http://www.ekartki.wolsztyn24.pl/kartki/33/1195.jpg
Wersja do druku
Wpadam na chwilę
Obawiam się, że ten tydzień będę miał równie zapracowany co zeszły i znów nie będę mógł za dużo popisać.
Twardo liczę kroki, staram się nie schodzić poniżej 5000 dziennie (choć czasem troszkę mi brakuje jeszcze). No i są dni kiedy muszę z różnych powodów z liczenia zrezygnować (ale z drugiej strony w takie dni na pewno wyrabiam normę ;) ).
Wszystko zapisuję, ale nie mam czasu przenieść do swojego arkusza. Niemniej na koniec miesiąca na pewno podsumowanie będzie.
Dietkuję umiarkowanie. To znaczy od czasu do czasu odstępstwa są i to poważne (np wczoraj lody). Ale w tygodniu raczej jest ok. Wciąż odczuwam niedobór ruchu. Wczoraj zainaugurowałem sezon siatkówkowy (na razie bardzo treningowo - 3 osoby, bez siatki, ot tak sobie godzinkę poodbijać) i od razu czułem się jak młody bóg ;) Zdecydowanie wracam do siatkówki. Jeszcze dziś zapuszczę wici czy już ruszyła siatkówka parafialna, na którą w zeszłym sezonie nie załapałem się przez kontuzję (a z powodu gry na świeżym powietrzu zimą siłą rzeczy nie działa).
Zobowiązuję się też do końca tygodnia odkurzyć stepper i zacząć go wykorzystywać. Będę meldował ;)
Pozdrawiam Gaździnkę i wszystkie Przytulniaki.
PS.
Awi - dzięki za pamięć ;) Specjalne pozdrowienia dla Ciebie i miejsce blisko wieczornego ogniska :)
Ister o Tobie, Dagmarce i naszej Przytulni nigdy nie zapominam.. :)
tak więc życzę Wam miłego dnia !! :D
a sama dziś posiedzę sobie w słoneczku na ławeczce przed schroniskiem i pogrzeję się troszkę w słoneczku :D a wieczorem co - ognisko? :D
moze Bike wpadnie z pyszną harbatką? :)
pozdrawiam :D
Zawsze jak wpadam coś napisać a nie tylko poczytać i pogoda sprzyja to ustawię te parę patyków na ognisko. A to długo potrzeba. Gorzej nanieść chrustu, ale tego nie trzeba przecież codziennie robić ;)
No u mnie też Przytulnia i jej Goście zajmują już stałe miejsce. Zaglądam codziennie tylko nie co dzień mam czas coś dopisać. No i nie zawsze jest o czym pisać ;)
Pozdrawiam
http://i12.photobucket.com/albums/a2...kaalpejska.jpg
Wpadam wreszcie do Przytulni na łyk dobrej herbatki i wygrzać stare kości przy kominku :D strasznie ostatnio byłam zapracowana i zakręcona, sory że tak długo mnie tu nie było :oops:
Ister, dzięki że tak dbasz o ten płomyk w kominku :D
Gaździnko, całuję i czekam na wieści :D
pozdrawiam wszystkich Przytulniaków :D :!:
To ja wyrywkowo napiszę takie wieści : patrzę na kwiatek powyżej i z opisu zdjęcia dowiedziałam się , że to szarotka .
I nagle ni stąd ni zowąd w głowie mi błyska : szarlotka .
Jak to nazwać ?
Nałogowiec ? Głupek ? Nieprzemyślana ?
Kiedyś zastanawiałam się czy są więksi nałogowcy ode mnie i za największego nałogowca uznałam kobietkę , która w nocy ubierała małe dzieci i szła z nimi do nocnego sklepu bardzo daleko po czekoladę . Ja tak nie miałam , żeby w nocy specjalnie wychodzić , chociaż wchodziłam na nooocne stacje pooo czekolady , lody i orzeszki w czekoladzie .
Myślę nad zmasowanym atakiem na mój tłuszcz - ale na razie za mało intensywnie .
Pozdrawiam wszystkich !
A ja żeby zmotywować informuję:
Wczoraj najpierw byłem z TŻ na spacerku w Łagiewnikach (w sumie zrobiliśmy około 7 km), a następnie w domu przez godzinę (!) chodziłem na stepperku. Nie był to bardzo intensywny spacer, ale zrobiłem dobre 5000 kroków. Łącznie za samo wczoraj mam 17769 kroków i 869,2 kalorii mniej :D
Zachęcam wszystkich - ruszać się, ruszać i jeszcze raz ruszać.
A ja idę porąbać drwa na kominek bo coś się chłodno zrobiło i raczej ogniska dziś nie będzie.
bike: ostatnio to częściej nawet ognisko niż kominek ;)
Dagmara: to akurat zwykłe skojarzenie ;) Nazwa trzeba przyznać wyjątkowo podobna. Następnym razem bike wstawi dziewięćsił :twisted: Może nie jest najpiękniejszy, ale nikomu się z żadnym ciastem nie skojarzy ;)
Pozdrawiam
http://www.katrinh2o.republika.pl/dz..._pospolity.jpg
Wpadam żeby pozdrowić serdecznie Gaździnkę i wszystkich Przytulniaków :D
Ister, powyżej zostawiam ten wspomniany dziewięćsił, ale jak znam naszą Gaździnkę, to nie ma dla niej rzeczy niemożliwych :wink: :lol:
a co do ruchu, to zgadzam się i też zachęcam, to najlepszy sprzymierzeniec w odchudzaniu :D
Wczoraj wprawdzie bez steppera, ale zrobiłem ponad 13 tys. kroków (około 10 km) ;)
Dziewięćsił śliczny :D
A ja jak zwykle się biorę za ognisko.