:P
Wersja do druku
:P
No co ty Basia? Już poleciałaś po te multiwitaminy?
Ale dziewczyna też ma parę ... :lol: :lol: bo mnie to się albercik zalącza ... :lol: :lol: :lol: Tylko pozazdrościć , że po tylu latach małżeństwa takie swawole .... :lol: :lol:
:P
chyba pójdę do niej na jakieś kursy .... :lol: :lol: :lol:
ale popatrz, jak tym bacikiem swojemu przypasowałaś.... teraz wiesz, co on lubi i co dla niego dobre :D :D :D Ale, ale... on pewnie jeszcze moment i z tego wszystkiego przyleci do domu jak burza,bo nie będzie mógł się doczekać małych psotek.... :D :D :D
:P
:P
No to jak tu tak sportowo,to ja sobie dzis odpoczne.W koncu moglby ktos za mnie pocwiczyc,choc jeden raz. :wink:
Mam lenia jak cholewcia...do wszystkiego.
Robótki ręczne? Ale na drutach czy szydełko ? Bo ja wolę na drutach... :oops:
O, kursy jakieś dają? To ja też poproszę :)
A mnie właśnie przed momentem adrenalina skoczyła, bo zabiłam jakieś paskudztwo łażące po moim biurku a teraz czuję się tak, jakbym przed chwilą ze zdenerwowania tak z kilogram straciła :shock:
:P
Kasiu Lalobo przywołuję cię do porządku - jakie niech ktoś za ciebie poćwiczy??????? To się nazywa stręczycielstwo. Każdy ćwiczy za siebie... :lol: :lol: :lol:
:P
:P
Triskell,ja od dobrych paru dni walcze z bakami.Zrobily sobie gniazdo w murze przy oknie z kuchni.Moj mencizna zatkal wszystkie mozliwe wloty,ale te madre owady sie nie poddaja.Ja tak patrze i oczom nie wierze,ze mozna tak walczyc o swoje.
Ale dzieki temu zaliczam codzienne biegi z klapaczka i moze tez jakies gramy trace? :)
Tylko sasiedzi czasem dziwnie na nas patrza.... :?
Grazynko,ja sie naprawde zawiodlam.A gdzie tu pomoc wzajemna,co? :wink:
:P :
No i proszę - kto tu zbija bąki?????
A z tymi drutami to trzeba uważać bo często dochodzi do zwarcia.... Wiem, bo mój mąż kończył technikum elektryczne a i jeszcze coś mi wspominał o napięciu krokowym.
Maggy bo ty musisz na kursie opanować sztukę spuszczania..... oczek.
:P
u Basi jest to napięcie krokowe ostatnio :lol: :lol: :lol: ale to przez to, że się tak balsamuje i zmiękcza w tych swoich kąpielach :lol: :lol: :lol: Patrzcie i upekła dwie pieczenie przy jednym ogniu :lol: :lol: robi sobie dobrze, bo pięknieje i wyszczupla się, a przy okazji i poczciwy chłopina korzysta, ile wlezie :D :D :D :D
:P
Grażka, to mówisz, że trzeba umieć spuszczać te ... oczka????? ...tak to się zwie????
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Taaaaak Dorotko - najbardziej mi się podobało korzysta ile wlezie....
:D Basia, może i się napinasz :D :D ale to z innego powodu :D :D :D sama dobrze wiesz, a nie jakieś @@@@@@@@@@@@
:D
:D
:D
nie zwalaj tu na @ :wink:
:P
A co Basiu - jakie napięcie z @? Spóźnia się 2 miesiąc? Może do lekarza trzeba pójść. Tak tylko radzę.....
Dorotko spuszcza się te no .... oczka zeby powstał wzór. tak mnie kiedyś w szkole na zpt uczyli :)
Kasiu, to, co łaziło po moim biurku, wyglądało jak mrówka... długości półtora centymetra :shock: Jeśli jest jakieś zwierzę, którego się boję, to są to mrówki. A to było jakieś olbrzymie monstrum. I to nie był taki skrzydlaty owad, który jak mrówka wygląda. To nie miało skrzydeł. Na szczęście było wyjątkowo głupie (lub oszołomione), bo po moim chyba dwuminutowym miotaniu się w panice (czym to zabić? czy będzie krwawy kleks? czy to się na mnie nie rzuci? i czy ja się w ogóle odważę do tego podejść i jeszcze raz na to spojrzeć?) nadal tam było i spokojnie dało się zamordować.
Kurczę, głowa mnie rozbolała ze zdenerwowania, jeszcze ciągle sie do końca nie uspokoiłam :(
:P
Maggusia, :shock: :shock: :shock: :shock: Mnie lupki nie trzeba.... Doczytam wszystko to, co jest o jedzeniu, choćby było mikroskopijnymi literkami napisane i te ... prawie 2 piwska też ... No.... to teraz ty pędź poćwiczyć, żeby wszystko spalić :lol: :lol: :lol: i weź sobie dyżurnego cycka na obiad :lol:
Maggy co to za kanapki?????????????
A przeczytałam, wszystko tym drobnym drukiem napisane przeczytałam :D
:P
Basia, to już się lepiej tak nie napinaj, bo nieszczęście murowane :lol: :lol: :lol: :lol:
Maggy,dzieki tobie wiem,ze do okulisty jeszcze isc nie musze. :wink:
Tris - po takim czynie zdecydowanie powinnas zalac robaka. :wink:
A teraz zmykam.Pa!
hej, hej!
Basia - ja sie w lustrze dzis malo widzialam i dzien dobry do tego lustra nie powiedzialam, ale:
masz bardzo duzo racji w tym co napisalas. bardzo, bardzo! ale nie kazdy potrafi byc zawsze taki usmiechniety i pelen optymizmu. zazdroszcze czasem Tobie, Dorocie, czy Maggusi tego zarazliwego optymizmu, bo sama czasem wpadam w dolki. na szczescie szybko z nich wychodze, rowniez z Wasza pomoca za co bardzo dziekuje, ale nie wszyscy tak maja. mnie tez czasem pomaga sobie pomarudzic. i czasem oczekuje, ze ktos huknie na mnie i przywola mnie do porzadku, a czasem, ze poglaska po glowie, przytuli, da kostke czekolady ;) i po prostu bedzie ze mna.
a chwile zwatpienia w diecie tez czesto nam towarzysza. ale jak mnie takie chwile dopadaja staram sie myslec przede wszystkim o tym co juz osiagnelam i o Was wszystkich. nie w kontekscie rywalizacji. ale po prostu "i co ja powiem Dziewczynom, ze sie poddalam? bez sensu!"...
ale czasem mi sie przykro zrobi jak slysze "wrzuc na luz" czy cos takiego. generalnie jestem wyluzowana, ale kazdy ma swoj poziom luzu :)
a wczoraj zjadlam pyszne ciastko. nazywalo sie "tarta z masa kajmakowa". mialo pewnie zylion kalorii, ale je zjadlam ze smakiem i leje na to - tak jak Basieńko pisalas :D leje i to, ze tak powiem...albo nie powiem, bo ja grzeczna dziewczynka jestem ;) :oops:
no to troche sie powymadrzalam, troche spowiedzi tez bylo :)
ale dodam do tej spowiedzi, ze moj ukochany dzis biegal drugi dzien,a ja maszerowalam. pol godziny intensywnego marszu - JESTEM Z SIEBIE DUMNA! :lol: :lol: :lol: :lol:
Dorotka - co to za robienie ze mnie jakiejs lubieznicy? ;)
kurde, ale nasmarowalam...:) chyba najdluzszy post w moim zyciu :)
Małgoska jak miło cie czytac
ale ja nie piszę, że jesteś lubieżna tylko nad stan doświadczona :lol: :lol: :lol: :lol:
no ale trening ćwiczy mistrza :D :D :D