-
Co do worków ubraniowych :lol: to ja się z zakupami wciaż wstrzymuję - z nadzieją że jeszcze trochę zgubię :lol: :lol: :lol: I też miałam w szafie spodnie o dwa numery za małe ... teraz w nich chodzę na okrągło - i czekam aż też mi zaczną na tyłku wisieć ... :lol: :lol: :lol: :lol:
-
Pusto tu jak w najpusciejszy (?) weekend.
Dorotko,ciesze sie,ze Ci juz lepiej. I mam nadzieje,ze i Twoj firmowy komputer odzyska sprawnosc.
Ja tez czekam z wymiana garderoby,zwlaszcza dolnych czesci.Poki co obluzowuja mi sie powoli te spodnie,ktore mam i juz to mnie cieszy.
-
Ktoś tu mówił o braku czasu..... dobry wieczór i od razu będzie dobranoc.
Jutro kontrola.
A dziś wysyłam Wam coś z wczoraj.
http://pg.photos.yahoo.com/ph/mmanko...c0.jpg&.src=ph
-
nie udało się. trudno.
Do jutra.
-
Witam kochane :wink:
Brak czasu - katastrofa - no commentar :roll: :roll:
Dorcia, trzymam jak najmocniej kciuki by w pracy net funkcjonowal jak nalezy , Ciebie poprostu nie ma prawa tu brakowac :shock: :shock: :lol: :lol: :lol:
Monika, co za zdjecie chcialas wkleic :?: :?: sprobuj przeslas na maila, albo sprobuj jeszcze raz , prooooooooooosze :wink: :wink: :D :D :D
Ciuchy spadajace z tylka......... chyba ze te letnie, bo zimowe pasuja jak ulal i czekam na to by i te zaczely sie luzne robic, ale to zobaczymy w marcu :wink: :wink: :wink:
Malgorzatko, mam nadzieje, ze dzisiaj nie bedzie wsciekania sie i caly dzien buzka usmiechnieta bedzie, nie stresuj sie , wyluzuj, zlosc do Ciebie nie pasuje :wink: :wink:
Nasza Malgoska sie urlopuje, jak ja jej tego urlopu zazdroszcze :roll: :roll: :!: :!: :!: Odpoczywaj dziewczyno, odpoczywaj i wracaj pelna energi do nas jak najszybciej :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Asiu, ja tez sie zastanawiam nad SB i nawet mam ochote od mamy ksiazke pozyczyc, ale to dopiero po sylwestrze, bo teraz nawet gdybym mocno chciala, to naprawde nie idzie sie odchudzac :? :? :? :? W pracy na okraglo slodycze, grzane wino, likiery , w piatki swiateczne kolacje ......... brak slow :roll: :roll: :roll: :wink: :wink:
No nic, ja to znam i tak jest co rok :roll: :roll: Nowy Rok - Nowe postanowienia ( jak co rok :lol: :lol: :lol: ) - Nowe szanse :wink: :lol: :lol: :lol:
Blanko, chodzi Twoja cora chetnie na karate??? i jak dlugo juz??? zastanawialam sie juz kiedys by moja starsza wyslac na kurs , ale ta za zadne skrby nie chce :? :? :?
Kaska, kiedy bedziemy mogli podziwiac Twojego synka w Bundeslidze??? Bedzie Twoj maly trenowal w Alemannia Aachen??? i za dywanowce masz u mnie medal, ambitna dziewczyna jestes???
Trinia - jak Ci poszlo???????? opowiadaj!!!!!!
A Basi wpis wieczorny to gdzie???????? Baska, no co ty o 20tej spac poszlas?????? No nie wyglupiaj sie , jak Ty sie tu nie wpisujesz, to ja zaraz mysle, ze cos sie stalo :wink: :wink: :lol: :lol:
No i nie zapomnialam dzis, Kawka naturalnie juz czeka :wink: :wink:
http://img-a.fotocommunity.com/ram/new/4539246.jpg
-
Melduję się na kawie porannej ...
I zaraz znikam, niestety :(
-
Jestem jestem :D
Maggusia wszystko ok :wink: a co ja wczoraj robiłam :? Dobre wrażenie chyba :lol: :lol: :lol:
Nic mi się nie chce :roll: na brak czasu to ja cierpię od zeszłego tygodnia . Jakby tak doba miała 48 zamiast 24 to nie wiem czy by nie brakło :?
Narazie poczytam i jeszcze zajrzę :wink:
-
Dobra znikam sobie na troszkę ale później luknę :wink: :lol:
Trzymajcie się dziewczynki :D
-
Czołem :lol: :lol: :lol:
sprzęcicho póki co działa :lol: :wink:
Mój starszy chodził na karate 2 miesiące, a potem zrezygnował, bo... :shock: marzły mu stopy,a to była późna jesień i podłoga nieogrzewana, a trzeba ćwiczyć na boso :lol: :lol: :lol:
jestem już zdrowa :lol: tzn nie odczuwam żadnego dyskomfortu, ale tableciochy jeszcze sobie połykam :lol:
Na mnie kostiumy, które kupiłam latem też z leksza wiszą ale jeszcze można w nich pochodzić :lol: Wszystko byłoby ok z tą wymianą garderoby ale te pieniądze na zakupy :roll: szok :shock: skąd na to brać :?: :shock: :lol:
-
Jeszcze na chwilkę zaglądam - dobrze że Dorotka już jest - cieszę się że jest lepiej ...
Z forsą zawsze krucho ... Ale ponieważ jestem optymistką - i wciąż odkładałam zakupy ciuchowe aż schudnę po ciąży (a od drugiej już minęło 5 lat :shock: ) to mam w zasadzie zgodę męża na spore zakupy ubraniowe - kosztem np. mebli dla dzieci, kabiny do łazienki, lamp w całym domu (wciąż mam kule z Ikea) . Czyli oszczędność na ciuchach mi się opłaciła :lol:
Ale wciąż czekam aż waga zjedzie jeszcze niżej ... Muszę poprosić Triskell, żeby mi ją zaczarowała :wink: :wink: