-
Ewcia a może nie mają powodów czasem człowiek powie coś zanim pomyśli i potem mu wstyd . Nawet wstyd przyznać się do błędu. Kochają Cię napewno i wnuki też. Może nie ptrafią pochylić głowy i przyznać się ,że nie mieli racji a może potrzeba im trochę więcej czasu.
Święta idą wyciągnij łapkę na zgodę może oni na to czekaja tak samo mocno ja Ty.
Zobaczysz będzie dobrze :D
-
No Ewcia, faktycznie masz troszkę strupka ale... może jest tak: :lol: ponieważ Twoi rodzice nie są z dzieciaczkami na codzień i i blisko nich, nie potrafiąś im okazać tak uczuć, a po swojemu na pewno ich kochają i przychyliliby świata :lol: Jeśli kontakt będzie czestszy na pewno się to zmieni :lol: :lol: :lol: i będą potrafili to wszystko okazać :wink: Zobaczysz święta pokażą , jak jest :lol: :lol: :lol:
-
Ewcia - ja z moja Mama cale zycie szlam na udry. a teraz zupelnie nie wiem po co... ani ja, ani ona sie nie zmienila, ale zmienilysmy nasze myslenie i po prostu sie akceptujemy, choc nie bez zastrzezen.
a Swieta to faktycznie magiczny czas i mnie sie bardzo wlacza "rodzinnosc" :)
a z moja dietka to tez roznie ostatnio bywa, ale kij z tym. nie tyje, a to juz duzo, staram sie, ale nie zawsze wychodzi. katowac sie nie bede, poczekam, az wytrwalosc i silna wola od Kasi Laloby dotrze i do mnie ;)
-
Małgoś, Ty sobie dzisiaj nie popłakuj :lol: patrz, jaka pogoda za oknem, :lol: jeszcze Ci dzisiaj sopelki u nosa zostaną i co będzie :?: Dzieci będą wracały ze szkoły, pomyślą, że to takie sople jak z dachu i pociągną i ... bach do buzi :lol: :lol: :lol:
-
dzięki dziewczyny
wszystko jest ok - zawsze i tak dzwonię, teraz też się oczywiście odezwę, albo odwiedzę. Po prostu przy takich okazjach niedobry duszek mówi mi :"jak oni tak robią to znaczy, że cię nie kochają" Ale ja złemu duszkowi nie wierzę i już o tym nie myślę.
Wielkie dzięki. Pa
-
Małgorzatka uszy w górę proszę na koniec posmarkac i już :wink: :lol: :lol:
-
Maggusia a Ty co Mikołaja jeszcze oporządzasz :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Ewcia, ja na Twoim miejscu pakowałabym się do rodziców w każdą wolną chwilę z dzieciaczkami. Niech się uczą wnuków i poznają jaka to przyjemność przebywać z brzdącami. :lol: :lol: Zresztą moi rodzice też mieszkają 30 kilometrów ode mnie i ... w każdą sobotę i niedzielę po obiedzie siedzimy u nich :lol: Zresztą ten mały już wie, że jak jesteśmy razem to jeździmy do babci Halinki i nawet ostatnio teściowi powiedział, że" dzisiaj to do Ciebie nie psyjde, bo będę u Waldka i Halinki" :wink: próbuj, bo to skutkuje. Moi czekają teraz zimą w oknie i wyglądają kiedy zajedziemy. A żeby nie było, że z pustymi łapskami, to zawsze mam przy sobie ciasto :lol: :lol: :lol:
-
Basia - nie moge smarkac (choc mam katar), bo mi sie zimno pod nosem zrobilo...wrrrr...
-
I to sie nazywa TELEPATIA :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Mokolajek wsiadl wczoraj na sanie i wyruszyl w kierunek ................... Geilenkirchen :wink: :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol: :lol:
Domek w 95% ogarniety, gosc odprawiony ( ale jestem goscinna, co nie??? :lol: :lol: :lol: :lol: - co dzien mam gosci , a swieta sie jeszcze nie zaczely :wink: :wink: :wink: )
Ewuniu, ja aktualnie przechodze ten problem z tesciowa, ale nie denerwuje sie ( tylko mi dzieci zal, bo tesknia za babcia), jest juz niestety taka kobieta i nic na to nie poradze, musze ja akceptowac jaka jest, w koncu to matka meza i napewno jej zlosc kiedys przejdzie i znowu bedzie wszystko OK :wink: :wink: :wink: Takze, Ty tez uszy do gory i sprobuj zrobic ten pierwszy krok, moze wcale nie jest tak jak myslisz, moze sa inne powody, dlaczego sie rodzice u Was nie melduja :? :? :?
A co do tej diety to sie chyba z Toba telepatycznie umowilam, bo wczoraj dokladnie do 21.30 bylo super, ale po pracy malzonek pokuisil mnie drinkiem i ................... dalam sie namowic :oops: :oops: :oops: :oops: I tak poszla sobie dietka znowu :roll: :roll: :roll: Dlatego od dzis nowy start i trzymajcie kciuki, zeby szlo mi tak , jak Kasience :roll: :roll: :roll:
Dorcia, a reniferek dobrze sie dzis czuje :?: :?: :?: :!: :!: :wink: :wink: :lol: :lol:
czy tez ma zakwasy :?: :lol: :lol: :lol:
Malgosia, masz racje, grunt ze waga nie idzie w gore, postoi troszke i znowu zacznie spadac, byle sie nie dac za bardzoe tym swiatecznym pokusom :wink: :wink: :wink:
Baska, Ty lec tylko do Doroty i zabierz jej te krowki :!: :!: :!: :!: :lol: :lol: :lol: :lol: