-
Lunko dziękuję Ci że porządek zrobiłaś :D
Lunko sprawdziłam już że rozmiar talerzyka działa o wiele lepiej od jego koloru i oczywiście jak najbardziej przysługuje Ci czerwony talerzyk :D
Ja się o Twój wynik na wadze nie boję :D Tylko go z ciekawością oczekuję :D
Wszystkim dziękuję za dokładanie do ognia :D
Zrobiłam eksperyment - placki szpinakowe .
Zmieszałam odparowany szpinak mrożony , 2 jajka i ok. 3 łyżki mąki , czyli jak najmniej mąki . Dodałam gałkę muszkatołową . Następnie usmażyłam bez tłuszczu na teflonie .
Wyszło 6 placków w smaku nienajgorszym . Zjadłam 3 większe nie mogąc się powstrzymać , w tym 1 z jogurtem . 3 mniejsze zostały n arano . Liczę na efekt niskiego IG .
Potem ( dopiero potem ! po 2 tygodniach ! ) wpadłam na to , że to juz chyba było - i przeszukałam internet . Znalazłam te placki z dodatkiem cebuli i sera - żółtego albo feta . Spróbuję też w tej wersji , na pewno będą lepsze .
I znalazłam parę innych przepisów szpinaczkowych :D :D :D
Szpinaczek to mój wypróbowany przyjaciel :D
-
Szpinaczek przyjacielem...błłłłeeeeee...okropność :roll: :!: Może chociaż zamień go na..brokuł-też zielony :wink: :lol: :lol: :!:
http://www.luckyoliver.com/photos/de...es-2736190.jpg
-
luna: To dzisiaj robimy ognisko, bo przecież liście gdzieś trzeba spalić.
Dagmara: Ja wcale nie jestem taki pewien, czy nie będziesz pierwsza. Pamiętaj, że u mnie postępy są skokowe - poprzednio jak się zatrzymałem to przez półtora miesiąca nic nie drgnęło. A widzę, że Ty znalazłaś skuteczną metodę, więc jeśli będziesz w niej konsekwentna to masz szansę mnie wyprzedzić.
Tym bardziej, że ja muszę uważać żeby nie przesadzić i pomału wyhamowywać. Moim celem jest oscylowanie z wagą w okolicach 74-76 (czyli BMI 22,10-22,69; obecnie 24,19).
No i przy okazji kalkulator napisał mi, że moja waga jest PRAWIDŁOWA :D
Wiecie jaka to satysfakcja :) Teraz jeszcze tylko utrzymać...
-
http://www.luckyoliver.com/photos/de...et-2053892.jpg
Dagmarko, ja uwielbiam szpinaczek pod wszelką postacią, najbardziej taki z patelni z czosnkiem, ale nie pogardzę też omletami ze szpinakiem i naleśnikami z tymże 8)
oj, bo mi ślinka leci, lepiej skończę temat szpinakowy :wink:
u mnie dietkowa nuda, ale i jeśli idzie o zmiany na wadze też :roll: czyli tradycyjnie już po okresie spadków nadszedł długi ( zazwyczaj tak jest ) okres zastoju :? ale ja to przeczekam :wink:
pozdrawiam Cię Gaździnko serdecznie, no i oczywiście wszystkich Przytulniaków też :D
-
:D Hi hi hi .... czyją ósemeczkę wzięłam :shock: :D Ubyło ciut i w poniedziałek waga pokazała 89.5 :D Chwalipięta ze mnie :oops:
Dagmarko i Bike jak Wy możecie jeść szpinak ? :shock: Dołaczę do Luneczki i zjem sobie brokuła :D Pyyyycha :lol: 8)
Gaździnko myliłam się ... Twój siłomierz się nie popsuł :!: Dobrze działa :D :!:
Mój też :lol:
Pozdrowienia i buziaki dla Wszystkich Bywalców Schroniska i dla Gażdzinki :D :D :D
http://www.galeriacyfrowe.pl/p/0/7/70983.jpg
-
Rozpaliłam ognisko...ale nikogo nie ma.... :( :!: :!: Sama więc sobie posiedzę,podumam,pomarzę w świetle księżyca :!: :!: Dobranoc Wam :D :!: :!:
http://www.luckyoliver.com/photos/de...ame-718101.jpg
-
Jak to nikogo nie ma ? :shock: :roll: Przecież też tu jestm...poszłam tylko zaparzyć herbatkę . Obie sobie posiedzimy i porozmawiamy :D Dobranoc :D
http://polish.cri.cn/mmsource/images...5_herbata3.jpg
-
Heej ! !
Na wstępie melduję , że wczoraj byłam w takiej dzielnicy Łodzi , gdzie niemal nigdy nie bywam , i zobaczyłam nieznaną cukierenkę.
Wypróbowałam wyroby tej cukierenki i stwierdziłam :
1. Nie muszę ładować więcej niż 30 dag wyrobów cukierni na raz , bo po 30 dag jestem całkowicie zapchana
2. Tłuszcz w jedzeniu ma znaczenie , bez niego się chyba dobrze nie trawi . Wczoraj po tych ciastach ( których było około 60 dag ) ubyło mnie bardzo dużo !!
3. Od godz. 17.30 zjadłam tylko 7 paluszków a rano zobaczyłam na wadze 82 kg :roll:
czyli nagły spadek o kilogram .
Lunko lubię brokuły :D ale szpinak bardziej :D
Bike natchnęłaś mnie :D Omlety to jet to ! A ja szpinak najbardziej lubię w zestawieniu z sosem serowym . Lubię czytać jak się nudzisz :D
Ister to cudowne uczucie widzieć "waga prawidłowa" - prawda ?
Jupimorku mam nadzieję że noowy widok na wadze dodał Ci sił !
Pozdrawiam wszystkich znad kubka mocnej herbatki ( bez słodzika co niezwykłe ) .
Skorzystajcie także ze schroniskowego samowara !
-
Po zadumie dnia Wszystkich Świętych wpadam napalić w kominku i napić się herbatki z owoców leśnych.
Jak fajnie, nową pracę zaczynam od... urlopu :) I to takiego, który nie liczy się do urlopów. Po prostu szef stwierdził, że mamy dziś wolne :)
jupimor: chyba mój to był bałwanek. Wprawdzie w czasie dzisiejszego ważenia zobaczyłem 80 kg, ale przeprowadziłem je po śniadaniu i w spodniach jeansowych, więc mogę chyba po cichu przyjąć, że znalazłem się w krainie szczęśliwych siódemek :) Ale żeby nie zapeszać ticker ustawię na 80. No i też mam zamiar dziś się pomierzyć i nie omieszkam zdać z tego relacji z podziałem było-jest :)
DAGMARA: oj tak. Tym bardziej, że widzę, że konsekwencja przynosi spodziewane efekty i to w tempie, którego w sumie sam się nie spodziewałem. Kiedy w maju zapowiadałem, że do końca września osiągnę 84 kg i potem mam zamiar kontynuować "wagowy marsz" do 76 nikt nie brał tego poważnie. Moi rodzice zapowiedzieli, że jeśli mi się uda, to kupią mi "w nagrodę" rower (chodziło o tą wagę wrześniową).
Wprawdzie roweru się jeszcze nie doczekałem (przypomnę im się wiosną, a co :) ), ale widzę przede wszystkim efekty. Co ważne nie wiąże się to z jakąś drakońską dietą czy ogromnymi wyrzeczeniami - zmieniłem dietę (mniej tłustego, więcej warzyw i owoców, ale też np. nabiału), jem mniej ale częściej (to chyba klucz do sukcesu) no i ograniczyłem słodycze (ale to nie znaczy bynajmniej, że zrezygnowałem z nich całkiem. Tyle, że nie podjadam przy byle okazji albo wręcz bez okazji). Bardzo się obśmiałem, kiedy będąc w nowej pracy wyciągnąłem trzecia już bułkę, na co jedna z pań z pewnym zdziwieniem stwierdziła ile ja jem. Ja na to, że właśnie się odchudzam :) i to dlatego ;D Panie się zaczęły śmiać, po czym dodałem, że schudłem już 11 kg i dopiero to wprawiło je w osłupienie. No i od słowa do słowa wywiązała się dyskusja, z której wynikało, że właśnie to częste jedzenie mało jest tak ważne...
A teraz moje osiągnięcia:
..........Maj..............Listopad
Waga....92...................80
Pas.......94...................87 (to dlatego mi tak wszystkie spodnie spadają :) )
Biodra..100...................98
No i co o tym Przytulniacy myślicie?
Przy okazji - biodra to moja największa bolączka... Mam kobiecą budowę, a niestety męskie spodnie tego nie przewidują. W efekcie muszę kupować spodnie o 2 rozmiary za duże. Jak to wygląda... Szkoda nawet gadać. Jak byłem grubszy to to była jedyna rzecz, z którą nie miałem problemów (jak widać różnica w biodrach jest nieznaczna, zwłaszcza w porównaniu do pasa). Natomiast poza tym okresem tylko dwukrotnie udało mi się kupić spodnie idealnie na mnie pasujące...
Z innych korzyści, już stricte zdrowotnych - wreszcie unormowało mi się ciśnienie. Wprawdzie nigdy nie wykroczyło jakoś znacząco poza normy, ale zawsze miałem ciśnienie w okolicach 115/70 - 120/80 i puls rzędu 70-75, tymczasem przy wzroście wagi ciśnienie skoczyło mi do 130/80 a nawet minimalnie więcej i to przy pulsie rzędu 85-90... A teraz znów widzę "książkowe" 115/75 i widzę, że naprawdę było warto :)
No, pochwaliłem się trochę, mam nadzieję, że kogoś to zmotywuje :) A ja biorę się do roboty. W najbliższym czasie uaktualnię tez listę swoich planów, a trochę się tam pozmieniało :)
Pozdrawiam Gaździnkę i wszystkich Przytulniaków
-
Cześć ja na minutę :arrow: :arrow: :arrow:
KaszAnia powiedziała kiedyś , że jestem Dagmara Farciara :D
Dziś mi się fartnęło :D
Nie przyjechał do mnie mój ideał dawno niewidziany :D
Więc mam całe 8 dni na ćwiczenia a to może zmienic sporo ( początek zrobiony , zakwasów juz nie mam ) :D :D
UFFFF . Ma się tego farta .
Pozdrawiam na szlaku , jutro zajrzę
POLECAM HERBATĘ Z SUSZONYMI DAKTYLAMI - TAKĄ PRZED CHWILĄ PIŁAM :D :D