisz....????
-
Ale wygadana ta nasza Małgorzatka ... :D :D
-
zwiedzalam inne watki.
Grażka - co to jest LIGOL?
a ja w ogole cos dzis malomowna jestem...moze dlatego, ze zle spalam i jakies glupoty mi sie snily :(
-
Głodna jestem straszliwie :? Ale jak teraz zjem moj serek, to za 2 godziny będzie mnie ssalo straszliwie :lol: :lol: Muszę przetrzymać chociaż jeszcze godzinkę :? :?
-
No Małgosia - jak ty coś zagadasz to hohho...
-
Mnie się też jakieś durnoty śniły dzisiaj :? :? :?
Basi padł komputer ale Was ściska i pozdrawia :lol:
-
Małgoś - ligol odmiana jabłka, duże soczyste... mniam.
Mi to się głupoty śniły : wymknęłam się z pracy na zakupy i musiałam się w sklepie ukrywać przed szefem i dyrektorm, a byłam z synkiem który się na cały głos dopytywał czemu się ukrywamy.... To dopiero był stres.
-
No tragedia - kiedy jej naprawią? Jak on wytzryma tak na odwyku? Zacznie jeść ze zgryzoty - ja tak mam nerwy i od razu lodówka chodzi, a gęba się nie zamyka.
-
Ja dzisiaj byłam w nocy w Libii, gdzie trwała wojna i lwy po jakiś pałacach biegały :lol: :lol:
A dziób to mogłby mi się ruszać na okrągło.
Pękłam i własnie jem serek :? :? :?
-
No to jeszcze sobie coś napiszę... Wy wszystkie się odchudziłyście i już nic nie piszecie bo nie macie o czym. Tylko mnie zostawcie samą.... Triss się odchudziła i już nie przychodzi do nas. Czy wy też mnie tak zostawicie ???
-
Czyś Ty oszalała Grażka :?: :?: :?: Ja chociaż się odchudzę, to będę warowała na forum, bo bez Was moje kilogramy w mgnieniu oka wrócą :lol: :lol: :lol: Tylko forum mnie mobilizuje do walki
-
a Baśka wróci, tylko jej kompa zrobią :lol: A paluszki ją swędzą, żeby coś postukać po klawiaturce, a swędzą :lol: :lol: :lol: :lol:
-
No tak się tylko pytam... Bo sama piszę i piszę i nikt do mnie nie gada...
-
A to od Basi dla Was, bo działa jej tylko komunikator gg z tlenu .
Basia (10:25)
Dzień dobry :lol:
-
Pozdrów Basię i niech naciska, użyje przymusu bezpośredniego i niech jej naprawią tego kompa....
A jeszcze jedno - we środę się urodził? Bo mój tak. :) o 14-stej.
-
Basia (10:29)
Na kawke nie wpadłam bo gad mi się zbuntował pokazuje błedy w skrypcie i nie moge stron otwierać. Cały czs jestem w kontakcie i nie myślcie sobie ,że się tak szybko mnie pozbedziecie nie ma głupich . Jak juz schudniemy to się na kawce i TIRAMISU spotkamy zgodnie z umową. A ja tui pięknie bede dietować i ćwiczyć i sesję zdjęciowo wąlnę to te co jeszcze z nami zostaną zobaczą moje piękne greckie siedzenie . Tak więc nie zapominać tu o mnie prosze bo ja zaraz wróce
:lol: :lol: :lol:
-
Moj w czwartek ( W Boże Ciało) o 18.10
a Twoje pozdrowionka skopiowałam i jej puściłam
:lol: :lol: :lol: :lol:
-
Basia (10:32)
podziękuj za pozdrowienia i owiedz,że ja pamietam aż za bardzo
-
ja to juz nie pamietam co mi sie snilo, ale to bylo strasznie meczace.
Grazynka - mnie to jeszcze dlugo tego odchudzania zostalo, a potem bedzie pewnie jeszcze wiecej...potem to znaczy po dzidziusiu :)
Dorotka - pozdrow Basię serdecznie! :)
-
już jej kopiuję :lol: :lol: :lol:
-
Małgoś, byłam na fajnym ślubie z fajną oprawą :lol: :lol: :lol:
-
czytalam :)
nasz taki nie bedzie, ale...jutro idziemy na kurs tanca :)
-
My kursu nie zaliczyliśmy :? I właściwie od początku żałowaliśmy :) wprawdzie walc wiedeński wyszedł nam ładnie , bo i ja i mąż kiedyś uczyliśmy się go tańczyć... ale mnie marzyło się tango :lol: Tylko z drugiej strony, jak wywijać w tangu w takiej kiecce :?: :?:
-
Hmmmm - szykuje nam się taniec z gwiazdami.. :)
No cóż ja kiedyś sporo imprezowałam, ale mój mąż to jakby tu powiedzieć.... nogi mu w tańcu przeszkadzają i ja przy nim zdziczałam. Więc teraz bardziej to są wygłupy niż taniec. W każdym bądź razie jakoś tam się gibiemy, ale w konkursie tańca to my raczej startować nie będziemy :oops: Ale lubię muzykę. Nawet bardzo. U nas w pracy to właśnie ja włączam radia - a jakże nie tylko u nas w pokoju :) . Rmf-u słuchamy a jakże !
-
u mnie też rmf na fali :lol: :lol: :lol:
A mój mąż tańczył w jakimś klubie i jeździł po zawodach, więc nam to jakoś idzie :lol: :wink:
-
no mojemu chlopu wlasnie tez troche nogi przeszkadzaja w tancu i musimy sie roztanczyc :D
-
dacie radę,macie jeszcze czas :lol:
-
-
mam nadzieje, aczkolwiek poki co czarno to widze...;)
no a poza tym wlasnie z nim gadalam i juz sie zaczyna wymigiwac, a jeszcze wczoraj sam mowil, ze idziemy... 8)
-
Witam Kobitki!
A ja mialam sen,a raczej koszmar! W jakis sposob (tego juz nie pamietam) zostalam paskudnie okaleczona.Dokladniej mialam wyrwana lewa dlon i chodzilam z taka wyszarpana rana.Krwi nie bylo za bardzo,bolu tez i zwlekalam zeby isc z tym do lekarza,zeby mi ja przyszyc.Okropnosc! :?
A tak poza tym chwale sie,ze 2 tygodnie postu juz za mna i zadnych ciagotek nie mam.
Choc jak pomysle o serniku to troche kruszeje... :?
-
A ja uwielbiam balety :!:
Mój chłop też - tyle, że on właśnie się wygłupia i to sprawia mu najwiekszą frajdę. Mnie zaś jakby mniej....
Muszę coś zjeść, bo mnie zasysa.